Dawno nie pisałem kolumn, więc z góry proszę o wyrozumiałość w przypadku jakichś moich potknięć stylistycznych czy gramatycznych. A teraz do rzeczy. Tytuł tego artykułu może być troche mylący - wbrew pozorom wcale nie będzie się on tyczył zarabianiu na graniu. No, może pośrednio. Tu jeszcze we wstępie chciałbym zaznaczyć, że wszelkie przemyślenia opieram o moje kilkuletnie obserwacje sceny q3 w Polsce.
Na początku nikomu nie przechodziło nawet przez myśl, żeby jeździć po kraju, czy po świecie w celu rozegrania kilku(nastu) spotkań w swoją ulubioną grę. Taki stan rzeczy utrzymywał się dość długo od końca roku 1999. Po pewnym czasie jednak coś drgnęło - ktoś wpadł na nowatorski pomysł stworzenia takiego czegoś jak turniej online (oczywiście czym byłby turniej bez rozgłosu - informacja została "sprzedana" do serwisów traktujących o q3 i wywołała spore zainteresowanie wśród słabo zorganizowanej jeszcze wtedy społeczności). Po kilku ligach online przyszedł w końcu czas na "poważniejsze" rozgrywki na lanie. I tutaj znowu - początkowo zainteresowanie turniejami było ogromne - wiadomo - jak każdą nowością. Praktycznie w każdym zakątku polski odbywały się mniejsze lub większe rozgrywki, głównie 1v1, ale frekfencja mimo symbolicznych wręcz nagród dopisywała. Na każdym takim spotkaniu widzieliśmy po kilkadziesiąt (często ponad 50) osób. W międzyczasie w USA i Europie rozwijało się "profesjonalne" granie o spore sumy. Niewątpliwie taki obrót sprawy miał wpływ na mentalność naszych rodzimych graczy. Zapragnęli oni wygrywać, ale już nie sumy "na bilet powrotny i cole", tylko poważniejsze pieniądze. No i tu po trochę za długim wstępie dochodzę do tego co mi leży na przysłowiowej wątrobie. Droga społeczności - chcesz turniejów? Chcesz wysokich nagród? Pokaż, że ci na tym zależy! Osoby, które te nagrody miałyby sponsorować liczą na to, że ich produkt dzięki takiej imprezie będzie rozrekalmowany, że podwyższą się im w jakimś stopniu obroty. W jaki sposób mają to osiągnąć, jeśli na turnieje ciągnie się graczy niemalże siłą? Przed każdym turniejem można wyczytać w komentarzach opinie typu: "i tak nie pojadę bo przegram od razu" - pytam się - co z tego ? Drogi graczu, poznasz masę ciekawych ludzi, weźmiesz udział w świetnej imprezie, spędzisz czas bardziej produktywnie niż po wyjściu na 'bronka' na ławke przed blok, a do tego przyczynisz się swoją osobą do promowania takiej formy rozrywki. Gdy firmy dostrzegą, że zalezy NAM na takich zawodach - pomogą. Ale to jest nie do osiągnięcia przy lenistwie i braku zaangażowania na początku z NASZEJ strony. Jeśli nie będzie NAS, to i nie będzie chęci ze strony firm na inwestowanie swojego czasu i kapitału w takie coś. A nawet zakładając, że przyjedziecie już na dany turniej, zakładając, że wszystkie zaplanowane dla graczy miejsca będą obsadzone - to nadal nie gwarantuje jakiegokolwiek rozwoju. Jak każdemu sportowi, tak i wszelkiej maści e-sportowi potrzebni są kibice. To również (a w zasadzie głównie) napędzają te machinę. Ale czy coś da się zdziałać, jeśli przeciętny gracz lub kibic nie jest w stanie odmówić sobie pizzy i piwa na korzyść wyjazdu ? Raczej nie. Wielu z was powie, że traktuje grę jako hobby - zgoda - ale jeśli dla kogoś jest to prawdziwe hobby, czy wręcz pasja, to angażuje się w to całym swoim wolnym czasem, tak jak w każde inne typu paintball, siatkówka etc. Kolejnym często słyszanym argumentem jest "za daleko". Ale co to znaczy "za daleko" ? Dlaczego mówią tak osoby, które do miejsca turnieju mają 50-200km? Dlaczego ekipa z Ostródy może pojechać na turniej na drugi koniec Polski bez żadnych "ale", a większość graczy stwierdza, że dystans jest największą przeszkodą? Przytocze tu do znudzenia przeze mnie przytaczany przykład z turnieju w Rzeszowie - sprawa sie tyczy klanu Voodoo4 [Białoruś] - na pytanie czy wyjść po nich na stacje padła szybka odpowiedź "nie, przecież to tylko 400km, przyjedziemy samochodem". Może jednak to z Waszym podejściem jest coś nie tak ? W tym momencie padnie pewnie hasło "mam 15/16/17 lat i mnie rodzice nie puszczają" - znowu wymówka, ja też w takim wieku zaczynałem przygodę z graniem - z rodzicami wystarczy porozmawiać, wytłumaczyć o co chodzi, a napewno pomogą, no chybaże traktujemy ich jak ostatniego wroga, ale to juz raczej problem rodzinny. Zgoda rodziców to nie problem jak widać, ale brak komunikacji z nimi stwarza dla niektórych barierę nie do przejścia. Jest jeszcze wiele aspektów takiego stanu rzeczy, ale nie będę ich wszystkich poruszał, bo mało kto zdecydowałby się na przeczytanie tego tekstu. Kolejnym stałym tekstem jest "za małe nagrody" - a ja sie pytam : jak nagrody mają być pokaźniejsze, jeśli nie chce się Wam ruszyć z domów i pokazać inwestorom, że im się to opłaca? Cała sprawa rozbija się o niechęć i lenistwo. Doskonały przykład - poprzednia edycja Lan4Fun. Gracze wszystkich gier byli w stanie zjechać się z całego kraju z własnym sprzętem. Jedynie nasza platforma uparła się na przyjechanie na gotowe. Nie będę się zagłębiał, czemu podczas tego turnieju wyszło z rozgrywkami tak a nie inaczej, ale zwróćcie uwagę na fakt : czemu gracze CS'a , Wolfa, UrT'a, Q2, Q1, Painkillera, Warcrafta, Starcrafta i czego jeszcze dusza zapragnie mogli dostosować się do warunków proponowanych przez organizatorów i dobrze się przy tym bawić, a MY nie ? Po raz kolejny padną słowa : lenistwo i niechęć.
