Nie uprzedzam się łatwo do ludzi. Niezmiernie rzadko też kieruję się w kontaktach tzw. pierwszym wrażeniem. Bywa ono zdradliwe i mylne. Dlatego też każdy ma u mnie drugą szansę. Drugą i ostatnią. Zdaje się, że mam też niezłe wyczucie jeśli chodzi o ludzkie charaktery. Nawet Dyrektor awansując mnie na Kierownika coś tam, aczkolwiek cicho i półgębkiem, bo do pochwał niezbyt jest skory, przebąkiwał o dobrym radzeniu sobie z ludźmi. Zostałem więc tym Kierownikiem, tą kaczką wystawioną na ostrzał dwóch stron - podwładnych i przełożonych. I wiecie co? Chyba nieźle mi poszło, bo to już drugi rok podskakuje na tej rozgrzanej patelni, a moje stosunki i moja konstrukcja psychiczna chyba mocno na tym nie ucierpiały. Starzy, zaprzyjaźnieni kumple pamiętający czasy kiedy dzieliliśmy biurko, pozostali przyjaciółmi, nowi pracownicy garną się do naszego działu, a Dyrekcja pozostaje wciąż zadowolona, co ma swoje przełożenie na kasę dla nasz wszystkich. Pewnie - istnieje grupa ludzi niezbyt zadowolonych ze współpracy ze mną, ale najczęściej są to już byli pracownicy. Tak - za moją przyczyną paru ludzi nie umiejących wkomponować się do mojej koncepcji zespołu pożegnało się z firmą. To ci, którzy nie wykorzystali drugiej szansy.
Piotr pojawił się w firmie ze znakomitymi wynikami z uczelni kilka tygodni temu. Jak każdy nowy dostał boksktóry mogłem dobrze widzieć ze swojego oszklonego, nieco podwyższonego biura. Czyściec, jak nazywaliśmy to stanowisko w zespole, znajduje się na wprost wejścia do biura, zaraz pod moim biurkiem. Piotra wyprzedzała sława prymusa, geniusza komputerowego i potencjalnego mistrza sprzedaży i wciskania kitu. Z ciekawością obserwowałem go przez pierwsze dni. Z ciekawości i... coraz większym niepokojem. Wydawał się dziwnie wyalienowany, lunch zjadał samotnie, nie przyłączał się dodyskusji, nie żartował w przerwach. Cóż, był nowy, niektórzy ciężko się przyzwyczajają do nowego środowiska. Ale już po kilku dniach zauważyłem inne, bardziej szkodliwe dla zespołu symptomy. Dziwnie znikał kiedy wchodzili klienci. Nie to, że wychodził czy chował się pod biurkiem. Tak jakoś kamuflował się jakby stapiał z przestrzenią, że interesanci zawsze go ignorowali i przechodzili do innych. Poruszał się w sposób jakiego jeszcze nigdy nie widziałem: podskakując zygzakował po podłodze w lewo i prawo wydając jakiś dźwięk pod nosem. Podsłuchałem kiedyś. Przy każdym wybiciu wzdychał umf umf, czy jakoś tak podobnie. Czasem kucał gdzieś i obracając się na wszystkie strony bacznie lustrował otoczenie. Sprawdziłem jeszcze raz, bardzo dokładnie jego akta - nic o chorobach głowy nie znalazłem. Uznałem to za nieszkodliwe dziwactwo, przecieżnijakiego wpływu na jego pracę to nie miało, ale za plecami już wszyscy mówili o nim Umf Umf. Przeszkadzał za to, i to nie tylko mnie, jego całkowity brak wyników w pracy. Zerowa sprzedaż w pierwszych dwóch tygodniach pracy to swoisty rekord. Trzeci tydzień zacząłem od rozmowy z Piotrem. Od dania mu drugiej szansy. Sprawdziłem wyniki w piątek po południu. Bez zmian. Przyjemny weekend zapowiadał sięmniej miło z perspektywą konieczności pożegnania się z Piotrem w poniedziałkowy ranek.
