ORG

quake.net.pl » Polskie Centrum Quake od 1998 roku



Wersja: Jasna / Ciemna

defensywny styl gry == żałość?

przodownikpracy

Od: 2002-07-09

Ranga: BFG Fragger

Dodano dnia: 2006-04-21 00:36:55

Preferuję defensywny styl gry, co oznacza że m. in. nie ryję się na przeciwnika jak skur.wiały idiota. Od czasu do czasu ludzie czepiali się mnie o uciekanie, a ostatnio jest to coraz częstsze, i to nie tylko na polskich serwerach. Dziś się nawet dowiedziałem że nie dość, że gram jak @#$% (mecz wygrałem. a przeciwnik idealnie się rył na reile prosto w twarz), to w dodatku jestem z instagiba o.0 (prawdopodobnie chodziło o nadużywanie rg, którym lubię się bronić, bo ludzie łatwo się nadziewają).

Co sądziecie o takim stylu gry? Dlaczego?

Эй, диджей, давай, давай, делай, делай хорошо!

pluskff4

Od: 2003-05-03

Ranga: Rail Master

Dodano dnia: 2006-04-21 02:07:01

imo nie widze nic dziwnego a tym bardziej zlego w tym, ze ludzie graja defensywnie ;]

po cholere mam sie pchac na chama jak wiem, ze koles jest lepszy odemnie albo mam malo hp etc

czasami lepiej nawet troszke przykampowac ;DDDDD

kazdy kto twierdzi, ze granie stylem defensywnym jest blee i wogole nie na miejscu to najwyrazniej jakis idiota ;p

a dlaczego ludzie moga sie pluc o to ? hehe odpowiedz chyba jest prosta... poprostu nie radza sabie z czyms takim

boli ich to, ze jakis koles bije ich rg i to w dodatku jak ucieka ^^ co ciekawe jesli rzeczywiscie masz dobrego rg i czasami zdarza sie rabnac typa kilka razy pod rzad to jeszcze zacznie wyzywac od czitow/zbotow :A
rada? : chrzanic takich debili i robic swoje ;D

Pionier

Od: 2003-08-06

Ranga: Rocket Rider

Dodano dnia: 2006-04-21 04:04:31

kazdy do tego podchodzi na swoj spsob....

ja np nie lubie grac z kolesiami co graja defence... lubie tdm i przyzwyczajony jestem raczej do biegania przodem a nie tylem ;] pozatym lubie sie strzelac a nie lazic sam po mapie... jaka to frajda grac z kolesiem ktorego sie widzi tylko raz na jakis czas przy mh? a po 15 min wynik jest 2 : 3? do dupy z taka gra...

miedzy innymi dlatego nie gram 1v1:] wole pykac tdm tam nie ma tego problemu ze ktos mi bedzie uciekac przez cala mape... acz nigdy nikogo jeszcze nie zdazylo mi sie wyzywac z tego powodu...

kazdy gra jak umie... a jak gra z tego powodu lepiej od Ciebie znaczy sie ze jest lepszy... proste ;] ta gra polega na zdobywaniu punktow a w jaki sposob to juz nie powinno Cie interesowac:D

Nobody’s satisfied with being second best

_Vh

Od: 2003-05-21

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2006-04-21 07:49:30

"fragu jak sie boi, to bierze rejla" (ce) baj byłek

w takiej grze to jest nawet trik psychologiczny ukryty, bo jak jakis gracz przez piec minut raz na jakis czas dostaje reila, ale nie ginie, a co gorsza nie zabija przeciwnika to mu zaczynaja nerwy puszczac, a potem to juz skacze pod celownik aż miło. I sie pluje, że przeciwnik cziter albo instagib.
Taki wałek!

Единый, могучий Советский Союз!

