quake.net.pl » Polskie Centrum Quake od 1998 roku
Zarejestruj się w celu uczestniczenia w życiu serwisu, posiadanie konta pozwoli Ci na:
Cytat z posta - autor: KeilSpooky
> To co lepsze BF3 czy MW 3 ??
>
>
>
> Macie jakieś porównania ?
TOMB RIDER !!!
Czy ktoś wie jak to jest z ACTA?
Jeżeli nie została ratyfikowana to czy może być już egzekwowana?
Nie. Bez ratyfikacji nie da rady.
Poza tym jest to umowa, jej się nie egzekwuje;)
szaq napisał:
> Czy ktoś wie jak to jest z ACTA?
>
> Jeżeli nie została ratyfikowana to czy może być już egzekwowana?
ACTA to bardzo ogólnikowa umowa dotycząca patentów, własności intelektualnej, regulująca rynek leków i upraw. W praktyce oznacza w dużej mierze zobowiązanie do płacenia posiadaczowi patentów (nie Polsce, która patentów rocznie ma śmiesznie mało) należnych pieniędzy. Z tego, co się orientuję, problem z tą umową jest taki, że wprowadzić patenty można według niej na wszystko - łącznie z takimi rzeczmi jak np. zwykłe zboże.
Na razie ta umowa nie obowiązuje w Polsce, ani w żadnym kraju UE. Nie została ratyfikowana przez nasz rząd, ani przez Parlament Europejski. Dopiero po ratyfikacji umów międzynarodowych, wchodzą one w życie. Może obowiązywać w części lub całości w przypadku nieratyfikowania jej przez Polski rząd, a ratyfikowania jej przez PE.
Nasze wstrzymanie jej ratyfikowania to zresztą śliska sprawa, słyszałem już że tego po prostu zrobić się nie da bez podjęcia bardziej konkretnych działań niż słowa naszego ukochanego premiera. Dunno, jak sprawa będzie wyglądać w przypadku braku zgody naszego parlamentu (co akurat jest całkiem możliwe).
Jesli chcesz zrobić coś konkretnego w sprawie zablokowania tej umowy, wejdź na www.referendumacta.pl - tam są wnioski o zwołanie referendum pytającego obywateli czy chcą ratyfikacji ACTA w Polsce czy nie. Wypełnij wniosek, zbierz podpisy od znajomych i wyślij kurierem albo oddaj wolontariuszom w pobliżu. To właściwie jedyna konkretna forma prawna, jaką obecnie może zrobić w tej sprawie każdy z nas.
Disclaimer - prawnikiem nie jestem. Wszystko, co tutaj opisałem to zasłyszane opinie.
szaq napisał:
> BC2 jest zajebiste =)
>
> Gra kosztuje jakoś 29 złotych, więc wystarczy podejść do jakiegoś super markjetu i zakupić.
>
>
> RauL - plan mam prosty - lvl 50 w BC2 i od razu wskakuję na BF3. Poza tym w BF3 było nieco bugów, teraz już wiekszość jest poprawiona. Za jakieś 7-10 dni odpalam multi BF3, na chwile obecną mam lvl 44 w BC2 i myślę że zejdzie jeszcze nieco ponad tydzień przy moim nieregularnym graniu na osiągnięcie poziomu 50-go.
...
Uwielbiam te gadanie nolifów. Ja w BF2 grałem 2.5 roku i dobiłem do 27 poziomu, a ty przy "nieregularnym graniu" chcesz w tydzień walnąć 6 poziomów. To prawie jak gienek płaczący przed meczami, że on nie grał w kłejka od 2 dni i jest roztrenowany :-D
Bardzo zdolny i leniwy to na pewno mowa o mnie
Twoje IQ 150 przy moim wygląda skromnie
Dzięki za info Mav - będę się tego póki co trzymał.
sab - nie grałem w BF2, w BFBC2 gram godzinę, czasami dwie lub trzy godziny dziennie. Wczoraj grałem około 40 minut i nabiłem 27k punktów w jednej tylko rundzie. AH-64, kill death ratio ponad 100/~30. Niezliczona ilość zniszczonych czołgów i helikopterów przeciwnika. Poza tym zaglądam przed każdą grą na staty i patrzę jaki item jest najbliżej osiągnięcia złotej/platynowej gwiazdy i staram się nim grać ;)
Anywej każdy lvl to około 200k punktów teraz, więc nieco faktycznie przesadziłem pisząc że za tydzień dobiją do 50 poziomu. Zapewne zrobię to za dwa tygodnie.
