Epizod I
Widmo Wągrowca - gdzie to qwa jest...
Pewnego zimowego dnia przeglądając orga wpadłem na newsa o turnieju w jakimś tam Wągrowcu, ale nie zwróciłem na niego większej uwagi i zapomniałem o nim. Parę dni później, ni z stąd ni zowąd na GG złapał mnie, nie znany mi wcześniej jegomość(pozdro killer) i zaczął opowiadać o krainie... browarem i fragami płynącej, na wschodzie kraju w okolicach Poznania w której odbędzie się turniej z nagrodami za przeszło 4 tys.złotych, oraz uczestnictwem tak znanych zawodników jak: venom, sting, soo, szajbus, gazor, sergi, piecia itp.
do grona których podobno zaliczam się ja i zaprasza mnie do wzięcia udziału w ów turnieju i fajnie by było gdybym się pojawił...
Po głębszym przemyśleniu sprawy podjąłem decyzje! Powinienem się tam pojawić i pokazać wiarze ze wsi jaka to wawa jest fajna, więc zacząłem zgłębiać się w temat w końcu dowiedziałem się: kto?, gdzie?, kiedy?, jak i co?. Początkowo miałem jechać samochodem z gazim i ekipą, ale nie mieli w nim miejsca, wpadłem więc na pomysł(spoko nie przewróciłem się :D), żeby samemu zorganizować ekipę i pojechać samochodem ale też nie wypaliło, pozostało tylko jedno...PKP.
Byłem już tak na to nastawiony, że nawet brak kasy, nie przeszkodził mi w realizacji misternego planu. Dwa dni przed teoretycznym moim wyjazdem, pojawiły się dwie zmienne, dzięki którym będę wspominał ten turniej jeszcze bardzo długo. Pierwsza kompletny brak funduszy na powrót inter-city do domciu, druga sholerowi popsuł się samochód i nie mogłem nawet liczyć na podwiezienie mnie pod stacje PKP. To był już naprawdę ból, ale przypomniałem sobie że jestem lenar i zawsze sobie jakoś radzę jak się na coś nastawie...
Fundusze załatwiłem dosyć prosto, wspomniany wyżej osobnik killer, potrzebował szybkich kompów więc umówiłem się z nim, że mu dostarczę cos takiego i powrót miałem z głowy.
Stwierdziłem że, biorąc poprawkę na to, że biorę sprzęt, nie za bardzo będzie jechać w pojedynkę, po chwili namysłu skontaktowałem się z gazim który maił podobne problemy do moich... w końcu po dyskusji na ircu z jego ekipą, uzgodniliśmy że jadę z nimi dzień wcześniej pociągiem(gazi nie chciał mnie puścićza kierownicę na 300km nie wiem dlaczego :D) i nocujemy w turniejowej cafe.
Epizod II
Kierunek Wrągowiec!
Nadszedł dzień wyprawy, moje oczy otworzyły się z wielkim trudem, zmęczone cała nocą sparingów, lecz piękna słoneczna pogoda wymarzona na turniej, szybko zmobilizowała mnie do zwleczenia się z lóżka. Już miałem odłączać kompa a tu ZONK, bo to był ranek i do szkoły trzeba było iść :/
Godzina 17.00, wróciłem w domu miałem 2h żeby pojawić się na centralnym. Nie wiem jak to zrobiłem ale o 18.30 byłem umyty, wingman wyczyszczony,komputer spakowany, jedzonko tez,posprzątałem nawet pokój. Wystarczyło tylko wsiąść do samochodu i pojechać na dworzec. A tam czekała jusz na mnie wierna ekipa w składzie: Infi, gazi, sarri, miał tez dołączyć xenon, ale nie dotarł, nawet po dokładnym przeszukaniu dworca przez sarii nie udało się go zlokalizować i musieliśmy wsiadać do pociągu. Gdy do niego wchodziliśmy infi stwierdził ze pomysł zabierania kompa na turniej który jest tak daleko jest poje... ale było za późno żeby wymyślić cos innego.
W przedziale jak to w przedziale, było nie za ciekawie, aczkolwiek początek był dosyć obiecujący bo moim oczom ukazała się ładna blond pani, lecz infi chyba ją spłoszył rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
Pani: Moje miejsce jest zajęte
Infi:-----
Leni: Zaraz będzie wolne...:)
Infi: ----
Pani: Ide zobaczyć gdzie indziej.
