.::SZAKAL::. napisał:
>
> 4lko - piszesz mądrze - ale nei doczytałeś mojego pierwszego posta.
>
> Nie ukrywam, że swobodnie stojący wojownik nie da sobie rady z kilkunastoma atakującymi napastnikami. Ja jednak napisałem, że reżyser chce pokazać, jak dajmy jeden spartan, potrafi w biegu wycinać w pień jednego po drugim persa. Tegie głowy tam siedziały i choreografie robiły do scen walk =)
>
>
> Możemy nadal dyskutować, bo przyjemnie się czyta Twoje posty (rzeczowe i napisane b.dobrym językiem) - tylko czy jest sens, skoro ja i tak nadal uważam, że to co napisałem powyżej jest realne.
>
To milo mi w takim razie :). Otoz doczytalem ale zmylio mnie to "...i to w biegu" - zabrzmialo jakby stojacemu i otoczonemu bylo latwiej. Zreszta bylem wczoraj nasrany i musialem sie czegos doczepic ;p. Takze wobec tego co tu napisales, moj maly esej byl troche nie adekwatny do sytuacji ;). Ale rezyser tak czy siak jest debil bo ten wawoz byl ich ogromnym atutem, ktorego musieli sie w sposob zwarty kurczowo trzymac, wiec o wybieganiu jakimkolwiek nie bylo mowy.
Heh na początku jak patrzyłem na te screeny myślałem ,że wszystko w tym filmie jest zrobione komputerowo o.O
Nie przejmuj sie , ja tez :p.
Sorka
Np :)
This was not a hopeless mission. One or two properly armed, well-trained soldiers could hold off an undisciplined enemy indefinitely."
Spokojnie Panie Mav bo troche sie zagalopowales. Nie zapominaj, ze sztuka wojowania w przeszlosci byla kompletnie inna od tej, ktora wyksztalcila sie po upowszechnieniu broni palnej. Kiedys zawsze dazono do tego zeby oddzial pozostal zwarty. Kiedy rozerwano szyki to bylo juz w zasadzie po ptokach (dlatego min. nasza husaria byla tak przejebana bo w tym sie specjalizowala). Natomiast w dzisiejszych czasach trzeba byc kompletnym debilem, zeby podczas walki czy w potencjalnie groznej sytuacji, puscic oddzial piechoty w zwartej formacji. 2 rpg czy pol magazynka z ckm’u i masz 30 pelnych workow. W przeszlosci owszem, zdarzaly sie bitwy gdzie dysproporcje miedzy armiami byly kolosalne i niejednokrotnie wygrywali ci mniej liczni, ze wzgledu na lepsze wyszkolenie, przygotowanie taktyczne, ulozenie terenu, karnosc itd. (vide. to co pisalem wyzej odnosnie bitwy rzymian z brytami). Ale ci ktorych bylo mniej tez musieli stanowic jakas - badz co badz - konkretna liczbe. Fakt, Termopile byly specyficzne, ale to wynikalo z rzezby terenu o ktorej wspomnialem. W dzisiejszych czasach wyglada to zupelnie inaczej ze wzgledu na to ze 99% trupow pada z dystansu. Potencjalnie jeden magazynek przy pojemnosci 25 pociskow i ze wykorzystuje go jakis gosc z delty czy inny seals, moze dac w niejednokrotnym przypadku nawet 25 przeciwnikow na glebie. W tym momencie dwoch specow, ktorzy dobrze sie ulokuja moze sie bronic przed tlumem bez wiekszych problemow. Ale w przypadku kiedy kazdemu z tych dwoch deltasow zamiast m249/m4/mp5 czy whatever dac "sulper ameriken surwajwal najf mark V" a kazdemu z somalijczykow zamiast kalasznikowa rosyjska saperke, to nawet to, ze maja noze za 5k USD ktore sa super lekkie, idealnie wywazone i stworzone do zabijania; zajebiste wyszkolenie nabyte w forcie bragg gdzie uczyli ich jak zabijac wlosami lonowymi z zawiazanymi oczami i to ze robia 500 pompek na jednej rece gowno im daje bo w ciagu 5 minut nie zostaje z nich nic. Wracajac do meritum - w dzisiejszych czasach po prostu jakosc ma duzo wieksza przewage nad iloscia niz mialo to miejsce np. w starozytnosci.
W ogole pisalem tego posta drugi raz bo przypadkiem sobie dalem refresza...