I. C'mon!
"Uuuugh... trzeba ich odebrać z dworca... aaaa zresztą, sami trafią... idę spać..." - pomyślał sobie pedantyczny 18-latek, który zawsze miał kompleksy dotyczące jego skomplikowanego przezwiska w wirtualnym półświatku. W Piątek nietypowo, zerwał się o porannej godzinie z łóżka, żeby zarezerwować w/w graczom miejsca w pobliskim akademiku. Jest powszechnie wiadome w jego rodzinnym mieście, że wstawanie przed godziną 12:00, może być dla niego zgubne w skutkach. Co jednak zrobić, kiedy przychodzi do Ciebie, jak zawsze zbyt wcześnie, znajomy i drze się na Ciebie "Mateusz! Wstawaj!"? Po załatwieniu wszystkich spraw z akademikiem przyszło tym dwóm herosom odebrać z przystanku kilka osób, które miały na ten Sandomingo Duel Cup przyjechać. Po uprzednim spotkaniu się z dwoma ich rówieśnikami na samym dworcu, którzy przybyli tam w tym samym celu, po ok. 30 minutach przyjemnego czekania i lekkiego zapoznania się z promieniami słonecznymi, nieznanymi dotąd pro-playerom z Sandomingo, ich oczom objawił się znany widok trzech ludzi. Pierwszy z nich, to człowiek, po którego twarzy można było stwierdzić, że jest nieco starszy niż reszta. Wszyscy go znali - to nikt inny, jak be'cin! Tuż za nim jednak podążały jeszcze dwie, dobrze opalone persony. "Siemasz, aurox" i "Cześć, pepz" - przedstawiali się owi młodzieńcy. "Mav - co teraz?" Zapytał się Marc3l - jeden z ludzi, pomagających 18-letniemu Mav'owi w organizacji turnieju. "Idziemy do mnie! Wojtas, Artek - C'mon!" - odparł ten pierwszy.II. Ty, no... Musimy przyjechać.
Graczy na SDC wiele nie było. Jednak wszyscy Ci, którzy przyjechali, musieli czynić prometejskie wysiłki, aby się na turnieju ostatecznie pojawić. W pewnym małym miasteczku, położonym na północ od Warszawy, 14-letni Maciek razem ze swoimi znajomymi zmuszeni byli przejść się do swojego sponsora, aby otrzymać od niego pieniądze na wyjazd. Ponieważ miał on razem ze swoimi dwoma znajomymi zapewniony sponsoring, nie było żadnych obaw o kasę na turniej oraz żadnych swoich oszczędności - no bo po co? Jednak los lubi płatać figle. W bodajże środę, na spotkaniu ze sklepem, który miał mu ofiarować pieniądze na turniej, dowiedział się, że z powodu nieodpowiedzialnej postawy osoby, która ten sponsoring załatwiła, nie dostanie on już z tego sklepu nic. Co zrobić? Wyjazd już w Piątek, mam dwa dni na skołowanie kasy, myślał sobie nasz młody Maciek. Mav9l1ty jest realistą. codziennie kontaktował się z nim przez komórkę i Team Speaka, który tym razem nie służył tylko wymianie poglądów nt. oglądanego właśnie demka i mówił mu otwarcie o swoich obawach. "Nie da się skołować w jeden dzień pieniędzy dla trzech osób!". Przecież musiały to być pieniądze na wyjazd do oddalonego o 500km miasta, na wpisowe oraz oczywiście na coś do jedzenia, picia i po prostu przetrwania tych kilku dni. Nie wystarczyło tylko 100zł dla samego 14-latka, ponieważ rodzice nie pozwoliliby mu jechać samemu. Maciek jednak nie poddawał się. W Czwartek poruszył niebo i ziemię - przedzwonił do wszystkich swoich przyjaciół, wysyłał E-Maile do kilkunastu firm z prośbą o chociaż symboliczne dofinansowanie i... ostatecznie mu się udało pożyczyć konieczne pieniądze od kilku osób prywatnych! Teraz jeszcze jedno 'ale'. Trzeba zagrać na maxa i zgarnąć trzy pierwsze miejsca! Inaczej - mamy kłopoty!III. To jest jakieś wyjście z tej sytuacji?