Infi:----
Leni: nie....:/
Pani: Ale moje miejsce nadal jest zajęte.
Leni: Naprawdę zaraz będzie wolne...
Infi: arghhh... (porusza się)
Pani:----(już jej nie było)
Dalszy przebieg podróży był raczej nie ciekawy, w sumie sarri i infi rzucali kawałami jak z rękawa ale nie jestem zwolennikiem tego typu rozrywki, zresztąi tak znalem te najfajniejsze :D. Jedyne co było śmieszne to śmiech infiego, jak ktoś go zna to wie o co chodzi, tak czy inaczej na pewno, osoba która z nami jechała nie była za bardzo szczęśliwa z tego powodu. Trakcie jazdy ekipa zdążyła mnie jeszcze z sępić z picia bo jak zawsze tylko ja miałem co za ludzie :P. Mniej, więcej o 22.00 byliśmy w Poznaniu gdzie spotkaliśmy się z Sholerem,który poinformował nas ze mamy 8 min na dotarcie do pociągu miejskiego, nawet nie będę wam mówił co się działo z komputerkiem (Big tower ;), w czasie szaleńczego biegu do wagonu.
Jazda w pociągu miejskim była iście chill-outowa... poznałem się sholerem, obśmiał mnie za kompa, wyjawił mistyczny sekret - czym różni się qw od q1, wytłumaczył istotę i sens nabijania postów na boardzie itd.W ogóle spoko koleszka, luzacko się jadło z nim kanapki...
Cos koło 23.00 opuściliśmy pociąg, widząc przed sobą nie kończące się pola i pare sklepów na krzyż... no dobra pomyślałem, jesteśmy krainie która zowie się Wągrowiec!Sarri szybko obliczyła azymut i już wiedzieliśmy gdzie się kierować, przy wyjściu z peronu, stała bliżej nie znana mi ekipa, przyjąłem już postawę obroną... ale gazi rozpoznał któregoś z nich i okazało się że to ludzie z morfa. Patrzę sobie spoko ziomki, odłożyłem kompa witam się, a tu patrzę perełka, dziewuszka o blond włosach joli, wtedy już wiedziałem że impreza będzie nie przeciętna...
Epizod III
1st night - blondi i browar
Morfeusz okazał się naprawdę luzacką kafejką. Żeby wejść, trzeba było otworzyć kratę, zejść po zakręconych schodach i dopiero wtedy ukazało mi się zbudowane z pomarańczowych cegieł piwniczne pomieszczenie. W którym przywitali nas browarem, pokazali gdzie są sofy do siedzenia gdzie spać itp. ogólnie spoko klimacik.
Gdy zapoznałem się już z topografią cafe, usiadłem do komputera, aczkolwiek widząc na monicie 60fps zrezygnowałem z gry, a sarri i shooler z radością usiedli na moim miejscu i wykorzystali je do pisania newsów na fpp. Nie wiele myśląc poszedłem, zapoznać się bliżej z ludźmi z cafe. Usiadłem za barem i zacząłem rozmowę z całkowicie niw znanymi mi ziomkami, po 30 min wiara zaczęła na mnie mówić baton z wawy, co z początku mnie zdenerwowało ale wytłumaczono mi że w ich gwarze baton to wymiatacz więc nie maiłem już więcej o to pretensji.
Po drugim browarku i uznaniu że ekipa wie już jaki jestem fajny, miałem zabierać się za bardziej ambity cel blondi... ale i killer i gazi zawołali mnie żebym podłączył kompa i że mają jakiś problem czy coś.
Jak to wszystko po podłączałem, a roboty było całkiem sporo, zaczęło się od wpadniętego proca ze slotu (ehh ta podruż) a skończyło się na konfiguracji sieci. Gdy już mogłem spokojnie usiąść i trochę po sparować... Spostrzegłem że biurka są fatalnie zaprojektowane a klawiatury znały lepsze czasy, co mnie trochę podłamało ale nie dałem za wygraną i zagrałem parę meczów z niejakim voodoo. Ku zdziwieniu siedzącej przy nas wiarze zmiażdżyłem go totalnie. Ale nie byłem pewny co do umiejętności przeciwnika, chciałem namówić trolla żeby chwycił za myszkę i trochę się zemną pomęczył. Niestety specjalnie mu się to nie spodobało, nie wiem czemu bo podobno był jednym z lepszych graczy w tej cafe. W każdym razie miałem już opracowane jak siedzieć przy tych biurkach. Było mi jeszcze trochę za nisko ale sprawę rozwiązałem siadając na śpiworku który idealnie się do tego nadawał :).