Mentalnosc sceny nie rokuje na zmiany :po prostu gracze q3 w Polsce sa niedorozwinieta grupa spoleczna , leniwa i chcaca przyjsc na gotowe , jakakolwiek wlasna inicjatywa czy praca z ich strony jest nie do przyjecia. Dzieje się tak przypuszczalnie za sprawą średniej wiekowej, ale ta przecież stale rośnie... wystarczy chęć zmian i zaangażowania ze swojej strony. Czasami zastanawiam się, czy wy tego nie chcecie ? Od tego jak Wy do tego podchodzicie zależy jak to wszystko się dalej potoczy.
Zell | 2005-03-28 12:52:42
imho nic nie zdzialasz ;] ja bede nadal tak leniwy jak jestem :D
#711609
RauL | 2005-03-28 13:53:26
bry bardzo trafna konkluzja! ludzie umieja tylko nazekac i krytykowac a jak przyjdzie samemu zrobic to albo sie nie chce albo robia jeszcze gorzej. polskie realia..
#711611
baxowy | 2005-03-28 14:24:59
frekwencja ! :|
Artykul trafny, ale niezbyt odkrywczy. Mase razy temat byl walkowany :/
#711613
mzk | 2005-03-28 14:44:24
A ja tak na marginesie to chcialbym poruszyc sprawe skilli na turnieje itp. Czemu nie da rady zrobic szkoly dla uczacych sie? Jak sie uda to zrobic dodatkowa stronke z lista zapisanych , umawiac sie na mecze wyjasniac mniej wiecej jak grac , porady itd. Co chwile widze jak ktos sie wysmiewa z tych z netem - kilkadziesiat. Jakby sie wszyscy wzieli za tych co sie ucza to od razu lepszy bylby poziom. No chyba ze wspomniane przez bryana lenistwo stanie na drodze... Peace
#711616
baxowy | 2005-03-28 15:27:06
Teraz to przesadzasz. Nikt nie bedzie nikogo uczyl grac w q3, chyba smieszny czlowieku jestes. I Jakie lenistwo? Kogo to obchodzi ze przegrywasz?
#711618
[M]aniek | 2005-03-28 15:48:39
baksiu cicho ;D
Mysle ze jakis mega artykul dla poczatkujacych by sie przydal. Moze scena by sie powiekszyla, jacys nowi gracze zaczeliby grac. W sumie trzeba bedzie pomyslec ;)
#711620
bryan | 2005-03-28 15:49:06
baksik nie mial byc odkrywczy, to mialo byc podsumowanie i pokazanie ze wszelkie mozliwe problemy to wynik lenistwa. a wszystkie podstawy sa wyjasnione w dziale artykuly, wystarczy zajrzec i przeczytac. jesli komus sprawi to radosc mozna skleic wszystkie artykuly w jeden dlugi , ale kto to wtedy przeczyta, przeciez bedzie za duzo ... lenistwo again ;-)
#711621
tysik | 2005-03-28 16:06:17
No i to sie nazywa kolumna! nie jakies certolenie typu "jak sie zalogowac" "gdzie kupic" :/ Kolumna ma zawierac jakies przemyslenie! Bardzo dobry ruch bryan - pisz wiecej takich textow.
Co do samej tresci - spojrzmy prawdzie w oczy... mamy tu tę prawdę jak na dłoni - to, że polska scena Q3 jest tak słabo rozwinieta to nic innego jak tylko wina graczy :/ Sam nie jestem aniolkiem bo pamietam wppg, gdy stwierdzilem ze odpuszcze sobie to 30zl bo dawno nie gralem i nie wygram blablabla. Ale pamietam dobrze kazdą impreze, na ktorej moze i odpadlem po dwoch trzech meczach... ale takich osob bylo wiecej! i z tymi osobami spedzalem pozniej wspaniale godziny. Do Rzeszowa... pamietam dobrze liczbe na bilecie - 530km... w tym dużą wiekszosc jechalem sam:/ cD troche przepite rano w tym ja z wielkimi problemami żołądkowymi zostało rozbite przez jakieś szamany etc z klanu ktorej nazwy juz nie pamietam :D a coo tam - zamiast siedziec dalej przy kompie mialem okazje zwiedzic piekne miasto Rzeszów z wspanialymi kumplami. Bycmoze ani miasta ani kumpli nigdy w zyciu juz nie zobacze - warto wiec bylo wydac te 100 zl na taką przygode :-) Pamietam film Q3rullez - jakis koles dostawal tam od fatala mooocno w pupe. Zastanawialem sie "po co tacy gracze jezdza na tak duze imprezy?" sęk w tym że nic tak nie poprawia skilla jak zawody z nagrodami (choćby sławą za 1 miejsce tylko!) Bo jak się często okazuje, kwestia zwycięstwa to nie problem braku skilla tylko słabych nerwów! Co wiecej, widzimy jak gra przeciwnik na żywo stojąc za jego plecami - to też co innego niż suche demko :/ Bylem juz na 12 turniejach... kazdy z nich zmienił cos w mojej grze, każdy z nich wywarł na mnie jakieś wrażenia, o ktorych moge opowiadać teraz znajomym a oni w końcu widzą ze nie jestem tylko uzależniony od jakiejś strzelanki, ale ona stanowi część mojego życia i daje mi wiele pozytywnych aspektów typu kumple, śmiech, poznawanie życia! Teraz już nie gram... ale wierzcie mi - śledzę dogłębnie wasze poczynania bo za bardzo się zżyłem z... nie - nie z grą, z tą sceną. Ciesze się, że moge oglądać F2F na GTV, smuci mnie, że mogę oglądać TYLKO F2F na GTV. POZDRO :-)
#711624
tysik | 2005-03-28 16:15:38
Raul - nie bądź dziecinny w Polsce mamy 36 milionow ludzi... graczy Q3 jest powiedzmy 5000... gdzie tam - nie ma tylu. No dobra - Niech wszystkich graczy w polsce bedzie pol miliona... porozrzucani po calej Polsce. Nikt nie zainwestuje w jakas szkole dla graczy, a rząd pooki co nie jest tym zainteresowany do tego stopnia.