Mav_8217

Od: 2003-01-06

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2006-04-21 11:52:01

Ja w Polsce jestem chyba żywym symbolem gry defensywnej, więc może się wypowiem :P
Imo omo, to świetny sposób na rozgrywanie sparów właśnie ze względu na to, co powiedział Vh - aspekty psychologiczne, np. railbitchingu. Hit & run bardzo dobrze się sprawdza na Polskich łączach, na których nie da się grać z lg - rail, rail i spierdzielasz. Za chwilę to samo - rail, rail, odwrót, rail, rail odwrót. W końcu za którymś razem (pod warunkiem, że od czasu do czasu będziesz wiedział kiedy pojawiają się itemy) odbijesz mapę i wtedy zaczynasz robić swoje. Przeciwnik po prostu się wkurza, puszczają mu nerwy i zaczyna na siłę próbować zdobyć punkt, co kończy się fragiem dla Ciebie a jeśli masz chociaż trochę szczęścia, to jeszcze spawnrape’m i bardzo ciężko się po takim czymś oponentowi pozbierać. Przy czym granie samym railem nie zawsze się sprawdza, często pierwsze strzały padają raczej z RL, rzadziej, ale też się zdarzają z LG.
Jaka przyjemność z takiej gry? Dla mnie przede wszystkim to, że mecze defensywne trzymają w napięciu na ogół do samego końca. Pamiętacie jeszcze dzieci b100.death vs b100.kik @ ztn z przed kilku lat? Wynik bodajże 2:1 dla deatha, ale jaka to była gra. Poza tym, jeśli będziesz non-stop pchał się bezsensownie na oponenta, w końcu wejdzie Ci to w nawyk a na turniejach taka gra zupełnie się nie sprawdza.
Def to skupianie się na wszystkich aspektach gry. Daje dużo więcej możliwości, nic dziwnego, bo wymusza granie z większą wyobraźnią - trzeba bardziej się postarać, żeby odbić mapę, ale za to odbija się ją z minimalną albo bez żadnej straty punktowej. Dużo ważniejszy jest timing, bo o itemy toczy się wojna, pozycjonowanie to sprawa chyba jasna a decyzje kiedy już zaatakować muszą by dużo bardziej przemyślane. Każdy błąd może okazać się decydujący, dlatego do gry przykładasz się dużo bardziej.
I ostatnia sprawa - jeśli ktoś zaczyna Cię jeździć za grę defensywną, to jest żałosny. Wtedy odróżnia się plebs od prawdziwych graczy.
Nie wiem, może mi pomożecie - wiecie, kto ma guid df07210c? To jest właśnie przykład takiego plebsu przez który ta scena czasami wydaje się być żałosna.

Rokas

Od: 2005-07-26

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2006-04-21 12:46:16

im dłużej grasz stylem defensywnym to z czasem poznajesz nowe sposoby na dobicie przeciwnika, według mnie to jest dobra taktyka, ale nie zawsze najleprza . na przeciwnika nie warto sie pchac bo zawsze dostanie sie rakiete w zeby :[ czego nie nawidze :) elo

Rokas in da [Verde Distro](www.vd-gaming.pl)

Pionier

Od: 2003-08-06

Ranga: Rocket Rider

Dodano dnia: 2006-04-21 13:25:53

jak masz skilla jak masz aim mozesz sie pchac kolo i tak Cie nie trafi a i wpierdol dostanie a wynik bedzie 40 : 2;] co jest duzo przyjemniejsze od 2:1;] nie gram 1v1 a mimo to wiekszosc swoich meczy wygrywam pchajac sie na enemy ;] aim aim aim :D to sie tylko liczy :]

Nobody’s satisfied with being second best

Mav_8217

Od: 2003-01-06

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2006-04-21 13:56:52

Jeśli przewyższasz przeciwnika skillem a on gra solidnego defa, to i tak nie możesz się na niego pchać, bo przegrasz - w tym cały sęk. W łatwiejszych sytuacjach do strzału z rg są osoby odstawiające się, nie atakujące. O RL już nie wspomnę =o Lg, to inna bajka, bo tutaj najwięcej zależy od pozycji.

Capricorn

Od: 2005-10-09

Ranga: Rocket Rider

Dodano dnia: 2006-04-21 14:49:18

A ja wolę ganiać po mapie za przeciwnikiem :) Raz tylko grałem duela w Q3 i już więcej go nie próbuję :] Chyba, że na LAN-ie bo to inna sprawa zupełnie :)

BTW kiedyś zdarzyło mi się próbując defensywy przebiec dm6 dookoła tyłem :]

Open Your eyes, open Your mind - proud like a god don't pretend to be blind. Trapped in yourself, break out instead, beat the machine that works in Your head

Pionier

Od: 2003-08-06

Ranga: Rocket Rider

Dodano dnia: 2006-04-21 15:56:40

pierdolisz...  niech sobie gra defa jakiego tylko chce:] jak strzelac nie umie to wpierdol dostanie choby chodzil doladowany 200/200 przez caly czas... lg rl i kolesia nie ma ;] railem nikt mapy jeszzce nie w wygral