Zadowolony i pewny swoich możliwości, postanowiłem jeszcze raz przejść się do baru i trochę pogadać przed spaniem. Przy barze spotkałem saari i shloera siedzących przy wydzielonych dla nich kompach 60fps :P zagadałem trochę jak się im podoba itp. i spytałem czy piją te 2 browary a oni że nie, więc wziąłem je sobie, popełniając wielki błąd ale o tym w następnym epizodzie.
Siedziałem tak sobie i odpowiadałem na pytania zadawane przez wiarę, rozmawiałem trochę z infim i marshalem, aż w końcu olśniło mnie gdzie jest gazi? Saari poinformowała mnie ze pomaga killerowi w przegrywaniu q3 na kompy i sprawdzaniu lanu oraz serwerów. Poszedłem oblukać jak im idzie i szło nieźle bo po paru moich sugestiach można było uznać że wszystko spoko. Gazi uznał ze jest 4 i trzeba iść spać ja też chciałem ale rąbnął mi mój śpiwór i na pocieszenie dał piwko i tyle było ze spania.
No dobra pomyślałem na zdrówko... w tym momencie podeszła do mnie joli i spytała się, czy znam Athene a ja ze spoko że to ziomek z mojego nie działającego już klanu. Rozmowa się zaczęła... dowiedziałem się że athena z szajbusem i Uopem będzie koło 6 stwierdzałem ze poczekam. W miedzy czasie wypiłem jeszcze jeden browar i poczułem już naprawdę imprezowy klimat, nawet chyba za bardzo, bo tak świrowałem, że obudził się infi i trochę mnie po wyklinał od pijaków, krzykaczy itp. itd. Ale za bardzo się tym nie przejąłem bo blondi systematycznie uzupełniała mi szklane w której było piwko. Ekipa była już tak rozbawiona moim tekstami że zacząłem trochę przesądzać i blondi poczuła się trochę urażona gdy przytoczyłem anegdotę jak zwyzwałem ją na necie bo myślałem ze to facet. Na całe szczęście było już koło 6 i zjawił się athena z druzną. Po pokazaniu mu cafe i krótkiej rozmowie uznałem ze naprawdę musze iść spać - zacząłem wylewać już browary a joli nie była za bardzo szczęśliwa ze sprzątania po mnie i suszenia klawiatury. Athena spytał się jeszcze czy może grac na moim kompie ja to zaakceptowałem obudziłem gaziego żeby z nim po sparował i po prostu poległem.
*W najbliższym czasie ukażą się dalsze epizody
hanti | 2002-05-01 21:09:48
hehehe zajebisty byl kawalek z rozmowa z pania w pociagu
#613684
StaryOrgowicz_153 | 2002-05-02 16:35:01
uff... jestem pod wrazeniem leniego :)) wypocił się nie ma co ))) ...opowiadanie jak z bajki )) ....serdeczne pozdrOOfka dla Leniego )....
#613689
StaryOrgowicz_154 | 2002-05-02 17:22:17
no no lenar jest ogolnie pod wrazeniem .... taki opis jak bym tam byl :) ale wiesz czego brakuje ? dokladniejszego opisu NIEZNAJOMEJ pani :PPPP ahahha :) gl hf i cya :)
#613690
StaryOrgowicz_157 | 2002-05-03 02:49:10
Niezłe to opowiadanko. Z niecierpliowścią oczekuję c.d.
