Krogoth: Dywizja Q3 powstała około dwóch lat temu jako the Shadows, załozycielami byli bodajże Hugo i nie grający już od dłuższego czasu Shiva. Ja do t5 dołączyłem po kilku miesiącach, ponieważ wcześniej grałem w Eurocup 2 dla AoS i zaraz po tym jak odpadliśmy przeszedłem za namową chłopaków o t5. Dalej było z górki, kilka osób przychodziło, kilka odeszło ale kregosłup teamu przez bardzo długi czas stanowiło 4 graczy: ja, hugo, kap i B. W czasie trwania Humiliation #2 doszedł do nas xts i szybko stał się podstawowym graczem. Do dnia dzisiejszego wygraliśmy wszystkie polskie turnieje TDM, w których braliśmy udział i być może uda nam się powalczyć także w trwającym ECT3. Niestety na dzień dzisiejszy nie wygląda to najlepiej, już od dawna nie gra u nas B, a kilka dni temu zrezygnował z aktywnego grania Kap, więc ciężko oczekiwać jakiś dużych osiągnięć w obecnym składzie (ja, xts, v1nc, hugo).
Połączenie z BRO było konsekwencją mojej znajomości z ówczesnym klanem CS'a BRO. Jak się okazało był to dobry ruch i wspólnym wysiłkiem dwóch dywizji budujemy coraz bardziej zorganizowaną organizację, co mam nadzieję w przyszłości przyniesie wymierne efekty.
q3arena: Wymień wasz skład i krótko opisz każdego zawodnika.
Krogoth: Podam graczy, którzy przez tak długi okres czasu stanowili wspomniany już "kręgosłup" team'u i z którymi odnośiliśmy największe sukcesy.
- Kap - Typowy człowiek od czarnej roboty. Fragów nigdy nie ma najwięcej, ale to właśnie jego działania umożliwiają innym zdobywanie punktów. Nikt w Polsce tak dobrze nie broni strategicznych punktów na mapie.
- Hugo - Człowiek FFA. Nie jest to najlepsze w teamach, ale jeżeli tylko reszta teamu stworzy mu warunki to i on nabija scorsy jak i gdzie się da.
- B/soot - Był w BRO typowym fragmonsterem. Do pilnowania mapy się nie nadawał, ale nikt nie mógł mu dorównać w ilości zownowanych przeciwników.
- xts - Gracz wszechstronny. Jeśli trzeba to przykampuje, jeśli nie to przyfraguje. Ale ogólnie jest od wszystkiego, a wariant wybiera zależnie od sytuacji na mapie.
- Krogoth: - Podobnie jak xts gram wszystko w zależności od tego co dzieje się na mapie. Dodatkowo jestem "mózgiem" teamu, bo mam do tego smykałkę :) Nie wiem czemu tak jest, ale zawsze z łatwością przychodzi mi rozeznanie się w sytuacji, a moje poprawki do gry praktycznie zawsze się sprawdzały pod warunkiem, że reszta zespołu chciała się tego nauczyć :P
q3arena: Skąd pomysł na nazwę klanu?
Krogoth: Nazwę BRO przyjelismy od dywizji CS'a. Stało się tak, ponieważ to oni stanowią większość w tzw. "Radzie Klanu" i od nich wychodzi największa ilość pomysłów i inicjatywa. Poza tym w CS'a gra znacznie więcej ludzi, więc zdecydowaliśmy, że pozostanie przy tej nazwie pozwoli nam być rozpoznawalnymi przez większą liczbę graczy.
Sama nazwa BRO powstała z tego względu, że dwaj z założycieli BRO - Che Gueavara i Easy - są z zawodu brokerami, ale teraz nikt już o tym nie pamięta i sama nazwa kojarzy się pozytywnie np. z brothers, albo browarek itp. :)
q3arena: Kto waszym zdaniem wygra ligę ECT3?
