Podobnie jak Acid, Yuri, ale i też Gaff uważam że kamping jest tylko elementem gry, kampowanie non stop w jednym miejscu jest bez sensu, bo po pierwszym trafieniu wiem gdzie jest koles i wystarczy nawrzucać w tę okolicę wybuchających kulek (czyt.granatów) i po problemie. Po 10 fragach jak ten każdy kamper ruszy sie w końcu z miejsca. Ogólnie kampowianie w grze 1v1 jakoś mija sie z celem, ale skoro ktoś lubi tak często ginąć i non stop przegrywać mecze?
Inna sprawa to umiejętne kampowanie. Dajmy na to sytuację bliskiego starcia w meczu 1v1, gdzie tracicie sporo h i a, podobnie jak przeciwnik (niektórzy nawet umieją wyliczyć ile komu zostało po takim starciu), potem salwujesz sie ucieczką i jedyne co możesz zrobić to szybki kampik gdzieś na zadupiach i czekasz. Czyż nie jest tak? Czy ryzykowałbyś Gaffq wybieg na otwartą przestrzeń mając 15h+20a? Żaden z nas by tego nie zobił. Wtedy właśnie zaczyna sie zabawa w podchody.
Mam nadzieje [cod]Kreeg dobrze pamieta nasz meczyk TDM na Toya na ra2map1 (grałem pod fakenickiem, heheheh Kreegu :]), gdzie po wybiciu wszystkich czlonków mojego teamu zostałem sam (z 30h+25a) na przeciw 3 gości. Taka sytuacja wymagala kampowania/polowania z mojej strony, czyż nie?
Dlatego twierdze autorytatywnie, że kampowanie jest elementem gry i tego też trzeba sie nauczyć. Zawodowy kamping jest też sporą umiejętnością podczas gry, ważna jest tu szczególnie znajomość mapy, oraz dobry aim (czyli niemalże dokładnie to co powiedział Frag)