ORG

quake.net.pl » Polskie Centrum Quake od 1998 roku



Wersja: Jasna / Ciemna

Casino Royale, Quantum of Solace, ... - czyli nowy wizerunek Bonda, za i przeciw

MisieX

Od: 2003-01-04

Ranga: BFG Fragger

Dodano dnia: 2008-11-11 04:34:48

Miałem napisać o ostatnim Bondzie w topicu "Można, ale nie trzeba zobaczyć", uznałem jednak, że jest tak wiele kwestii do omówienia, że warto założyć osobny temat.
Jak wiecie (lub nie) łącznie z nienakręconym jeszcze kolejnym bondem, ostatnie dwa filmy  mają tworzyć spójną, trzyczęściową historię (podobno, na razie sie sprawdza). Głównie w związku z chronologią wszystkich Bondów (ostatnie filmy mimo że wyszły jako ostatnie, opowiadają najwcześniejszą historię agenta 007) powstaje wieeele zgrzytów, które niektórym się podobają a niektórym nie. Postanowię przedstawić tutaj kilka moich spostrzeżeń.

PONIŻEJ DUŻO SPOILERÓW!!!! Niestety nie mogę ich zaczernić, bo formatowanie tekstu nie działa :/

• jesteśmy świadkami procesu formowania się Agenta 007 takiego, jakiego znamy z poprzednich 20 (21) filmów.

• dopiero zaczyna doceniać luksusy i dobre ciuchy, dbanie o wygląd zewnętrzny

• pije co popadnie, niewiedząc często jak się to nazywa (w casino royale spodobał mi się motyw, gdy to Vesper zamówiła słynny później napój agenta 007)ma zupełnie inne podejście do kobiet (dopiero po zdradzie Vesper wie, że żadnej nie może ufać i traktuje je jedynie przedmiotowo, dla własnych korzyści)

• brakuje tych kultowych i legendarnych odzywek i komentarzy Bonda, jego typowego czarnego brytyjskiego chumoru (pojedyńcze linijki tekstu padają, ale Daniel Craig jakoś w ogóle ich nie akcentuje tak jak poprzedni Bondowie)

• nawiązuje kontakty ze swoimi przyszłymi, stałymi współprackownikami (Felix - wielki plus ode mnie za ten akcent w obu częściach)

• GDZIE SĄ ZABAWECZKI???!!! GDZIE SĄ GADŻETY???!!! GDZIE JEST Q (lub R, zależy jak patrzeć na chronologię)???!!!
• fajnie, że 007 jeździ najnowszym Astonem Martinem, ale taką rzecz może mieć każdy z odrobiną forsy... (nawet nie jest kuloodporny w żadnym z ostatnich 2 filmów), może gdyby były tam jakieś karabinki, sterowanie tego telefonem... cokolwiek...jedyne technonowinki jakie mamy w najnowszym bondzie to powierzchnie z interfejsem multitouch, wydawanie poleceń głosowych i śledzenie położenia telefonu przez GPS - wszystkie z tych technologii dawno (lub od jakiegoś czasu) istnieje i są już szeroko używane lub właśnie wchodzą do szerokiego użytku. W dodatku w większości nie Bond z nich korzysta.to właśnie te elementy sprawiały, że Bond był Bondem... bez tego jest on kolejnym bohaterem kina akcji
• Danie Craig jako James Bond
Muszę przyznać, że bardzo pasuje mi do tej roli - w końcu wysportowany, umie trzymać broń i się z nią poruszać, gdy się z kimś bije to widać, że mógłby na prawdę zrobić komuś krzywdę, nie to co Bond Shona Conerego (który z kolei był najbardziej brytyjski i "komiczny") czy Rogera Moora. Żałuję, że Pierce Brosnan zrezygnował (czy też nie dostał kolejnej oferty), gdyż najbliższy był mojemy wyobrażeniu agenta 007
Może napisałbym coś więcej, ale jest już mega późno i nie mogę zebrać myśli :) Wam zostawiam do przemyślenia, czy te różnice są wadami czy zaletami ostatnich 2 filmów o agencie jej Królewskiej Mości. Mnie osobiście Casino spodobało się swoją odmiennością - w pełni ją zaakceptowałem, gdyż film opowiadał o początkach Bonda, jego pierwszej misji. Quantum of Solace jednak jest dla mnie wielką pomyłką - owszem, jest to bardzo (bardzo) dobre i mocne kino akcji, ale z Bondem nie ma to już nic wspólnego... mogliby to nazwać "Wodny terroryzm" czy "Zdrada podwójnego agenta" (;ASD) oraz zmienić nazwisko głównego bohatera, a film wiele by na tym nie stracił (jesli w ogole)...