Krogoth: Ciężko powiedzieć, chciałbym żebyśmy byli to my, ale w dalszej części rozgrywek grać będą Hugo, v1nc, xts i ja, więc nie jest to nasze najmocniejsze ustawienie. Nawet jeżeli zagra Kap to daleki jest on od jakiejś rewelacyjnej predyspozycji po przerwie jaką musiał sobie zafundować na czas matury i egzaminów na studia. Nie to jednak jest naszą bolączką, bo o ile indywidualnie jesteśmy jako tako przygotowani, to pod względem teamplay'a i wspólnych treningów jesteśmy daleko w tyle. Ogólnie nie gralismy razem porządnie od dwóch miesięcy, a to musi się zemścić w spotkaniach z dobrymi przeciwnikami. Ja obstawiam, że w fazie playoff polegniemy w meczu z pierwszym mocniejszym klanem pod warunkiem jednak, że sytuacja taka jak do tej pory nadal będzie się utrzymywać, bo jeżeli weźmiemy się do roboty to kto wie, może będzie wystarczająco dużo czasu aby nadrobić zaległości. W każdym razie do grona faworytów zaliczyłbym AoD, 666, m@w, BRO i to pomiędzy tymi klanami powinno wszystko się rozegrać o ile komuś nie zdarzy się wcześniejsza wpadka.
q3arena: Jak myślisz, czy narazie właśnie ta liga jest prowadzona dobrze?
Krogoth: Ogólnie nie jest źle, ale mogłoby być znacznie lepiej. Kilka klanów odeszło, było kilka walkowerów itd., ale to jest normalne. Dziwi mnie natomiast postawa sędziów, którzy najczęściej dosłownie przeszkadzają w grze. Oni mają być podczas meczów nieodczuwalni, a lekko mówiąc wpier* się we wszystko. Czasem jest to mocno irytujące.
q3arena: A czego oczekujecie od takiego typu lig?
Krogoth: Ja oczekuję nagród... Czego innego mógłbym chcieć? Nagrody to rzecz podstawowa bez nich wszelkie ligi i turnieje naprawdę dużo tracą. Nie ma takiej motywacji, takiej zabawy, takiego napięcia, stressu, i całej tej fajnej otoczki, gdy gra się naprawdę o złote kalesony.
q3arena: Jak oceniacie stopień TDM (teraz) w porównaniu do poprzednich lat?
Krogoth: Z pewnością jest znacznie lepiej niż kiedyś, ale nadal mam o naszych teamach przeciętne mniemanie. Polacy zdecydowanie lepiej grają indywidualnie niż w teamach, a spowodowane jest to brakiem organizacji i wyobraźni. Nieumiejętność wyobrażenia sobie, że inne sposoby trenowania są znacznie lepsze niż dotychczasowe jest głównym powodem mizernego teamplay'a. Wystarczy zrozumieć, że wejście na serwer i granie ot tak po prostu, to najgorszy sposób trenowania TDM jaki kiedykolwiek został wymyślony. Dobrze byłoby, gdyby klany trenowały "na sucho" różne zagrania, czyli stawiały sobie serwer na jednym z kompów swoich graczy i tam trenowały określone zachowania i przemieszczanie się graczy na mapie w danej sytuacji. Taki trening raz, dwa razy w tygodniu po miesiącu podniósł by znacznie poziom. Sama gra na serwerze słuzy wykorzystywaniu tego co się wyćwiczyło na treningach, a nie treningowi samemu w sobie. Właśnie to mści się najmocniej na polskich klanach, a przejawia się to brakiem jakiejkolwiek głebszej koncepcji podczas grania, a nawet jeżeli taka jest to zespół nie potrafi jej zrealizować, bo niby jak skoro tego wcześniej nie wytrenowali do bólu? Taki trening to jest rzecz podstawowa w każdym sporcie i jeżeli ktoś chce zrobić postęp, to naprawdę ciężko to uczynić w inny sposób niż regularne powtarzanie "na sucho" wymyślonych zagrań, powtarzanie do zapamiętania, a w późniejszym okresie w ramach powtórzenia.
q3arena: Największy sukces klanu?
Krogoth: Wygrana w LAN'owych finałach Humiliation #2, ponieważ była tam największa konkurencja ze strony klanów promode'owych, a BRO już od dwóch miesięcy było przestawione na vq3. Mieliśmy tam mnóstwo dobrych meczów, z których tylko jeden skończył się wynikiem 3:0, a wszystkie pozostałe 2:1 nierzadko naprawdę małą przewagą punktową.
q3arena: Największa porażka klanu?
