A mnie wkurwia najbardziej to, że moje męczarnie mają coraz mniej sensu. Na scenie zastój jak ***, nikt nic nie robi, wszystkich gdzieś wywiało, sam dla siebie nagrywam jakieś tam demka defragowe, free, itp. Jak tak dalej będzie to pójdę w cholerę i tyle demona widzieli :). Raptem rok temu na scenie aż kipiało (tzn. wszyscy grali tylko w def :), a dzisiejszy stan rzeczy to tylko nędzna popłuczyna po tamtych czasach :/. A tak poza tym to wkurza mnie światło, które popołudniami wali mi prosto w oczy przez które muszę zaciągać firany :). No i ofkoz fps-y, myszka, przerywanie mi w środku rundki na jakiejś mapie, rodzina, insekty, disco-polo, które sąsiad dziwnym trafem puszcza wtedy, gdy gram :), ładna pogoda, głód i spragnienie, ból rąk/plerów/oczu, czyli rzekłbym standardowo :).