Nobody’s satisfied with being second best

Mav_8217

Od: 2003-01-06

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2006-04-21 21:31:24

Nie mówię, że da się wygrać grając dobrego defa z bardzo słabym aimem. Pewnie, da się zniwelować braki w skillu, ale bez przesady. Cholera, przecież założe się, że mam skilla dużo mniejszego od np. Ciebie, a popatrz...


ps. ja to o braku skilla u mnie pisałem poważnie - ja w ogóle nie umiem strzelać i to w szczególności na necie, bo na lanie jeszcze swoje potrafię

pps. jeszcze co do skilla - można spotkać światowej klasy graczy, którzy nie mają najlepszego timingu, można spotkać graczy światowej klasy, którzy nie umieją się dobrze pozycjonować, takich którzy podejmują złe decyzje strategiczne, którzy nie umieją wyczuć odpowiednich momentów na atak być może takich, którzy czasami atakują bezmyślnie, ale NIE ma światowej klasy gracza, który nie umiałby dobrze strzelać. Dlatego nie przeceniajmy wagi defa, to nie jest jakiś złoty środek. Jakiś środek to na pewno jest i to dobry, ale żeby była jasność - nigdy nie sądziłem, że to za Was mecz wygra :)

_Vh

Od: 2003-05-21

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2006-04-21 21:36:52

@Pionier
"no brain, only rail"
chyba wiesz ocb, ajt?

imo def, tak jak Mav (skąd masz tura?! przeciez one juz dawno wymarły...) rzekł, uczy mysleć, bo trzeba wiedzieć dokładnie gdzie jest przeciwnik i jakie ammopacki kiedy wyskakują.
Tyle że def jest mało widowiskowy, w tym cały sęk i to boli ludzi, bo chcą w Kłeja fruwać pod sufit naibjać midairy i pienc ekzcelentuf na minutę.

Единый, могучий Советский Союз!

Mav_8217

Od: 2003-01-06

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2006-04-21 21:46:40

nie mogę z tym gościem... ja tu chcę coś mądrego napisać i robię wykład a ten przekazuje moje dokładne myśli w dwóch zdaniach

przodownikpracy

Od: 2002-07-09

Ranga: BFG Fragger

Dodano dnia: 2006-04-21 22:10:42

o-o mav grał na fejku! :p

Dziękuję za opinię panowie.

Эй, диджей, давай, давай, делай, делай хорошо!

kos

Od: 2003-03-01

Ranga: Rail Master

Dodano dnia: 2006-04-21 23:13:27

defensiarze nie potrafią odrabiać =o

^^

przodownikpracy

Od: 2002-07-09

Ranga: BFG Fragger

Dodano dnia: 2006-04-22 00:53:36

To nie jest reguła. :) Kwestia przejęcia kontroli mapy to zazwyczaj odpowiednie przytrzymanie przeciwnika(dm6), zjechanie go po wziąciu ra(ztn) itp. Często przy okazji ma się fraga, a spawnfragi nabijać to nie problem :)

Эй, диджей, давай, давай, делай, делай хорошо!

Sh1eldeR

Od: 2002-10-29

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2006-04-22 03:55:36

Difens w duelu potrafi byc bardzo skuteczny. Praktycznie kazdy jeden z topowych graczy potrafi bardzo dobrze grac total-defense (wyjatki sa b. nieliczne - np. ic-toxic). A juz kolosalne znaczenie ma to na ztn, ktora jest mapa cholernie premiujaca taki styl gry - ze wzgledu na ogromna ilosc itemow. Na innych mapach sporo latwiej jest wytracic przeciwnika z defensywy.
Co ci sie moze przydac, gdy chcesz tak grac? Glownie dwie rzeczy:

1) W miare dobry RL, zebys mogl z nim kampic i nie dopuszczac przeciwnika do jakichs tam miejsc. Nie ma lepszej broni defensywnej. Opoznienie w dostarczeniu damagu (rakiety nie trafiaja natychmiast) polaczane ze splashem sprawia, ze mozna w ogole nie byc widocznym, a trafiac przeciwnika. Odrzut pomaga zdobyc fraga z pozycji kamperskiej - gdy wrog sie nie spodziewa, mozna go zajsc po cichu od tylca (albo po prostu na niego czekac :P), podbic w powietrze i dalej faszerowac rakietami. Trudno mu sie bedzie obrocic i celowac gdy bedzie latal na wszystkie strony, a RL ma duzy dmg/sek (ze 130 max.?), wiec zabic mozna tym dosyc szybko. O puszczaniu rakiet w okolice wyjsc i rogow, gdy ktos nas goni, nie musze chyba wspominac.

