piatek 20:13, wsiadam w pociag tlk intercity do katowic. mam w katosach kumpla, wiec spie zazwyczaj u niego jak mam zjazd w szkole. ale tym razem kumpel wyjechał i zmuszony jestem wysiasc stacje wczesniej w jaworznie i nocować u kuzynki. spoko, nie jest zle zajechalem. wstaje rano o 5:30 i sie szykuje na busa do krakowa do szkoly. wlaczam komorke a tam milion nieodebranych połączeń. nie wiem co sie dzieje? skad tyle telefonów. ale olałem sprawe i poszedłem sie myc a tu telefon dzwoni, odbieram: "wszystko w porządku?" -"no tak a o co chodzi?" -"Włącz TVP info albo tvn 24" no i włączam.
Pociąg rozjebal sie w katowicach przypierdolil w jakis osobowy i 16 osob w stanie ciezkim w szpitalu.
@#$% zawsze jezdzilem do katowic, a przypadek w postaci absencji kumpla sprawil, ze wysiadlem stacje wczesniej.
nie pojechalem do szkoly tylko poszedlem po piwo i siedze i sie zastanawiam, czy to byl na pewno ten pociąg. godziny sie zgadzają wg. rozkladu a informacji narazie glebszych brak. w tv mowią, że tuz przed 23 (wg. planu moj w katosach jest ~22:50), na onecie pisze ze tuz przed 22. nie wiem, ale dziwnie sie jakos czuje z tym...