ORG

quake.net.pl » Polskie Centrum Quake od 1998 roku



Piniendzy!!!

sob, 04 październik 2003 13:14:16 | Autor: slawek
Tekst napisany z bardzo subiektywnego, nie popartego żmudnymi i dociekliwymi badaniami źródłowymi punktu widzenia. Obszerny, więc zaopatrzcie się w czipsy i lemoniadę, albo poślijcie go do diabła (fuck you too). Nieco chaotyczny, bom rozkojarzony niedbaluch, jak niektórzy wiedzą. Traktujący o marzeniach i je rozwiewający. Generalnie nudny i nieciekawy.


Po tych słowach zachęty i autoreklamy tych, którzy pozostali, zapraszam do lektury i dyskusji.








Angel Munoz w jednym ze swoich artykułów propagujących ideę rozwoju grania w komputer w pełnoprawny sport, wprowadził bardzo przejrzyste i przemawiające do wyobraźni uzasadnienie swojego punktu widzenia. Podał cztery zasady, spełnienie których kwalifikuje rzecz do rodziny sportów.


The following four characteristics are common to all sports, from darts and curling, to football and hockey


1. Sports involve formal rules and procedures.


2. Sports require tactics and strategies.


3. Sports require specialized neuromuscular skills that can be taught and learned.


4. Sports require training and competition.






(Dla skrajnych nacjonalistów:


1. Sport wprowadza reguły i procedury


2. Sport wymaga taktyk i strategii


3. Sport wymaga wyspecjalizowanejwyuczonej, wytrenowanej zręczności mięśniowo-nerwowej


4. Sport wymaga treningu i współzawodnictwa)






Bardzo ładnie i zgrabnie. Munoz jest piewcą esportu zawodowego. Nie grania dla zabawy, ale poważnego współzawodnictwa na najwyższym poziomie o maksymalne stawki. On i jego działania są jakby przeciwieństwem hopferowskiego "biegaj razem z nami". Hopfer porwał masy do biegania na podbudowie sukcesów naszych lekkoatletów, Munoz w masach wyszukuje mistrzów do stworzenia dobrze opłacanej i, nie łudźmy się, przynoszącej zyski elity. Do grania w komputer nikogo zachęcać nie trzeba, za to wyewoluowanie tego zajęcia do rangi dyscypliny sportowej - wciąż wymaga wiele energii i nakładów.





Oczywiście definicja to nie epika , ale czegoś mi tutaj jednak jest za mało. Owszem, mamy terminy trening, nauka - sugerujące wkład jednostki we własny rozwój. Na potrzeby definicji to wystarcza, ale czytane powierzchownie może sprowadzić na manowce sposób myślenia pretendentów do miana profesjonalisty. Tak jak to dzieje się w naszym światku.





Czego mi brakuje, to krwi, potu i łez, które znaczą drogę na wierzchołek, a profesjonalne uprawianie sportu jest takim właśnie wierzchołkiem.Profesjonalni gracze bez względu na dyscyplinę, na rząd wielkości zarobków, na zasięg sławy to gracze, którzy poświęcają się swojej dyscyplinie bez reszty, by zdobyć własny szczyt możliwości i umiejętności. By osiągnąć umiejętności, które są dla zwykłego śmiertelnika niedostępne. Poziom, który zwykli śmiertelnicy mogą i chcą podziwiać.





Profesjonalny sport mamy wtedy więc, gdy istnieją zawodnicy chętni poświęcić się jego uprawianiu oraz, o czym się zapomina - ludzie chcący ich podziwiać - kibice


Tak. Kibic jest nieodzownym, podstawowym elementem zaistnienia profesjonalizmu w sporcie. Jest katalizatorem, który wszelką formę rekreacji może zamienić w źródło dochodów dla najlepszych z tych, którzy ją uprawiają.


Bo spójrzmy skąd biorą się pieniądze na premie dla graczy?


Biorą się od producentów sprzętu sportowego, od producentów napojów i przekąsek towarzyszących czynnemu i biernemu kontaktowi ze sportem, od producentów urządzeń wspomagających sport medialnie ielektronicznie, od mediów, które o danym sporcie traktują. Dlatego wszędzie, gdzie istnieje możliwość zainteresowania się dyscypliną jakiejś określonej grupy osób, znajdziemy sponsorów, którzy poprzez wydarzenie jakim jest mecz, turniej, mistrzostwa zechcą zainteresować tych ludzi swoim wyrobem. Kibice - nie sportowcy są grupą docelową sponsorów. Sportowcy stają się tylko narzędziem, kluczem na dotarcie do potencjalnego odbiorcy.