Sobotni poranek rozpoczął się od awantury w domu. Zwykłem spać w soboty do chwili kiedy się nie obudzę, niestety, słodki sen przerwał jakiś potworny hałas dobiegający z pokoju mojego nastoletniego syna. Wpadłem tam jak burza i przekrzykując jazgot poprosiłem o używanie słuchawek. Dzieciak spauzował grę i wyciągnął w moim kierunku parę zdemolowanych soniaków z rozbrajającym spokojem powiedział "Popsute". "To ścisz to dziadostwo chociaż do ciężkiej cholery" poprosiłem dyplomatycznie, na co zgodził się potaknięciem wciąż skierowanej w stronę monitora głowy. Zadowolony ze zdolności pedagogicznych i dobrych stosunków z następnym pokoleniem wychodziłem już z pokoju, kiedy usłyszałem znajomy dźwięk. Umf umf. Umf umf? Skąd to znam? Odwróciłem się i po raz pierwszy chyba w życiu zainteresowałem się tym co wyświetla monitor mojego dziecka. Skakały po nim jakieś dziwne postaci. Skakały w sposób niezwykle przypominający mi sposób poruszania byłego już właściwie pracownika mojego biura - Piotra! I te odgłosy!WTF? - pomyślałem. Zawróciłem. Stanąłem za synem i przyglądałem się temu co robił. Robił sieczkę. Robiono sieczkę z niego. Na pierwszy rzut oka właśnie dokonywała się destrukcja jego pierwiastka ludzkiego, zachodził proces odmóżdżania i powrotu do korzeni ludzkości, czyli gdzieś tak do epoki, kiedy małpy zaczynały częściej się prostować. Byłem świadkiem jednocześnie futurystycznego jeszcze kilka lat temu momentu, kiedy maszyny obejmują w posiadanie człowieka uzależniając go od siebie i czyniąc go nieczułym na rzeczywisty świat. Byłem też świadkiem niezwykle skomplikowanej, nieprawdopodobnie wciągającej i emocjonującej rozgrywki. Nie wiedząc kiedy siedziałem już obok i dopingowałem własne dziecko w tej rzezi, podnosząc głos przy ostrzejszej wymianie ognia.
Kiedy skończyliśmy nasiadówkę przy komputerze, właściwie przy komputerach, bo w jakiejś chwili przyniosłem laptopa, była już późna noc a ja stawałem się ekspertem od Q3Arena. I dowiedziałem się czegoś nowego o Piotrze. Rozpoznałem go w galerii jakiegoś serwisu dzierżącego na zdjęciach różnego rodzaju trofea. Okazał się pierniczonym mistrzem Q3. Okazał się pierniczonym mistrzem Q3 pracującym biurko ode mnie. Okazał się pierniczonym mistrzem Q3 maniakalnie nim owładniętym.
A ja, jak mi się zdawało - znalazłem na niego sposób. Niedzielę znów poświęciłem na doskonalenie się pod okiem syna w nowej dziedzinie. Cały czas kombinując jak wykorzystać najlepiej daną mi wiedzę i możliwości.
Przyszedł poniedziałek. Trochę na przekór sobie rozpocząłem ten dzień od czegoś dla mnie zupełnie nowego. Od dania Piotrowi drugiej drugiej szansy.
Postanowiłem w pierwszym rzędzie poprawić nieco jego kontakt ze środowiskiem oraz pozbawić go złych nawyków.
Messangerem firmowym wysłałem na ekran jego komputera
/connect biuro:27960
/unbind all
Zarzuciłem mu kilka nowych ustawień sieciowych, parę nowych bindów,
potem
/vid_restart
/net_restart
clear
Piort wyraźnie się ożywił. Rozejrzał wokół bardziej przytomnym wzrokiem. Rzucił pod nosem swoje umfumf i zerwał z fotela
hold your position!!!
na monitorze powstrzymało go jednak skutecznie. Usiadł.
enemy at the door!
napisałem kiedy pojawił się pierwszy klient,
prepare to fight
Stał się cud. Nieistniejący dotąd dla gości Piotr stał się jakby potężnym magnesem przyciągającym uwagę wchodzącego mężczyzny. Jakby założono mu klapki na oczy podchodził zahipnotyzowany do promieniującego siłą i kompetencją Piotra.
finish him
napisałem, a zaczął się cyrk. Widziałem setki sprzedawców. Przeszedłem dziesiątki szkoleń. Ale czegoś takiego nie widziałem. To było jak przedstawienie. To było jak benefis Łomnickiego.Biuro zamilkło i jak zaczarowane wpatrywało się w scenę na której brylował Piotr. Powiedzieć, że był charyzmatyczny, magnetyczny i przerażający w swej sile przekonywania, to jakby powiedzieć, że morze to tylko dużo wody. Człowiek, który przyszedł rozejrzeć się w naszych możliwościach wyszedł z kontraktem na kilka tysięcy euro i umową o współpracy na najbliższy rok.
Po wyjściu klienta rozległy się oklaski. Całe biuro podbiegło do stolika Umf Umfa i poklepując gratulowało sprzedaży. Ten jednak rozpromienił się i zrelaksował dopiero gdy rzuciłem mu na monitor
VGG
Piotr zakończył dzień ze sprzedażą równą średniej tygodniowej sprzedaży reszty biura.
Nazajutrz jeszcze musiałem go pilnować i wspomagać komendami w kluczowych sytuacjach, po kilku dniach jednak wystarczało, żebym rano wysyłał mu komunikat
/exec biuro_cfg
by wszystko toczyło się jak należy.