MuZyK - nie mów polskie realia! nie lubie tego głupiego zachowania polaków:/ Zwalasz winę na kraj - wspaniały kraj z wspaniałymi ludźmi, ale nie na tyle wspaniałymi graczami, żeby chciało im isę ruszyć pupę i powiedzieć "tak! teraz jest czas na mój krok! teraz ja zrobię cos dla tej sceny - ona mnie potrzebuje! Uratuję ją!" :/ to tak jak z meczami reprezentacji Polski w nogę:
przegrali z kimśtam:
"- i co tam Zenek? jak mecz?
- eee tam przegraaali :/"
Wygrali z kimśtam:
" - co tam Zenek? jak mecz?
- nooo SUPERRR WYGRALIŚMYYY!!"
IT’S PATHETIC! Mówiąc o Polsce, mówisz też o sobie. Nie krytykuj się tak mocno tylko wyciągaj wnioski i je naprawiaj! :|
#711625
ATi | 2005-03-28 17:44:01
Wytłumacz mojej matce, że odległość od domu nie ma znaczenia i że na tym turnieju nikt mnie nie okradnie itd -.-’ ...
wydaje sie prozaiczne - ale moja matka ma obsesje na tym punkcie.. jade teraz na turniej w glg i poprostu sie z nia poklucilem :) - ale gdy bylem mlodszy to nie wypadało itd..
ogółem kolumna ukazuje prawde o scenie ale nie zawsze zalezy wszystko od gracza.
#711629
obni | 2005-03-28 18:14:23
bardzo dobra kolumna. Taki turniej to nie tylko gra, ale można zwiedzić nowe miejsca a przede wszystkim poznać ciekawych ludzi.
#711631
Mav_8217 | 2005-03-28 18:22:01
With all the respect - kłopoty z rodzicami, to jedno wielkie pierdolenie głupa.
ZAWSZE miałem z nimi problemy i ZAWSZE z nich wychodziłem obronną ręką. Pierwsza i ostatnia zasada: Staraj się z nimi rozmawiać jak najwięcej i pokazuj że jesteś ODPOWIEDZIALNY. A jeśli tego nie zrobisz, to wiadomo. Jednak rozmowa - nauczcie się jej słuchać. Jeśli jej wysłuchacie porozmwiajcie z nią szczerze. Trzeba jej to powiedzieć najwcześniej jak się da - musi się przecież z tą myślą oswoić. Może ona chciałaby, żebyś coś zrobił od dawna? Sam idź na jakieś ustępstwa, bo postaw się w jej sytuacji: Czy Ty o swoje dziecko byś się nie bał?
Kasa? Cytat z dość debilnego co prawda, ale w tym aspekcie jesto to bardzo prawdziwy film "Nigdy w Życiu" - "Kasę zawsze da się jakoś skombinować"
A dla wszystkich, którzy na turnieje nie jeżdżą i nie biorą udziału w ligach on-line: Nawet nie zdajecie sobie sprawy, co tracicie!
#711632
k3m | 2005-03-28 20:23:06
Dlaczego ludzie nie przyjezdzaja na turnieje (kilka powodow) ?
Wszystko zalezy od tego, czy jestes osoba odpowiedzialna. Jesli miales wczesniej podobne sytuacje (wyjazd z kolegami, impreza (!) ) i dales plame, nie masz duzych szans, aby rodzice zgodzili sie na Twoj wyjazd. Najczesciej obawiaja sie oni niebezpieczenstwa zwiazanym z dojazdem (’A pelno to chuliganow w pociagach?’). Poza tym nie chca, zebys sam jechal, najlepiej z kolega, ktorego dobrze znaja; wiedza, ze moga na nim polegac, jest odpowiedzialny. Wiek tez sie liczy - masz 18lat nie oznacza wedlug nich, ze mozesz robic, co Ci sie podobaPoza tym odleglosc do docelowego miejsca jest b.wazny. Jezeli wczesniej sam (z kolega/kolegami) wyjezdzales do miejsca oddalonego niespelna 10km od miejsca zamieszkania i nagle wyskakujesz z turniejem, ktory odbedzie sie w miejscowosci 300km od Ciebie lub nie daj Boze na drugim koncu Polski, nie dziw sie, ze sie nie zgodza. Trzy najwazniejsze sprawy mamy juz za soba. Przychodzi kolej na ludzi, ktorzy beda na turnieju i o bezpieczenstwo z tym zwiazane (’Nie pojedziesz, bo znowu sie schlejesz jak dzika swinia!’). Dochodza do tego rowniez kradzieze (pieniadze/komorka/inne rzeczy osobiste) - dlatego im lepsza forma noclegu, tym obawa rodzicow o Twoje bezpieczenstwo jest mniejsza. Nie pozwalaja swoim pociechom na wyjazd, wiec osoby te musza tlumaczyc sie brakiem pieniedzy. Jak mozna nie miec pieniedzy na turniej? Chyba, ze mieszkasz na drugim koncu Polski i jedziesz tylko po to, zeby pic i palic za wlasne pieniadze. Staruszkowie zawsze dadza troche grosza, poza tym info o turnieju dostajesz zazwyczaj ok. 2 miesiace przed, wiec masz wystarczajaco duzo czasu, aby zebrac pieniadze (przykladowo sprzedajac butelki, nie kupic chipsow, badz dajac z zakupow mniej reszty, niz bylo przewidziane).