Kim są kibice?


Są w większości niespełnionymi zawodowcami. Najwierniejszą, najbardziej oddana grupę kibiców stanowią zawsze ci, którzy się z daną dyscypliną zetknęli, którzy wiedzą jaką trudność stanowi doprowadzenie umiejętności do mistrzostwa. Którzy znają niuanse gry. Skąd taka wielka liczba kibiców piłki nożnej??? Kto nie kopał piłki w wieku szkolnym? Kto nie wie jak trudno przedryblować trzech solidnych obrońców, jak trudno strzelić w okienko z 20 metrów. Kibicami skata stają się ci, którzy zatrzymali się z takich czy innych powodów na ollie i mogą tylko podziwiać wyczyny Mullena.


To jedna grupa, dalej idą zarażeni kibicowaniem z powodów towarzyskich, terytorialnych, snobistycznych. Rodziny graczy, sąsiedzi, ludzie, którzy chcą być w modnych miejscach, spotykać się ze sławami. Oraz stada idących za tym co głosi reklama i trend.


Kto może być kibicem esportu?


I tutaj mamy według mnie mały problem. Każdy kto grał w komputer. Rodziny tychże. Dalej nic nie przychodzi mi do głowy. Wciąż jest to sport bardzo hermetyczny. Trudny do zrozumienia dla człowieka, który nie wie o co w tym wszystkim chodzi. Przywykłego do tego, ze areną zmagań jest lodowisko, bieżnia, pomost a nie monitor komputera. Owszem - graczy jest masa, mają więc do kogo kierować swoją reklamę producenci sprzętu komputerowego.








Szczerze mówiąc miałem pierwotnie na tym zakończyć to wypracowanie. Ograniczyć się tylko do pomijanej roli kibica w rozwoju rekreacji w poważny, nowoczesny sport. Miałem ładny tytuł Piąty element (ewentualnie "Zaginione ogniwo"), jednak przesyłając wyrazy współczuciaWaszym oczom, umysłom i wrażliwości, zdecydowałem kontynuować i rozprawić się dalej z mitem esportu w Polsce. W ujęciu bardzo szczególnym, bo dotyczącym q3. Myślę, że taka dyscyplina rozwinie się w końcu, nie sądzę jednak, że wśród dyscyplin nasza zajmie jakieś poczesne miejsce. Dlaczego? O tym niżej.





Mit o bajecznym TAM.





Zdaje się, że wbajecznym, mitycznym TAM inaczej traktuje się sprawę inwestowania, promocji, sponsorowania. Bogate, bardzo dynamiczne i nastawione na sukces (zwłaszcza finansowy) społeczeństwo szuka nowości, szuka czegoś, co nie zostało jeszcze opanowane przez potężne firmy. Szuka sobie jakiejś nie zagospodarowanej jeszcze niszy, gdzie można uwić sobie gniazdo, wykopać norę, zastawić sidła. Chętniej inwestuje się w nowe czy egzotyczne przedsięwzięcia upatrując w tym możliwość wychapania z danego rynku jak największego kawałka już na starcie albo nawet przed narodzinami. Słyszeliście o wielomilionowych zaliczkach zanie napisanejeszcze powieści? Wystarczy garstka zapaleńców by powstał kanał telewizyjny o ujeżdżaniu byków czy skokach na banji . Ale TAM jest po pierwsze baaardzo dużo pieniędzy, a po drugie jest ten pieniądz w ciągłym ruchu. Bo pieniądze, zwłaszcza duże, lubią ruch. Jak serce człowieka otłuszczają się i tracą swoją moc, leżąc bez ruchu w jednym miejscu.





Łatwiej więc o sponsora, bo promil obrotów średniej na TAMte warunki firmy może być całkiem niezłym ułamkiem budżetem turnieju. Promil obrotu u nas... i spróbujcie go jeszcze wyszarpnąć.