2) W miare dobry rail. +back +rail, nuff said. Duzy jednorazowy damage, duzy odrzut. Ktos cie goni? Walnij go railem miedzy oczy, a jego predkosc spadnie prawie do zera. Bardzo wkurzajace, brzydkie i.. skuteczne.
Caly ten styl zreszta taki jest. Mniej rozgarnietych przeciwnikow denerwuje i wytraca z rownowagi, maskuje cos, czego kazdy szanujacy sie gracz q3 powinien sie wstydzic - brak skilla (hej! to nie cs!). Zupelnie niewidowiskowy, mecze z defensiarzami slabiutko sie oglada, sa nieciekawe i po prostu nudne.
W moim przypadku to raczej przekresla stosowanie tej taktyki. Q3 to dla mnie przede wszystkim zabawa, prezentacja moich wlasnych mozliwosci. Nie chodzi o wygrywanie kazdym kosztem, nawet wyrzekajac sie czegos, z czego ta gra slynie (ze skillowych graczy i ofensywnej, efektownej, ciekawej rozgrywki). Moze gdybym gral w UT lub Dooma 3, a na pewno w CS myslalbym inaczej. Gram jednak w q3 i mysle, ze to gra dla prawdziwych, majacych pewna zrecznosc, mezczyzn, a nie dla bojazliwych chlopcow z drzacymi rekoma.
BARDZO daleki jestem od stwierdzenia, ze bezsensowna lupanina all aim to jest to. W TDM to moze byc cos - jest 4 wrogow i 3 swoich i gdy jest totalna napieprzanka to trzeba sie wykazac naprawde nie lada umiejetnosciami, zeby celnie strzelac we wlasciwe roboty i to przez 20 minut non stop z praktycznie kazdej broni po kolei. W duelu jest jednak jeden wrog i refleks oraz umiejetnosc pracowania na pelnych obrotach nie sa juz tak niezbedne nawet gdy sie gra all aim. Czegos takiego jak sledzenie wielu celow naraz i walka 1vs kilku w ogole nie ma. Duel to cos troche innego. Rozgrywka 1v1 bardziej wymagajaca bezustannego, metodycznego myslenia niz ciaglego podejmowania blyskawicznych decyzji. Tajmowanie, gra pozycyjna - to jest jak najbardziej na miejscu!
Ja jednak chcialbym tu widziec cos jeszcze - calkowita dominacje nad przeciwnikiem, pokazanie mu, jaka przepasc nas dzieli, ze nie potrafi nadazyc, ze ja potrafie nabic 5 fragow w minute i wciaz miec cala mape. Nieprzewidywalne i czesto smiale ruchy, zdziewienie przeciwnika ktory nigdy by nie podejrzewal, ze wtedy wlasnie zaatakujemy, zamiast uciekac i to zaatakujemy z mordercza sila. Szybka gra, miejscami wrecz horrendalnie szybka, ale miejscami - gdy trzeba - wolna na tyle, ze przez pare minut mozna nie zobaczyc przeciwnika na oczy. Ale przez 15? W zyciu!
Predkosc. Spryt. Ryzyko. Dominacja. Adrenalina. Testosteron. Dwoch graczy z wielkimi umiejetnosciami, dwojka geniuszy, para bogow walczacych ze soba na arenie na takim poziomie, o ktorym widzowie mogliby tylko pomarzyc. To jest dla mnie duel.
A nie spierd***nie przez 90% meczu "bo on ma lepsze pieruny i ja nie nadazam". Z calym szacunkiem dla tych graczy, ale ja W_ZYCIU nie chcialbym grac tak jak if22 czy mav_ - tbh, wolalbym juz w ogole nie grac w te gre i zajac sie czyms innym. Isc tam, gdzie moj styl by pasowal (moze cs? moze jakas turowa strategia?).
Z drugiej strony tak jak ic-TOXIC tez bym nie chcial grac i tbh smieszyly mnie jego duele, gdy ogladalem je na gtv (choc dobrze sie przy tym bawilem :)). Dobry dueler nie powinien popelniac co minute glupich bledow, ktore nawet jakis shielder na gtv by zauwazyl :D.
Duelowiec ze mnie zaden z tej prostej przyczyny, ze od jakichs 3 lat nie gram dueli (na LPP gralem, trenowalem do niego ciut mniej niz tydzien, ale glownie 2v2, od tego czasu nie zagralem zadnego 1v1). Jak juz gram, to staram sie, by to jakos wygladalo ;). Jesli uwierzylibyscie mi na slowo w to co tu pisze, prawdopodobnie byloby to bledem. Jednak argumenty przedstawilem, wnioski mozecie sobie wysnuc sami. I odpowiedz na pytania: po co wlasciwie gram? Czy gram tak, jakbym chcial grac? Jak powinien grac quaker?

