Turniej Omega z pov'a organizatora.
Jako organizator musiałem się stawić w kawiarence o bardzo wczesnej porze. Pobudka o 04:30 rano miła na pewno być nie mogła. Trochę marudzenia, lekko strawne kanapki z żółtym serem i kakao na rozgrzewkę pobudziło mój organizm do kilku godzinnej pracy. Po spakowaniu plecaka wydostałem się po cichu z domu w celu szybkiego dotarciana miejsce "zawodów". Temperatura poniżej zera stopni Celsjusza, kilometr do cafe. Powiem Wam, że fajnie się chodzi po Jelczu-Laskowicach o tej godzinie (nocne życie rulezz;). Około godziny 05:30 dotarłem na miejsce, gdzie niestety musiałem czekać na dworze półgodziny zanim drugi organizator,ronin/zed stawi się. Nie powiem, żeby było fajnie czekać 30 minut w mrozie z cholernie ciężkim plecakiem na plecach o tej godzinie, ale cóż. Wreszcie wybiła godzina 05:58, zieloniutki, niedawno kupiony maluszek zed'a/roninastawi siępod cafe. Tradycyjne, "męskie" podanie dłoni, zaczynamy zabawę. Nastała godzina 6:00, zaczynamy dopinać wszystko na ostatni guzik. Ja dopieszczam drabinkę Double elimination która dostałem od pana lc.zoomera (btw.: wielkie dzięki facet), a ronin jak to zwykle on obija się. Około 6:30 przyjeżdża z Wrocławia pierwszy oczekiwany gracz, a zarazem kolega z klanu proemce. Drabinka DEjest gotowa. Ja robie w Excelu karteczki do losowania DE, a nastepnie zabieramy się za próbne tworzenie serwerowi, z czym mięliśmy największy problem, ponieważ "szefowie" kawiarenki (razem z roninem/zed'em), wymyślili sobie, że turniej będziemy grali na 1.11 ;(, nic nie miałem w tej sprawie do gadania, cóż można było zrobić. Wynikł z tym problem z osp, ponieważ trzeba było użyć bardzo wczesnej wersji osp przystosowanej 1.11. Teoretycznie mieliśmy poprawną wersję osp, wysłaną dzień wcześniej przez proemce, co się okazuje, że chłopak wysłał nam złe osp =P. Trudzenie się z osp do 7:30, podejmujemy decyzję, że gramy bez osp =(. Wszystkie sprawy dopinamy na ostatni guzik. W końcu wszystko skończone, numerki do losowania gotowe, możemy na chwilę usiąść trochę pograć. Około godziny 8:00 zaczyna się zjeżdżać lud. Pierwszy przyjeżdża kolega z Wałbrzycha, Spider. Po krótkiej rozmowie okazało się, że chłopak był 14 na Ślizgu2. Mały meczówk 1na1, i już miałem swojego faworyta do wygrania. Tak do około 9:30 zjechali się wszyscy i zaczęliśmy losowanie. Zapisanych było 16 osób, co było "wspaniałą" liczbą do rozgrywania Double elimination. Szybkie losowanie. Gracze grali dwa mecze, każdy wybierał swoją mapkę, grano timelimit 15. W wypadku remisu, stosowaliśmy dogrywkę, z pozostałych mapek losowaliśmy mapkę, na której grali w timelimit 10. Szczerze powiem, że zdecydowanie przeliczyliśmy się trochę z czasem i pierwsza runda DE zakończyła się ok. 13:00 (cały turniej planowaliśmy zakończyć o 17:00=P ). Poziom był bardzo wyrównany, osób odstających poziomem było bardzo mało (pozdro dla Kuneckiego ;), bardzo dużo meczów kończonych było dogrywką. Poszczególne mecze ominę, demka wkrótce na orgu w dziale demka/1na1. W kawiarence osób ogólnie było bardzo dużo, około 50-ciu, a patrząc na rozmiary kawiarenki była to liczba trochę za duża. Do gry było dostępnych 6 komputerów i 2 serwery. Na szczęście komputery nie świrowały, nie zaliczyliśmy ani jednej zwichy kompa. Koncowa, pierwsza trójka wygląda tak:
1. Spider
2. Yangcy/Nergal
3. Zed
4. Kornel
Jako organizator mogę powiedzieć, że zrobiliśmy to , co zamierzaliśmy. Niestety kilka spraw nie zostało rozwiązanych. Między innymi sprawa krzeseł, których wyraźnie brakowało, aż do tego stopnia, że przez cały przebieg turnieju (od 9:00 do 22:00) byłem ciągle na nogach. Dopiero teraz to zaczynam "to" odczuwać.