Nie dziwi więc, że niektóre imprezy cybersportowe gromadzą całkiem sensowne, a nas przyprawiające o zawrót głowy środki na nagrody. Stąd grupka, nieliczna garstka graczy, którzy mogliby utrzymać się na z grania. Tak naprawdę jednak - oprócz fatala zarabiającego dość regularnie - kto jeszcze? A spójrzmy nieco niżej w tabele, spójrzmy poza pierwszą ósemkę. Tam jest masa graczy, o fantastycznych często i nieosiągalnych dla naszej czołówki umiejętnościach. Oni nie dostają z tego strumienia dolarów nic. Podobnie jak Poison jadący na drugi koniec Polski, tylko i wyłącznie dokładają do tego hobby.


Słyszę oto, że nagrodą w turnieju promodowym w USA jest wypasiony komputer. Nie dziwi podniecenie nagrodą naszych rodzimych graczy, ale spójrzmy na fakt obiektywnie i matematycznie - biorąc pod uwagęekonomię USA i RP to nagroda ta jest mniej więcej tak atrakcyjna, jak u nas MX 500. Więc nawet mistrzowie w najbogatszym kraju zadowalają się... co tu kryć - gadżetami.





Dlatego dziwi mnie ta tęsknota za pro, ta wizja pro, którą zdają się być opętani nasi zawodnicy.


Obudźcie się, miernoty!


Za co miałby ktokolwiek Wam płacić? Na Wasze usługi nie ma w tym kraju rynku. Głosy dotyczące aspiracji do bycia pro uzasadnione mogłyby być w przypadku kilku może graczy w naszym kraju. Tymczasem słyszę/czytam to w wypowiedziach przeciętniaków, ludzi, którzy nawet gdyby im wyściełać drogę do rozwoju aksamitem - ubabraliby ją błockiem i rzygowinami. Jeśli jedziecie na turniej to albo się zabawić albo wygrać. Jeśli wygrać, to skąd libacje w noc poprzedzającą rozgrywki? Jeśli dla zabawy - to skąd złorzeczenie na warunki do rozwoju i brak kasy na sponsoring? Albo zabawa - albo praca. Już słyszę głosy - gdybym znalazł sponsora, to ho! ho! Zmieniłbym swój stosunek do sprawy! Stałbym się wzorem zawodowca! Już to widzę. Tak jak widziałem dziesiątki świetnie zapowiadających się karier sportowych utopionych w alkoholu i przehulanych na parkietach. Niektórzy chcieliby karierę zacząć od dupy strony. Najpierw sponsoring, potem ciężka praca. Tymczasem sponsora zdobywa się przekonując go wynikami i chęcią doskonalenia. O wynikach lepiej nie wspominać. Każda okazja do rywalizacji z zawodnikami z zagranicy kończy się sromotną klęską. Jaskółką dobrej lepszych czasów zdawał się występ fettera w Pradze i niezły występ naszego Team Poland w ostatnim pucharze narodów. Cóż, kiedy przyjechali gracze z dawnych zaprzyjaźnionych republik i wzięli co chcieli, a znakomici, ale jednak z zaplecza europejskiej ekstraklasy zawodnicy pozwolili naszemu najlepszemu chyba graczowi pohasać tylko na ztn.


Nie ma sukcesów. Nie ma sponsorów.





Gdybym miał wyłożyć z własnej kieszeni kasę na rozwój polskiego q3 - zainwestowałbym ją może w trzy, może w cztery osoby. Więcej graczy z widokami na rozwój do miana sportowca nie spotkałem. A poznałem nieco ten światek. A jestem głęboko zainteresowany rozwojem tej gry. A jej entuzjastą i wielbicielem. Czemu więc dziwić się przedsiębiorcom, którzy słyszą o niej po raz pierwszy, a tym bardziej tym, którzy wiedzą o niej tylko to, że jest krwawą nawalanką?





Co więc mogę poradzić?


Zapomnijmy o poważnym sponsoringu, a co za tym idzie o rozwoju naszej tzw. sceny q3 w dyscyplinę sportową oraz naszych graczy w profesjonalistów.


Gracze - grajcie jak najlepiej, wygrywajcie nasze turnieje i bawcie się tym dobrze.


A czego życzyć?


No - czego?


