Na ten dzień czekało wielu wyznawców religii co się potocznie nazywa Challenge Pro Mode. Początek dziesiątego miesiąca roku pańskiego 2002 miał być świętem dla wszystkich graczy CPMa. Mowa tu oczywiście o turnieju w Opolu który już przed odbyciem zyskał dużą sławę i stał się kolejnym wielkim turniejem ProMode i zarazem zjazdem fanów tego, jeszcze chyba naszego, modziku.
Wszyscy wiedzą, że osobiście tam byłem i jak zawsze ja (=P) starałem się Wam relacjonować co się dzieje na imprezie. Poniższy text jest podsumowaniem tego turnieju. Znajduje się tutaj relacja - czyli Opole z Pov'a grzEsia, oraz przemyślenia. Miłego czytania.
Relacja z turnieju w Opolu - pov grzEs
Piątek (4.X.2002)
Nadszedł wieczór, czas kłaść się do spania. Z powodu, że jutro PKP mam o godzinie 5.20 wstać muszę ok. 4:00 rano, co miłe oczywiście nie będzie. Nasty raz sprawdzam czy wszystko co potrzeba jest spakowane w moim lightowym plecaczku, jutro już nie będzie na to czasu. Spisuję adres cafe, umawiam się z zielem i Frosterem. Jeszcze leżąc w łóżku, którego na pewno jutro będzie mi często brakowało, myślę, jaki będzie ten następny dzień, co przyniesie jutro. Pewny jestem, że jadę właśnie na największy turniej jaki widziałem w życiu, poznam wielu znanych ludzi, o których głośno jest na wielu stronach, ligach czy boardach. Oczekuję od tej imprezy wiele. Ilość graczy jaka się zapisała, nagrody jakie zostaną rozdane czy w końcu ranga turnieju, zobowiązuje. Trzeba przecież pokazać vaniliowcom jak się robi porządne turnieje.
Sobota (5.X.2002) - Piękna nieznajoma
W pełnej radości wstałem, zjadłem co trzeba i jak trzeba, skorzystałem z toalety i po kilkunastu minutach przyszedł frOster. W mieście nie było jeszcze żywej duszy, więc przyjemnie się szło przez "centrum". Na dworcu spotkaliśmy ziele, który z powodu zgubienia plecaka miał sprzęt w żółtej reklamówce z Biedronki =D. Chcieliśmy kupić bilety, niestety okazało się, że kasa zamknięta. W drodze na peron (przecież można kupić bilet u konduktora) koledzy postanowili sobie skręcić i zapalić skręta a mnie coś tknęło i poszedłem jeszcze raz zobaczyć do kasy. Tam właśnie spotkałem ją. Piękny anioł miał ten sam problem co ja. Było ciemno, piękna kobieta okazała się bardzo otwartą przedstawicielką płci pięknej i zagadała do mnie. Poprosiła, żebym odprowadził ją na peron, oczywiście zgodziłem się. Na dworze a później w pociągu bardzo miło mi się z nią rozmawiało, nie dość, że jest piękna to jeszcze wykształcona (to nie jest styl blondynek). Niestety, byłem tak śpiący, że dowiedziałem się jedynie ile ma lat, w jakim celu jedzie do Opola, co lubi itp. Nie spytałem się nawet jak ma na imię ani nie poprosiłem o numer telefonu (pewnie by otrzymał). Wyszliśmy razem na dworzec w Opolu, nawet nie zdążyłem się pożegnać, a odeszła =(. Na szczęście jest z mojego miasta, wiec show must go on ! =D
Sobota (5.X.2002) - Turniej
Razem z kumplami dzwonimy z komórki do lenara na podany przez niego numer. Co się okazało, numer był zły. Nie wkurzyłem się, bo pomyślałem, że to lenar który ma takie "zjazdy" i jest tak zakręconym człowiekiem, że szkoda go bluzgać =D. Mpk nr 9 dojechaliśmy pod cafe. Byłem umówiony z lenim o 7, było 7:30 więc myślałem, że już będzie. Czekaliśmy ponad godzinę. FrOster po kilku skrętach doszedł do wniosku, że chce grać w Quake III Arena po necie. Wyciągnął z plecaka myszkę, klawiaturę, słuchawki i komórkę. W pobliżu był śmietnik, koło którego był duży karton który przerobił na monitor. Podłączyć klawiaturę do komórki i grał w q3 po necie =DD.