Edit: do tej pory spędziłem na BFBC2 286 godzin i mam poziom 44-ty. Teraz znacznie szybicej zdobywam kolejne poziomy niż było to na początku.
tak o tej gierce mówie, aż z ciekawości zobacze ile w nią przez ten czas zagrałem - ale 27k to jest jakiś wykurwiście wielki wynik, do którego nikt z kim grałem nigdy się nie zbliżył - może na PC jest łatwiej te punkty zdobywać
Bardzo zdolny i leniwy to na pewno mowa o mnie
Twoje IQ 150 przy moim wygląda skromnie
Dzisiaj jak zagram rundala to wrzucę print-screena bo wyniki ponad 20k często łapię końcowe (razem np ze złotymi gwiazdami).
Nie grałem i nie gram na konsoli, nie potrafiłbym zapewne =/
Mav....
> Jeśli chodzi o koty i psy rasowe, to chyba nie ma co się rozwodzić nad tym. Tutaj każdy nie będący w hodowli sterylizacji wymaga.
Nie, nie wymaga. Bo niby dlaczego?
"Koty rasowe sa nosicielami genetycznych chorob, ktore zwiekszaja ryzyko samego zabiegu jak i komplikacji zdrowotnych w okresie dlugoterminowym zwiazanych z samym zabiegiem. Czesto wystepuja tez problemy z nerkami oraz watroba wymagajace stalego monitorowania stanu zdrowia oraz wspomagania zwierzecia farmaceutykami.
Kocury kastrowane maja zwiekszona tendecje do problemow z drogami moczowymi oraz kamicami moczowymi o ktorych rzadko i niechetnie sie mowi. Niestety kamice moczowe czesto koncza sie smiercia kota.
Koty rasowe czesto nie wychodza z domu a to wraz z zabiegiem kastracji sprzyja problemom z drogami moczowymi.
U kotek po sterylizacji moze wystepowac wylysienie na tle hormonalnym - szczegolnie u kotow rasowych."
> Po drugie - ochrona zwierzęcia. Pewien procent kotów z hodowli może trafić do pseudo-hodowli. To często jest wyrok cierpienia do końca życia dla kota, który będzie miał za zadanie zapładniać/być zapładnianym i jego właściciel będzie chciał na tym co jakiś czas zarobić. Tak skończyła jedna kotka z miotu A (pierwszy miot po nadaniu hodowli licencji) lekarki weterynarii, która prowadzi hodowlę, z której pochodzi Natasza.
Czyli kaleczmy zwierzęta żeby je chronić przed popierdolonymi ludźmi - najs =)
> Pomijam również kwestie zdrowotne - chociaż to wszystko jest na korzyść sterylizacji.
Nie nie jest, w przypadku kiedy piszemy o kotach rasowych kupowanych z hodowli i kiedy wiemy że kot ten będze biegał na zewnątrz tylko na smyczy (jak Twoja kotka czy mój kocur).
> Rozpowiadanie takiej bujdy, że sterylizacja jest narażeniem kota na konsekwencje zdrowotne i dlatego powinno się jej unikać jest po prostu dla zwierząt niebezpieczne.
Sterylizacja kotów rasowych trzymanych w domu to narażanie zwierzęcia na konsekwencje zdrowotne i w przypadku kotów domowych nie ma żadnych wskazań aby kastrację przeprowadzać. Chcesz, podam Ci numer do kierownika kliniki i sam go zapytasz o konieczność sterylizacji/kastracji kota rasowego trzymanego w domu. Problemem jest fakt że normalnie w gabinecie weterynaryjnym lekarz Ci tego nie powie bo sam sobie pępowiny odcinał nie będzie.
> skoro opinie lekarzy weterynarzy nic dla Ciebie nie znaczą, to ja już nie będę się z Tobą wiązał w dyskusje na ten temat. Ja jednak ufam specjalistom w swoich dziedzinach.