No życzę, żeby jednak cudownym trafem ta forsa spłynęła :)








Wyświetleń: 5798

bryan | 2003-10-04 13:52:29

true true ... w zasadzie nic dodac nic ujac , poza tym , ze waznym czynnikiem aby pozyskac sponsoring jest aktywnosc ludzi/graczy i zabieganie o niego - samo nic nie przyjdzie, trzeba po to wyciagnac reke. A zeby jeszcze to bylo cos wmiare sensownego , trzeba miec co na tej rece pokazac

HaSu_Szlauf | 2003-10-04 14:05:41

hehe nie tylko w q3 tak jest. Jeszcze niedawno na moim rodzimym Gocławiu (dzielnica Warszawy), wszystkich ludzi ogarnoł szał HH! Wszyscy zaczeli nagrywać, najpierw muzyke, potem doszły teledyski. NA SZCZĘŚCIE nikt się nie wybił za wysoko i jakoś im przeszło. Ale chodzi w tym o to, że koleśie MAŻYLI sobie o kupie forsy, panienkach, chatach, imprezach itd... pokazywali jacy to oni sa ziomy LOL. Nie robili tego z czystego serca, tylko udawali, że coś chcą osiągnąć. Może w q3 to zjawisko nie jest aż tak skrajne, ale nie popieram ludzi, którzy graja w te gre, tylko po to, aby być PRO. Ta gra jako jedna z nielicznych posiada swój niezwykły klimat, taki że można w nia grać latami dla ZABAWY, a nigdy sie człowiekowi nie znurzy. Dla tych, którzy tego nie rozumieja, ta forsa na pewno spłonie. GJ Sławek

nxs.rush | 2003-10-04 15:36:00

GJ, bardzo dobra kolumna :) wedlug mnie nasi sportowcy, ci najwyzej notowani, nie maja szansy sie rozwiajac ze wzgledu na nasze lacza internetowe ze swiatem. osiagaja pulap najwyzszy u nas po czym niewiele moga sie nauczyc bo na zachodzie nie pograja z lepszymi klanami na rownych warunkach. zgodze sie, ze bycie pro u nas jest niemozliwe ale nasi gracze nie maja motywacji do tego zeby poswiecac sie swojej dyscyplinie, w tradycyjnych sportach gdzie inni tak ciezko pracuja na sukces, mamy przyklady sportowcow, ktorzy juz cos osiagneli, zarobili. u nas nawet ta najlepsza czolowka wie, ze gdyby starali sie calym sercem to maja na przeszkodzie do rozwoju jedna rzecz: lacza z zachodem. a wszyscy wiemy, tak jak zreszta napisales slawku, ze bycie najlepszym w polsce na razie nic nie daje (jezeli chodzi o korzysci finansowe).

Razor | 2003-10-04 20:59:50

Slawek Ty nasz pokladowy pisarzu... bardzo dobra kolumna!

L1ghtn1ng | 2003-10-05 00:42:15

Do tej kolumny dodal bym jeszcze tylko komentarz rush'a ktory jest bardzo dobry i moim zdaniem bardzo dobrze uzupelnia bardzo dobra kolumne.

fil.IP | 2003-10-05 13:12:45

sad but true...gj.

fredi | 2003-10-05 13:31:33

Dobra robota Slawek. No chłopaki wyciagam do Was ręce :)))

viltZz | 2003-10-06 15:02:26

eh:/ Teraz Polska po prostu!.....;d

SweepeR | 2003-10-06 19:37:00

Idea i tresc kolumny ladna, do formy bym sie przyczepil ;P W papierowej gazecie raczej by to nie przeszlo ;P Ale ok, no off ;)

Mam jednak pare uwag.

Po pierwsze sprawa kibicow. Slusznie zauwazasz skad sie biora kibice - zazwyczaj z wlasnych prob z danym sportem. Tutaj jest wlasnie ten dylemat. Z komputerami wciaz duzo osob nie ma stycznosci, jesli ma, to niekoniecznie graja, a jesli graja to niekoniecznie wiedza o czyms takim jak "esport". No bo zapytajcie sie takich czytelnikow CDA kto wygral np. ESWC.q3 albo ESWC.cs... Watpie, zebyscie dostali dobra odpowiedz. Esport jest jeszcze w bardzo wczesnej fazie rozwoju, nie mozna od niego oczekiwac juz na samym poczatku takiej uwagi jak przy pilce noznej or smthg. W tekscie cytowales Munoz'a, pozwol ze ja tez to zrobie. W tym samym artykule, w drugim akapicie, Angel pisze "I have always maintained that for a proper analysis of the progress of esports, we should compare it to a professional sport when it was also only five years old."

