Przyjęło się na całym chyba świecie, że przed świętami Bożego Narodzenia i w dniach poprzedzających nadejście nowego roku składamy sobie życzenia. Taki zwyczaj, wiec większość go pielęgnuje. Nie rzadko jednak takie "składanie życzeń" jest po prostu fałszywe - życzmy wszystkiego najlepszego, zdrowia (itp.) ludziom, których nie lubimy czy w końcu ludziom, którym odwrotnie do zaistniałej, wymuszonej sytuacji, "wróżylibyśmy" samą najgorszą przyszłość.
Był dzień 20 grudnia a.d. 2002 - czwartek. Siedziałem właśnie szkole - zaplanowana była wigilia klasowa. Zebrało się 95% całej klasy. Krótkie powitanie przez moją wychowawczynię, która ma ponad 60 lat, waży cztery razy więcej niż ja i ma więcej zmarszczek na twarzy niż główny bohater serii filmów "Koszmar z ulicy wiązów" znaków na głowie / twarzy. Następnie zaplanowano dzielenie się opłatkiem. Nie spodziewałem się po tym, czego zaraz będę świadkiem, nic wielkiego, ponieważ poznałem już chyba za dobrze swoją klasę i wiem, co od każdego można oczekiwać. Większości są to komputeroholicy - jak przystało na klasę informatyczną w dobrym L.O. - bez stylu, oryginalności czy bez własnego, nie wyrobionego przez nikogo światopoglądu. Zaczęła się akcja pod kryptonimem składanie życzeń i dzielenie się opłatkiem z kim popadnie. Jak wiedziałem, wszyscy składali bardzo podobne życzenia w stylu: "życze Ci grzEsiu zajebistej fury, kupy kasy, zajebistej laski, potężnego domu ... no i wszystkiego naj naj naj naj naj ...". Na myśl przyszło mi jedno słowo ... tandeta. Co za k***a tandeta - chciałem głośno powiedzieć. Widać, o czym najbardziej myśli młodzież - tylko o pieniądzach, samochodach i laskach itp. (oczywiście nie staram się tutaj generalizować zjawiska =D).
Kiedy wróciłem do domu, zacząłem myśleć. Jednak nie nad tym, jakich mam "kolegów" w klasie (generacja ich wychowała). Nie, nie nad tym, tylko nad życzeniami. Zacząłem się głęboko zastanawiać nad jednym ... jakie złożyć życzenie wszystkim Quake'owcom. Jakie złożyć życzenie, ale nie takie tandetne, tylko prawdziwe. Czyli komuś to, co chciałby i co jest najważniejsze (trochę zamotałem, ale mam nadzieje o co mi chodzi). Zacząłem się zastanawiać, co jest naprawdę potrzebne Quake'owcow, czy moim braciom [=D]. Zacząłem się zastanawiać [powtarzam się, ale to celowe] nad tym, najważniejszym życzeniem dla polskich kwakerów. Dokładnie jedno, jedno najważniejsze, czyli takie, które było by spełnieniem marzeń nas wszystkich ludzi grających w tą wspaniałą grę.
Nie błądziłem daleko. Pierwsze co mi wpadło na myśl - żeby w końcu ktoś coś zrobił z tą tepsą. To jest marzeniem wielu. Można powiedzieć, że ta wspaniała firma telekomunikacyjna "od zawsze wspierała" nas, kwakerów. Ich niewygórowane ceny, wspaniałe łącza czy nie określone przecież możliwości - same plusy. Żartuję oczywiście [=D]. Jak by nie patrzeć, Telekomunikacja Polska SrA jest główną przeszkodą na drodze naszym graczy za granice. Nie mamy po prostu warunków na komfortową grę z niskimi lagami poza granicami naszego kraju (nie wspominając oczywiście, że dużo graczy już nawet w naszym kraju ma spore lagi nie pozwalające na grę). Chyba tylko nieliczni o tym nie marzą, nie chcą śmierci albo przynajmniej "przebudowy" naszego kochanego monopolisty. Ile to już bluzgów poleciało na tą firmę, ile nerwów stracili nasi Quake'rzy. W końcu jakie możliwości przed nami uciekły. Mogliśmy się pokazać z dobrej strony. Pomimo, że polski TDM dopiero łapie " o co w tym wszystkim chodzi" to np.: polski promode stoi na imponującym poziomie - patrz CH EU inv, matr0x chociaż, że z większym pingiem, zajął drugie miejsce - mamy dobrych duelowców. Jednak w dalszym ciągu, okno na świat mamy zablokowane, albo lepiej mówiąc ... zalagowane.