Tymczasem na drugim końcu Polski, w Katowicach przemiły młodzieniec, który swoimi utlenionymi włosami i ciemną karnacją już pewnie niejednego małego dzieciaka przestraszył, zmagał się z czasem, aby zdążyć na pociąg. Razem ze znajomym z klanu oraz słynnych Katowickich nocek, mieli oni dojechać do Krakowa po niejakiego revica,a stamtąd już prosto do Sandomingo. Tutaj także nie wszystko poszło po myśli graczy. Ostatecznie zmuszeni byli podjechać do krk pierwszą klasą pociągu Intercity, za który zresztą dość słono zapłacili. Do Sandomierza mieli planowany dojazd o 1:15 w nocy pociągiem, jednak ten też minęli. Jeszcze raz byli zmuszeni zmienić środek transportu na busa, który przyjeżdżał godzinkę wcześniej. Kiedy Mav jednak się dowiedziałem o której mają oni zamiar przyjechać, oświadczył mu przez telefon, że przecież po 23 nie wpuszczą ich do akademika. "To jest jakieś wyjście z tej sytuacji?" "No, hmm... jest..." - Mav odparł niepewnie.IV. Setting Up
"Około godziny 19:00, musieliśmy się wybrać razem z kumplami i graczami klanu BE, którzy przyjechali już wcześniej - auroxem, pepzem i cinem do kawiarenki "Click!" w której miały się odbyć zawody, aby dopiąć wszystko na ostatni guzik, zobaczyć czy nic nie laguje oraz zainstalować na maszynach turniejowych 'świeże' kopie Windowsa XP." - Opowiada dzisiaj wojtas - wiecznie wesoły blondyn, który na każdym kolejnym LAN Party zmienia co dwa dni swoje configi. W kawiarence panowała przyjemna atmosfera. Wszystko, co musiało być załatwione, zostało zrobione w rekordowym czasie. Tymczasem wojtas i Marc3l jednak gdzieś znikli. Otóż byli oni zmuszeni odebrać kolejnych przyjezdnych graczy z dworca PKP. Niestety, organizatorzy zmuszeni byli ofiarować swoje prywatne komputery na potrzeby nadchodzącej imprezy. Nie było niestety maszyn na serwer oraz 'do Internetu'. Około godziny 20, ku zaskoczeniu większości, przybyli do kawiarenki Marc3l wraz z graczami klanu The h00ligans - avkiem, tox1ciem oraz Ly5ym. "No to jednak zaszczyciliście nas swoją obecnością?" - spytał Mav9l1ty. "Fux jak ch**, że skołowaliśmy kasę" - odparł bez ogródek młody Ostródzianin. Niedługo potem w cafe de' Click pojawili się także kolejni zawodnicy. Po 14 godzinnej jeździe pociągiem i przebyciu ponad 800 km, przyjechali do nas gracze klanu Fear Factory - faz oraz fan.V. Gdzie jest ketchup?! Krzyknął Napoleon spadając z konia!
Tuż po wybiciu godziny 21:00 wszyscy udali się do głównego organizatora turnieju na małego grilla. Zawodnicy z Ostródy odetchnęli z ulgą, ponieważ jak wiadomo, nie mogli oni zbyt dużo $$$ przeznaczyć na takie błahostki jak jedzenie. Atmosfera była bardzo miła - ilość butelek piwa, jakie zostały Mav9l1ty'emu w domu po tym grillu, po sprzedaniu da mu więcej niż wygranie w totolotka a kiełbasek na szczęście nie zabrakło. Nawet najwyższy z graczy u Mav'a w domu - ff/fan, kiedy jadł ostatnią z nich, patrząc na ten nieszczęsny kawałek mięsa, miał minę jak styrany wędrowiec. Wszyscy byli oczywiście wykończeni podróżą, ale co ciekawe pierwszy spać poszedł h'Ly5y - największy kozak wśród rozluźnionych pro-playerów. Tak więc wszystko skończyło się dość szybko - zawodnicy z Ostródy rozeszli się, a reszta została u Mav'a w domu, aby przenocować w oczekiwaniu na jutrzejszy turniej. Mav z kolei musiał jeszcze (razem z kilkoma ochotnikami z BE) odebrać katowiczan z dworca. Jednak wszystko przebiegło jak należy i zamiast odstawić ich do akademika, także Team-BFC skierował się do przepełnionego już mieszkania Mav'a.VI. Let the games begin!