I w sumie na tym powinienem skonczyc swoja wypowiedz. Ale pojde dalej.

Z tymi kibicami mozna jeszcze wypowiedz rozwinac. No bo esport to nie jest tanie hobby. Co jest potrzebne do gry w pilke nozna? Pilka za 10zl (najczesciej pozyczana, jedna starczy dla 22 osob) i troche miejsca (nie musi byc od razu pro-boisko, wystarczy parking albo kawalek laki). Co jest potrzebne do gry w Q3? Komputer za 2500zl, gra za 99zl, lacze za koiejne 1000zl z abonamentem 150zl miesiecznie. Nie jest to tani sport, nie wszyscy moga sobie na niego pozwolic. Podobnie jest np. ze wspinaczka - sprzet duzo kosztuje, wiec i malo kibicow jest. A jednak jest wielu ludiz uprawiajacych ten sport, zwykly szary czlowiek wie o co chodzi. Do takiej sytuacji najpierw powinnismy dazyc w popularyzacji esportu.

Zainteresowanie esportem stale rosnie. Dwie imprezy swietnie go promuja. World Cyber Games i Electronic Sports World Cup. Strona ESWC podczas finalow w lipcu odnotowala ponad 600 tys. roznych IP! To o czyms swiadczy. Czy mam przypomniec rekord obecnosci ludzi w jednej chwili na HLTV pobity na ktoryms z ostatnich CPL'ow? Ponad 85 tys. Moze nie sa to oszalamiajace ilosci w porownaniu z pilka nozna czy koszykowka, ale porownujac to do stanu sprzed kilku lat widac ogromny postep. Dlatego jestem optymistycznie nastawiony.

Po drugie, sprawa esportu w Polsce. Jest cos w tym, ze mamy slabe lacza, jest cos w tym, ze z gospodarka u nas jest troche nie tak, ze firmy boja sie inwestowac w nowe rzeczy. Ale tez jest cos w tym, ze tak naprawde nikt w Polsce jeszcze tak naprawde nie zajal sie profesjonalnym promowaniem esportu. No, moze ludzie z WCG, ale to calkiem inna historia, bo oni maja za soba Samsunga i nie musza sie martwic o kase, poza tym oni promuja siebie. Panowie z Cyberlandu i ich CGL? OK, bylo ladnie, pewnie sobie na tym troche zarobili... Ale nadal malo zrobili.

Esport w Polsce ma sie dobrze. Mnostwo lig, turniejow, stron temu poswieconych, widac, ze cos sie dzieje. Trzeba go po prostu uprofesjonalizowac. A tego sie nie zrobi siedzac na dupie przed monitorem i narzekajac jak to w Polsce jest zle. Bo prawda jest taka, ze wcale nie jest tak zle i jak sie chce to mozna cos zrobic. Sa ludzie, w ogole z esportem niezwiazny, ktorzy jednak wyrazaja chec inwestycji w to zjawisko. A nawet jesli stawiaja opory, to trzeba im to w ladny sposob wylozyc, tak zeby im sie spobobalo. To wlasnie od kilku lat robi Munoz za oceanem.

Tak. Wierze w pro-gaming.

slawek | 2003-10-06 20:25:10

Idea i tresc kolumny ladna, do formy bym sie przyczepil ;P W papierowej gazecie raczej by to nie przeszlo ;P Ale ok, no off ;)

Wystaw mi jeszcze ocenę. I poproś o dzienniczek. Przysłać Ci?

I w sumie na tym powinienem skonczyc swoja wypowiedz. Ale pojde dalej.

ok. Twoje prawo

Zainteresowanie esportem stale rosnie.
A dalej przykłady ze zgniłego zachodu... Nie dość go pochwaliłem?

Ale tez jest cos w tym, ze tak naprawde nikt w Polsce jeszcze tak naprawde nie zajal sie profesjonalnym promowaniem esportu.

Przepraszam - czym? Profesjonalnym promowaniem amatorszczyzny i miernoty?

Esport w Polsce ma sie dobrze.