Poza tym nie wiem, dlaczego ludzie NIE chca jechac, jesli maja okazje. Dlatego, ze i tak nie wygraja? Nie o to chodzi. Warto chyba poznac ludzi, z ktorymi ma sie kontakt poprzez internet od dobrych kilku lat, warto zobaczyc te mordy, pogadac, popic i sie dobrze bawic. Tak przynajmniej jest na scenie CA - przyklad: Piaseczno czerwiec 2004 (pierwszy turniej CA w Polsce). Duzo ludzi jezdzi u nas na turnieje, poniewaz wiedza, jak bylo na poprzednich i na kolejnych beda rowniez te same twarze. W krk 2004 bylo podobnie, teraz zbliza sie turniej CA w Glogowie (pierwsze dni kwietnia), zjedzie sie smietanka sceny CA zarowno od strony skillowej jak i od tej, bez ktorej scena ta nie istnialaby (wiadomo, o jakich ludzi chodzi). Niestety nie bedzie mnie (matura), szykuje sie II edycja Piaseczna (czerwiec), wiec jezeli chodzi o sprawe turniejow CA na dzien dzisiejszy, to jest bardzo dobrze i oby tak bylo przez kilka lat.
#711638
akk0 | 2005-03-28 21:17:45
Mam 17 lat i bardzo dobry kontakt z rodzicami, jednak nie chcą mnie narazie puścić na jakikolwiek turniej oddalony chodźby o 100km. Myślę, że bliższe, w rejonie północy mógłbym odwiedzić. Ale jak mam jechać z Grudziądza do np. Częstochowy(w linii prostej 300km) to nie mam nawet o co pytać rodziców. Zapewne jak będe pełnoletni to coś się ruszy i będe częściej odwiedzał turnieje. Bo na pewno warto. Zachęcam tych, którzy mogą, a im się nie chce z jakiegoś powodu do ruszenia d.upy z domu!
#711642
wishoza | 2005-03-29 01:44:48
Mi mama właściwie pozwala jeździć na turnieje i raczej nie spotlkalem się do tej pory z większym oporem z Jej strony :) Jednak są takie rzeczy, które dla mnie - 16 latka - są nie możliwe ... Nie zaniose sobie przykładowo na plecach kompa z Wrocka do wawy :| Ehhh zresztą co tu mówić, pewnie i tak większość ludzi wkręcona w te - jakże popularne ostatnimi czasy - propagandowe (:DDD) txt’y nt. pomagania scenie (itd.) powie "jak byś chciał, to byś przyjechał" ... Zresztą to nie tylko txty, ostantio panuje swoisty "klimat" bo nie wiem jak nazwać to wszystko ... SOTW itd. :P Musicie zroziumieć, że po prostu nie raz po prostu nie ma opcji :P
A co do kolumny, to z dużą częścią się nie zgadzam, chodź są i dobre fragmenty ... Właściwie tak teraz przeczytałem sobie jeszcze raz i troche mnie przekonało, teraz jestem fifti fifti :D
Jeżeli chodzi o "normalne" turnieje, na które nie trzeba wozić swoich kompów to jak najbardziej tak :) Najlepiej jednak, żeby były to >600 km :D
#711656
Mav_8217 | 2005-03-29 01:55:51
akk0 - a dlaczego?
Nieco inny sposób - kiedy starzy psychica nie chcą go gdzieś puścić, to ja wpadam do niego na chatę i z nimi gadam :) Nie jestem człowiekiem, który jakoś nadzwyczaj dobrze dogaduje się z ludźmi jak na przykład szakal (nie mam tego błysku w oku/luzu w kroku :) ), ale ja mam po prostu dobre argumenty. A wierzcie mi - za pomocą bardzo prostych da się przekonać każdego :)
#711657
FixUS_ | 2005-03-29 10:43:44
Taa... Bryan pisze głównie o turniejach, na które trzeba dojeżdżać czasem dość daleko. A czy nasi gracze są skłonni pomóc nie ruszając się z domu? A gdzie tam. Przy organizacji ligi na 1.31 nie trzeba dojeżdżać 300 km, a jednak nikomu nie chce się nawet tyłka ruszyć, aby pomóc, natomiast napisać komentarz w rodzaju "Ja bym zrobił to lepiej" nie jest żadnym problemem. Ręce opadają.
#711670
vOlkan | 2005-03-29 10:50:17
to wpadaj do mnie mav:DD
edit: Ja własnie zaczynam z matka rozmawiać na temat wyjazd na Lan (Lublin) narazie idzie opornie ale kto wie?:D będzie trzeba zabrać troszkę argumentów.
A co do textu jest dobry bo mówi prawdę, a jak kazdy wie czasem prawda boli. Bryan ma racje, że nasza scena jest leniwa, strasznie leniwa to może wziąść jakiś przykład z innych scen (niestety ja nie jestem znawcą w tym temacie) może by to chociaż troszkę pomogło.
Jak dla mnie odległosc nie gra roli - w końcu są pociagi, a jak bym jechał to napewno nie sam (marm4n:DD).
#711672
bryan | 2005-03-29 11:04:47
fixus - tematem ktory swiadomie pominalem w tym tekscie, ale widze ze bede musial jednak o nim napomknac jest tez problem podzialu sceny na 1.11. 1.31 i 1.32. Wg mnie dziwactwem jest granie na starszych pr’ach i ciagle wyzywanie sie o czity, stale tropienie aimbotow itp, gdzie na najnowszym patchu sa juz gotowe zabezpieczenia i narzedzia administracyjne sluzace przeciwdzialaniu. Wymowka typu invalid key tez jest lekka glupota, orginal q3 kosztuje grosze. A kiedy mamy taki podzial to trudniej jest o zadowalajaca frekfencje gdziekolwiek. Mamy 1000 osob podzielonych po 200-300 , zamiast jednej zwartej ekipy. Liczebnosc wielu scen opiera sie wlasnie na tym , ze nie ma zasadniczo podzialow na wersje itp. bo zwykle najnowsza wnosi poprawki i udoskonalenia.... bo po co patch ’psujacy’ gre ? patche raczej wydaje sie w celu poprawienia dzialania programu ;d
#711675
THRAWN | 2005-03-29 11:20:39
gj bry tylko szkoda ze takeigo turnieju juz dawni niebyło..co sie stało z tamtymi organizatorami ?;/
turniej to nietylko mozliwos wygrania , pokazania sie , poznania nowych ludzi (chlanie :p) ale takze mozliwos podpatrzenia lepszych i nauczenia sie nowych rzeczy.