Nie wiem skąd taki wniosek. Problem w tym ze Ty ufasz osobie, która traktuje Cię jak kolejnego klienta. Pozwól ze ja zaufam lekarzom weterynarii, którzy w 100 procentach (mam nadzieję) są ze mną szczerzy i dzielą się ze mną informacjami z jakimi nie podzieliliby się z potencjalnym klientem (np. Tobą).
> Jeśli idzie o dachowce - chodzi tylko o to, żeby się nie rodziły kolejne bezdomne zwierzęta.
Oczywiście ze tak, w przypadku kotów wolno biegających, kotów bezdomnych i kotów w schroniskach - wszystkie powinny być obowiązkowo sterylizowane/kastrowane.
> trochę mnie przeraża, że pracujesz tam gdzie pracujesz, a nie wiesz tak elementarnych rzeczy o zwierzętach
Pracuję tam gdzie pracuję i na szczęście wiem o rzeczach (czytaj wyżej) tak ELEMENTARNYCH, o których Tobie prawdopodobnie nigdy żaden lekarz weterynarii nawet nie bąknie słowem.
Zadzwoń, nagraj rozmowę a ja i tak już wiem co usłyszysz. Mnie nie przekonasz i ten cały bełkot związany z behawioralnymi sprawami i z hodowlami kotów rasowych...
Kupując kota bierzesz na siebie odpowiedzialność, jeżeli trafiają się osoby nieodpowiedzialnez to znaczy że każde zwierze z hodowli ma za to płacić zabiegiem kastracji?
Odpisałem Ci już w temacie, w którym myślałem, że rozmawiamy. Nie jesteś jednak lekarzem, a argument o odcinaniu pempowiny jest pozbawiony najmniejszego sensu wobec faktu, że właściciele hodowli na własną rękę kastrują koty, które oddają dla indywidualnych właścicieli. Gdzie tam interes?
Pytasz dlaczego - a właśnie dlatego, żeby je chronić od pseudohodowców i ludzi, którzy chcą osiągnąć zysk dzięki kotu. Trudno, taki świat mamy.
Apropo wklejania fragmentów tekstu - jak sam to nazwałeś jeszcze wczoraj (czy przedwczoraj?) - wiedza z google :D Alchemik Ci prace naukowe na ten temat linkował. Trochę blado Twój fragmencik przy tym wygląda :D
Jeśli uprzedzisz tego kierownika kliniki, bardzo chętnie z nim porozmawiam :) Nie będę go przekonywał - nie sram wyżej niż dupę mam. Po prostu jestem ciekaw jego opinii, bo już chyba sobie dość dobrze potwierdziłem swoje informacje. Zresztą naprawdę mam nadzieję, że mimo mocnej retyryki zdajesz sobie sprawę z tego, że nie mam Ci nic za złe, ale po prostu chcę w swoich opiniach być jak najbliżej prawdy i to jest mój jedyny cel.
Poważnie, skończyłem. Mogę ew. przekleić swój post z "foteczek", ale jesteś adminem i sam to możesz zrobić :D
Nie przeklejam Twojego posta bo będzie wtedy ze to mój post ;) Sam to zrób najlepiej, bo temat fotki pewnie jakiś admin wyczyści.
Zacytowany tekst jest fragmentem maila którego dostałem wczoraj wieczorem od kierownika kliniki - stąd cytat i sory że nie podałem źródła =)
Co do znaczenia przez kota terenu (bo to jest widzę sporym atutem przemawiającym ZA), to zabieg kastracji nie wpływa bezpośrednio na ten aspekt zachowania kota a jedynie zmniejsza ryzyko jego wystąpienia. Zaznaczyć tutaj należy że po kastracji gwarancji nie masz żadnej ze kot nie zacznie sikać po kątach ;) Powiedział Ci to któryś z lekarzy?
Dziwi też fakt że żaden nie wspomniał o kamicy moczowej - a to choroba pojawiająca się głównie u kastratów.
Poza niwelowaniem do zera występowania raka macicy i prawie do zera raka prostaty, głównymi argumentami przemawiającymi ZA są sprawy związane z behawioralnym zachowaniem kotów i naszą (właścicieli) wygodą.
Każdy ma swój rozum - tylko pisanie ze każdy kot rasowy z hodowli powinien być sterylizowany to najprościej głupota!
szaq napisał:
> Dzięki za info Mav - będę się tego póki co trzymał.