Rano, po ponownym przybyciu do 'Clicka', od razu rozpoczęło się podpinanie swojego sprzętu i gry czysto towarzyskie. Mav ustawiał w tym czasie serwery, drukował listę zapisanych i robił kilka innych administracyjnych rzeczy. Dokładnie o godzinie 10:00 rozpoczęło się losowanie grup. Zawodnicy zostali wcześniej podzieleni na dwa koszyki. W pierwszym koszyku zostało rozstawionych ośmiu faworytów a z kolei w drugim reszta graczy, czyli tzw. "pretendentów". Piętnaście minut później rozpoczęły się już pierwsze spotkania w pięcio osobowej grupie A, i godzinkę później w grupie B. Grupy C i D grały jednocześnie, ponieważ liczba zawodników w nich była nieco mniejsza. Wszystko przebiegało w jak najlepszym porządku. W każdej grupie zostało rozstawionych dwóch faworytów i prawie wszyscy z nich zajęli właśnie te dwa pierwsze miejsca, na które byli typowani. Tuż po godzinie 15:00, wszyscy udali się na przerwę obiadową. Planowany start fazy Double Elimination 8 - o godzinie 16:30. Wracając, wszystkich graczy złapał mały deszczyk, który jednak był bardziej orzeźwiającyniż denerwujący, ponieważ cały dzień było niesamowicie gorąco.VII. Dramat chuliganów
Rozstawienie zawodników w drabince DE było bardzo niekorzystne. Zgodnie z zasadami i niefartownym losowaniem już w pierwszej rundzie WB mieli spotkać się ze sobą be'Mav9l1ty vs be'cin ff/faz vs ff/fan, oraz h'Ly5y z h'avkiem a na dodatek, zwycięzca tego pojedynku grał z wygranym meczu h'tox1c vs bfc-SERIOUS, czyli przypuszczalnie z kolejnym chuliganem. "Nie tak miało być..." myślał sobie h'Ly5y, który zapowiadał powrót do domu na rowerze. Mav9l1ty i fan łatwo przeszli dalej - co innego było z toxem i avkiem, którzy napotkali bardzo dużą lekcję pokory od oponentów. Wszyscy przypuszczali, że avek puści h'Ly5ego WB, aby samemu grać cały czas w LB. I rzeczywiście cały czas wydawało się, że młody się podkłada. Jeśli jednak by to robił - dlaczego ostatecznie wygrał dwie mapy, małą ilością fragów? "Grałem na maxa!" - tłumaczył się organizatorom Maciek, jednak nikt mu nie wierzył.Jak bardzo wszyscy się mylili...
Z kolei h'tox1c vs bfc-SERIOUS to już zupełnie inna historia. Trzy, niesamowicie trzymające w napięciu mapy, które ostatecznie przyniosły upragniony awans blondynowi z Katowic, to coś, co wszyscy muszą zobaczyć! Co teraz? Teraz gra LB. A szlagierem w LB było kolejne derby Ostródy - h'tox1c vs h'Ly5y. To z kolei oznaczało, że ktoś tu nie spłaci długów zaciągniętych przed turniejem.