byłem juz na 2-ch turniejach mimo tego jak to długo trwało jestem zadowolony- i tak duzo jak na ostatnie czasy ...pewnie ominiełem max 2 :P
#711677
mzk | 2005-03-29 11:26:20
Tysik chyba mnie z kims pomyliłes? Ja nie mowilem nic o kraju... Ja kocham ten kraj o_0. Mowiłem tylko o wywyzajacych sie graczach na tej scenie. Np wlasnie takich jak baksick ( bez obrazy ). Przecierz kazdy kiedys zaczynal. A i jeszce nie mowie tylko o sobie. A co do tej szkółki ( na promodzie chyba jest taka ) to nie mowie ze wszyscy pod przymusem musza pomagac. Wogole aby mowic o pomocy to musi tu byc chec z obydwu stron. Nic na siłe.
A i w takiej szkółce mozna poznac duzo osob ( jesli odpowiednia liczba sie zglosi ). Nie kazdy povzatkujacy koles musi byc sztywniakiem. Obijajac tyłek jakiemus n00bowi uczacemu sie mozesz sie natknac na dziecko dyrektora TPSA ; ] .
#711679
gr. | 2005-03-29 11:30:06
ostatni akapit ownuje czyli to co jest na qotd ;e
#711681
ramm | 2005-03-29 11:31:30
apropo podziału sceny na pr.
Fakt jest faktem ze kazdy ma prwo grac tam gdzie mu sie podoba. Tylko ze wiekszosc tych 11-12 latkow co zaczynaja przygode, moga sobie nie poradzic z instalacja, konfiguracja... a niektórzy nawet nie wiedza o istnieniu czegos takiego jak pr. Nie kazdy gra pRo(w sensie klan, spary czy turnieje). Trzeba zauwazyc ze najprosciej jest zainstalowac i grac. Tak wlasnie jest z 1.11 instalujesz i grasz.
Powiedzcie ilu osobom pomogliscie przeniesc sie na 1.32? Nie szukajcie winy tylko w innych... pierwiej popatrz na siebie.
#711682
bryan | 2005-03-29 12:01:52
nie mowie o dzieciaczkach ktore graja raz w miesiacu na 1.11, tylko o zorganizowanej spolecznosci ktora rozgrywa ligi i gra w klanach na starszych pointach.
yyy zaraz , co tu jest do konfiguracji ?:-)
#711686
SL4VE | 2005-03-29 12:28:21
Bryan w większości się zgodzę, ale nie mów, że przyjazd na przykładowe Lan 4 fun to nie problem. Na mecze Urinalu potrafiłem jeździć do Łodzi do cafe dwa-trzy tygodnie z rzędu i nie było żadnego problemu. Rodzice nie mieli nic przeciwko wyjazdom dopóki ich w to mocno nie angażowałem (chociaż na turniej do Sieradza podwozili nas moi i shr rodzice). Na L4F nie wpadnę, bo jako student nie widzę możliwości jazdy z kompem 300 km pociągiem, a samochodu się jeszcze nie dorobiłem. Kto wie, może latem się zjawię, ale teraz raczej nie ma takiej możliwości..
#711693
freak | 2005-03-29 12:30:29
dobrym sprawdzianem takiego "lenistwa" może być zbliżający się turniej w Lublinie (Kozienalia 2005), już większość obserwatorów zadeklarowała że w turnieju nie ma zamiaru brać udziału... próbowałem ich nakłonic, no ale cóż oni wiedzą swoje :- |
temacik: www.q3arena.gry.imro.pl/board/?akcja=t&forum=2&temat=16275&p2=1&p=0
#711694
slawek | 2005-03-29 13:02:56
Mnie tam rodzice na wyjazdy raczej kasy nie dadzą.
Miałem szczęście być na kilku turniejach w okresie boomu na zawoduy LAN, jaki nastapił w okolicach trzeciego CGLu.
Musiałem w tym celu przedzieżgnąć się na moment ze starego pierdziela w gracza, ale kiedy już to się udało mogę z czystym sumieniem powiedzieć:
turnieje LAN to esencja dziedziny zwanej "graniem w komputer"
Jest zwyczajnie zajebiście, nawet kiedy udział okupiony jest kilkudziesięciogodzinną aktywnosćią bez snu, kiedy mokro, zimno i... nawet kiedy się nie gra.
Dziwię sie czasem tym wszystkim wykrętom, usprawiedliwieniom itp.
Niby turniej to nie obowiązek, chcesz albo nie, interesuje cię, albo nie interesuje. Nie musisz, ale jeśli ten sport cię interesuje, nie wyobrażam sobie by nie poświęcić trochę kasy i energii na wyjazd.
Gdybym miał choć ciut mniej obowiązków i codziennych trosk, wciąż bym jeździł i siał zło swoim arsenałem.
Zła wiadomość z ostatniej chwili, pojawiło się światełko (nie jestem naćpany) i niewykluczone, że znów, niebawem...
Czekam na oferty, zwłaszcza ze Śląska, bo tamte turnieje smakowały najbardziej :)
#711697
SL4VE | 2005-03-29 13:05:56
freeek większość napisała, że przyjedzie popatrzeć, a jakbyś uważnie przeczytał tą kolumnę to wiedziałbyś, że kibice też są ważni, czyż nie?
#711698
slawek | 2005-03-29 13:14:31
LOL!
