Jak wiemy ludziom zawsze towarzyszyło współzawodnictwo. Począwszy od greckich igrzysk olimpijskich poprzez turnieje rycerskie aż do dzisiejszych cyber-zmagań ludzkość starała się wyłonić tego najlepszego w określonej dziedzinie. Po co to komu? Ja mogę się tylko domyślać gdyż psychologiem nie jestem i nie zapowiada się żebym zmienił kierunek studiów :) Zapewne jedną z przyczyn jest ciekawość poznania granic ludzkich możliwości, za kolejną można uznać płynące z tego korzyści, ale i tak przyczyną przyczyn jest dobra zabawa, niewtajemniczonych poinformuje, że właśnie po to piszemy hf przed walką. Ale czy chłonne umysły młodych, ale także starszych, graczy są w stanie bezproblemowo odseparowywać fikcje od rzeczywistości? Czy można mówić o zdrowej rywalizacji w sporcie, w którym jakby nie patrzyć głównym celem jest zabijanie? Może jednak niektórzy psychologowie mają rację i dziecko wychowane na grach typu q3 może w przyszłości mieć spaczoną psychikę, podwyższony poziom agresji lub nawet w skrajnych przypadkach większe prawdopodobieństwo popełnienia morderstwa? Albo tez innego rodzaju zboczenia czy spaczenia, nad tym postaram się zastanowić.
Jak to się potocznie mówi, opinia jest jak hm.. pupcia, każdy ma swoją, my zapaleni gracze wszystkiemu pewnie zaprzeczylibyśmy a ludzi o tak "radykalnych", nieuzasadnionych poglądach uznali za heretyków, przecież jesteśmy w zupełności normalni, mimo niezliczonych godzin poświęconych grze. Ale czy aby na pewno? Za grami komputerowymi przemawia kilka solidnych argumentów: rozwijają one wyobraźnie, bo przecież musimy się zastanowić i wręcz we własnej głowie wykreować sytuację, która zaraz stanie się faktem na monitorze, ćwiczą pamięć, ponieważ aby dobrze grać musimy zapamiętywać popełniane przez nas błędy jak i te sytuacje, w których wykazaliśmy się skutecznością oraz na swój sposób logiczne myślenie gdyż dopiero wszystkie te elementy połączone w całość staną się kluczem do wygranej, pozwalają rozładować stres przyniesiony z pracy, ze szkoły czy też z podwórka oraz sprawiają niewątpliwą przyjemność, bo kto w kłeja nie lubi grać? ;) Jednak konstrukcja gier fpp (czy fps, jak kto woli) niejako z definicji musi mieć jakieś negatywne odbicie w nieukształtowanej jeszcze psychice człowieka. Nie będę się rozpisywał na temat od ilu lat można zacząć grać w tego typu gry gdyż według mnie bariera nie istnieje, to zależy od odporności danej jednostki na bodźce z monitora. Jaki ten nasz kuczy nie byłby fajny, to w końcu musimy w nim zabijać, dążyć do unicestwienia wirtualnego ludzika! Uczymy się tego latami, biegamy po planszach z bronią i bezczelnie zarzynamy kolegów z podwórka, internetowych znajomych czy nawet rodziców. Zastanówmy się, jakie uczucia nam towarzyszą podczas całego tego spektaklu nazywanego walką? Jednym z nich na pewno jest chęć zemsty, kiedy przeciwnik zdobędzie, fraga, który mu się "nie należał" lub też po przegranej walce, kolejne dobrze nam znane to zazdrość, która może się nawet przerodzić w zawiść, dość często można się spotkać z wypowiedziami słabszych graczy, że np. "ja to bym chciał grać jak mar1o" albo, kiedy przegrany mówi "i tak cię kiedyś rozniosę ty", drwina, kiedy naśmiewamy się z mniej doświadczonych, najgorszym chyba ze wszystkich jest jednak chęć mordu, na który składają wymienione wyżej i na końcu euforia po wygranym meczu. Wielu z nas nie biega po arenach wesoło ze szczerym poczuciem fair-play w sercu, mamy ochotę upokorzyć, zatłuc a potem wykorzystać to przy jakiejś okazji chwaląc się chociażby znajomemu miażdżącą wygraną.