Sytuacja trwa już trzy tygodnie, a chłopak nie zwalnia tempa.
Aż boję się co będzie w przyszłym miesiącu bo na koniec tego dostaliśmy niezłą pulę na premie, więc już jutro napiszę mu
setup at Kasa
quad formation!!!
You take it!
Wczoraj zauważyłem, ze Kasia, której wyniki systematycznie spadają od kilku tygodni nerwowo zareagowała na rozgrywających w przerwach swoją partię szachów Wojtka i Witka. Wywróciła szachownicę i wymachiwała nożykiem, który właśnie obierała jabłko. Wykonywała dziwne podskoki i wydawała dziwne dźwięki. Syn powiedział, żebym się nie martwił, że to ten sam engine, więc skumam szybko. I żebym dziś po pracy zapytał w empiku na multimediach o jakąś Alice.
tofu | 2003-08-02 12:24:35
OMFG - Slawek - zajepiocha !!! Niby to z niczego sie wzielo ,ale przeczytalem 2 razy po rzad :) 6 !
#648833
Rozz | 2003-08-02 12:26:39
:DDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Przy alice padlem, choc w pierwszej chwili myslalem ze chodzi o urban terror :DDD
Slawku bez kitu rzadko czytuje kolumny (ale cii), ale ta byla bezbledna !!
Aczkolwiek hmm, tez mam na imie na piotr i jestem swiezym absolwentem :P
#648834
slawek | 2003-08-02 12:31:24
Niestety - narrator za to jest postacią fikcyjną - nie jestem Kierownikiem i nie mogę Cię zatrudnić :D
#648836
bfr_aka_pablonzo | 2003-08-02 12:48:35
:ASD
co te komputery robia z ludzi :D
ten Piotrek to juz nie czlowiek to cyborg :DDDD
#648838
Prosektor | 2003-08-02 13:36:38
Zarabista kolumienka, na 5. GG
ide juz
/exec podworze
/devmap ulica
/give bols0.5k
/clear
#648843
black2 | 2003-08-02 13:39:34
dobre :)
chodz mogla byc troche dluzsza bo pod koniec mi sie nawet milo czytalo
4+ czyli 5 =)
#648844
[My.Sq]BOoS-T | 2003-08-02 14:05:45
slawek,slawek,slawek:))))).sadzac po tym co czytalem q3 pobudza szare komorki(twoje na pewno).superowy text:)))
#648846
zablotzky | 2003-08-02 14:47:01
slawek zacznzij ksiazke pisac :))
ja mowie powaznie ;) to jest pomysl na swietny wstep do ksiazki, jak ktos widzi swiat oczami q3 :D
#648858
pent1um | 2003-08-02 15:03:57
Super! Dawno czegoś takiego nie było, tego tu było trzeba.
#648860
^M^ | 2003-08-02 17:27:10
/ocen_kolumne_na 6
Genialny pomysl i takie same wykonanie :)...
Ide ie wlaczyc, bo mi pod netscape nie dziala ocenianie =p...
GJ tak ogolnie :)... i pamietaj by wylaczyc:
/za_duzo_q3 1
;D
#648876
.... | 2003-08-02 18:30:38
W związku z moim "małym" zasobem słownictwa, napisz tylko to :]
#648891
wu4 | 2003-08-02 20:35:50
pierwszy raz komentuję kolumnę, bo na taką jeszcze się nigdy nie natknąłem - poprostu mistrzostwo świata
#648906
unnzor | 2003-08-02 21:02:09
n1 naprawde fajna kolumienka =]
#648908
manyec | 2003-08-02 22:18:45
swietna robta:) gratuluje pomyslu i raelizacji:)
#648912
acidRA3in | 2003-08-02 22:29:12
Sprawny warsztat, dobry pomysl i wykonanie. Ocena ogólna 6. VGJ
#648913
coolfon | 2003-08-02 23:12:05
Kolumny czytam [prawie] wszystkie i wg mnie jest to
JEDNA Z NAJLEPSZYCH KOLUMN NA ORG'u !!!
#648922
viltZz | 2003-08-03 02:05:07
slawek, tobie ksiazki pisac a nie w q3 grac...:D Swietny text, i co najwazniejsze ma to cos co po kilku linijkach stymuluje nas do dalszego czytania, 6 jak nic:)
#648937
kucu | 2003-08-03 06:31:21
ja tez dam 6 bo mi sie podobalo :)
#648939
Senior | 2003-08-03 12:13:30
No chyba cie slawek pogielo... nie wiem co powiedziec. Czy ty wiesz jak dobrze piszesz ???