A ship in the harbor is safe,

but that is not what ships are built for.

_Vh

Od: 2003-05-21

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2006-04-22 08:08:09

@Mav
nie sztuką co, ale jak!
@Sh1eldeR
to jest po prostu Twój sposób na Kłeja. Wolisz cieszyć się z gry niż ze zwycięstwa i w sumie masz rację, u nas się nie zarabia poważnie na wygrywaniu, a tak to można przynajmniej się pobawić.

Mnie osobiście NIE podoba się defens własnie dlatego, że też wolę otwatą walkę, natomiast muszę przyznać, że np chwilowa zmiana stylu w czasie walki (tzw element zaskoczenia :) ) na def daje całkiem niezłe rezultaty (remis, przeciwnik z lepszym aimem, pare minut do końca i można to wygrać defem, bo w otwartym pojedynku ze względu na słaby aim raczej mam mniejsze szanse, coś jak Mav_ :P)).

Że sobie pozwolę publicznie (Że na początku "że" być nie powinno wiem ;) )

  • Po co wlasciwie gram?
    ponieważ q3 sprawia mi przyjemność, a granie w q3 to zarówno zabawa jak i wygrywanie, i przegrywanie

  • Czy gram tak, jakbym chcial grac?
    W sumie to nie, bo chciałbym mieć lepszy aim i timing. A tak na poważnie to tak, bo sposób w jaki gram daje mi przyjemność z gry i od czasu do czasu pozwala na w miarę wyrównany pojedynek albo kilka ciekawych akcji "na film"

  • Jak powinien grac quaker?
    Tak aby mu to sprawiało przyjemność. I tyle.

Единый, могучий Советский Союз!

przodownikpracy

Od: 2002-07-09

Ranga: BFG Fragger

Dodano dnia: 2006-04-22 09:42:36

Sh1eldeR@

Mecz z defensiarzem na ztn wcale nie musi być nudny. Większość graczy po prostu nie umie grać na kogoś z defensem, bo jedyne co potrafi na takich ludzi to biegać po RA i MH, a potem narzekać że nuda.

Z Twojego posta można wysnuć wsniosek, że przeciwnika grajęcego defa nie można zaskoczyć, co jest bzdurą. Wspominałeś, że tacy ludzie kampują -- i to jest również ich słabość, wystarczy wyjść z miejsca z którego się najmniej tego spodziewają. Ewentualnie, jeśli wiesz gdzie dokładnie stoi, to szybki reil i gość musi uciekać. Poza tym, oni muszą jeść armory, i w tej sytuacji również można ich zaskoczyć. Ja np. wiedząc, że wyszła ya obok plasmaguna, relatywnie często stoję na półce’ (jak to się fachowo nazywa?) na której jest quad na ztn3dm1. Podnoszący ją przeciwnicy zostają zjechani shaftem, zanim zdążą powiedziećduPa’.

Pisałeś, że def pozwala ukryć braki w skillu. W pewnej części na pewno, ale go nie zastąpi! Ciągle uciekający i nie próbujący odbijać mapy przeciwnik najprawdopodobniej ma sporą przewagę, której przecież z tyłka sobie nie wyjął. prawda? Wiadomo, że fartem tak 1/2 fragi mógł zdobyć. Ale reszta? (tylko nie mów że nabił 5 fragów na jechaniu na spawnach i ucieka ;], jeśli ktoś dał na sobie tyle nabić to jest po prostu głupi).

>
> Predkosc. Spryt. Ryzyko. Dominacja. Adrenalina. Testosteron. Dwoch graczy z wielkimi umiejetnosciami, dwojka geniuszy, para bogow walczacych ze soba na arenie na takim poziomie, o ktorym widzowie mogliby tylko pomarzyc. To jest dla mnie duel.
>

Wyrównana walka, w której mapa przechodzi z rąk do rąk, nie dlatego że przeciwnik nie umie tajmować, ani nie dlatego że jest +forward. Spryt. Adrenalina. Testosteron. Myślenie. Dwoch graczy z wielkimi umiejetnosciami, dwojka geniuszy, para bogow walczacych ze soba na arenie na takim poziomie, o ktorym widzowie mogliby tylko pomarzyc. To jest dla mnie duel.