Mav_8217

Od: 2003-01-06

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2008-11-11 08:32:39

no ja mam trochę odmienne zdanie niż Twoje :)
Przede wszystkim postać Bonda - pierwszy raz jest to w pełni ukształtowany aktor, który potrafi grać. Ale fizycznie kompletnie mi nie pasuje do tej roli. Już kiedyś pisałem na tym forum, że Craig, to zupełnie nie jest książkowy Bond... no ale co z tego? Skoro potrafi grać i się w tej roli sprawdza, to dla mnie świetnie.
Gadżetów nie ma, bo, jak sam napisałeś, to jest dopiero formowanie się agenta 007, z którym jeszcze w/w postacie nie współpracowały :) Mi to tam nie przeszkadza, nawet się cieszę. Film jest chociaż minimalnie bardziej realistyczny.
No, ale nie napisałeś jeszcze o sposobie nakręcenia. Teraz to rzeczywiście przypomina dobry, wysokobudżetowy i interesujący film, a nie adaptację jakiegoś pieprzonego komiksu o Hulku. Teraz już nie ma się ciągłego przeświadczenia, że dobro zwycięży i najciekawsze co może być w filmie to charakteryzacja kolejnych nierealnych postaci. Teraz to się ogląda z przemyśleniami i z obawą. Panowie filmowcy poszli troszkę bardziej w stronę thrillera i dramatu. Co prawda tylko troszkę, ale jednak :) I to wg. mnie jest największa zaleta tego filmu.
Gdzieś czytałem o tym jaki to ten nowy Bond jest tragiczny, bo już nie jest Bondem... acha, już wiem gdzie. Jakiś babsztyl to napisał w Cosmopolitanie.

MisieX

Od: 2003-01-04

Ranga: BFG Fragger

Dodano dnia: 2008-11-11 08:52:22

Zgadzam się, że Craig gra bardzo dobrze i pasuje mi do roli Bonda, nie zmienia to faktu, że wolałbym, gdyby gral do inaczej napisanego scenariusza :P To samo tyczy się zdjęć, pracy operatora i montażu, również się z Tobą zgadzam, ale ponownie - dobra forma dla złej treści (wg mnie).

Mav_8217

Od: 2003-01-06

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2008-11-11 09:34:59

Jeśli już mówisz takimi technicznymi terminami: w sumie musiałbym obejrzeć poprzednie Bondy, żeby napisać coś więcej o nich, ale np. Goldeneye znam bardzo dobrze, a Casino Royale oglądałem (dla przypomnienia) niedawno i jak dla mnie w obu scenariusz/operatorka/zdjęcia/montaż, to wszystko klasyczna Hollywoodzka narracja. Syuzhet pozostała bardzo podobna, zmienił się nieco styl, który teraz kładzie większy nacisk na uczłowieczenie trochę postaci Bonda. Nie robi z niego Boga, robi z niego agenta, który zmaga się z przeciwnościami losu. Fabula w Casino też w sumie była czymś niespotykanym w stosunku do innych Bondów.
Sor za słownictwo, ale na uczelni robię dwa kursy z teorii filmu ;x