Przypominają mi się czasy szkolne (podstawówka, liceum) czasy, kiedy grało się w piłe, siate czy kosza. Pamiętam, że jak szliśmy razem z kumplami pograć na boicho nikt nie patrzył na to, kto jest najlepszy, kto wymiata a kto lamus, nie było wtedy takich bezsensownych podziałów. Łączyła nas pasja do kopania kuli ze skóry (tudzież skaju) i tylko o to chodziło żeby się zrelaksować w przyjemnej atmosferze. Nawet powiem więcej, kiedy mieliśmy świadomość, iż są wśród nas lepsi i gorsi nie dzieliło się składów na wymiataczy i lamusów, bo po co, żeby nieuchronnie wygrać, co to byłaby za przyjemność? Kiedy spotykało się kilku gości na murawie (tudzież tartanie, tudzież piachu - lubię to słowo :) dogadywaliśmy się w ten sposób żeby gra była jak najbardziej wyrównana, emocjonująca. Niestety dość często, kiedy wchodzimy na serwer gra sobie ośmiu losowych gości (4v4 oczywiście, jak w gaziku :) a tu wynik 150:15 o czym to świadczy? O tym, że ta część z większym dorobkiem fragowym nie ma pojęcia, co to dobra zabawa, dla nich liczy się tylko nasz tak zwany ołnejdż plebsu (ble) dowalić, pośmiać się, napisać gg, dziesięć ironicznych uśmieszków i wyjść z serwa. A można by przecież podzielić równo teamy i pograć w przyjemnej atmosferze. I muszę wam się przyznać, że patrząc w przeszłość na innego typu gry, sporty, które uprawiałem stwierdzam, że quake 3 sam jest sobie winien. Jego konstrukcja wymuszająca na uczestniczących w rozgrywce takie a nie inne zachowania, jego niedoskonałość sama w sobie prowokuje nas, graczy do bycia chamami! Dowodem na to jest chociażby wszystkim znana mp3, w której to nasz bohater infin daje upust swoim quake’owym frustracją w rzeczywistości i nie twierdźcie, że to jeden "czubek" na milion, bo mam bliskiego znajomego, który reaguje w podobny sposób. Czasami wydaje mi się, że to jeszcze nie jest tak źle, kiedy tego typu delikwent pokrzyczy, potłucze w stół, coś połamie i mu przejdzie a co jeżeli znajdzie się osoba, która te wszystkie negatywne emocje będzie dusić wewnątrz, nie mając okazji się wyładować, kto wie, do czego taka bomba zegarowa byłaby zdolna i zapewne nikt nie chciałby trafić na jej najgorsze chwile. Zawsze, kiedy czytamy o złym wpływie gier na człowieka usta układają się w charakterystyczny uśmieszek, "takie coś to piszą w pani domu" odpowiadamy. Kiedyś spotkałem się z czasopismem, w którym specjalnie przedstawiano tego typu wypowiedzi w odpowiedni sposób tylko po to żeby ośmieszyć autora i pokazać szerokiemu gronu player’ów, jakie to idiotyzmy wypisuje pan/pani doktor. Takie zachowanie według mnie jest, co najmniej nieetyczne, często celowe, bo przecież to pojawiło się w gazecie o grach a byłbym skłonny nazwać je głupotą.
