ORG

quake.net.pl » Polskie Centrum Quake od 1998 roku



Wersja: Jasna / Ciemna

Czy Katyn zdobecie Oskara?

eng

Od: 2002-05-09

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2008-02-16 00:22:28

A wiec zbliza sie noc, ktora zadecyduje o tym kto zdobecie ta prestozowa nagrode w poszczegolonych dziedzinach. Nas najbardziej interesuje kategoria film nieanglojezyczny, w ktorej znalazl sie nasz rodzynek- dzielo A. Wajdy "Katyn".

Czy twoim zdaniem, drogi forumowiczu opowiesc o mordzie na polskiej inteligencji ma szanse zdobyc statuetke Oscara? Mowi sie, ze film, sposob realizacji tudziez charakterystyczne specyficzne ujecie tematu przez Wajde moze nie byc do konca zrozumiale dla przecietnego widza, ktory np slabo zna historie. Czy zatem taki film ma szanse na zwycieztwo?

Jesli nie, to w takim razie ktora z nominowanych pozycji filmowych wygra?

Edit zagapilem sie i napisalem w temacie Katyn z malej, glupio to wyglada. Male faux pax...

Okręt mój płynie dalej, gdzieś tam...

» yt

4lko

Od: 2004-01-24

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2008-02-17 01:52:28

Oby nie. Generalnie rzecz biorac nie lubie kina Wajdy, chociaz nie mialem z nim jakiejs ogromnej stycznosci. Z tych tworow ktore jeszcze kojarze, to Pan Tadeusz byl do bani (bo i samego Mickiewicza nie lubie) i Zemsta byla ultra do bani (a oryginal wrecz przeciwnie). Ale do sedna:
Oczywiscie z gory zaznaczam, ze oceniam film stricte w kategoriach estetycznych - moj szacunek dla ofiar tego i wielu innych mniejszych lub wiekszych mordow zupelnie pomijam.
Katyn jest... smetny, patetyczny, nostaligiczny i serialowy. Chyra czy Englert daja rade, ale praktycznie cala gra aktorska reszty obsady jest wyjeta z telenoweli (no bo czegoz sie spodziewac po Malaszynskim i innych gwiazdeczkach jego pokroju). Swego czasu troszke interesowalem sie Stalinizmem czy totalitaryzmem bolszewickim/radzieckim/sowieckim w ogole i film w zaden sposob do mnie nie trafil. Rozumiem, ze dla rezysera film byl wielkim przezyciem zwazywszy na to, ze poniekad caly fakt dotknal tez jego, ale ... sry Jose - to dzielo jest do dupy. Kolejny obraz wpadajacy w typowy dla nas fragment kina - jestesmy taaacy biedni i pouzalajmy sie nad soba w towarzystwie obsady "magdy m" i "na dobre i na zle". Czy nie moze ktos zrobic porzadnego kawalka kina w ktorym pokazaliby jakis dobry moment naszej historii ? Bez aktorow z dennych seriali, bez uzalania sie nad soba, bez Sienkiewicza i Mickiewicza ? Chce jakis stosunkowo lekki film po ktorym moglbym powiedziec "ale zesmy im dojebali" - bo takich momentow bylo fchói.

Whaddya mean I ain't kind ? Just not your kind.

Our 'hit'? This is our 'hit'. This next song's our 'hit'. You won't hear this next song anywhere but in your goddamned car, at home, or on this fucking stage, and that's the way it should be.

Mav_8217

Od: 2003-01-06

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2008-02-17 11:12:27

Interesuje się Oscarami bardzo mocno od 3 lat i pierwszy raz jestem w sytuacji, gdy więcej filmów nominowanych nie widziałem niż widziałem, więc się nie wypowiadam.
A tak swoją drogą o Oscarach - pamiętam, że kiedy obejrzałem Michaela Claytona byłem po prostu zszokowany doskonałą grą George’a Clooney’a. Jeszcze nie widziałem go w takiej roli i udowodnił, przynajmniej mi, że jest nie tylko dobrym aktorem jednego typu postaci, czy jeszcze lepszym reżyserem. Ten facet potrafi wcielić się w prawie wszystko, co sobie reżyser zażyczy. Jakby dostał zadanie "wciel się w stolik kuchenny", to byłby najlepszy stolik w historii współczesnego kina. Już wtedy podejrzewałem, że zdobędzie przynajmniej nominację do statuetki. A teraz ciekawostka - sam Clooney po tym jak zobaczył "There Will Be Blood" powiedział prasie, że Daniel Day-Lewis ich wszystkich zdeklasuje. Tego ostatniego nie widziałem, więc niezbyt mogę się coś o tym napisać, niemniej jednak, nie mogę się doczekać dvd ripa :) Szczerze też wątpię, żeby Vigo dostał statuetkę - nie bardzo miał się czym pokazać w Easter Promises. Zagrał doskonale, ale prostszą postać. A co do pozostałych panów - jak zobaczę, to się przekonam.