a czy to jest w ogole mozliwe zeby byc dilerem i zeby policja o tobie nie wiedziala? przeciez diler musi opychac te prochy jak najwiekszej liczbie osob, w wiekszosci obcych, wystarczy ze policjant pojdzie do klubu po cywilnemu i zapyta kto tu sprzedaje bo chce kupic, albo i diler sam sie napatoczy z propozycja, wiec znalezienie dilera to jest roboty na 5 minut
to ze diler chodzi sobie wolno kilka miechow wynika tylko z tego ze policja go sledzi zeby dotrzec do jego dostawcy, czy tam rozpracowac cala organizacje, w zasadzie jedyny sposob zeby cie nie zgarneli to placic policji lapowki
z tym ze od czasu do czasu policja musi kogos zamknac zeby opinia publiczna widziala ze COŚ robią, wiec od czasu do czasu media trabia o jakims nalocie, ktory abcolunie niczego nie zmieni bo jak sie kogos zamknie to na nastepny dzien juz jest ktos na jego miejscu i tak w kolko
i tak sobie mysle ze jakby zamkneli kogos anonimowego to czy opinia publiczna by sie tym zainteresowala? malo prawdodopodobne, ale jak przymkna kogos chociaz troche znanego to juz jest jakas ciekawostka, i jest wiekszy szum medialny, jest reklama ze policja robi COŚ, ktos sie tym zainteresuje, wiec bycie mistrzem swiata w czymkolwiek i dilowanie to jest jak proszenie sie o klopoty ;)