>
> A nie spierd***nie przez 90% meczu "bo on ma lepsze pieruny i ja nie nadazam". Z calym szacunkiem dla tych graczy, ale ja W_ZYCIU nie chcialbym grac tak jak if22 czy mav_ - tbh, wolalbym juz w ogole nie grac w te gre i zajac sie czyms innym. Isc tam, gdzie moj styl by pasowal (moze cs? moze jakas turowa strategia?).
>

To, że w q3 można grać widowiskowo, nie oznacza że się powinno, ani tym bardziej że trzeba. To jest wybór każdego z graczy. Sztuką jest dopasowanie się do stylu przeciwnika, albo zmuszenie go do `przestawienia’ się.

Grając defens zamieniam bo on ma lepsze pieruny i ja nie nadazam’, naten frajer nie wie jak mnie zaskoczyć’, przy okazji często mając bonus `i dostaje reile prosto w twarz, bo wiecznie chodzi tak samo’.

Эй, диджей, давай, давай, делай, делай хорошо!

Mav_8217

Od: 2003-01-06

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2006-04-22 12:07:43

o przepraszam, ale ja się wcale nie nudzę jak oglądam taki mecz, tylko zwracam uwagę na nieco inne szczegóły. A jak gram to już w szczególności ;}
Jeśli ktoś gra w szachy, to mu dam prosty przykład - partia w której się gra sycylijską vs partia grana królewsko-indyjską - przecież obie są tak samo widowiskowe, prawda? A zwraca się tam uwagę na zupełnie inne rzeczy =o

przodownikpracy

Od: 2002-07-09

Ranga: BFG Fragger

Dodano dnia: 2006-04-22 12:22:21

Prosta sprawa, sam zamiast demka z wynikiem 34324 do 34545, wolę 1:0 :]

Эй, диджей, давай, давай, делай, делай хорошо!

Capricorn

Od: 2005-10-09

Ranga: Rocket Rider

Dodano dnia: 2006-04-22 12:53:20

Żeby taki wynik rąbnąć musiałbyś ze dwa dni bez przerwy grać :D

Choć faktycznie duela wyobrażam sobie podobnie jak shr - dwóch gości lata przodem po mapie i jak któryś trafi drugiego to trafiony spieprza do health’a jakiegoś, a agresor stara się zabiec mu drogę i dobić :) Jeśli się miną, to biegną w miejsce gdzie spodziewają się przeciwnika i tak się tłuką :) A jeszcze lepiej jest jak jeden oberwie z RG i zaczyna gonić snajpera z RL waląc mu rakietami po plecach :]

Open Your eyes, open Your mind - proud like a god don't pretend to be blind. Trapped in yourself, break out instead, beat the machine that works in Your head

Pionier

Od: 2003-08-06

Ranga: Rocket Rider

Dodano dnia: 2006-04-22 14:42:56

mav :] pamietam ten mecz ;] byles wtedy lepszy :]

moze kiedys sie odegram choc watpie:] odebram sie na be vs pa1n ;]

a co do wizji duela przedstawionej przez shieldera wydaje mi sie ze jest to wizja jaka ma najprawdopodobniej 99% tdmowcow... ktorzy z racji swojego modu wola jednak akcje jak podchody:]
i wlasnie dlatego graja tdm a nie 1v1 bo jak by nie patrzec ta druga opcja nie daje im takiej przyjemnosci...
ja np lubie sobie pograc duela z ukszem... zdaza nam sie czasami pykac gra sie miodzio zwykle mam wpierdol :] ale za to ile jest fragow:DD a i akcje ciekawe sie zdazaja smiechu jest sporo:DDDD nie raz juz uksz muke dostal za swoja finezje:DDD
jakos nie wyobrazam sobie aby tak sie mogli bawic przy grze defensiarze....