VIII. seRious: Mam plan!
"Ale masz oczoje*** config" - powiedział ktoś na sali. "Bo to jego własny, kolorowy świat" - dodał złośliwie ktoś inny. Wiecznie wesoły serek na ogół z tych wszystkich uwag bardzo się śmiał - nic dziwnego, katowiczanin jest znany ze swojego dużego poczucia humoru. Jest kimś, kogo spokojnie można nazwać królem parkietu yyy... tutaj okolycy. Kiedy przystępował on do meczu z h'avkiem na ztnie nikt nie wiedział czego się spodziewać. Z jednej strony dużo lobbing Mav'a faworyzujący serka w turnieju, wspierany jeszcze podczas samej imprezy przez jego kolegów a z drugiej nie za poważne traktowanie tego przez innych zawodników poza nimi. Jednak tego ZTN'a trzeba zobaczyć.Avek objął prowadzenie bardzo szybko, nabijając kilka fragów. Jednak nie na długo i Okrutny Ser po pokazaniu swojego catenaccio, po ostatecznym odzyskaniu kontroli mógł przystąpić do odrabiania strat. Szło nadzwyczaj łatwo. Wszyscy na sali zaczęli ich w tym meczu obserwować. Siedzieli oni obok siebie i za nimi ustawiła się całkiem spora grupka graczy, którzy już odpadli lub po prostu nie mieli innych zajęć. Wyglądało już na pierwszą porażkę młodej gwiazdy, jednak obudził się on w porę. Po odbiciu było bardzo mało czasu na odrobienie tych punktów, które stracił podczas swojego nieudolnego krycia się. Los jednak mu sprzyjał - na 15 sekund przed końcem po przeszukaniu prawie wszystkich zakamarków ZTN'a, w końcu doszedł do ostatniego miejsca, którego nie odwiedził - Kładki na wprost RLa. Tam właśnie krył się reprezentant bfc - avek w swoim stylu próbował go ustrzelić z RG - jednak tylko jeden z dwóch strzałów był celny! Ser ma mało HP, ucieka, skręcając obok MH w lewo, kryje się na shardach, trzy sekundy do końca, ser prowadzi i mu się uda! Jednak avek jakimś cudem odwraca się w prawo i...
Na 1,2 sekundy do końca odnajduje serka i pakuje mu rakietę prosto w lewe oko doprowadzając do Over Time'u!
Wszyscy na sali wprost oszaleli ujrzawszy tą końcówkę! Jaracz o mały włos nie złamał sobie ręki po uderzeniu w stół ze złości, Mava szczęka leżała przy ziemi, Lag patrzył w ciszy z niedowierzaniem a reszta po prostu wydawała z siebie jakieś bliżej nieokreślone jęki. Maciek wygrał ten mecz. Trudno było to przegrać - jeden frag przy kontroli na ZTN, to nic trudnego. Było jednak blisko. Na pro-q3tourney7, ser wyraźnie się w pewnym momencie pogubił. "Nie znam tej mapy... to tu jest jakaś dziura?" - wesoło swoją grę komentował. Ostatecznie, skończył on w LB, jednak wszyscy już wiedzieli jaki będzie dzisiejszej nocy finał.
IX. Ly5y: Cuda na kiju k@#$% się dzieją
Kolejne mecze przebiegały dość wolno - było bardzo dużo czasu i nikt się z nimi nie spieszył. Wszyscy czekali na ostateczne rozstrzygnięcia w WB - Mav9l1ty po pokonaniu fana miał stawić czoła avkowi - poległ jednak dużo łatwiej niż serek. Kolejnym pamiętnym spotkaniem będzie na pewno mały finał LB pomiędzy seRiousem a Ly5ym, który wcześniej musiał odprawić do domu swojego kolegę - h'tox1ca a potem ff/fana. Ly5y stał niesamowicie mocno - na ztn w niesamowicie solidnym stylu pokonał serka, który nie umie tak efektownie odrabiać strat w końcówce. DM6, to jednak zupełnie inna historia. Ser po stracie ośmiu punktów i całkowitym załamaniu się, jakimś cudem po wstrzeleniu trzech fartownych RG w pełnym kontakcie z przeciwnikiem odbił mapę i w ciągu niespełna 7 minut odrobił całą stratę i wygrał mecz. Tak solidnie nie grał tej nocy jeszcze nikt, łącznie z avkiem - doskonały aim, dokładny timing i błyskotliwa gra na nietypowe pozycje, to coś naprawdę wartego obejrzenia. Na pro-q3tourney4 Ly5y wytrzymał niestety tylko pierwsze 10 minut. Potem już wyraźnie mniej tam doświadczony, poległ.Na tym etapie pozostały już tylko dwa mecze - bfc-SERIOUS vs. Mav9l1ty i finał jednego z tych dwóch Panów z avkiem. Pierwszą mapą finału LB był dobrze wszystkim znany ZTN. Mav wyraźnie nie miał swojego najlepszego dnia. Nie trafiał łatwych strzałów i z konieczności skracał dystans, lub wstrzelał tylko pojedyncze RG po czym wycofywał się. Końcówka była dość ciekawa - po 10 minutach kontroli przy stanie 8:5 dla sera, mav odzyskuje kontrolę, jednak niefartownie wpada w morze granatów i przegrywa całe spotkanie. "Mieliśmy Monte Casino, mieliśmy Grunwald, mieliśmy Małysza, jednak wszystko skopała nam pro-q3tourney4!" - powiedział Mav po drugim meczu z serem. Tak więc zasłużenie, finał to powtórka tego, co miało już raz miejsce w drugiej rundzie WB. W międzyczasie w kawiarence zjawiło się dwóch graczy z Dąbrowy Górniczej. Zapowiadali oni małe spóźnienie na turniej, jednak nikt nie przypuszczał, że będzie to aż... 12 godzin.