_Vh

Od: 2003-05-21

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2008-11-11 10:14:40

Misiex, chyba zbyt dużym sentymentem darzysz Bondy z Piercem i Rogerem, które też wcale nie ociekały czarnym humorem i sarkazmem, a często był on na siłę, w QoS sprawa ma się DUŻO lepiej (dla jasności, zjadam jednego bądź dwa Bondy tygodniowo i mam porównanie na świeżo). Po krótkiej rozmowie z Mavem w sobotę stwierdziłem, że to jest fajny film, a co za tym idzie fajny Bond. Nie jest idealny (o czem pisałem gdzie indziej), ale pozwala się cieszyć rozwojem postaci 007, co jest OGROMNYM plusem dla fanów serii. Craig jest git, każdy aktor pokazywał innego Bonda, Sean jako twardziel z zarośniętą klatą, Roger- angielski elegant ratujący świat między lunchem a kolacją, Pierce'owi bliżej do wizerunku typowego agenta specjalnego. Za to Daniel przywodzi mi na myśl Jasona Bourne'a, jest świetnie wyszkolony, umie wykorzystać obecne zdobycze techniki (tak, radzi sobie BEZ super bajerów od Q/R) i jest nieco dziki i nieprzewidywalny, czego napewno nie można powiedzieć o poprzednikach. Wg mnie warto, a na stwierdzenia 'czy to jest Bond' jest zbyt wcześnie.

Единый, могучий Советский Союз!

PeterSchiff

Od: 2003-08-31

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2008-11-11 11:29:02

_Vh napisał:

>
> Za to Daniel przywodzi mi na myśl Jasona Bourne'a, jest świetnie wyszkolony, umie wykorzystać obecne zdobycze techniki (tak, radzi sobie BEZ super bajerów od Q/R) i jest nieco dziki i nieprzewidywalny, czego napewno nie można powiedzieć o poprzednikach.
>
SPOT ON!
Przeczytałeś moją głowę i przelałeś na klawiaturę:) Nie wiedziałem kogo mi Bond tak bardzo przypomina, a teraz już sobie uzmysłowiłem - Bourne'a.

mises.org / marksdailyapple.com

szaq

Od: 2003-08-04

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2008-11-11 13:32:37

Oczywiście że Bond przypomina Bourna, ale to świetnie widać było już w Casino Royale podczas pierwszej sceny (pościg na terenie budowy) oraz sceny walki w hotelu na schodach z dwoma czarnymi =) Tam doskonale pokazane jest że Bond to nie kwadratowy i sztywny typ który jednym ciosem 'karate' powala byka, tylko facet, który aby dać sobie radę z dwoma przeciwnikami wręcz musi się nieźle namęczyć. Nie wygląda to groteskowo jak w poprzednich starych 007 - wielki plus za tą zmianę!

Aforyzm jest ostatnim ogniwem długiego łańcucha myśli.

BF3 Stats

enjoy

Od: 2003-01-29

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2008-11-11 16:49:12

nie czytalem co tam pisaliscie przez te wasze spoilery, ale powtorze to jeszcze raz - stary bond mial swoj wlasny fajny (groteskowy) styl, i zawsze z niecierpliwoscia czekalem zeby go znowu zobaczyc, bo byla to mila odmiana w stosunku do innych filmow, a nowego bonda mozna wrzucic do jenego wielkiego wora razem z innymi super agentami - nie mowie ze nowe filmy bondowe sa zle (casino bylo w miare dobre, ale byly tez nudne dluzyzny), ale to juz po prostu nie jest bond...

