ORG

> na necie nie moge bo nie mam jak :)

A widzisz > Na Single PLayer komp się nie wieszał tylko na necie. Bo na sp sprawdzałem, i nic się nie działo

> moj kumpel rowniez \'uwalil\' sobie dysk linuxem. Intsalowal Auroxa 8, nie wiem jak ale tez cos namieszal, anyway z dysku korzystac juz nie mogl, i formatowac [tradycyjnie] go rowniez sie nie dalo. Pomogl dopiero format niskopoziomowy :ASD

nie no jak tak czytam to normalnie zaczne skupowac te dyski jako uszkodzone i po 15 minutach sprzedawac jako sprawe... kurde jaki bym interes zrobil!! :) Generalnie trzeba byc BARDZO zdolnym zeby uwalic hdd linuxem...
Bry: a po co PQMAGIC? Ranish nie jest szybszy? IMHO Ranish najlepszy, ale jest kilka partycjonerow jakie znam i wszystkie sa na pewno lepsze od dosowego fdiska ;) A fdisk+format suxx.. sa na maksa wstecznie kompatybilne, oferuja opcje ktore byly dobre za czasow dyskow 850 MB - 2,5 G. Ale teraz? Chcesz uruchomic nowy dysk 80G ? Z narzedziami microsoftu zajmie Ci to tylko chwile.... tylko ze dla nich chwila to ponad godzina!
A co do linuxa samego w sobie - zgadzam sie z bry: SIEDZISZ AZ ZROBISZ. Jesli przecietny komputerowiec taki jak ja sobie poradzil (windows dzialal mi ostro na nerwy - to byla motywacja) - to kazdy sobie poradzi.

ty wiesz co dobry pomysl z tym skupowaniem dyskow :PPPP

partycje fdiskiem? phyy! juz za czasow 40stek przestalem uzywac bo mnie przestalo bawic ogladanie zmieniajacych sie procencikow :DDD za to moj starszy uwielbia obserwowac jak ten paseczek postepu instalacji sie powieksza w prawa strone i tak ladnie wypelnia ta ramke :DDDDDD

partycjonowanie spod windy trwa tyle samo co jakims tam pm czy tam innymi cudami, tylko czasem nie pozwala fata postawic ;)
co do linuksa: probowal juz ktos instalowac fedora.redhat.comfedore? sciagnalem, ale w tej chwili i tak nie mam nagrywarki ;p