X. Dajcie ready, bo się spóźnimy na pociąg!
I powtórka ZTN'a miała miejsce. Bardzo ciekawa gra do końca a jednak h'avek z powrotem zagrał tak samo solidnie jak na codzień i pomimo świetnej postawy Serka, tym razem wygrał w troszeczkę pewniejszym stylu. Pro-q3tourney7, była już tylko formalnością.I pomijając pakowanie się i rozdanie nagród tak zakończyła się ta impreza. Obiektywnie muszę przyznać, że około godziny 13:00, wszyscy byli wykończeni upałem, jednak potem było już tylko lepiej. Masa emocji spowodowana każdym kolejnym meczem (nie tylko tymi opisywanymi powyżej) powodowały, że turniej był niezwykle udany. Fotki ujrzą światło dzienne już jutro, z kolei demka jeszcze zapewne dzisiaj w nocy. Warto je obejrzeć, bo turnieju z takim poziomem już dawno w Polsce nie było.
Pragnę jeszcze podziękować przede wszystkim graczom, którzy sami postanowili, że przyjadą na turniej z niską frekwencją i małymi nagrodami. W szczególności ff/fanowi i ff/fazowi, którzy przejechali aż 800km, aby pograć! Bierzcie z nich przykład!!! Poza tym, wielkie dzięki dla kawiarenki internetowej "Click!", której właściciele zrobili dla nas dużo więcej niż od nich oczekiwaliśmy. Na koniec, jeszcze duże thnx dla wojtasa i Marc3la, którzy pomagali w organizacji. Ostateczne wyniki, to:
1.
h'av3k - 150zł
2.
bfc-SERIOUS - 100zł
3.
be'Mav9l1ty
4.
h'Ly5y - 50zł
5.
be'cin
6.
ff/fan
7/8.
h'tox1c /
ff/fazz
Good Game!

2.

3.

4.

5.

6.

7/8.


auroxick | 2005-07-10 21:29:39
świetna kolumna, ciekawie opisane - dokladnie tak jak bylo ;)))
#721749
[M]aniek | 2005-07-10 21:36:39
dluga po.......... tantarantatanana
#721750
Mav_8217 | 2005-07-10 21:38:03
Dopisano 10.7.2005 o godzinie 21:36 [ [M]aniek ] ----> [kasuj komentarz ]
#721752
[M]aniek | 2005-07-10 21:41:19
aaaa a aaa ale coo kasuj komenatarz? aalee dlaczego od razu kasuj komentarz? no jak to to tak?
#721754
rAko | 2005-07-10 21:45:51
Fajnie fajnie.. Tylko czekac na demka :D
#721757
teo | 2005-07-10 21:47:30
fajna kolumna, super mi sie czytało... :).
#721758
eng | 2005-07-10 21:49:54
katowiczanin sie pisze z malej ;x
#721759
Mav_8217 | 2005-07-10 21:56:48
A nie zrób błędu w 15kb tekstu ;)
dzienx eng!