Jednak czy to jest to jedno, najważniejsze życzenie, które jest najważniejsze dla polskich kwakerów? Czy bez tego nie da się obejść... ? Byłem pewny, ze to nie jest "to" do czego dążę, więc szukam dalej.
Myślę co jest najważniejsze, a może ... żeby było więcej lig / turniejów w Polsce. Wiadomo, że lig nigdy za wiele. Bez tych wszystkich imprez nawet nie można by było marzyć nawet o tym, co mamy dzisiaj (ash to pewnie sceną nie nazwie =D). Właśnie w głównej mierze gra się po to, żeby grać w ligach turniach. Żeby po prostu rywalizować z innymi graczami. Bo przecież nic nie daje takiej przyjemności jak pojedynek z żywym człowiekiem "po drugiej stronie kabla". Człowiekiem, który nie jest przewidywalny, potrafi myśleć ... no i nie ma głupiej ksywy typu sarge, doom czy major. Jeżeli było by jeszcze więcej takiego typu imprez, to z pewnością nasza "scena' tak szybko by nie padła.
Jednak to dalej nie było to najważniejsze życzenie dla polskich kwakerów, szukałem, myślałem dalej ...
A może, żeby powstało więcej mapek, filmów itp., czyli powszechnego stuffu. Gdyby nie było nowych mapek, jedynie te deafultowe jakie zarzuciła nam id software to już dawno chyba nikt by w q3 nie grało. Jak by nie patrzeć, nowe areny do walk są nierzadko zdecydowanie lepsze od mapek zrobionych przez mapperów z id. Takie słynne jak cpm1, cpm3, hub3tourney1 czy w końcu chyba najbardziej znana i lubiana mapka "dodatkowa" ztn3tourney1 (może nie wszyscy wiedzą, ale ta mapka jest bardzo stara, na początku istniała jeszcze za czasów q1, potem jak wyszedł Q2 została lekko przerobiona na potrzeby nowego silnika i wyszła jako ztn2tourney1 a teraz za czasów trójeczki jako ztn3tourney1). Ja osobiście nie wyobrażam sobie gry w Quake III Arena bez nowych mapek. Dlatego patrząc na sytuacje, jaka obecnie dzieje się na scenie mapperów mam nadzieję, że to wszystko wyjdzie na prostą i znowu ludzie zapaleni do tworzenia nowych mapek. Będą czuli, że ich praca jest potrzebna i szanowana. To co się teraz dzieje, niestety nie napawa optymizmem - Polaków mapperów jest coraz mniej, aren także. Był projekt o nazwie PCMZ - Polish Custom Map Zone, niestety nie znam dokładnych przyczyn, ale zapewne z nikłego zainteresowania, został anulowany a zawartość merytoryczna "wtopiona" w orga.
Z filmami jest podobnie, ale nie dokąca. Trochę się dziwie, że tak mało osób zaangażowanych jest w reżyserie [=D] a przynajmniej tak mało się ujawnia. Mamy kilka produkcji - perełek - które za każdym razem, nawet jeżeli to jest 26535329 raz - przyjemnie się ogląda. Takie filmy jak Arena of Sacret czy Power of Speed mogą pokazać, że Polska jednak potrafi.
