Cóż, dzisiejsze nastroje po meczu na pewno nie są pogodne. Ciężko mi to wszystko pisać. Dzisiejszy mecz z G7 wywołał niejako kryzys w klanie. ar0mat odochodzi ze względu na brak jakiejkolwiek organizacji w klanie. Poniekąd ma rację. BaCa, wolf i ja nie jesteśmy w stanie grać o kazdej porze dnia i nocy, co uniemozliwa regularne treningi.
Wśród nas są ludzie inteligentni, na poziomie, z każdym z Wam naprawdę dobrze mi się rozmawia, wszyscy jesteście dobrymi kumplami. Ale grać trzeba. a jak nasza gra wygląda, wszyscy widzimy. Zastanwiam się nad rezygnacją z ligi ECT. Wygramy może 1-2 mecze, reszta to bedzie teksanska masakra piłą mechaniczną
Pisząc to wszystko jest mi naprawdę smutno, bo wydawało mi się, że potrafimy grać, przynajmniej na tyle, by prowadzić wyrównane pojedynki. Prawda okazała się inna.
Zależy mi na tym, żeby klan istniał. Jeśli ktoś z Was chce odejść, rozumiem to i szanuję. Zależy mi na tym, żeby klan istniał dalej, choćby w takiej postaci. Bez lig, bez pro-gry, tylko dla wspólnej przyjemności i zabawy, paru sparów od czasu do czsau i na atmosferze w klanie, którą chyba przebijamy wszystkie w Polsce...
Czekam na Wasze komentarze i przemyślenia