>
>
> sab - nie grałem w BF2, w BFBC2 gram godzinę, czasami dwie lub trzy godziny dziennie. Wczoraj grałem około 40 minut i nabiłem 27k punktów w jednej tylko rundzie. AH-64, kill death ratio ponad 100/~30. Niezliczona ilość zniszczonych czołgów i helikopterów przeciwnika. Poza tym zaglądam przed każdą grą na staty i patrzę jaki item jest najbliżej osiągnięcia złotej/platynowej gwiazdy i staram się nim grać ;)
>
> Anywej każdy lvl to około 200k punktów teraz, więc nieco faktycznie przesadziłem pisząc że za tydzień dobiją do 50 poziomu. Zapewne zrobię to za dwa tygodnie.
>
>
> Edit: do tej pory spędziłem na BFBC2 286 godzin i mam poziom 44-ty. Teraz znacznie szybicej zdobywam kolejne poziomy niż było to na początku.
Patrząc pod kątem Twojego skilla w q wnioskuję, że w tym całym BF grają same nuby skoro tak siekasz :D
Lepiej mieć Parkinsona i trochę powylewać, niż Alzheimera i zapomnieć wypić.
No to leci przeklejka:
Dobra, zadzwoniłem do dwóch gabinetów i mam dokładnie to, czego się spodziewałem. Próbowałem jeszcze dodzwonić się do właścicielki hodowli, z której mamy Nataszę, ale ma wyłączoną komórkę - ona również jest lekarką weterynarii i prowadzi swój gabinet. Sama sterylizuje wszystkie swoje kotki i kocury, które nie są sprzedawane do innych hodowli, a do właścicieli indywidualnych. Nagrania mogę wrzucić wieczorem, nie mam kabla do komórki teraz. Długi post będzie, komu się nie chce czytać, skrót w ostatnich dwóch akapitach.
Na temat sterylizacji według dwóch niezależnych lekarzy weterynarii (klinika Lupus na Targówku i klinika Szarik w Rembertowie); disclaimer - nie znam tych lekarzy, nie wiem kto to jest; to były pierwsze wyniki z google:
koty powinno się sterylizować, 9/10 kotów jest, sterylizuje się nawet koty bezdomne;
kotki podczas ruj i kocury wyczuwające takie kotki zwyczajnie się męczą, są niespokojne, mogą wystąpić zaburzenia w przyjmowaniu pokarmu, chudnięcie, natrętne miałczenie, budzenie właścicieli w nocy, łażenie w kółko, nadstawianie się, czyli generalnie objawy dużego niepokoju;
obu weterynarzy zauważyło dość wyraźnie, że największym problemem jest znaczenie terenu u kocurów, rzadziej u kotek (a taki mocz - wyjaśniam dla ludzi, którzy nigdy kota nie mieli - jest kilkakrotnie bardziej śmierdzący od normalnego, jego zapachu ciężko się pozbyć) oraz ruje i duży niepokój u kotek;
u kotek może też zdarzyć się tzw. ruja permanentna lub ciąża urojona;
możesz szaq jeszcze w przyszłości rozważyć nawet kastrację Munga, ponieważ z Bengalami jest tak, że mogą 2-4 lata nie znaczyć i zdarza się, że po tym czasie zaczynają;
niewykastrowanie prowadzi do wysokiego poziomu hormonów w organiźmie, a to z kolei może prowadzić do deformacji/nowotworzenia jąder, nowotworzenia macicy, a w przypadku sterylizacji w młodym wieku ryzyko nowotworzenia praktycznie nie istnieje;
kotki nie są narażone na zapalenie macicy, ponieważ tej macicy zwyczajnie nie ma :);
dwie wady sterylizacji: owszem, ryzyko zachorowania związanego z zapaleniem pęcherza moczowego zwiększa się, ale niesterylizowane koty też na to zapadają, a to schodzenie leczy się odpowiednią karmą zakwaszającą mocz; dla kotek nie jest to nigdy choroba śmiertelna; kłopoty z lekką nadwagą, które też mogą wystąpić (ale również nie muszą i również mogą u kotów niesterylizowanych), leczy się tak samo - dawkowaniem i doborem karmy; swoją drogą dość nieznaczne te choroby, jeśli wziąć pod uwagę zmniejszenie prawie do zera ryzyka wystąpienia niektórych nowotworów;