Nobody’s satisfied with being second best

Sh1eldeR

Od: 2002-10-29

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2006-04-22 15:13:21

Jasne, mozna "lubic total difens" i czerpac przyjemnosc z ogladania takich meczy - zesrac sie ze szczescia w momencie gdy ktos trafi railem i rakieta, zbijajac wroga do 100/100. Niektorym do szczescia wystarczy bardzo malo - i to dobrze dla nich. Ja tam potrzebuje czegos wiecej :). Z pewnoscia sa jednak i tacy, ktorzy codzienny, 15minutowy seks w pozycji misjonarskiej z modyfikacjami w postaci zmiany polozenia rąk uwazaja za bardzo satysfakcjonujacy [](//htmlarea/images/smiles/3.gif). Moze i chwala im za to? Na szczescie nikt ich nie musi ogladac.
Co do tego, ze difensiarza trudniej zaskoczyc, to jak najbardziej to podtrzymuje. Po pierwsze, tacy chodza czesto po cichutku, wiec nie sposob ich uslyszec. Po drugie, czesto stoja w jednym, malo widocznym miejscu o niewielkim znaczeniu strategicznym. Po trzecie, czesto robia bardzo malo - nie walcza zbytnio o itemy, zywia sie shardami itd. Ciezko jest ich namierzyc, a sami ustawiaja sie tak, by ktos na nich po prostu wpadl i z gory mial gorsza pozycje (przyklad: przewspaniala kryjowka za filarem przy granatniku na ztn).
Dla mnie taka gra to bardzo niewygodna dla wiekszosci przeciwnikow strategia i pojscie na latwizne. Bo latwiej grac difens. Wymaga to mniejszego skilla, a nawet taktycznej elastycznosci. Czemu? Bo o wiele latwiej jest zmusic wroga do grania difensa, niz do ofensa. Co powinien zrobic dobry, grajacy normalnie (niezbyt defensywnie) gracz, gdy przychodzi mu zmierzyc sie z gosciem, dla ktorego wychylenie prawej pięty zza rogu to narazenie sie? Powinien pchac sie na niego i atakowac? Nie sadze - bo to wrog bedzie znal jego pozycje (bieganie jest glosne), a on nie bedzie znal wroga. Najczesciej gdy chcemy poruszac sie po mapie, musimy zajmowac nieco gorsze pozycje niz gdy stoimy w jednym dowolnie wybranym miejscu. Stad agresywny gracz w starciu z grajacym metodycznie, doswiadczonym difensiarzem, sam bedzie musial grac na zasadach przeciwnika - znacznie defensywniej, niz normalnie. Ciche chodzenie to absolutna koniecznosc. Bo wpychajac sie na przypakowanego wroga, ktorego pozycji nie znamy (podczas gdy on zna nasza), a ktora na dodatek daje mu przewage - tym sposobem za duzo dobrego nie zdzialamy :)
fr4ga nie wiem juz, czy ci sie popieprzylo cos i nie w tym miejscu dales cytaty (tzn. nie dales ich tam, gdzie bylo trzeba), ale nie czytalem tych fragmentow twojego posta, ktore sam napisalem  - to by bylo dla mnie  tak samo nudne i bezsensowne jak obserwowanie pojedynku 1:0 w celu wychwycenia pojedynczych, genialnych rakiet. Chcesz cos napisac, to to sam wymysl - przynajmniej w rozmowie ze mna. Jesli celowo zjezdzasz tekst ode mnie, to wcale bym sie nie zdziwil, jakbys rowniez gral defensywnie :D.

Okay, teraz z troche innej beczki. To, co do tej pory napisalem, to w pewnym sensie... hm, chyba mozna to nazwac prowokacja. Moje argumenty przeciwko grze defensywnej sa jak najbardziej sluszne i prawdziwe i rzeczywiscie ja sam nie chcialbym byc kojarzony z taka, gra, a jednak....