#648950
Mad | 2003-08-03 12:15:31
nice one
#648951
shiv | 2003-08-03 12:23:24
najlepsza kolumna jaka czytalem slawek:))
6+ co najmniej:P
#648956
SL4VE | 2003-08-03 13:03:12
wchodzę na orga, patrze kolumna sławka... przeczytałem z ciekawości, bo sławek = gość i się nie zawiodłem. Świetne!
#648960
black2 | 2003-08-03 16:45:29
konqrencja do mojej kolumny
"Nadszedł czas prawdy..."
no GJ musze wydac v.2.0 mojej kolumny :D
#649062
spEN | 2003-08-03 19:00:36
dobry, dobry jest (text mojego wUefisty) : ]
#649069
SL4VE | 2003-08-03 20:04:04
rofl...
A Twój wuefista jest maxymalnym żulem i nazywa się Mieczysław Karpiński? Jeśli tak to może chodzisz ze mną do klasy? :D
#649075
nxs.rush | 2003-08-03 22:05:41
po pierwsze: text na 6 :]
po drugie: jak to przeczytalem pomyslalem, ze musisz slawku napisac jakas ksiazke (zanim jeszcze zobaczylem wczesniejsze komentarze :P), nie moge powiedziec abys marnowal swoj talent poniewaz bez twoich kolumn nie byloby org'a :>, ale w moim mniemaniu jestes gejzerem pomyslow, ktory nie ma jak sie realizowac, sugeruje abys cos postaral sie napisac (mowie to absolutnie serio) a na pewno znajdziesz wydawce :> j.k. rowling nauczyla dzieci czytac w "trujacej" erze komputeow, TY mozesz nauczyc tego mlodziez! jestem w pewnym sensie koneserem "dobrych" ksiazek [moi ulubiency to: jonathan carroll (polecam dziecko na niebie i biale jablka), william wharton, dean koontz, george orwell i stephen king] i niewiele z tych, ktore czytalem wywoluje we mnie tyle emocji co probka twoich mozliwosci, czyli org'owe kolumny.
po trzecie: mialem plany, jeszcze okolo pietnastu minut temu, napisac jakas kolumne i podac ja przez ciebie (swojego czasu cos tam skrobalem zanim jeszcze zaczalem grac w q3) ale juz nie widze celu :>, poniewaz czytanie twoich tekstow sprawia mi wiecej przyjemnosci niz pisanie wlasnych :>
#649081
bryan | 2003-08-03 22:36:42
ekselent ;) 6. nic dodac nic ujac.
kontynuuj historyjke w nastepnych !
#649082
lecho | 2003-08-04 00:56:31
No No :> nie wypada mi powiedziec nic innego jak: bardzo dobra robota ! Swietny pomysl przyobleczony w genialne wykonanie, cholernie zaluje ze nasz wspolny pomysl nie wypalil ... moze kiedys sprobujemy jeszcze raz? :) 6.
#649085
vck | 2003-08-04 01:37:13
Brawo! 6! :o
#649086
eXe|R.W.G. | 2003-08-04 02:18:54
A może by tak dodać do tego jakiś wątek erotyczny :D Hehe ciekawy TXT 6.0 :)
#649088
szaky | 2003-08-04 03:05:09
co tu duzo pisac, swietna kolumna... :) ja tam daje 6, tylko pod netscapem to niedziala :/
RWG, erotyzmow chcesz? poczytaj sobie tematy np. free na boardzie ptc, albo czesciej wpadaj na serw :P
#649089
am3is | 2003-08-04 10:34:05
Brawo , skontaktuj się z Prószyński&sp. puszczą w Fantastyce... murowane miejsce w numerze.
#649097
slawek | 2003-08-04 11:04:33
Eno... tego... więc, bo właśnie....
Dzieki za przychylne komentarze.
Aż mi momentami nieswojo, bo tylko tak skrobnąłem sobie w sobotę z braku innych zajęć.
Chciałem Was trochę rozbawić, i jeśli się udało, to jestem happy.
:D
#649100
akir | 2003-08-04 13:48:31
dawno zadna kolumna mnie tak nie wciagnela, 666 sie nalezy, mimo ze do tej pory nie wiem dokladnie oco w tym chodzilo i kim do konca byl Piotr, ale mi sie podobalo :D
p.s. napisales ze byl mistrzem q3, to tak na zarty czy gra po necie ten ktos? :D
#649118
spEN | 2003-08-04 21:02:55
mistrzem q3 - chlopak sobie wymyslil ta historyjke, wiec nie ma zadnego mistrza, no chyba, ze pan Anton Singov ma na drugie Piotrek :]
Sl4ve chyba nie chodzimy do tej samej szkoly. ALe pozdro dla Twojego w-fisty : ]
#649149
Zaloguj się by dodać komentarz.