ryzyko związane z zabiegiem jest niewielkie i jedna z lekarek, słyszałem po tonie, wzięła ten argument za idiotyczny; mianowicie, u kocura to jest 15 minut i po sprawie, u kotki trochę bardziej inwazyjne przez otwarcie jamy brzusznej (jest pod narkozą przez nawet 1,5h), ale cały czas jest to zabieg - cytuję - "kosmetyczny";
to jednak nie zmienia faktu, że u kotek sterylizacja z uwagi na bardzo szeroki wachlarz kłopotów behawioralnych, jest jeszcze bardziej zalecana niż u kocurów;
lekarze są podzieleni w sprawie kiedy kastrować kotki - przed 1. rują czy po;
Tyle zapamiętałem ;x
Jeszcze jedna przeklejka ze strony innego gabinetu weterynaryjnego, który był wysoko w google (www.vetopedia.pl/odpowiedz20555-Sterylizacja_u_suki_jaki_jest_sens%3F.html):
To nie tylko metoda ograniczania rozrodu. Polecamy lekturę artykułów: sterylizacja i ropomacicze. Ograniczanie rozrodu psów nie jest modą a sposobem na uniknięcie konieczności uśmiercania szczeniaków, przepełnionych schronisk w których psy przebywają często w strasznych warunkach oraz wielu innych nieszczęść
Jeśli nie chciało się Wam czytać całości, w skrócie:
Jak to podsumował drugi lekarz (z kliniki Lupus), istnieją dwie wady sterylizacji. Mianowicie, są to możliwe kłopoty z zapaleniem pęcherza moczowego (co zaznaczał szaq w swoich postach) oraz możliwe kłopoty z lekką nadwagą. Obie z tych rzeczy jednak występują rzadko, występują również u kotów niesterylizowanych i obie z tych rzeczy da się wyleczyć... odpowiednim dawkowaniem lub dobraniem karmy. Nie wymaga to nawet leczenia weterynaryjnego. Natomiast ilość zalet zarówno zdrowotnych, jak i behawioralnych dla kotów jest bardzo duża i niektóre z nich wymieniłem powyżej (te które zapamiętałem z rozmów telefonicznych). Między innymi jest to zniwelowanie prawie do zera niektórych nowotworów i zapalenia macicy. Poza tym sterylizacja to bardzo, bardzo wiele zalet behawioralnych. Kot się po prostu nie męczy. Tak więc zalety sterylizacji zdecydowanie przesłaniają wady.
Macie dokładnie to, co mi powiedziało dwóch lekarzy weterynarii, nagrania wrzucę wieczorem (z góry przepraszam za poziom głosów). Do tego jedna przeklejka oraz szkoda, że nie dodzwoniłem się do trzeciej lekarki weterynarii, której jednak wszystkie koty i kotki z hodowli są sterylizowane przed oddaniem ich właścicielom (link do strony jej hodowli - jeśli ktoś chciałby pierwszego kota - polecam Rosyjskie Niebieskie od niej, są świetnie wychowywane, a to u kota najważniejsze). Wnioskuję, że to z jakiegoś dobrego powodu, tak więc 4 opinie weterynarzy vs opinia szaq'a. Jeśli naprawdę nie macie ochoty zakończyć tej głupiej dyskusji, której wniosek powinien być jasny, co zaznaczałem od jej początku, to ja nie wiem jak mam jeszcze Wam udowadniać, że sterylizacja kota to nie krzywda, a taki pogląd to zabobon z ciemnych czasów. Sterylizacja to zabieg wykonywany dla ochrony oraz dla dobra kota oraz - co najważniejsze - dla dobra wielu kotów, które się jeszcze nie narodziły i nie będą skazane na bezdomny żywot.
Dziękuję, zasłużyłem sobie chyba na przerwę.
ps. Szaq, czemu nie spełniłeś mojej prośby o bonus?
ed: Sorry d00mer, ale opinia, że "sterylizacja to krzywda dla kota" jest po prostu niebezpieczna dla kotków, które potem znajdą się na ulicy. Dlatego musiałem ;)
szaq napisał:
> Nie przeklejam Twojego posta bo będzie wtedy ze to mój post ;) Sam to zrób najlepiej, bo temat fotki pewnie jakiś admin wyczyści.