#613700
StaryOrgowicz_124 | 2002-05-03 06:42:00
Ogolnie text spox :) btw jakiego bronka popijales ??? Chcialbym wiedziec w jakich napojach chmielowych gustuja waw-kilerzy :)
#613701
StaryOrgowicz_124 | 2002-05-03 13:47:54
tytan strong rulaaa :)))))))))
#613706
DreeD | 2002-05-03 17:55:47
ja tez tam bylem:))))) piwo z wami piłem:)
#613712
steef | 2002-05-04 15:28:12
Leni ty pijaku ... nie to na powaznie dopisz szybko nastepna czesc bo jak sie wczylem i tak nagle ujrzałem napis ciag dalszy nastapi to bylo nie miłe ;P
BTW . Keep up the good work leni ;)
#613748
Saari | 2002-05-05 20:55:18
Oj lenar lenar ... tyle czasu juz mnie znasz i nadal nie wiesz jak sie pisze mojego nicka - ale wybaczam Ci bo jestes tylko mezczyzna :P
Co do tresci tego tekstu to popracuj troche nad gramatyka i ortografia bo to w sumie wstyd dla serwisu cos takiego umieszczac :D Poza tym milo sie dowiedziec ze jestes taki skromny i inteligentny (a nie wygladasz ;)).. czasem tez troche mieszasz fakty ale ogolnie moze byc ;]
#613800
StaryOrgowicz_3 | 2002-05-06 10:10:04
Sie czepiasz Saari. Ja jestem pod wrażeniem zarówno jakości, powiedzmy, formalnej, jaki i meyrtorycznej. Pamiętając inne teksty Autora w postaci różnych komentarzy (oraz tłumaczenie się dysleksją albo anoreksją, już sam nie pamiętam) można było spodziewać się polszczyzny w wersji hardcore, przed którą trzeba chronić dzieci - a tu niespodzianka. No i objetość: pamiętasz temat 'ble' na q3 na Twoim, Saari, serwisie :D ?
Osobiście przepadam za takimi detalicznymi sprawozdaniami.
Przy okazji, (znając już zakończenie historii, czyli miejsce Lenara na tym turnieju) jest to niezły przyczynek do dyskusji na temat 'oto skutki picia wódki'.
gl
#613819
StaryOrgowicz_157 | 2002-05-06 22:01:50
Lenar pliz dopisz w końcu resztę. Nie wiem czy da sie uzbierać taką ilość komentarzy, a z miłą chęcią poczytałbym twoją wersję 'wypadków' :)
#613835
StaryOrgowicz_172 | 2002-05-07 10:30:21
hmmm......... miałem cosik tu dopisać... bo wszyscy czekają na c.d. ;-) PozdrOOfka z Wągrowca ;-)
#613843
steef | 2002-05-07 13:20:32
Leni ile mam y jeszcze czekać ... ?:)
No qrde leni juz czekamy i czekamy i sie doczekac nei mozemy ... :(
#613853
baxowy | 2002-05-07 19:18:37
milczenie a nie cierpliwosc :)
#613873
StaryOrgowicz_157 | 2002-05-07 20:34:18
Lenar specjalnie dla ciebie piszę ten komentarz. Wiesz dlaczego :D Udało sie jednak. Mała mobilizacja i jest :P
#613880
DreeD | 2002-05-08 11:23:57
Teraz wszyscu chórem! my chcemy ciag dalszy;))
#613923
Remedy | 2002-05-09 11:42:04
Bylem, widzialem i nie wygralem :)
#613969
StaryOrgowicz_113 | 2002-05-09 15:51:27
Zeby mnie starzy pozwalali puszczac na takiego typu impry, heh trza jeszcze z deka poczekac :]
#613987
*M4STER* | 2002-05-09 23:43:48
Fajnie było w wągrowcu :)
(Mistrzu był :PPPP hyhy
#614014
DreeD | 2002-05-10 18:29:30
steel znam ten ból ale ja przezylem szok!!! mnie stary przywiozl na ta impre!! z moim qmplami ofkozz ale byla jazda!! wagrowiec is the best!!! pozdroofka dla kilera i myszy:)
#614040
StaryOrgowicz_172 | 2002-05-10 22:04:32
No i nie ma Myszy i Killera w kawiarence Morfeusz :( Od 8 maja juz nie jestem wlascicielem kawiarenki Morfeusz... mam nadzieje... ze obecny szef (szefowa) bedzie dalej organizowała turnieje i tym podobne imprezki w klimacie q3 :-) PozdrOOfka dla Wszystkich znajomych ;)
#614067
Zaloguj się by dodać komentarz.