Freak nakłaniający ludzi do wyjazdu na turniej :)
No padam :D
A kibice są najważniejsi, dobrze mówisz Slave ;)
#711699
SL4VE | 2005-03-29 14:07:48
Szczególnie tacy jak Ty sławku :). Tego miłego gestu po którymś finale to Ci nigdy nie zapomnimy! :)
#711702
P|jiN | 2005-03-29 14:08:55
Nie czekajcie az scena zrobi cos dla Was tylko Wy zrobcie cos dla sceny
EDIT:Maniek wlasnie dales mi do zrozumienia tym komentarzem u gory ze po @#$% mam sie meczyc skoro ty mozesz to zrobic za mnie. peace
#711703
[M]aniek | 2005-03-29 14:13:02
Takie zdania jak to nizej maja sens tylko gdy wypowiadaja je osoby, ktore cos zrobily =)
#711704
wishoza | 2005-03-29 14:48:15
Hahahaha Maniek egzakli :D
Aaaa nie wiem czemu, ale mnie własnie najbardziej irytuje ten fragment z qotd’a : P
#711708
GaD | 2005-03-29 15:45:01
"Mentalnosc sceny nie rokuje na zmiany : po prostu gracze q3 w Polsce sa niedorozwinieta grupa spoleczna , leniwa i chcaca przyjsc na gotowe , jakakolwiek wlasna inicjatywa czy praca z ich strony jest nie do przyjecia."
Mow za siebie, kto chce to robi, kto nie chce to nie robi, proste jak teperowanie olowka pilnikiem do paznokci ;x
A jechanie 400km z kompem na lanparty for fun, to juz niedorozwiniety pomysl ;x
Jak narazie to wg mnie Ash najwiecej zrobil dla tej sceny ktora na l4f bardzo mu za to podziekowala... n/c
#711711
slawek | 2005-03-29 15:58:34
Rzeczywiście to troche za ostre, to co w cytacie dnia się znalazło. Zwłaszcza wyrwane z kontekstu.
Nie można zmusić nikogo, by pojechał na turniej czy inne lan party. Do tego trzeba zachęcić
Czym, to już leży w inwencji organizatorów.
A skoro jesteśmy przy nich... Skoro są jacyś organizatorzy, odbywają się jakieś turnieje, no to kto to robi? Przedstawiciele tzw. sceny q3. Czyli trudno nazwać tzw. scenę q3 leniwą :)
Powiedziałbym, ze jak na scenę umierającego tytułu mamy na tejże mnóstwo inicjatywy i energii. Dave z Pawujem chociażby potwierdzają to lawiną rozgrywek. Nowe krajowe laddery, Kozienalia, kurdebaL4Ns. Wciąż coś się dzieje.
#711713
THRAWN | 2005-03-29 16:05:19
"[14:58] rzeczywiscie moze nazywac graczy niedorozwinietymi"
lol faktycznie nie zobaczyłem tego textu ..dopiero jak mi GaD’spermik powiedział...hmm...rozumie...emocje itd ; no ale itak nieładnie :D
Lemoniadowy Joe - ma racje , poco wogle sie czepiac tych ludzi , niecha widocznie instalowac bo im albo sie nieche (czuja sie tam dobzre) albo nieumia (sa niedoinformowani!). Tym bardzie ze swego czasu była tam scena ale zostały po niej resztki- zdecydowana wiekszosc siedzi juz na 1.32 ...
edit: kolumna da ludziom cos do pomyslenia , pomysla sobie , to wszystko .Nic z tego nie bedzie jak turnieju ogolno dostepnego vq3 tdm juz dawno niebyło !!!
#711714
GaD | 2005-03-29 16:29:22
Thrawn japa ;asdf
#711717
THRAWN | 2005-03-29 16:31:17
muahahahahahahahahahahahahaah no ja niemoge , spermik sie wqrzył :D
#711718
szłem | 2005-03-29 16:33:08
W ustach moich rodzicow najczesciej sie powtarza sprzeciw : ty weź się lepiej do nauki a nie bedziesz w komputer grał ! wychodzisz z domu na caly dzien potem przed komputerem siedzisz a w szkole trójki dostajesz (ehh oni chca zebym mial same 5 ). Jeżeli chodzi o dojazd to jest problem w niczym bo jedyny problem to moja choroba lokomocyjna i zyganie po siedzeniach (z siedzeniami zartuje :F). Po za tym mamusia jeszcze bardzo bardzo o mnie dba mimo ze takiej potrzeby nie ma i juz jezeli sie zgodzi na wyjazd to musi mnie odwieźć wlasnym samochodem bo syneczek sie nie bedzie w pociągu tłukł, i wtedy mav na pake wbija i jedziemy :).
Po za tym myslę iż kolumna potrzebna nie jest bo wywoła ona wiele nie potrzebnych i do niczego nieprowadzacych kontrowersji. Co ma być to będzie.
Za to nie czaję kompletnie dorosłych - no graczy 20.
ps avek tam powiedziales wszystkim ze fajny jestem tak jak obiecywales ? :P
cin jak mi ssie uda z mavetim innymi do Lublina pojechac to masz tam byc !! :D inaczej wpierdol :>
#711719
THRAWN | 2005-03-29 16:39:48
tylko tu sie nie tłumaczcie dlaczego niemozecie ;p
#711720
SL4VE | 2005-03-29 16:43:04
#711721
slawek | 2005-03-29 17:06:30
Za to nie czaję kompletnie dorosłych - no graczy 20.
Nie zczaisz póki sam się nie przekonasz.
Tzw. dorosłym bywa o wiele trudniej się wyrwać niz nastolatkom.
Żony bywaja groźniejsze niż matki, forsa na pociąg czasem starczyć musi na żarcie na tydzień, a wpisowe to zgrzewka bebiko.
A kto to jest avek?
#711723
ramm | 2005-03-29 18:54:18
psychic: Twoi rodzice mają racje... co tu duzo rozpamietywac... stań po "ich stronie", co sobie pomyslisz? MOje 14-letnie dziecko jedzie na drugi koniec polski zeby przez 20 minut zabijac roboty...