Podsumowując jako organizator mogę powiedzieć, że było całkiem nieźle jak na pierwszy raz. Gracze dopisali, poziom był wysoki, jestem zadowolony z tego co dokonaliśmy razem z zed'em, i innymi kolegami który chciałem w tym momencie podziękować za wszystko.
Turniej Omega z pov'a gracza.
Nastała godzina 9:00, kawiarenka Omega pełna jest ludzi, grających i nie tylko. Szczerze mówiąc myślałem, że będzie mniej ludzi, w końcu Jelcz-Laskowice to straszna dziura =P Zaczyna się losowanie organizatorzy podają koszyk.
Poziom był bardzo wysoki, jednak było przez organizatorów chyba trochę nieprzemyślanych. Kto teraz robi turniej na 1.11?. Po drugie kto teraz robi turniej na q3dm17??? Poziom był bardzo wyrównany, osob odstających poziomem było bardzo mało (pozdro dla Kuneckiego ;), bardzo dużo meczów kończonych było dogrywką. Poszczególne mecze ominę, demka wkrótce na orgu w dziale demka/1na1. W kawiarence osób ogólnie było bardzo dużo, około 50-ciu, a patrząc na rozmiary kawiarenki była to liczba trochę za duża. Do gry było dostępnych 6 komputerów i 2 serwery. Na szczęście komputery nie świrowały, nie zaliczyliśmy ani jednej zwichy kompa. Poziomem odstawali tacy gracze jak: Spider, Zed, Nergal i Kornel. W winnersach spotkali się Spider oraz NERGAL/YANGCY. Po bardzo dobrych dwóch meczach Spider spadł do Loosers Bracket i spotkał się z proemce
W finale winnersów spotkali się Nergal oraz Zed. Przyjeciele z Jelcza-Laskowic, gracze z jednego klanu. Większość graczy i obserwatorów naktóregoś z nich dwóch stawiali do wygrania. Był to tj. przedwczesny finał. Bardzo wyrównana walka z obu stron. Silne kontrolowanie mapki. A jednak, Nergal okazał się lepszy, a zed/ronin spadł do losersów, gdzie spotkakł się ze Spiderem, który wcześniej zakończył turniejową przygodę Kornela który ostatecznie zajął czwarte miejsce. Finał loosersow, Spider vs zed. Nergal spokojnie czekał już finale a tu spotkali się dwaj bardzo dobrzy gracze. Nazwał bym to spotkaniem dwóch "religii" ponieważ Spider to zagorzały promodemowiec, a zed gra prawie wyłącznie na 1.11 (buahaha :). Dobra wyrównana walka, jednak Spider od początku meczu zaczął powoli dominować na mapkach. Lepiej miał opanowaną kontrolę. Ostatecznie wygrał Spider. Znowu spotkali się Spider i Nergal, tym razem w finale. Finał był bardzo emocjonujący. Spider wybierał pierwszy swoją mapkę, wybrał q3tourney2 (T2). Wyrównana walka, dobrze kryli zbroje. W ostatnich minutach szczęście uśmiechnęło się do Spidera, który zrobił telefraga na nergalu, który po tym zdarzeniu grał bardzo nerwowo (każdy kto zna nergala, wie, jak potrafi się wkurzyć =)). Ostatecznie różnica wynosiła 2 czy 3 fragi na korzyść Spidera. Następnie swoją mapkę wybierał Nergal, który (jak prawie zawsze) wybrał q3dm17, na której Spider grał bardzo słabo(jeszcze raz pytanie: Kto robi turniej na 1.11 ?). Dużą różnicą fragów zmiażdżył Spidera Nergal. Dogrywka, kibice szaleją, fani nergala ;) coraz bardzie się denerwują. Losowanie, podnoszę koszyk z mapkami, losujemy... q3dm13. W tej sytuacji bardzo dobra mapka, ponieważ obaj mieli ją opanowaną do perfekcji. Jednak od początku było widać, że bardzo dużą przewagę ma Spider, jakby bardzie odporny psychicznie. Nergal zagrał bardzo niezdarny mecz, to nie był ten sam nergal co wcześniej, przegrał bardzo dużą strata fragów (chyba 13 do 2). Ostatecznym zwycięzcom okazał się przyjezdny z Wałbrzycha Spider.
Impreza była bardzo fajna. Nigdy jeszcze tyle ludzi nie grało naraz w tej kawiarence. Wspólne gadanie, zlewanie, po prostu cool atmosfera, po prostu tego nie da się opowiedzieć w zwykłych słowach. Każdy kto tam był, potwierdzi moje słowa.
Mam nadzieję, ze następne turnieje (planowane są turnieje Counter-Strike oraz 1na1 cpma!!!), będą równie udane jak ten, który jest już niestety przeszłością.
Brak komentarzy.
Zaloguj się by dodać komentarz.