A wiecie co mi się najbardziej podoba? 40 czy ileś tam milionów złotych Z BUDŻETU na budowę Świątyni Opatrzności Bożej (czy czegoś w tym stylu). Fajnie żyć ze świadomością, że traci się kasę (z moich podatków) na coś, co ma się kompletnie w dupie.
A w kwestii samej religii nie mam nic do powiedzienia. Osobiście mam gdzieś wierzenie w Boga, złotego cielaka czy monumentalnego stolca na cokole, dla mnie to po prostu ściema, sposób na sterowanie durnymi masami (Polska to normalnie czysta esencja tego procesu - patrz: ostatnie wybory). Jasne, są ludzie, którzy bez wierzenia w coś chyba by ześwirowali, ale ja do nich nie należę. Nie zamierzam pokazywać jakim to ja jestem gorliwym katolikiem fatygując się w niedzielę w pięknym garniturze na mszę, nie zamierzam modlić się do Boga, bo tak robią wszyscy, nie zamierzam wreszcie ślepo podporządkowywać się czemuś, co na chama wbito mi do głowy jak byłem mały i nieświadomy, a co uważam za coś niedobrego, itd. Dobra starczy, bo zaraz mnie tu zlinczujecie :P
Aha, pablo a co zrobisz jak Twoje ciało zostanie zmumifikowane i obudzisz się po śmierci np w egipskich zaświatach :D. Wtedy wiara w Boga może Ci kapkę zaszkodzić... :)