>
> Zacytowany tekst jest fragmentem maila którego dostałem wczoraj wieczorem od kierownika kliniki - stąd cytat i sory że nie podałem źródła =)
>
>
> Co do znaczenia przez kota terenu (bo to jest widzę sporym atutem przemawiającym ZA), to zabieg kastracji nie wpływa bezpośrednio na ten aspekt zachowania kota a jedynie zmniejsza ryzyko jego wystąpienia. Zaznaczyć tutaj należy że po kastracji gwarancji nie masz żadnej ze kot nie zacznie sikać po kątach ;) Powiedział Ci to któryś z lekarzy?
>
> Dziwi też fakt że żaden nie wspomniał o kamicy moczowej - a to choroba pojawiająca się głównie u kastratów.
>
>
> Poza niwelowaniem do zera występowania raka macicy i prawie do zera raka prostaty, głównymi argumentami przemawiającymi ZA są sprawy związane z behawioralnym zachowaniem kotów i naszą (właścicieli) wygodą.
>
>
> Każdy ma swój rozum - tylko pisanie ze każdy kot rasowy z hodowli powinien być sterylizowany to najprościej głupota!
Spoko, zwracam honor z fragmentem :D
Dwójka lekarzy mówiła mi o zapaleniu pęcherza i o "kryształkach", o których sam wspomniałeś (więc pewnie o kamienie chodzi). Opisałem to przecież :P Tak samo jak zabieg kastracji zwiększa ich ryzyko, tak samo zmniejsza ryzyko znaczenia. Tak więc poziom zwiększania jednego ryzyka i zmniejszania drugiego jest tutaj chyba sednem dyskusji. Ponadto zaznaczyłem, że leczy się takie zapalenia i kryształki karmą. Raka, znaczenia albo pierdolca kotki w rui już tak łatwo nie wyleczysz.
Generalnie nie ma sposobu na 100% dla czegoś tam w takim temacie jak zdrowie. Nikt tak nie uważa. Co wcale nie znaczy, że wyjątki musimy traktować jak regułę, prawda?
Wyłysienie? Damn, homie. Znam dwóch hodowców, paru pasjonatów i jeszcze nie słyszałem o czymś takim. Może chodzi o np. Devony Rexy, które mogą mieć łyse miejsca i to jest jedna z często występujących wad rasy?
Z umniejszaniem utrudniania życia właścicielom się zgadzam i masz rację, głównymi argumentami są:
Behawioryzm - to zresztą też opisałem. Tylko zapominasz, że kot też się mniej męczy podczas np. rui, która jest dla niego zwyczajnie uciążliwa i może prowadzić do komplikacji zdrowotnych.
Ochrona nienarodzonych kociąt, które będą rozmnażać się w sposób niekontrolowany - ale to w dużej mierze nie dotyczy rasowców trzymanych w domach przez odpowiedzialnych właścicieli. To też opisałem. Aczkolwiek nie da się upilnować WSZYSTKICH, którym sprzedajesz koty - patrz -> ostatni akapit.
Zdrowie jest dopiero na 3 miejscu, choć sam zabieg, w opinii lekarzy, których się radziłem - jest bardziej pro-zdrowotny niż niezdrowy. Może przede mną coś ukrywali. Wątpię, skoro nigdy nie spotkałem się z innymi opiniami, ale kto wie?
Tak samo jak nigdy nie spotkałem się z wyłysieniem kota po sterylizacji, to nie trzeba daleko szukać pseudohodowli, przed którymi przestrzegam. Wystarczy iść na jakiś większy targ, żeby znaleźć dziesiątki kotów i psów "rasowych, ale bez rodowodu". Damn, mój ojciec ma takiego psa! I tutaj zaznaczam - każda z takich ofert to teoretycznie spartańskie warunki dla zwierząt rozpłodowych, jak i niewiele lepsze niż naturalne dla małych kociąt i psiaków. Takich zwierząt nie kupujcie nigdy i pod żadnym pozorem. Zwierzaka albo przygarniacie za darmo albo bierzecie rodowodowego. Nie ma półśrodków.
