:ufff ok, operacja pod kryptonimem 'mysie bebechy' zakonczona powodzeniem, okazalo sie ze slizgi sa mocno przyklejone jakims superglutem ale uzylem mlotka + dluta i sie oderwaly :)
ok mav pewnie sie nie zorientowales ze to byl joke wiec ci mowie ze to byl joke ;p
do podwazenia slizgow uzylem malej igly, i ku mojemu zadowoleniu i wielkiej uldze okazalo sie ze sa przyklejone na jakies takie elastyczne gumiaste cos a nie na wyschniety na beton super glut, wiec dosyc latwo dalo sie je usunac i odlonic srubki, tak jak myslalem kolko bylo troche przybrudzone wiec po operacji czyszczenia moglem spokojnie poskrecac mysze i spowrotem przykleic slizgi ( w miedzy czasie przykleilem je do paczki chusteczek zeby klej nie wysechl :)) - podsumowujac myszka nie doznala uszczerbku na zdrowiu podczas calej operacji i czuje sie dobrze, a jej stan moge okreslic jako stabilny ;p