Zgadzam się!!! Granie w komputer ma się naprawdę świetnie! Progaming za to nie.

slawek | 2003-10-07 09:36:54

Pierwsza sprawa - forma.
Nie nadaje się do papierowej gazety.
To nie jest papierowa gazeta. A ja nie mam aspiracji ani żadnej chęci do takowej pisać. No, może czasem, nieśmiało przed snem marzę o karierze w „Komiksowie”. Są dwie sprawy z tym związane, o których chciałbym byś wiedział. Pierwsza to ta, że nie jestem zainteresowany rozwojem swojego pisania i kariery. W przeciwieństwie do wielu piszących w internecie nie marzę skrycie, że któregoś dnia ktoś mnie doceni, dojrzy mój jaśniejący talent i zaprosi do współpracy z „Wiadomościami Choszczewa” czy innego tytana rynku prasy. Nie muszę się w związku z tym silić na „dorosłe” i „profesjonalne” pisanie. Czy mógłbym? Z pewnością. Ale nie zrobiłbym tego tak dobrze jak Leniarski pisząc o boksie, więc daję sobie siana. Wolę być sobą ze swoimi wadami, niż udawać kogoś, nieudolnie kopiując jego zalety. Młodzi i ambitni uczestnicy medialnej strony naszego światka tak bardzo starają się być pro w tym pisaniu wypracowań, że czasem mnie ogarnia śmiech. Ale trzymam mordę krótko. Za formę, błędy stylu, języka nie wystawiam nikomu ocen. Daruję sobie komentarze, a jeśli coś rzeczywiście mnie razi, uzywam do tego prywatnych form komunikacji.
Druga sprawa, to komentarze z tekstem „szósteczka” „piąteczka” „jedynka”. To jeszcze rozumiem, bo to wyrazy poparcia czy jego braku dla formy bądź treści, często tylko dla mnie jako slawka. Ale zdarzały się „trzy z plusem” czy „czwórka”. Tarzam się wówczas ze śmiechu. Boże - jakiś dręczony przez polonistkę chłopiec odbija sobie szkolne frustracje? Bawi się „w Panią”? Wezwie rodziców, pogrozi palcem? Pogłaszcze? Przytuli? Da korepetycje? Oceny za własną tfu-rczość mam naprawdę bardzo głęboko. Dokładnie tam. Nie mogę się przejmować ocenami licealistów z wiadomej chyba przyczyny. Z kolei profesjonaliście powiedziałbym – człowieku – ja tu sobie tylko pagaduję z ludźmi.
Wracam jeszcze do formy.
Rzuciłem kilka luźnych uwag, wskazałem na kilka kontekstów. Resztę zostawiłem inteligencji (i cierpliwości – nie przeczę) czytelnika. Mógłbym potem zebrać to do kupy i wręczyć w postaci bukietu na zakończenie lektury. Wybrałem jednak chaos (zwany tu i ówdzie również „polskim TDM”) zamiast wypracowania. Nie pierwszy raz zresztą. Kto wchodzi w tekst podpisany przeze mnie wie już zazwyczaj czego się spodziewać. Dodatkowo zresztą ostrzegłem we wstępie. Wiem, że ostrzeżenie nie usprawiedliwia wszystkich czynów. Ostrzeżenie „Zaraz dostaniesz w mordę” nie powoduje, ze to bicie za chwilę stanie się usprawiedliwione. Z drugiej jednak strony, jeśli czujesz, że rzeczywiście możesz wziąć w ryj – podejmujesz kroki by tego uniknąć. Szybkie kroki najczęściej.

Sweep – piszę to i piszę i myślę sobie – fuck – niewiele razy mi się zdarzało tłumaczyć. Chyba Cię lubię.
Chociaż napisałeś, że siedzę na dupie przed monitorem narzekając – nie obrażam się, bo to tak samo jak Ty, więc nie biorę tego do siebie, traktuję jako opis pewnej powszechnej postawy. Nie jestem z narzekalskich. Bawię się q3, więc narzekanie na niego byłoby bezsensowne. Nie narzeka się na piłkę, że okrągła i się odbija.