#721760
[M]aniek | 2005-07-10 22:10:31
poczatek chyba taki troche zamulony ale od polowy mnie wciagnelo :)
#721762
cin | 2005-07-10 22:47:15
gdyby mav miał opisać wszystko co tam sie działo to text wazył by z 4 mb :DDDDDDDD
no fajne fajne ale tak czy siak on tam jeszcze coś ma napisać :]
mav postarzasz mnie :P w sklepach mówią mi ze nie wygladam na 16 a inni mówią ze wygladam jednak na te 20 :DDDDDDDd poj.ebane to nieco :ASD składam oficjalny protest :]
#721771
voodoo|seRious | 2005-07-10 22:50:55
ej wiecie ze na t7 jest dziura z railem ? :ASD
fajna kolumna :)
btw. kto puscil farbe ze nieznam tej mapy ?? ...wszyscy ja pozniej wybierali :ASD
#721772
akk0 | 2005-07-10 22:55:28
Haha avek przyfarcił na tym ZTN’ie ;) Fajna relacja, tylko czekać na fotki i zdjęcia. Kolejny dowód, że bez obfitych nagród można się dobrze bawić!;)
#721773
voodoo|seRious | 2005-07-10 22:56:30
no chyba ze ktos jest pro i przyjezdza po kase :D:D:D
#721774
coolfon | 2005-07-10 23:01:36
fajna kolumna. kiedy demka?
#721776
ATi | 2005-07-10 23:23:47
serku gratulacje :D
#721779
avek | 2005-07-11 07:18:33
Dopisano 10.7.2005 o godzinie 22:56 [ seRious ]
no chyba ze ktos jest pro i przyjezdza po kase :D:D:D
Serku my nie jestesmy pro my musielismy miec jakas kase :S
#721785
Pawuj | 2005-07-11 10:25:02
mav oddales swoje 50zl Lysemu? :D
#721794
cin | 2005-07-11 10:27:57
taka była zasada pawuj :P jesli mav wojtas albo marcel zajeli by miejsce na podium automatycznie oddają kase następnemu w kolejce :P
#721795
avek | 2005-07-11 10:34:42
zaraz @#$% wyjme siekierke i bedzie porzadek :DDDD (c) Ly5y :S
#721768
szłem | 2005-07-11 10:50:30
aj kurde brakuje mi tu jeszcze opisu meczu tox vs lysy, kiedy lysy udawał infiego, a tox "farcił". Mianowicie przy stanie 18:18 i 20 sek do konca, kiedy lysy mial kontrole tox ztelefragował go na tp obok sg :SADA
good work
#721797
voodoo|seRious | 2005-07-11 10:52:57
av3ku ... nie mialem na mysli was tylko tych ktorzy sie smieja ze 150 zl bylo do wygrania i dla ich pro dupsk to za malo zeby ja ruszyc z spoconego fotela :)
#721798
^xF.Lag | 2005-07-11 11:00:00
fajnie napisane mav, dokladnie tak jak bylo co by nie mowic. Warte podkreslenia sa mecze serek z toxem bo od niego zaczal sie kryzys Ostrody(zarabiste emocje w trakcie meczu), no i mecz Ly5y vs tox gdzie padlo najwiecej patentow z siekiera itp, itd.+ patent z teleportem (own). Warte podkreslenia byly komentsy fana apropos meczu z mavem:)) fan poprostu masakrowal:) Gry cina nie ma co komentowac poprostu naciskal fire i dzialy sie cuda na kiju. Szkoda ze nie widzialem meczu Ly5ego z serkiem, wiedzialem ze bedzie strasznie zaciety, wiadome bylo ze Ly5y obawial sie bardzo tego meczu i bedzie gral bardzo ostroznie. Ser swoim confem i gra zabijal, do tego co meczyk puszeczka pivka:)Avka live w grze widzialem 1 raz i co by nie mowic jest juz w pelni pro-zawodnikiem. Gra poprostu slicznie, prze mysli, liczy, trafia - do tego patrzac zza jego plecow na jego gre, robi to z taka latwoscia eh. No pozdrawiam miski, turniej mega udany i sympatyczny a Ostroda jakby nie popila na grillu to moze inaczej by wygladala klas koncowa.
