CD
I........ Kaczuszka (bardzo wredna byla) wyciagnela RL , i strzelila mi prosto miedzy oczeta (duze i blyszczace). Zabrala mi ten kawalek chleba i zjadla. Labedz widzac to podjechal do nie Half-Beatem i przyp.i.e.r.d.olil jej z GL. Nie wiedzialem co zrobic, wyciagnalem z plecaczka caly chleb i wsadzilem do MachineGun\'a strzelalem w Kaczke i Labedzia niczym w tarcze na strzelnicy. Gdy sie czas skonczyl zauwazylem ,ze wygralem znimi 40 ,23 ,12 :D (mam nadzieje ze wiecie o co chodzi bo ja nie wiem)
Od tamtej pory nie lubie kaczek, a gdy gram w Q i widze kogos biegnacego z RL mysle sobie ze to ta kaczuszka ,ktora mnie trafila. Wpadam w scieglosc i scigam dopoty dopoki jej nie ubije :D
Tak zaczela sie moja historia z Q :P