Buhahe jesli fatal byl niezly to ja wysiadam, jego wyraz twarzy sugerowal ze jest to cwok umiejacy tylko poruszac myszka. Jedyna jego ambicja bylo bicie klejnych przeciwnikow, co za wstyd. Koles grajacy w golfa przynajmniej mial jakies \"zycie\", gral w knajpach, przy piwku w towarzystwie ludzi, a taki fatal to nic nie robil tylko siedzial zapatrozny w swoj monitorek, wyalienowany od spoleczensta. Straszy z niego cwok i nie wiem dlaczego kreuja go ludzie na idola (no chyba ze wystarcza im fakt ze koles nic ze soba nie niesie procz skila).
W ogole ten caly program to jakis chlam, beznamietnie scenki z jakis turnieji, nuda i bigos z kapusta. Jesli tak wyglada zycie amerykanskiego progracza to sie nie dziwie czemu ten program wzbudzil we mnie najglebiej ukryte traumatyczne przezycia.
SYF, BROD I MALARIA, jedyne co dobrego wypuscila korporacja MTV to Beavis & Butthead no i jeszcze Celebrety Deathmatch.