Moim zdaniem trzeba przypominać, co jakiś czas młodemu wkraczającemu w środowisko graczy człowiekowi bądź samemu środowisku o niebezpieczeństwach, które czyhają w komputerku, trzeba powiedzieć jasno, że to wcale nie jest takie proste i piękne jak nam wszyscy wokoło mówią. Pamiętam, że kilka lat temu nie dopuszczałem do siebie myśli o złym działaniu gier na psychikę, ale ja, z natury spokojny człowiek czasami (chociaż rzadko) potrafię się nieźle wkurzyć podczas gry, niestety potęguje to wszystko atmosfera na serwerach, która często daleka jest od ideału. A tworzą ją żądne krwi dzieciaki, które są takie przez grę i koło się zamyka. Nie piszę po to żeby masowo wyganiać ludzi na boiska, chciałbym żeby każdy potrafił zastanowić się nad swoim zachowaniem i krytycznie je ocenił, może naprawdę te badania, wypowiedzi lekarzy i oceny psychologów zawierają ziarenko prawdy, a skoro ta prawda jest nam pchana pod oczy, dlaczego nie mielibyśmy się nad nią zastanowić? Mam również nadzieję, że nie potraktujecie moich wypocin jak gderania rodem z pani domu, bo przecież jestem graczem i młody jestem a do damskich czasopism jak na razie nie mam zamiaru pisać ;)
-DraconuS- | 2003-09-18 08:32:52
Nie koniecznie sie zgodze, ale jednak raczej zalezy to bardzo od odpornosci psychicznej jednostki.
W kazdym sporcie i grze ludzie na zywo potrafia tlamsic w sobie porazke czy zwyciestwo, lecz w wielu sytuacjach wielu ludzi nie chowa emocji, nawet tych negatywnych. Czy i Tobie nie zdarzylo sie miec idealna okazje do oddania strzalu na pusta bramke i nie trafic? A wtedy padasz na kolana, zaplaczesz i mowisz tudziez myslisz "K.u.r.....!". A chamstwo i brak fair-play tez nie przyszly z samej cyberprzestrzeni, wiec ja nie widze roznicy :) Respect!
btw: pierwszy :asdasd
#653898
v1nce_ | 2003-09-18 12:08:56
nom ja sie zgadzam z powyzszym tekstem :) ja sam mam tak ze jak mi cos nie idzie (gram w kosza) to poprostu mowie "slaby jestem dzis" lepiej bede bronil a niech inni rzucaja :) a jak mi nie idzie w q3 to poprostu koncze meczyk czy cos zegnam sie i wychodze :)
#653906
move | 2003-09-18 12:23:02
ladna kolumna, sam po sobie widze, ze jak mi nie idize, mam zly dzien to ciagle mrucze pod nosem: "o ty farcie pier.do.lony" itd... :D bywa... ale naszczescie nie przenosze emocji z kompa do zycia codziennego, nie psuje mi to humoru, kiedy juz odchodze od kompa. Ja to potrafie rozdzielic, nie wiem, moze sa tacy ktorzy maja z tym problem.
#653907
Vymmiatacz | 2003-09-18 12:27:37
Trudno się nie zgodzić z tekstem. Prawidłowo wychowany człowiek nie ma problemu z rozdzieleniem gry a rzeczywistości, nie musi wyżywać się wirtualnie na kimś, poradzi sobie i bez tego. I wydaje mi się, że coś jednak w tym jest "gra dozwolona od lat 18"
#653908
molluI]rui[I | 2003-09-18 12:40:07
zgadzam sie z toba ,spoko kolumna.
a co do tego znajomego psychola to pozdrawiam go ciekawe czy sie kapnie jak to przeczyta ze to o nim bylo .
tudzież :)
#653909
MateoMartinezz | 2003-09-18 13:05:11
jako że e-sport jest coraz szybciej rozwijająca się dziedzina rozrywki, trzeba dzieciaki już od wczesnych lat przyzwyczajać do stwierrdzenia, że to tylko zabawa.