Krogoth: Nie pamiętam takiej :) Zdaje się, że mogłaby to być przegrana w Four to Four z klanem dx. Dostaliśmy baty 3:0 pomimo że pingi mieliśmy dobrze i ogólnie nieźle graliśmy. Nie pamiętam już co było bezpośrednią przyczyną porażki, ale w każdym razie dx przejachało się po nas w tę i spowrotem :D
q3arena: BRO ma 2 dywizje, CS'a i Q3, jak myślicie która z nich jest bardziej rozwinięta i która ma jakieś szanse na większe osiągnięcia w przyszłości?
Krogoth: Dywizja CS'a na dzień dzisiejszy jest lepiej rozwinięta, ponieważ posiadają lepszą organizację. Nie chcę wnikać dlaczego tak jest, bo to nasza prywatna sprawa, ale wystarczy powiedzieć, że część graczy olała jakiś czas temu sprawę i prawdopodobnie już niedłgo opuszcą oni BRO.
Pod względem osiągnięć byliśmy lepsi od cs'owców, ale teraz po przyłączeniu się do nich eX spodziewam się, że to oni zgarną w najbliższym czasie kilka znaczących pucharów, a także pokażą się bardzo pozytywnie w Pradze oczywiście o ile tam się wybiorą. W przyszłości dywizja Q3 przekształci się najpewniej w dywizję innej gry wraz z upadkiem Q3. Ciężko powiedzieć jak to wszystko będzie wtedy wyglądało, ale raczej na pewno nie znikniemy ze sceny.
q3arena: Wasz najtrudniejszy mecz?
Krogoth: Najtrudniejsze mecze to te, w których mamy kosmiczne pingi. Bolączka każdego klanu, nie dość że grać się nie da, to jeszcze towarzyszy takim meczom zawsze dużo nerwów.
q3arena: Czy myślicie że w Polsce możliwe jest bycie Pro Playerem?
Krogoth: Jedynie namiastką, bo bycie prawdziwym pro playem, oznacza otrzymywanie regularnego miesięcznego wynagrodzenia, niezbędnego wyposażenia sprzętowego oraz pokrycia wszelkich kosztów związanych z uczestnictwem w turniejach krajowych jak i zagranicznych. Na to z pewnością nie możemy liczyć jeszcze przez długi czas i to nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Natomiast posiadanie sponsora, który opłacałby przejazdy jest jak najbardziej możliwe, tylko że przydałyby się jeszcze jakieś turnieje, w których możnaby było wygrać coś naprawdę konkretnego. Mamy CGL, ale jest on raz na rok, a żeby myśleć chociażby o namiastce pro playerowania, to musiały by takie turnieje odbywać się co najmniej kilka razy w roku. Jeśli chodzi o mnie to zadowolony bym był z pokrywania kosztów wyjazdów na turnieje zagraniczne. Tych nie brakuje :D
q3arena: Na jakich mapach czujecie się dobrze a na jakich gorzej
Krogoth: Wbrew pozorom naszą najlepszą mapą jest dm6. Graliśmy tam tyle razy, że taktyki przeze mnie narzucone zostały opanowane przez chłopaków w niezłym stopniu co procentuje naprawdę przyzwoitą grą na tej mapie. Najgorszymi mapami są pewnie teraz nowe OSP. Lubie je, ale nie mielismy okazji zbyt wiele na nich grać.
q3arena: Czy macie plany zrobić jeszcze jakieś dywizje, np. RTCW?
Krogoth: Planujemy stworzyć dywizję Starcaft'a. Coś długo nam to zajmuje, więc nie jestem pewien czy do tego dojdzie. Jak już wcześniej mówiłem dywizja Q3 zapewne przekształci się w inną grę wraz z rychłym upadkiem tej gry, a raczej upadkiem poważnych turnieji. Nie ma czym się przejmować, bo na nową grę przerzuci się 3/4 społeczności światowej q3. RTCW na dzień dzisiejszy odpada, ponieważ poziom tam prezentowany jest na razie jednym słowem mizerny (w Polsce). W miarę jak sytuacja w tym względzie ulegnie poprawie to i my rozważymy taką możliwość.
q3arena: Dzięki za wywiad, chcecie coś przekazać czytelnikom?
Krogoth: Powodzenia na CGL'u :), bo będzie to prawdopodobnie ostatni tak duzy turniej Q3 w Polsce.