Gorzej jest już z koderstwem. Praktycznie nie mamy "ludzi od modów" - może są i ich przegapiłem, co jest bardzo wątpliwe, ponieważ ... "wszędzie jestem" =D).
Jednak czy to jest najważniejsze? Czy najważniejsze są nowe mapki, filmy czy mody? Chyba raczej nie ...
Kolejnym życzeniem, które przyszło mi na myśl, to, żeby Quake III Arena wyszedł z undergrounda. Nie ma wątpliwości, że częściowo wyszedł już z krainy cienia. Tak duże imprezy jak CGL3 czy eliminacje WCG skierowały media na problem esportu - opisywały problem itp. Ksywka matr0x już chyba nie jest znana tylko nam, ludziom kochającym trzecią część Quake'a. Ja osobiście trochę żartobliwie nazywam go naszym polskim fatal1ty'im. Pojawiał się w mediach, pisały o nim gazety itp. Stał się niejaką naszą wizytówką. Jednak czy to dobrze? W akapicie wspomniałem już ksywkę fata, bodaj najsłynniejszego gracza na świecie. Człowiek już sporo zarobił przez granie na swoje konto. Stał się symbolem pro-playerstwa na całym świecie i jestem pewny, że w Ameryce zapryszczone nastolatki zamiast na ścianach plakaty Backstreet Boys czy N'sync wieszają podobizny Jonathana Wendella. Pytanie jest proste: czy Quake w Polsce powinien wyjść na "powietrze"? Czy powinna wejść komercja. Mam już wyrobione zdanie na ten temat, które tutaj przedstawiłem już dawno temu w kolumnie pt.:"progaming, proplayer: dobry czy zło", więc nie będę się powtarzał. Moim zdaniem wejście pro-gamingu do polskiego q3 było by zabójstwem dla samej gry Q3. Stworzyło by sytuację, kiedy to co najważniejsze w samej grze było by mniej ważne od pieniędzy, które dzięki nie można zarobić
Wiedziałem jednak znowu, że to jeszcze nie było to, więc szukałem dalej.
Żeby mieć jakieś natchnienie, włączyłem Q3, zarzuciłem jakieś demko. Oglądałem i oglądałem, aż w końcu wymyśliłem, aby Polacy jeszcze lepiej grali w Quake'a 3. To było już bardzo blisko tego, do czego dążyłem. Żeby po prostu nasi kwakowi bracia reprezentowali jeszcze większy poziom kwakowego zaawansowania. Niech będą jeszcze lepsi niż teraz, potrafili pokazać się z dobrej strony także na świecie (szczególnie vQ3, bo pm ma się o wiele wiele lepiej). Bardzo przyjemnie by było, gdyby nasze demka były popularne i często ściągane z takich strona jak esreality czy ch-tv.
Jednak, czy my do tego dążymy? Czy po to został stworzony Quake III Arena, żeby pewna grupa osób spośród ogólnego społeczeństwa mogła być dobra lub najlepsza? Czy do tego powinna dążyć ta gra, do tego powinni dążyć nasi gracze ... Patrząc na tych wszystkich pro-playerów, którzy grają całe dnie na kilku jedynie mapkach na których rozgrywane są turnieje? To chyba jednak to nie jest "to". Nie powinienem, jako najważniejsze życzenie, życzyć polskim kwakerów żeby byli najlepsi. To nie oto w naszej ukochanej grze przecież chodzi, chodzi o ...