Mojego syna wychowuję w ten sposób, uczestnicy JNParties mieli okazję poznac mojego Dawida :D. Smiechu i zabawy było co niemiara :d
#653912
dZiKu | 2003-09-18 15:00:37
"ocena : 357913941.2" - bug? a moze cheater!!!! :PPPP
co to artykulu to sa i naukowcy, ktorzy powiedzmy stoja za nami
prawda lezy posrodku (no nie calkiem ;) i napewno nalezy brac pod uwage glosy przeciw, ale nie mozna przesadzac :]
#653919
civ|taboo | 2003-09-18 15:28:44
Bardzo dobry artykuł, oby takich textów było więcej bo one faktycznie coś uświadamiają. W ogóle nie znam pana "rusha" , ale po przeczytaniu tego textu mogę spokojnie stwierdzić, że to gość na poziomie. B.Dobry text daje wiele do myślenia, daję 6
#653922
MateoMartinezz | 2003-09-18 15:54:28
Civity - bo Rush to facet naprawdę na poziomie :D
#653925
kucu | 2003-09-18 16:20:06
"ocena : 268435455.9 " jacy dokladni :>
a ja dam 6 bo ladne i milo sie czyta i cos wnosi do spolecznosci q3 a nie blabalabal ;D
#653926
slawek | 2003-09-18 16:21:05
Każdy jest na poziomie. Tylko wszyscy na różnym:)
Rywalizacja wywołuje emocje. Jakie to bedą emocje i jakie przybiorą kształty zależy od wielu czynników. Osobowości, psychiki, stanu ducha w określonej chwili, kultury osobistej, wychowania itd. itd.
Kiedyś poruszyłem, bardzo marginalnie zresztą, ten temat w tym samym dzuiale ORGa.
Pamietam swoje mecze piłkarskie - oprócz swietnej zabawy było tam i wiele złości, agresji, i innych przejawów co tu duzo mówić - niedojrzałosci i chamstwa. Zniszczenie przeciwnika? Poniżenie go? Czemu nie. Zostawiając za plecami obronę i bramkarza należało upokorzyć przeciwnika i klęknąć a piłkę wbic do bramki głową (lub tyłkiem). Pięści nierzadko rozstrzygały czy był, czy niebyło karnego.
Od dawna jestem daleki od obarczania winą za całe zło świata gry komputerowe.
Choć nie do konca... ale to temat na inne rozważania.
#653927
yac | 2003-09-18 22:23:41
Tekst wnosi sporo optymizmu i to chyba dobrze.
Niestety, jak przedmówcy zauważyli, rywalizacja jest często bezpardonowa, zażarta i do "ostatniej kropli krwii". Swojeg czasu też wychodziło się grac w piłę na boisku i muszę powiedzieć, że atmosfera zależała od tego, kto grał. Zdarzały się sytuacje, ze przyszło parę osób nie potrafiących przegrywać i chcących za wszelką cenę zgnoić przeciwnika. Ktoś nie trafił w bramkę i już lecialy teksty "znów spier.do.liłeś ofermo", albo "biegać szybciej tłuściochu jeden". Ale zdarzały się też syuacje, w których zebrało się miłe i nieagresywne grono ludzi, którzy przyszli pograć, a nie wygrać :-)
Tak więc wszystko zależy od ludzi, czy są przesadnymi cholerykami, czy potrafią się zachowac od fair-play.
Myślę, że w kwestii grania na arenach każdy powinien zacząc od pomyślenia nad własnym postępowaniem. Czesto widzę w komentarzach, "tudzież" ;-) na boardzie masę ludzi narzekających na chamstwo, grubiaństwo i niedojrzałośc wszystkich wokoło. A potem o dziwo widze te same xywi wyzywające się od wszystkich znanych mi obelg i szczekajacaych na siebie jak małe ratlerki.
Jeśli kazdy zadba o siebie, to bedziemy żyć w utopii. Jeśli zrobi to choćby 30% osób, to bedzie ZAJ.EBI.ŚCIE :-))))
#653969
nxs.izap | 2003-09-18 23:02:35
wracaj masta rush do domu!!!!!!!!!!!! - przyjechal, wciagnal kilka osob w swiat quaka (niczym neo wyzwolil z matrixa) i znowu pojechal studiowac:P
p.s. spox kolumienka (zreszta ktora nie:D)
#653974
szaky | 2003-09-18 23:21:52
jeszcze nie przeczytalam ale co zwrocilo moja uwage:
dopisano : 18.09.2003
autor : nxs.rush
ocena : 214748364.7
Czytano : 88 razy
czy to nie lol?