Cya.
tęczowa.zemsta | 2002-07-09 15:09:46
no musze przeznac ze przyjemnie czyta sie wywiady z kims kumatym... przynajmniej nie czuc az tak wielkiej stronniczosci i narcyzmu jak np w dawniejszym wywiadzie z martoxem...
osobiscie niestety w pelni zgadzam sie z krg ze polska scena q3 nie tyle podupada co leci wrecz na pysk... nie mamy prawdziwego teamu z prawdziwego zdarzenia, a przeciez mozemy. mamy graczy. Taki team jest jak najbardziej potrzebny a chociazby dla tego zeby ludzie sami sie dowartosciowali ze mamy jakas druzyne ktora cos robi, jest dobra, jest znana. Nie mowie tu oczywiscie o teamie a'la PL holy'ego bo to od poczatku byl dla mnie niewypal poniewaz byl to zlepek ludzi z roznych klanow ktorzy nie mieli ze soba za duzo doczynienia.
podsumowujac... grac dla samej gry jest nudno i potrzebne sa nagrody, sponsorzy, TEAM z prawdziwego zdarzenia. cala reszta to fikcja
#616587
StaryOrgowicz_272 | 2002-07-10 01:56:46
Co ty brudasie wiesz o scenie rtcw...
Polacy jebia juz takie klany jak ocrana czy ping of death a ty tu pierdolish ze scena jest mizerna. Smieszny jestes koles...
#616603
magic | 2002-07-10 10:36:40
Krogoth zalosny jestes mowiac ze scena rtcw jest mizerna. Przecie C4 jest w czolowce europy i gdybys troszke wiecej poszukal i sie wywiedzial to bys zobaczyl ze to wlasnie w rtcw jestesmy znani i to z dobrej strony.
Jakis czas temu bylem sobie na servie gamersrevolt czy jakos tak, i kazdego kogo spotkalem, a gral tez w wolfa doskonale kojarzyl polakow jako dobrych graczy.
Po prostu krg, pierdolisz nie majac o sprawie pojecia.
#616611
StaryOrgowicz_117 | 2002-07-10 19:31:51
Tez tak mysle.
Trzeba przyznac, ze farmazony Polacy potrafia opowiadac niezaleznie od gry, w ktora graja. Tak bylo i bedzie, przykre.
Takie gadanie mozesz sobie wsadzic miedzy bajki chlopaku, a wyzywaj i rob z siebie debila moze dopiero w momencie jak bedziesz mial na papierku jakies oficjalne osiagniecia niesamowicie dobrych poskich klanow rtcw.
A jakies tam bardziej lub mniej przypadkowe i to pojedyncze zwycieztwo z ocrana czy pod znaczy tyle co NIC.
#616630
StaryOrgowicz_117 | 2002-07-10 19:40:26
A tak w ogule to co to ma @#$% wspolnego z samym wywiadem. Swoje smutki idz debilu wylewac na strony RTCW, bo sam wywiad poza dwoma slowami nie ma nic z ta gra wspolnego.
#616631
Razor | 2002-07-10 21:04:22
Nie bede sie tu wtracal w sprawy RCTW bo mnie to chu** obchodzi i nie mam o tym zielonego pojecia a co do wywiadu to jest on dobry i na poziomie, thx krg za wyczerpujace odpowiedzi :) GL!
#616634
tęczowa.zemsta | 2002-07-10 22:08:25
jak juz mowilem wczesniej to krg ma wiecej wspolnego z pro-gamingiem niz kazdy z nas czytajacych... gra on od dawna i wie na czym to polega. nic dodac nic ujac. jego zdanie odnoscnie rtcw jest jego osobista opinia ktorej na pewno z palca nie wyssal i ma jakies podstawy to wypowiadania jej publicznie. osobiscie powiem ze polska nie ma ZADNYCH predyspozycji do pro-gamingu chocby nie wiem jakim skillem obdarzeni byli gracze
#616637
Remedy | 2002-07-12 10:51:31
Wywiad bardzo ciekawy tylko niestety zawiera smutną prawdę :( Na turniejach nagrody sa takie sobie (chociaż w Wągrowcu były za ok 4 tys.) i przydałby się jakiś Ford Focus albo chociaż GF4 za 1 miejsce i jakieś 100 albo 200 złociszy... Jednak z jednym się nie zgodzę. Chodzi o pro-gaming. Można u nas być pro-playerem!! Trza tylko mieć:
1. Świetne łącze do netu
2. Predyspozycje (umiejętności etc.)
3. Kasę na to wszystko (wyjazdy etc.)
Greetz Krogoth
#616680
Zaloguj się by dodać komentarz.