...rozumiem ze stary bondo styl nie kazdemu sie podobal, ale jak czytam ze nowy wizerunek  bonda jest lepszy to mi sie nozyczki otwieraja w lewej kieszeni - skoro ktos tak pisze tzn ze nie jest fanem bonda i go nigdy nie lubil...- nie mowie ze to cos zlego nie lubic starego bonda, raczej ogarnie mnie wspolczucie, bo to wasza antystarobondowa strata :E

Better to die for something, than live for nothing.
I was in the wrong place

quakelive.plfoo-clan

PeterSchiff

Od: 2003-08-31

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2008-11-11 17:04:14

Ja lubię każdego Bonda, ale ten jest najbardziej realistyczny, co do mnie trafia w największym stopniu.

mises.org / marksdailyapple.com

Mav_8217

Od: 2003-01-06

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2008-11-11 20:58:58

enjoy napisał:

>
> nie czytalem co tam pisaliscie przez te wasze spoilery, ale powtorze to jeszcze raz - stary bond mial swoj wlasny fajny (groteskowy) styl, i zawsze z niecierpliwoscia czekalem zeby go znowu zobaczyc, bo byla to mila odmiana w stosunku do innych filmow, a nowego bonda mozna wrzucic do jenego wielkiego wora razem z innymi super agentami - nie mowie ze nowe filmy bondowe sa zle (casino bylo w miare dobre, ale byly tez nudne dluzyzny), ale to juz po prostu nie jest bond...
>
> ...rozumiem ze stary bondo styl nie kazdemu sie podobal, ale jak czytam ze nowy wizerunek  bonda jest lepszy to mi sie nozyczki otwieraja w lewej kieszeni - skoro ktos tak pisze tzn ze nie jest fanem bonda i go nigdy nie lubil...- nie mowie ze to cos zlego nie lubic starego bonda, raczej ogarnie mnie wspolczucie, bo to wasza antystarobondowa strata :E
>
-1

4lko

Od: 2004-01-24

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2008-11-15 15:41:13

Mi osobiscie nowy Bond bardzo pasuje. Nie bede sie ustosunkowywal do ktorejkolwiek z poprzednich opinii. Napisze tylko tyle, ze stare Bondy od pewnego momentu zaczely kpic same z siebie. Owszem, lubilem Connery'ego, Moore'a i Brosnan'a w tych rolach, ale Craig tez mi opowiada - jest swiezy, aktorsko calkiem niezly i po prostu bardziej ludzki niz wszystkie poprzednie wcielenia - to ze aparycja jest calkiem inna niz byc powinna zupelnie mi nie przeszkadza. Idac na QOS chcialem porzadnej dawki rozrywki i ja dostalem. Fakt - to juz nie jest ten Bond, ktorego wszyscy znali, ale do mnie przemawia.

A opening z Casino Royale jest chyba najlepszym w historii, za to ten z Quantum of Solace ssie ;p.

Whaddya mean I ain't kind ? Just not your kind.

Our 'hit'? This is our 'hit'. This next song's our 'hit'. You won't hear this next song anywhere but in your goddamned car, at home, or on this fucking stage, and that's the way it should be.

Mav_8217

Od: 2003-01-06

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2008-11-15 16:31:38

jeśli dzisiaj dostanę bilety do kina, to pewnie sobie zobaczę tego nowego Bonda :P

enjoy

Od: 2003-01-29

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2008-11-16 14:00:52

ha!

wstalem dzisiaj rano (kilka min przed 14), wlaczam jak zwykle radio zeby se posluchac co tam slychac i co slysze?

marek kondrat opowiada o nowym bondzie (jest dzisiaj gosciem w rmf) - i doslownie jakby mi czytal w myslach, powiedzial dokladnie to co pisalem, ze ten nowy bond dla niego stracil swoj cudzyslow, ze jest podobny do calej masy innych filmow akcji, i ze te dzisiejsze kino zaczyna zjadac swoj ogon...i jeszcze kilka innych rzeczy powiedzial!