Apropo - widzę, że na Allegro już nie znajdę kotów "rasowych ale bez rodowodu". Jeszcze w kwietniu takich aukcji było znacznie więcej niż rodowodowych. Widzę, że poszli po rozum do głowy i chwała im za to!
Już jedna z kotek z miotu A (pierwszy miot po zarejestrowaniu hodowli) z Domestica*PL (hodowla mojej Nataszki) miała mało szczęścia i trafiła do nieodpowiedzialnych ludzi, którzy nie upilnowali jej przed kilkoma ciążami w krótkim czasie. Efekt? O ile dobrze pamiętam nazwę schorzenia - skręcenie macicy. Przez to bezpłodność, odsprzedanie jej dwukrotnie, co RUS-y źle znoszą (i co było zresztą zabronione w umowie kupna/sprzedaży kota) i dzisiaj pewnie już biedna nie żyje. Cieakawe, co się stało z kociętami po niej. Mam nadzieję, że chociaż połowa trafiła do dobrych domów. A to była kotka po championie, jakich w Domestice wiele. Dlatego właśnie p. Bednarska prowadząca tę hodowlę teraz sama dopilnowuje, żeby każdy kotek dla indywidualnych właścicieli był sterylizowany. Tak robi wielu hodowców.
To jest realne zagrożenie, czy nam się to podoba czy nie.
sab napisał:
> tak o tej gierce mówie, aż z ciekawości zobacze ile w nią przez ten czas zagrałem - ale 27k to jest jakiś wykurwiście wielki wynik, do którego nikt z kim grałem nigdy się nie zbliżył - może na PC jest łatwiej te punkty zdobywać
27k siadało jak sie zbieralo złota i platyny przy okazji oraz jak siadły jakies insygnia dodatkowe. Za same walki to spokojnie 4-6k idzie wyciagnac bez liczenia pinow i insygni wlasnie (ale tru, moze na pc jest latwiej). Ale ze szaq uwaza iz wyciagnie ponad milion pkt w tydzien to ja chcialbym to zobaczyc na wlasne oczy :D
jaki masz nick w ogole szaq na bc2?
Mav’ napisał:_
> (...) tak więc 4 opinie weterynarzy vs opinia szaq'a. Jeśli naprawdę nie macie ochoty zakończyć tej głupiej dyskusji, której wniosek powinien być jasny, co zaznaczałem od jej początku, to ja nie wiem jak mam jeszcze Wam udowadniać, że sterylizacja kota to nie krzywda, a taki pogląd to zabobon z ciemnych czasów.
Opinia weterynarzy jest z góry wypaczona tym, że oni takie zabiegi wykonują, więc bardziej im zależy aby uznać sterylizację za nieszkodliwą, dla spokoju własnego "sumienia". Tak samo jak osobie, która posiada kota i dokonała na nim takiego zabiegu, łatwiej będzie żyć ze świadomością, że go nie skrzywdziła, dlatego takie osoby w większości nie będą podchodziły do tematu obiektywnie. Co nie znaczy, że weterynarze/właściciele kotów nie podają rozsądnych argumentów, bo podają. Z medycznego punktu widzenia sterylizacja może nie być nader szkodliwa. Jak już pisałem w poprzednich postach (w temacie o fotkach), problem leży moim zdaniem gdzie indziej, a mianowicie w samej kwestii tego, czy człowiek powinien ingerować w świat zwierząt i hodować je dla rozrywki.
Te argumenty jakie przytoczyłeś dotyczą medycznych konsekwencji oraz niedogodności dla kotów i hodowców. Podobne argumenty zapewne można by wystosować w przypadku sterylizacji ludzi. I czy to znaczy, że należy masowo sterylizować ludzi?
Cytat z posta Mav_
> Sterylizacja to zabieg wykonywany dla ochrony oraz dla dobra kota oraz - co najważniejsze - dla dobra wielu kotów, które się jeszcze nie narodziły i nie będą skazane na bezdomny żywot.
Zgodni z tą logiką powinno się wysterylizować większą część mieszkańców Afryki, to by rozwiązało problem głodu na tym kontynencie. Nie rodziłyby się dzieci "skazane na bezdomny żywot". Akceptujesz takie rozwiązanie problemu głodu i biedy na świecie?