#653975
szaky | 2003-09-18 23:22:01
jeszcze nie przeczytalam ale co zwrocilo moja uwage:
dopisano : 18.09.2003
autor : nxs.rush
ocena : 214748364.7
Czytano : 88 razy
czy to nie lol?
#653976
eXe|R.W.G. | 2003-09-18 23:35:02
Mnie się podobało nawet bardzo, jestem zdecydowanie na "TAK" :D
#653977
Vymmiatacz | 2003-09-18 23:42:51
Zauważyłem że ocena spada: 195225786.1 Jeszcze trochę a dojdzie do sensownego poziomu :) A może nxs.rush ma wysoką samoocenę, którą nadrabia to co mu userzy wystawią ;p
#653979
molluI]rui[I | 2003-09-18 23:58:32
MaU ma racje.
przyjechales i tylko zaraziles wszystkich choraba zwana q3 i sobie pojechales.wracaj!!!!!!!!!!!!
a kolumna spoko jak juz pisalem (:
tudziez ;)
#653982
move | 2003-09-19 00:51:03
ocena to moje dzielo, nie powiem nic wiecej ;)
#653988
BrickBazooka | 2003-09-19 10:23:38
Bardzo dobry tekst! Wpływ gry to jedno ale wychowanie i warunki w domu to drugie. Jak człowiek ma problemy ze swoim życiem to agresja mu narasta a gierka tylko je coraz bardziej wyzwala.
A poza tym nerwusy nie powinni grac ;) Trawke kosić, puszki zbierać, na drutach robic ..:))
Nie wiem co sie z tą oceną stało coś się pochrzaniło, poprawiłem
#654001
freak | 2003-09-19 12:49:01
Rush w zasadzie rozpisałeś się na dwa bliskie ale jednak różne tematy, tzn. pierwszy czyli odróżnianie rzeczywistości od fantazji w tym wypadku zabawy w zabijanie, a drugi temat to miażdzenie przeciwnika, minusowanie go i tede. Wiesz grałem swojego czasu troszke w Promoda oraz Qw, i tam widac bardzo dobrze różnice między poziomami umiejętności (w postaci wyniku np. 30:-2) i to jest właśnie ten drugi całkeim nawet osobny temat, otóż daj przecinkkowi choć troszke fory, a on zrobi z ciebie papke. Wybór należy do ciebie albo ty miażdzysz przeciwnika, albo to on ciebie. Mam się nad nim litować bo jest gorszy, ma wyższy ping i gra bez słuchawek(głosu) ? On się nad tym pewnie nie zastanawia... Bawić to się ja moge ale "nim" - przeciwnikiem. Od mojego kuzyna wiele nie można się nauczyć bo gra na słabym poziomie i jego sposób gry jest bardzo czytelny. Gdy jemu uda się zdobyć fraga często puszcza mi "uchachaną" emotikonke, gdy traci fraga nie puszcza żadnej. Czemu tak jest ? To jest pewna kultura gry (chodz zła i negatywna to i ja się pod nią ugiełem i zaczełem ją stosować)... Np. Cooller tak robi podczas swych meczy, przeciwnik się zcrateruje on mu puszcza swoje słynne "|]" (tu akurat nie moge tego binda przedstwić :). Po co ? Aby go wkurzyć, żeby popełniał jeszcze więcej błędów.
(...) Później może jeszcze coś dopisze bo musze lecieć na lekcje :P
#654010
Arnold | 2003-09-19 15:02:29
Z tymi emocjami to jest niekiedy prawda. Pare razy mi sie zdarzylo chodzic wkurwionym nie znajac przyczyny. Po zastanowieniu wszystko bylo jasne. Przeciez pol godziny temu ktos mnie zjechal w q3.
#654019
Zaloguj się by dodać komentarz.