I w tym momencie udało mi się, doszedłem do momentu moich osobistych rozmyślań do którego od początku dążyłem. Znalazłem te najważniejsze życzenie, które chciałbym życzyć naszym polskim q3-graczom w nowym roku, żeby Polacy czerpali przyjemność z gry w Quake III Arena. To jest najważniejsze, ponieważ bez tego nie ma "niczego". Nie może istnieć wszystko inne, o czym wspomniałem we wcześniejszych akapitach. Jeżeli Polacy będą czerpali przyjemność z gry w Q3 to wszystko będzie dobrze. Przyjemność, która jest najważniejsza, ponieważ jeżeli jej zabraknie to nie będzie on-line'owych pojedynkow, zabraknie klanow, lig, turniejów, serwerów, serwisów czy boardów itp. Nikt nie będzie grał w q3 jeżeli gra ta nie będzie dawała mu przyjemności. W tedy nie będzie najważniejsze, czy mamy dobre pingi, ponieważ najważniejsza jest sama gra. Nie będą ważne wyniki, nie będzie ważne także pokazanie się zagranicą, ponieważ najważniejsza jest sama gra, przyjemność. Nie będzie w końcu ważne pro-player'stwo, ponieważ kogo by to wszystko obchodziło, najważniejsze jest to, że gramy w grę która daje nam przyjemność.
Więc z tego miejsca, chciałbym życzyć polskim graczom q3 jak i oczywiście sobie, abyśmy w nowym roku czerpali przyjemność z gry w Quake III Arena, ponieważ to jest najważniejsze.
freak | 2002-12-28 13:31:35
o jaki lol :) omal co bym przeoczył tę kolumnę :D
ale jak znam "pismo" grzEs'a to choćby nie wiem jak bym chciał to za pierwszym podejściem tego nie przeczytam...
najwyżej mam coś do czytania na dobranoc :D
#628465
*M4STER* | 2002-12-28 15:44:18
najwazniejsze to tpsa.. przyjemnosc z gry zawsze bede mial jak bede mial ping bardzo dobry.. :>
#628492
vq2 | 2002-12-28 15:52:27
booog zalUac
#628495
baxowy | 2002-12-28 17:26:54
a ja wole wam zyczyc fajnej fury chaty kasy i laski ;)
#628516
[FPP]Krypton | 2002-12-28 17:42:13
"Z filmami jest podobnie, ale nie dokąca"
nie dokąca czy nie do końca. grzEs ale zes byka walnal :)
#628518
sxl | 2002-12-29 00:18:58
milo milo, szkoda ze na zyczeniach sie zawsze konczy...
gj
#628616
ur!mepl | 2002-12-29 00:40:56
grzes spoko text
ale wiesz cos od siebie do ciebie :D
nie wiem jaki jestes w real life ale tutaj kreujesz sie na jakiegos wazniaka a to mi sie nie bardzo pdoba
jakby co to sorx ale to moja subiektywna opinia :D
#628622
baxowy | 2002-12-29 01:00:19
cicho l4muchu :))))))))
#628627
sxl | 2002-12-29 11:34:26
l4much lol! jak to na wazniaka? ile masz lat?
#628656
kreeg | 2002-12-29 11:39:41
No tekst gicior .. jak zwykle :P
I tobie też grzEsiu przyjemności z Q3 i tej całej oroczki którą próbuje tworzyć niestniejąca scena ...
#628657
freak | 2002-12-29 17:08:22
grzEs żalosna kolumna patrz forum redakcyjne
#628668
freak | 2002-12-29 17:08:45
żartuje =D
#628669
grzEs | 2002-12-29 20:13:23
przepraszam za wszystkie bledy ortograficzne, ale Word mi sie zepsul, tzn dysk mi padl i musialem w notatniku pisac =D
#628682
StaryOrgowicz_520 | 2002-12-30 13:28:34
Pingi/Lagi są najważniejsze. Bez nich nie ma przyjemności gry. A co do tych życzeń jedenego z ziomków z twojej klasy, to co Ci się w nich nie podobało?:)
#628853
BobeK | 2002-12-30 13:50:00
Fajnie wyglada to: [avatar grzEsia - mroczny] Życzenia by grzEs
:) Dobrze, ze nigdy nie mialem problemow z lagami, moze tylko jak zalozyli SDI :-]...
#628865
Zaloguj się by dodać komentarz.