#711736
szłem | 2005-03-29 19:26:16
Joe : starzy nie ubolewaja nad tym ze jade daleko zeby zabijac roboty tylko ze robie to zamiast sie uczyc
slawek mowilem o przykladzie kogos w wieku studenckim lub o osobach nie posiadajacych zony :D
#711738
freak | 2005-03-29 19:28:30
dodaj do tego że jesli zastrzeli tych kilku zielonych robotów to wygra nieco $ =)
#711739
[M]aniek | 2005-03-29 19:44:45
no nawali w @#$% dolariiiii
#711741
wishoza | 2005-03-29 20:04:59
"lub o osobach nie posiadajacych zony :D"
wotafak ? posiadających ? :D
Tak się przyczepiłem, bo nie mam co robic :P
#711742
ev0 | 2005-03-29 20:31:34
A do wyjazdów na turnieje 1 raz na turniej pojechałem w wieku 14 lat!! i nie żałuje poznałem wtedy grającą całą (prawie) ostróde i augustów + wawe, a jestem z białego. Może i byłem tam powiedzmy 10 godzin i grałem kilka razy bo był turniej tdm 4v4 ale cieszyłem się z innego powodu, że tam byłem bo byłem z osobami których znałem z internetu z gry!!! a wtedy ich poznałem na żywo i to był szok i wiek nie byl ważny w tym momencie jak byliśmy razem. Ważna była tylko zabawak, która była i jej nie zapomne a turniejów trosze zwiedziłem i sie ciesze z tego powodu poznałem i mam teraz WIECEJ znajomych jak i wrogów nieraz:D Ale znajomości zawsze zostają. Tak jak mam dobrego przyjaciela a juz nawet szwagra, ktorego poznałem na turnieju a mieszkał koło mnie 100 m jego imienia nie wyjawie ale do dziś sobie gramy w q3 i jesteśmy zadowoleni z tego, co było i co jest teraz....
#711743
ev0 | 2005-03-29 20:33:03
a tak btw ostróda nawet bez turniejów (byłe WaR) jeździło po polsce z 4 lata temu odwiedziła białystok i ja z h0stem ich przywitaliśmy i dla nich to było nic przyjechać.... To jest dopiero coś!!!!
#711744
m4mut | 2005-03-29 22:20:48
ciekawa kolumienka niezle mi sie czytalo. Zgadzam sie czesciowo z bry ale czasami wyskakuja przeszkody takie z dupy :P
#711755
quendae | 2005-03-29 23:03:41
Fajna kolumienka, fajne komentarze :)
Ja raz byłem na turnieju, ale CS, było to ze 2 kilosy od domu więc wyjście nie było problemem, przegraliśmy wszystkie mecze :D, a gdy graliśmy ostatni (i nam całkiem dobrze szło, graliśmy z jakąś Cafe z Wawy [Ślizg]) ok. godz 22.45 to do cafe wpadł mój stary i zaczął drzeć na mnie morde :X i oczywiście dla mnie turniej sie skończył :D
Co do wyjazdów to z chęcią, ale:
1. Starzy + oceny = jestem na nie
2. Do domu musze zazwyczaj wracać ok 22, inaczej wjeb, a co dopiero 200 km w tą czy inną i na kilka dni
3. Kasa (najmniejszy problem)
4. Obawy przed reakcją na mnie :X Ehh nie wiem mam wrażenie, że jakbyście zobaczyli jak gram to byście ze śmiechu padli... bo ja ostry n00b jestem, chociarz gram od 5 lat :X (jefane boty) - no i ew. stres i obawy z możliwego wpiertolu, choćby za twarz czy za coś, dunno
5. Wolałbym jechać z ziomami, ale ziomy coś nie palą do jazdy.
6. Ew. transport kompa nie wchodzi w grę.
Czyli - chciałbym, ale z kimś i mieć tą pewność że się będe dobrze bawić - all.
#711761
GaD | 2005-03-29 23:21:11
ev0 a kim ty jestes ze rzadzisz sie Białymstokiem ?:D
#711762
[M]aniek | 2005-03-29 23:35:22
uu bracie GaD podk.urwiony spie.rdzielaj za granice poki mozesz ;(
#711765
THRAWN | 2005-03-30 09:19:40
GaD juz niemasz czego szukać w Białymstoku
#711772
[w]xEn | 2005-03-30 10:13:12
nie rozumiem skad ta ninawisc w strone Gada?
+asd
btw Sławek ma racje: kto to jest av3k? polska scene tworza teraz jakies (za przeproszeniem) szczeniaki nie majace pojecia kto to jest Benny, Campa, Eddie...
Rosnie nam pokolenie ignorantow, ktorzy do tego nie szanuja starych wyjadaczy.
po 2. Bryan racja, u nas nie da sie grac o wielka kase i rezygnacja np Matr0xa z q3 (z calym szacunkiem) to smiech na sali, bo od poczatku bylo wiadomo ze mozliwosc grania o pierwsza nagrode typu 25 k $ (patrz QuakeCON) nie wchodzi w gre. A kto wie??! Moze to i dobrze
pozdrawiam
PS Sławkowi gratulujemy ojcostwa =)
#711774
[M]aniek | 2005-03-30 12:54:14
av3k, wydaje mi sie ze to wstyd nie znac najlepszego obecnie gracza w Polsce :( (w moim zalosnym mniemaniu, nikt nie musi sie zgadzac)
#711778
cerfes | 2005-03-30 14:53:39
no fajnie Bryan, z całym szacunkiem - mógłbyś jednak tekst przez Worda przepuścić, F7, minuta roboty, bo trochę baboli tam jest. mądrze piszesz, ale dbajmy o poziom ortografii i gramatyki. co by nie było nie jesteśmy na jakimś prv.pl tylko prawdziwym profesjonalnym serwisie.
respect
#711798
slawek | 2005-03-30 15:08:18
Bryan jako hardkorowy linuxowiec na pewno gardzi Wordem, mozliwe, że nawet go nie zna. A nie wiadomo czy ten Star czy inne ustrojstwo uzywa tego samego skrótu ;)
#711801
cerfes | 2005-03-30 15:14:38
od poprawności ort/gram. to nie usprawiedliwia
#711804
slawek | 2005-03-30 15:34:45
Ale widzisz sam doktorze: masz worda, a ostatnie Twoje zdanie jest dalekie od doskonałości :)
Co oczywiście nie usprawiedliwia błędów Bryana, zgadzam się całkowicie.