tak czy siak cieszy mnie ze ktos sie ze mna zgadza, a tym bardziej, ze jest to jeden z moich ulubionych aktorow
PS zeby bylo jasne - nie mam nic do nowych filmow akcji - lubie takie filmy, ale po prostu zal mi tego co zrobili z bonda...wstrzasniete martini zamienili na czystą z gwinta

Better to die for something, than live for nothing.
I was in the wrong place

quakelive.plfoo-clan

PeterSchiff

Od: 2003-08-31

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2008-11-16 16:06:57

A mi się wydaje, że następne Bondy bedą bardziej szalone. W końcu to dopiero początek historii 007 i z czasem będzie się on rozwijał w kierunku, jaki znamy ze starszych ekranizacji.

mises.org / marksdailyapple.com

szaq

Od: 2003-08-04

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2008-11-16 22:01:39

enjoy napisał:
> zal mi tego co zrobili z bonda...w*strzasniete martini zamienili na czystą z gwinta*
enjoy - kilka razy już pisaliśmy - opowiadana w filmie historia to początki*Bonda*i normalnym jest że facet sie z wstrząśniętym Martini w dłoni nie urodził. Obecne filmy traktujące o 007 pokazują dopiero jak powstała postać pokazywana we wcześniejszych filmach. On dopiero ma nabrać ogłady, swojego groteskowego uroku i elegancji =)

Aforyzm jest ostatnim ogniwem długiego łańcucha myśli.

BF3 Stats

Mav_8217

Od: 2003-01-06

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2008-11-16 22:46:46

Bardzo dobry film. Napiszę coś więcej jak będę miał chwilę. Ale ogólnie rzecz biorąc, udane kino. Sekwencja w operze fantastyczna.

enjoy

Od: 2003-01-29

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2008-11-17 13:45:43

szaq napisał:
> On dopiero ma nabrać ogłady, swojego groteskowego uroku i elegancji =)
...po cichu na to licze, ale w takim razie bardziej wiarygodne byloby obsadzenie w tej roli kogos mlodszego, bo w wieku 40 lat to juz koles moglby juz miec swoj ulubiony drink ;)

Better to die for something, than live for nothing.
I was in the wrong place

quakelive.plfoo-clan

PeterSchiff

Od: 2003-08-31

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2008-11-17 20:37:45

Nikt nie powiedział, że Jerzy ma tyle lat co Craig :P

mises.org / marksdailyapple.com

Mav_8217

Od: 2003-01-06

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2008-11-17 23:55:00

mj23_one_and_only napisał:
> Nikt nie powiedział, że Jerzy ma tyle lat co Craig :P

Raven, jeśli jesteś taki zainteresowany angielskim, to wiedz, że zwykle tłumaczymy na j. polski jedynie imiona, które się już utarły, żeby je tłumaczyć. Na ogół są to postacie historyczne, np. Jerzy Waszyngton albo William Szekspir. Poza tym, pozostawiamy je w oryginalnej pisowni.

Robiłem na ten temat niedawno moduł z e-learningu na uczelni, wkleiłbym Ci dokładny tekst modułu, ale mi tę lekcję wczoraj zamknęli :}

PeterSchiff

Od: 2003-08-31

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2008-11-18 00:56:11

Chyba nie podejrzewasz, że przetłumaczyłbym James na Jerzy?
Kiedyś w telewizji leciały spoty z "Jerzym Bondoffem", stąd użycie tego imienia w poprzednim poście.
Wiem, że z reguły nie tłumaczymy imion.

mises.org / marksdailyapple.com

Mav_8217

Od: 2003-01-06

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2008-11-18 09:57:24

Nie no, ja nawet nie pomyślałem, że to byś tak przetłumaczył ;) Niemniej jednak, fajnie znać dokładną regułę jakimi prawami rządzi się tłumaczenie imion ;)

dobra, kończymy offtopa? :P

PeterSchiff

Od: 2003-08-31

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2008-11-18 10:24:35

"Kończ Waść, wstydu oszczędź."

mises.org / marksdailyapple.com