W końcu przyjechał organizator, Janek chyba, fajny gość. Potem wkońcu wpadł wspomniany mastah pm, który zachował się jak kilku innych graczy i pomylił mnie z zoom'erem. Kawiarenka okazała się całkiem spoko, duże pomieszczone w którym mieściła się także pizzeria. Powoli zjeżdżali gracze. Około godziny 12:00 kiedy doszło do ustalenia dalszego przebiegu imprezy, okazało się, że brakuje 5-6 osób do drabinki DE na 64 osoby. Niestety zaistniała sytuacja której się bardzo obawiałem, czyli trzeba było przeprowadzić eliminacje mające wyłonić czołowych 32 graczy. Lenar w trochę nie jasnym dla mnie, mrocznym losowaniu rozstawił graczy =D. Po prostu usiadł w koncie i przypisywał graczy do grup, których było siedem.
Okres eliminacji było wyjątkowo zamieszany. Choć lenar się bardzo starał, widać było, że coś tutaj nie pasuje. Niestety właściciele pizzeri poprosili, aby gracze nie zajmowali wszystkich stolików, ale wspaniałomyślnie oddali nam do dyspozycji "aż" dwa. Czyli od tego momentu mogliśmy przebywać jedynie w połowie lokalu. W końcu wszystkie grupy zagrały swoje mecze, można było rozpisywać tabelke DE. I Znowu leni, nie wiem jak i kiedy, ale rozpisał z Sergi'm pary. Od tego momentu zaczął się dla mnie okres gtv. Wraz ze sweeperem, zoomer, stajnią i kilkoma innymi ziomkami usiedliśmy przed ogromnym, 15calowym telebimiem i oglądaliśmy mecze. Zdobyłem od frg hasło na gametv, więc można było do mnie mówić admin =D. Czas mijał w zastraszającym tempie, w cafe ciągle zamieszanie, leni robił co mógł by nad tym wszystkim zapanować.
Tak nadeszła godzina 19:00 po pożegnaniu z imprezą, graczami, razem ze sweeperem udaliśmy się na pociąg. Już w przedziale spotkałem moich kumpli ziele i frOster'a, którzy zdołowani po swoich meczach z sergim i mm*szajbusem postanowili, że więcej w Quake'a już nie grają =D. Podczas jazdy, wytłumaczyłem sweeperowi: dlaczego org rulez a fpp.pl sux =D, dlaczego nasz board jest bardziej mroczny i lepiej można na nim nabijać posty, obgadaliśmy także połowę naszej polskiej, kwakowej sceny. Prawie dwu godzinna jazda, i w końcu Oława, miasto o 10 km oddalone od Jelcza-laskowic, gdzie mieszkamy. FrOster/Kielich dzwoni po ojca który szczęśliwie zawozi nas do domu.
Koniec
Tak oto w WIELKIM skrócie wyglądał pamiętny już dzień 5.X. a.d. 2002.Chciałem, żeby ta relacja była bardzo rzeczowa i skromna (jak ja sam =D). Nie chciałem się rozpisywać, ponieważ to tylko jeden dzień, a przez "lekkie" opóźnienie turniej wieczorem dopiero się rozkręcał.
Turniej ten dał mi sporo do myślenia. Przede wszystkim scena PM jest o wiele bardziej zorganizowana i zdecydowanie mniej wybredna niż vaniliowcy. Na każdy większy turniej CPMa zjawiało się dużo dobrych graczy. I to nie tylko nagroda ich przyciąga, wystarczy spojrzeć na turney Mephisto odbyty we Wrocławiu. W sumie to już nie można nazwać turniejami, tylko zjazdami. Scena PM to naprawdę duża grupa zajebistych ziomków. Organizacja, zabawa i przede wszystkim klimat przewyższał o całe dekady CGLOL3.