SweepeR | 2003-10-07 15:22:55

Take it easy, man ;) Napisales odpowiedz do mojego komentarza tak jakbym Cie w nim zbluzgal or smthg. Naprawde nie mam nic przeciwko formie w jakiej lubisz pisac, przeciez nikt Ci za to nie placi. Tylko sobie zazartowalem tak, sa tam zreszta widocznie usmieszki. :)

[i]Przepraszam - czym? Profesjonalnym promowaniem amatorszczyzny i miernoty? [/i]

Hmm... Wystarczy wlozyc w to tylko troche pracy i nie bedzie amatorszczyzny i miernoty. Zorganizowac np. turniej z prawdziwego zdarzenia, a nie kolejne lokalne samozwancze Mistrzostwa Polski w kafejce z 10 kompami o butelke wodki.

nxs.rush | 2003-10-08 03:13:19

SweepeR ale to proste! hm... dlaczego jeszcze nikt tak nie zrobil?!

chrzomszcz | 2003-10-08 06:03:57

panie slawek, zes trzasnal odpowiedz :D zly dzien czy cus? az tak sie nie czepial hrhr

a co do tematu
zeby esport byl taki jak sport w naj yyyy komercyjniejszym wydaniu to w tej chwili do glowy mi dwa hamulce przychodza:
1. jak napisane - kibice. Raz ze dajmy na to finalami q3 interesuja sie w wiekszosci tylko gracze q3, to dwa nie wiem jak to porownac do sportu - 10 tys. ludzi na widowni mialoby to ogladac? 100 tys? Bo w miliony przed telewizorem ogladajace finaly q3 (i tajmauty w polowie meczu na reklamy ;) nie wierze. Normalny sport to kibice albo na swiezym powietrzu albo poupychani w hali i do tego telewizja. Nie widze w esporcie ligowe/pucharowe mecze idzie 25 tys ludu, bilecik, siadaja wpier****** popcorn i ogladaja. A platne transmisje w tv to baaaardzo daleko, a przy platnym gtv ludzie by sie zbuntowali, to nie w te strone zeby w internecie placic za cokolwiek, takie te internetowe ludki zbuntowane (placic by mogli pewnie tylko fanatycy jak przy pornostronkach :)
2. Ile ma pilka nozna lat, ile kosz, ile tenis - i do tego co ile bedzie sie czolowa gra w esporcie zmieniala? Stale i zasady i kibice sie tego kupy nie trzymaja.

Jak dla mnie to esport bedzie czymsc wielkim jak technika pojdzie tak do przodu ze jakas firma stworzy taka gre multiplayer ze bedzie o niej glosno na calym swiecie i to nie tylko wsrod graczy + kazdy bedzie mogl i chcial w nia grac + zajebista promocja turnieje nagrody forsa forsa forsa itditditd ale to inna bajka
alem nabazgral

L1ghtn1ng | 2003-10-08 15:55:57

"Jak dla mnie to esport bedzie czymsc wielkim"

Zgadzam sie - e-sport bedzie czyms wielkim, ale nie w tym stuleciu :D.

Gravatar

sidtherat | 2003-10-08 19:40:31

DOSKONALY tekst
gratulacje slawku

slawek | 2003-10-09 10:29:36

Dzięki wszystkim, którzy przetrwali i olali przejaw mojego złego huomru. Sorki.

Nie obiecuję niestety, że się nie powtórzy. Jesteśmy ludźmi, prawda?

Gravatar

apff | 2003-10-18 11:35:54

gra sie w gry komputerowe a nie w komputer :)

Gravatar

Quake]|[Arena | 2004-03-21 23:30:00

Jestem pod wrazeniem.Duzo kosztowalo cie napisanie tego arta; widac ze masz pojecie o czym piszesz choc z paroma kwestjami sie nie zgadzam.To ze widzisz tylko 4 graczy w ktorych warto zainwestowac pieniadze to przejaw twojej krotkowzrocznosci :P.Ogolnie tekst godny tego co sie dzieje na naszej scenie.

Zaloguj się by dodać komentarz.