#721799
JaraCz | 2005-07-11 12:20:08
nie było zajebisci wyszystkie demka mam ja Mav napisz mi jakie mecze chcesz to je znajde i Ci prześle :) a tego mczy aveka z serem to do teraz nie moge zroumieć ja @#$% 1 sek bez kitu myslałem ze na miejscu kapcie wpierdole :)
#721806
Mav_8217 | 2005-07-11 12:50:46
też mam wsio demka - wojtas je wziął na swojego kompa i mi dzisiaj nagrał ;)
ed: aha cin... jakby wojtas albo marcel zajęli miejsce na podium, to oni za bata nie chcieli oddać kasy. Jeszcze mnie besztali za to co zrobiłem ;))
#721807
cin | 2005-07-11 14:25:18
lag pamietaj ze ja nawet nie marzyłem o wyjściu z grupy przed przyjazdem :DDDDDDDDDDd. A co do tego "naciskał fire i działy sie cuda na kiju" to nie zapomnij ze naciskałem również 2 przycisk myszki bo skakałem jeszcze na dodatek :DDDD
hey mav ty tam pomęcz wojtasa z rozpiską drabinki zeby ją odnalazł bo pewno w cafe sie gdzieś zapodziała:P
#721812
voodoo|seRious | 2005-07-11 14:57:11
dokladnie - szukac drabinki!
#721815
teo | 2005-07-11 16:39:41
i dawać foty !:D
#721809
woj8217 | 2005-07-11 19:35:16
No coz tu pisac wicej. Mav strescil to bardzo ladnie :D. A co do gry na SDC to bylo bardzo wyrownanie !(a zwlaszcza mecze h’av3k vs Serious).Ale i tak trzeba wspomniec o graczach Dabrowy Gorniczej ktorzy sie spoznili na turniej mniej wiecej jakies 10 godz :D. No praktycznie my organizatorzy tego turnieju zorganizowalismy go jak tylko to bylo mozliwe. Mam nadzieje ze ludziom ktorzy na nim byli sie podobalo i tez mam nadzieje ze na nastepny turniej jaki zrobimy przyjedzie wiecej luda. Dzienx wszystkim za przybycie.
Do nastepnego razu.
ps. A co do fotek to juz wkrotce!!!
#721829
cin | 2005-07-11 19:53:04
faz i fan pokazali ze jesli sie chce to mozna przyjechać nawet z prosiakoujścia 800km by pograć w kwaka :] a ludkom ktore mają max 300 km to w porownaniu z nimi to lomki :Dtoż nawet katowice sie wybrały .Ehhhh widać ze na tej scenie polskiej nie ma ludzi by sie pofatygowali i mają w dupie jesli nie ma nagród po 100 000$.ble tam :D i tak fajowo było w te 18 czy 17 osób :A:SD
#721831
[M]aniek | 2005-07-11 21:28:41
fotek predko nie bedzie nie bojmy sie tego powiedziec glosno hahaha ; D
#721840
cin | 2005-07-11 22:44:21
nie no serio jakbym miał jechać z auroxem i pepzem 10 godzin w autobusie to bym chyba umarł tam ze śmiechu :D:DDDDDD podróż do snd to był jeden wielki brecht :D z powrotem to każdy spał juz :ASD
#721623
szłem | 2005-07-12 09:26:34
cin miał dres :q
#721865
cin | 2005-07-12 18:51:42
cin miał dres by jemu było wygodniej a nie w dżinsach sie męczyć :DDDDD tak tak z niego to wygodniś jak cholera :]
#721905
pepz | 2005-07-12 22:47:30
cin ma dres bo cin jest de best :D
#721910
revic | 2005-07-13 00:34:12
i tak kazdy wie ze ja pro bylem :DDD
#721913
MaS | 2005-07-13 09:25:47
Kurde... miałem pojechać na ten turniejek, ale nie wyszło :(
Wiedziałem, że av3k wygra :E ... ale mav na 3 miejscu ? :o GG.
#721926
voodoo|seRious | 2005-07-13 12:32:11
ehhh itak szkoda ze niema zadnego info o wynikach z pol finalu i finalow ....
#721931
cin | 2005-07-13 14:54:37
niech mav pipara wrzuci gdzieś na ODC czy gdziekolwiek indziej demka i fotki :| chyba ze jescze zoli flaszke i rum ktory mu zostawiło sie :ASDAS
#721954
d00mer | 2005-07-13 16:01:47
Mav - historia pierwsza klasa, trzeba by zagadac do jakigos wydawcy zagadac i moze bysmy wydali Dzienniki ORGowe (kłejkowe) ?
Zabawa była pewnie extra. Good worK.
#721964
Zaloguj się by dodać komentarz.