Te błędy usprawiedliwia jego skill w q3 ;)
#711810
Mav_8217 | 2005-03-30 15:52:54
av3k to taki przyjemny mały stworek. Wygląda tak samo tragicznie jak czm, zachowuje się tak samo tragicznie jak Ostin Pałers (czyli nowe wcielenie czm’a) a gra prawie tak dobrze jak... czm :)
#711812
[M]aniek | 2005-03-30 16:25:10
a ten tylko sie o wyglad przypierdziela do kazdego, nie widziales mnie bez makijazu, dlatego jeszcze ze mna gadasz ;D
#711813
ev0 | 2005-03-30 17:39:45
GaD’zie a ktoś tu mówił o rządzeniu w białem poprostu wspominałem dobre czasy :]
#711825
GaD | 2005-03-30 18:29:33
ej ale wogole nie mialem na mysli zlej rzeczy mowiac o rzadzeniu, a wszyscy na mnie napadli ;asd
Thrawn japa :D
#711828
szłem | 2005-03-30 20:41:09
mav, a ja jestem przyjemny mały stworek ? :((
#711847
Mav_8217 | 2005-03-31 17:11:05
Ej, {M} wcale nie :D Chyba dwa razy o tym Ci wspomniałem :DD
Ej, P!p wcale nie :D Qrfa jak chciałem sobie od Ciebie kompa pożyczyć na 2-3 dni na LAN Party, to FU powiedziałeś! :P Właściwie to nie ’od Ciebie’, bo przecież sam byś pewnie najwięcej tam grał :P
#711916
fileex_ | 2005-04-02 10:08:40
A czy lenistwo i niechęć nie są spowodowane schyłkiem naszej sceny q3 ? Najlepsze lata świetlności q3 [PL] już chyba minęły ...
#712090
davep | 2005-04-02 16:03:09
wogole najlepsze lata Q3 minely czy to w polsce czy na swiecie ale to nie jest wytlumaczenie- bryan przedstawil przeciez scene SC, mozna tez powiedziec to samo o Q2 albo QW- fakt moze macie racje ze podzial na pointy niepotrzebnie dzieli scene, w starcrafcie problem jest rozwiazany tym, ze serwer na BN stoin na najnowszym patchu i jesli chcesz zagrac w SC to musisz ten patch rowniez zainstalowac- nalezy sie moze apel do adminow serwerow Q3 o wrzucanie najnowszych pointow, nie nie to jest chyba zla droga.
Coz dobrze ze mamy chociaz siebie.
Moze nie ma juz co liczyc na zbyt czeste turnieje lanowe, ale uwazam, ze juz teraz kazdy powinien zalatwiac sprawy przyziemne, obowiazki szkolne tak, zeby móc spedzic milo czas na Kozienaliach w Lublinie.
#712107
november | 2005-04-05 18:44:58
Witam, byłem sędzią na WCG 2004 i widziałem od początku jak wyglądała organizacja, nie ze strony technicznej ale graczy i muszę
powiedzieć że scena Q3 wypada blado ....:/ Starcraft, Wordcraft
, CS oni jakoś mogą się zorganizować a my nie ?? wstyd... i sam chciałem w Wawie turniej zrobić i jakoś nie wyszło, nie było chętnych ....:/ Mimo że był sponsor i miejsce :[
Masz rację Bry to nie wina gry tylko ludzi, smutne ale prawdziwe...
EDIT: Nieważne co ma WCG do Q3- chodzi mi o zorganizowanie się ludzi a tak pozatym Bry, jakoś nie kojażę zmian w Starcrafcie od jakiegoś czasu a mają najlepszą publikę samych maniaków co obserwować przyjechali było jak na meczu 3 ligi lub Rugby....:]
#712367
bryan | 2005-04-05 19:08:30
nov a co ma teraz q3 do wcg ?
cala polityka polega na tym, ze id ma swoj quakecon i nie chce bulić kasy na wcg , dlatego inne gry sa , nowe , w wiekszosci takie "sezonowe" , gdzie za rok wyjda nowe czesci :)
#712370
MisieX | 2005-04-06 19:57:03
Ja tam pamietam, jak byly elimki do wppg w Łodzi, tam było zajefajnie, zabuliłem 15 zeta, przegrałem 4 na 5 walk ale ze to widziałem rava screta i lotnika(:P) :D:D:D tego samego dnia jeszcze nocka u Technika w cafe...normalnie taka atmosfera ze szok. Tego sie nie da opisać, normalnie jak ludzie sa z tej samej subkultury to sie tak rozumieja ze łooo :D i nie ma co sie bac o wpierdol jak tam ktoś pisał nizej...
Albo jak wsinf w Łodzi było...Moniczke widziałem :D:D siedziała nawet koło mnie jak gral moj klan vs dx :D:D to zamiast sie w jej monitor gapic to sie gdzie indziej gapiłem :P:P:P
Tak czy siak...kazde takie lanowe spotkanie to niezapomniana chwila i obcowanie z świetnymi ludźmi. I jak tylko zdam mature (nowa ) to wbijam na pierwsze lan party :D
#712432
kos | 2005-04-07 15:26:25
Misieks ja mam podobne odczucia :D chociaż byłem tylko na WPPG w Krakowie ale właśnie 2 tyg przed tym turniejem zaczołem grać znów w q3 :P oczywiscie okazyjnie po lanie bo neta dostałem dopiero jakiś czas po turnieju :P Mimi iż za udział tżeba było zapłacić troche to jednak miałem nadzieje że ta kasa nie pójdzie na marne :P myślałem że zagram w końcu z kimś dobrym albo chociaż zobacze jak taki gra :P NO i zobaczyłem tam matr0xa, stinga, protosa, Ara, Roga, Avengera i innych i było wypas, chociaż zagrałem tylko 2x ze stingiem poza turniejem :P i wcale mi tak źle nie poszło. Ogólnie było fajnie choć mogło być lepiej i żałuje że finały w Wa-wie nie wypaliły ;/ Ale ogólnie było warto trzaskać się 3h pociągiem a póxniej 40 min szukać kafejki :P. Mam nadzieje, że jeszcze będzie jakiś lanik to napewno zbiore jakąś ekipe i przyjedziemy =]
#712491
Zaloguj się by dodać komentarz.