Jak to zapewniał lenar, miał wprowadzić nową jakość w prowadzeniu turniejów w naszym kraju. Patrząc obiektywnie, nowa jakość to tak naprawdę nie była, ale nie było tak źle. Już po eliminacjach, podczas rozgrywek 1v1 było gtv, więc spragnieni gracze z całej polski - i nie tylko - mogli oglądać mecze najlepszych. Szkoda, że nie było radia, mogliśmy usłyszeć "nowy talent leniego", jako prezentera radiowego, ale w sumie dobrze, że tego nie było =DD.
Zobaczyłem także, że Polacy nadal grają dobrego Quake'a. Choć Challenge Pro Mode nie jest u nas już tak popularny, to wciąż jesteśmy elitą. Potrafimy chyba najlepiej na świecie wykorzystać możliwości tego modu i nadal jesteśmy postrachem na świecie. Ciągle to wszystko trwa, nie ma mowy gadać, że promod w Polsce nie istnieje. Została już tylko elita graczy. Prawdziwych fanów tego pięknego ponad 2 megowego dodatku. Są to gracze którzy naprawdę kochają ten mod, ja także od wczoraj się do nich zaliczam ...
Na koniec jeszcze pozdrawienia dla: ziele, frOster, lenar, sweeper, zoomer[g&p], seRgi, mm*szajbus, stajnia, roz, dx-bush, Janek, steef, fragman, i wielu wielu innych graczy których tutaj nie wymieniłem. Specjane pozdrowienia dla tajemniczej nieznajomej.
P.S
Przepraszam, ze kolumna jest taka chaotyczna, ale piszę to właśnie o 1 w nocy, zmęczony i głodny =D. Więc wybaczcie.
nsx | 2002-10-06 14:19:42
za duzo pisales o twoim wyjezdzie i przyjezdie do domu a za malo o samym turnieju, kogo widziales, kto byl brzydki a kto mily :D
#621039
lenar | 2002-10-06 14:32:49
GW :)! ale malo :(.
#621047
nita | 2002-10-06 14:42:14
lenar ty lepiej powiedz co z tym radiem :>
#621051
SweepeR | 2002-10-06 16:10:49
No to grzEsiowi juz mozg wypralismy i teraz kocha CPMA =P Kto nastepny?
#621066
*M4STER* | 2002-10-06 16:11:40
hehe
#621067
grzEs | 2002-10-06 18:13:28
wiem, ze troche zlamilem kolumne, ale jak mowilem pisalem ja o 1 w nocy. Po calym dniu w Opolu juz sil nie mialem, dobre i to =D
#621089
steef | 2002-10-06 19:27:58
''No to grzEsiowi juz mozg wypralismy i teraz kocha CPMA =P Kto nastepny?''
:-ooooo
moze i malo....ale mnie tyle wystarczy :)
#621104
Lama*Goci | 2002-10-06 23:06:21
mam ubaw po pachy czytajac o tej mrocznosci :) a ktora strona mocy jest ciemniejsza :D ? moze kiedys zrozumie to :P widocznie nie jestem na tyle pelno sprytny... zapewne lenar wprowadzil nowa jakosc w prowadzeniu turniejow w szczegolnosci w doborze playerow do grupy i drabinki (ty idziesz tu ty tu a kto chce tego tam do drabinki moze tobie damy :) ).
#621127
StaryOrgowicz_388 | 2002-10-07 15:12:46
Spx kolumna :D Taka osobista :P Trzeba bylo wiecej o lasce napisac i w ogole :D Powodzenia, mozeja jeszce kiedys spotkasz =]
#621147
grzEs | 2002-10-07 20:57:33
jak bys wykrakal, spotkalem dzisiaj, spotkalem pieknego aniola =D
W takim miejscu w ktorym bym sie nie spodziewal =D. Pracuje nad nia. Staram sie pokazac jaki jestem pro itp (joke)
#621163
StaryOrgowicz_388 | 2002-10-08 13:39:12
;D! A ja sie zastanawiam po co probowales opisac ten turniej :P
Wiadomo, turniej by lenar tego sie po prostu nie da opisac :)!
#621230
*M4STER* | 2002-10-18 18:42:49
He szkoda ze nei gram 1v1 i Opole tak daleko :
#622115
Zaloguj się by dodać komentarz.