Co nowego

  1. bfr_aka_pablonzo napisał post: @Requiem: ja ostatnio pogrywam ft melodeiro :D wciągnęło mnie na no... / hellou ludziska :)
  2. Requiem napisał post: Fajnie, że ktokolwiek tutaj bywa :D Co tak na co dzień w życiu pora... / hellou ludziska :)
  3. MucieK napisał post: o to już nas troje jest ;) / hellou ludziska :)
  4. bfr_aka_pablonzo napisał post: @MucieK: ja co parę dni też zaglądam :D / hellou ludziska :)
  5. MucieK napisał post: chyba co dwa dni :P ;) / hellou ludziska :)
  6. Requiem napisał post: Tutaj masz Patcha do Q3 oraz linka do ulepszonego silnika Quake3e: ... / eFreeze 1.31 proszę o pomoc.
  7. Requiem napisał post: Tak :D Ja tutaj bywam codziennie :D / hellou ludziska :)
  8. MucieK napisał post: żyje ktoś jeszcze ? ;) / hellou ludziska :)
  9. bit stworzył temat: eFreeze 1.31 proszę o pomoc.
  10. bfr_aka_pablonzo napisał post: @247_QL: qra1337 :D @LongeR HoQ to jest aktywny discord, ctf, tdm ... / Czy są tu jacyś aktywni gracze? :)
  11. LongeR napisał post: Też szukam kogoś z kim można pograć , jest jakoś aktywny discord z ql? / Czy są tu jacyś aktywni gracze? :)
  12. k3m napisał post: Dzień dobry :D / Powspominajmy ! :>
  13. Szczawson napisał post: trzeba zatem pograć / 05.06 (sobota) trening
  14. Requiem zaktualizował post: Na wieczór podzielę się z Wami moim nowym filmem - nagrałem kulisy ... / [FINAL] Blast from the Past - rocznicowa mapa Q3/QL
  15. 247_QL napisał post: @bfr_aka_pablonzo: wszystko jasne. Jaki masz tam NICK? / Czy są tu jacyś aktywni gracze? :)
  1. bfr_aka_pablonzo napisał post: @Requiem: ja ostatnio pogrywam ft melodeiro :D wciągnęło mnie na no... / hellou ludziska :)
  2. Requiem napisał post: Fajnie, że ktokolwiek tutaj bywa :D Co tak na co dzień w życiu pora... / hellou ludziska :)
  3. Requiem zaktualizował newsa: Quake Live Instagib Pickup 3v3 - dołącz do gry!
  4. MucieK napisał post: o to już nas troje jest ;) / hellou ludziska :)
  5. bfr_aka_pablonzo napisał post: @MucieK: ja co parę dni też zaglądam :D / hellou ludziska :)
  6. MucieK napisał post: chyba co dwa dni :P ;) / hellou ludziska :)
  7. Requiem napisał post: Tutaj masz Patcha do Q3 oraz linka do ulepszonego silnika Quake3e: ... / eFreeze 1.31 proszę o pomoc.
  8. Requiem napisał post: Tak :D Ja tutaj bywam codziennie :D / hellou ludziska :)
  9. MucieK napisał post: żyje ktoś jeszcze ? ;) / hellou ludziska :)
  10. bit stworzył temat: eFreeze 1.31 proszę o pomoc.
  11. bfr_aka_pablonzo napisał post: @247_QL: qra1337 :D @LongeR HoQ to jest aktywny discord, ctf, tdm ... / Czy są tu jacyś aktywni gracze? :)
  12. LongeR napisał post: Też szukam kogoś z kim można pograć , jest jakoś aktywny discord z ql? / Czy są tu jacyś aktywni gracze? :)
  13. k3m napisał post: Dzień dobry :D / Powspominajmy ! :>
  14. Szczawson napisał post: trzeba zatem pograć / 05.06 (sobota) trening

Pokaż więcej »

Gracze

  1. scisek +1 - 84 pkt
  2. Requiem - 30 pkt
  3. Czarna_Bakłażana - 22 pkt
  4. bfr_aka_pablonzo +5 - 8 pkt
  5. MucieK - 8 pkt
  6. bit - 2 pkt
Zobacz cały »
Zobacz wszystko »

Statystyki graczy ogółem:

  • Wygranych / przegranych: 163276 / 170973
  • Trafień / strzałów: 97258977 / 322570048
  • Fragów / zgonów: 5029245 / 4356508

Więcej statystyk już wkrótce...

Cytaty

Quakecon will soon start getting sponsored by hair loss solutions, erection pills, life insurance and QVC.

Źródło: http://esreality.com/post/2891023/clawz-everyone-can-give-me-a-hard-time-it-is-about/#pid2891208

Dodał: tath

Ankieta

OMPQ3 2023 - turniej 1v1 online (gracze sami się dogadują, finał 21 maja))

Głosów: 53