Nie mozna mowic, ze taka gra jest nie fair, nie powinno sie przez to denerwowac na przeciwnika i zwalac na to winy za nasza przegrana.
Uwazasz, ze gra defensywna to gowniany sposob? Udowodnij mu to - najlepiej rakietami miedzy oczy. Uwazasz, ze q3 zostalo stworzone do szybkiej, przez spora czesc czasu otwartej gry? W takim razie nie powinienes miec problemow ze skutecznym zastosowaniem tej taktyki. Twierdzisz, ze on gra malo widowiskowo? Tym lepiej dla ciebie - pokaz tym ludziom na gtv ( ;) ) troche prawdziwego, hardkorowego quake’a, a beda ci stawiali oltarze.
Podobnie jest z railwhores. Czy to nieczyste zagranie? Nie. Czy to prymitywne? Moze tak, moze nie. Ale jesli jest az tak wkurzajace, to z pewnoscia musi byc calkiem skuteczne. Czy jednak nie ma na to sposobow? Sa. Czy nie ma bardziej zaawansowanych, skuteczniejszych taktyk? Sa. Co stoi wiec na przeszkodzie, by je wykorzystac?
IMO gracz majacy tylko jeden styl zostanie pokonany i nigdy nie bedzie najlepszym z najlepszych. Nie bedzie invincible. Zarowno if22, jak i ic-TOXIC nie osiagneli takiego poziomu gry jak cooller (plz, ani slowa o meczach clr-tox, to bez znaczenia), fox, z4muz, czm. Granie jednym stylem nie jest po prostu wystarczajaco wszechstronne, by byc na absolutnym, zajebistym topie. Fakt, mozna sie zmiescic w czolowce, opanowujac jeden styl, oraz uczac sie, jak zmusic do przeciwnika, by gral na tych naszych - niewygodnych dla niego - zasadach. Za przyklad moze tu posluzyc Mav_ :). Ale jesli bedzie on gral tylko w ten sposob, jestem pewny, ze nie osiagnie nigdy takiego poziomu jak (swego czasu?) avek, czy matr0x. W pewnym momencie prawdopodobnie nauczy sie grac rowniez i calkiem ofensywnie. SteLam gral defensywnie, ale potrafil tez przejsc do zabojczego ataku - a w TDM niszczyc po paru wrogow na nas i to idac z pelna predkoscia do przodu, jesli tylko bylo trzeba (i mozna). Do tego mozna dazyc. A nie do takiej gry, jak Bubu [](//htmlarea/images/smiles/3.gif).
Ale grajac przeciwko defensiarzowi w glebi duszy nie narzekajcie. Nie wkurzajcie sie - on to wlasnie chce osiagnac. Jesli uwazacie, ze sa lepsze sposoby na gre, to skorzystajcie z nich. Tylko z glowa. Mozecie mu napisac to czy tamto, wysmiewac sie z niego wtedy czy wtedy - to moze byc zagranie psychologiczne, ktore go zlamie i spowoduje, ze zacznie grac ofensywniej (biada jemu). Jednak on tez cierpi z powodu minusow swojej taktyki - camping-spoty mozna przewidziec, gre defensywna mozna latwo rozpoznac i przygotowac kontrsrodki. Difensiarzowi trudniej jest zdobyc spawnfragi. Poza tym, jesli on tak zawsze gra, to implikuje to jego mniejszy skill - sam jest sobie winien. Majac np. 20 wymian podczas meczu trenuje koordynacje reka-oko duzo slabiej niz ktos, kto ma takich wymian 80/mecz.
Moja rada jest taka: grac nie tyle ofensywnie, all aim/no brain, co - ta nazwa, jest znacznie odpowiedniejsza - dynamicznie. To ten styl najbardziej lubie. Nie wyniki 40:20, bo to jest dla mnie zupelnie bezsensowna siekanina (choc gdybym gral tak np. z Mavem, to ja mialbym pewnie przewage z takiego obrotu spraw). To w zadnym razie nie jest elegancka gra. Jesli juz mialbym przelozyc to na wynik, to powiedzialbym, ze 10-20 fragow dla wygrywajacego spotkanie to w zupelnosci wystarczajaca ilosc, by mecz byl i ciekawy, i widowiskowy. Do totalnego difensu nawet tez zachecam - szczegolnie w momencie, gdy nie macie mapy. A totalny ofens? Przyznam sie, ze malo co sprawia mi taka przyjemnosc w q3 jak wrzucenie 6 biegu po parominutowym zastoju i te 5 fragow na minute zdobyte na pro6 samym shaftem ;). Wielu defensiarzow calkowicie to rozbija, bo wiedza, ze bardzo trudno im bedzie to odrobic. A ja to potrafie. Potrafie jednak tez nie pokazywac sie w ogole przez 5 minut. Tylko ze ja mam ten moj plan B i moge go skutecznie wykonac, gdy bedzie trzeba...

A ship in the harbor is safe,

but that is not what ships are built for.

Mav_8217

Od: 2003-01-06

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2006-04-22 15:15:20

no pnr ja teraz jestem w wudu, to chyba tym będziecie musieli nastukać =)
A co do LANów z kumplami - nie ma nic bardziej zajebistego niż siekanie na jakiejś dzikiej mapie przez 30 minut cały czas próbując zrobić jedną akcję na film i to uczucie, kiedy w końcu to @#$% wyjdzie =)
Normalnie miazga :)
ed: o rany, jakiego shr wyjebał posta znowu... @#$%, potem przeczytam :P