Prawda jest taka, że nasza wiedza o świecie jest mizerna, a duża część tej wiedzy jest błędna. Poza tym ludzkość jako mięsożercy nie podchodzi obiektywnie do zwierząt. Uznanie zwierząt za równych nam jest ludziom nie na rękę.
Życzę wszystkim hodowcom aby role się odwróciły, aby rasa stojąca na wyższym stopniu rozwoju przybyła na Ziemię i wzięła ich do swojej hodowli na tych samych zasadach. Skoro hodowcy to tacy dobrodzieje kotów to nie powinni oponować tylko się zgłaszać na ochotnika, a do kastracji powinny się ustawiać kolejki.
Mav_, skoro twierdzisz iż nasza dyskusja jest głupia, a wniosek jest jasny, to ja chyba rezygnuję z dalszej wymiany argumentów :)
l1nk napisał:
> sab napisał:
>
>
> > tak o tej gierce mówie, aż z ciekawości zobacze ile w nią przez ten czas zagrałem - ale 27k to jest jakiś wykurwiście wielki wynik, do którego nikt z kim grałem nigdy się nie zbliżył - może na PC jest łatwiej te punkty zdobywać
>
>
> 27k siadało jak sie zbieralo złota i platyny przy okazji oraz jak siadły jakies insygnia dodatkowe. Za same walki to spokojnie 4-6k idzie wyciagnac bez liczenia pinow i insygni wlasnie (ale tru, moze na pc jest latwiej). Ale ze szaq uwaza iz wyciagnie ponad milion pkt w tydzien to ja chcialbym to zobaczyc na wlasne oczy :D
>
>
> jaki masz nick w ogole szaq na bc2?
...wczoraj siadło 27k bez złota czy platyny, wynik w grze był nieco ponad 15k plus piny.
Nie, nie wyciągne miliona w tydzień, jak już sprostowałem sabowi wyciągne pewnie milion w około 2 tygodnie przy 2-3 godzinnej grze dziennie.
Edit: phontaine_pl
Chyba zaczne w to znowu grac.
Powiedzcie mi prosy - w BF3 recon ma ghillie suit ?
Whaddya mean I ain't kind ? Just not your kind.
Our 'hit'? This is our 'hit'. This next song's our 'hit'. You won't hear this next song anywhere but in your goddamned car, at home, or on this fucking stage, and that's the way it should be.
Pszykro mi, ale gracie w straszne chujstwa :(
Единый, могучий Советский Союз!
4lko pewnie że ma...
szaq napisał:
> l1nk napisał:
>
>
> > sab napisał:
> >
> >
> > > tak o tej gierce mówie, aż z ciekawości zobacze ile w nią przez ten czas zagrałem - ale 27k to jest jakiś wykurwiście wielki wynik, do którego nikt z kim grałem nigdy się nie zbliżył - może na PC jest łatwiej te punkty zdobywać
> >
> >
> > 27k siadało jak sie zbieralo złota i platyny przy okazji oraz jak siadły jakies insygnia dodatkowe. Za same walki to spokojnie 4-6k idzie wyciagnac bez liczenia pinow i insygni wlasnie (ale tru, moze na pc jest latwiej). Ale ze szaq uwaza iz wyciagnie ponad milion pkt w tydzien to ja chcialbym to zobaczyc na wlasne oczy :D
> >
> >
> > jaki masz nick w ogole szaq na bc2?
>
>
> ...wczoraj siadło 27k bez złota czy platyny, wynik w grze był nieco ponad 15k plus piny.
>
> Nie, nie wyciągne miliona w tydzień, jak już sprostowałem sabowi wyciągne pewnie milion w około 2 tygodnie przy 2-3 godzinnej grze dziennie.
>
>
> Edit: phontaine_pl
statystyki szalu nie robia, wiec nie musisz sie az tak chwalic osiagami bo serio nie ma czym :P
btw. sabie - moze pogramy niedlugo? smaka mi narobiliscie
_Vh napisał:
> Pszykro mi, ale gracie w straszne chujstwa :(
...
l1nk, staty są od poczatku gry, nie są odzwierciedleniem obecnego poziomu gracza a jedynie średnią od poczatku przygody z tytułem.
Gram jakoś od początku grudnia 2011.