hehe byscie widzieli tego czlowieka- nie ma do niego podobnych ludzi, nie da sie tego nawet opisac co to wogole byl za czlek, musielibyscie to zobaczyc, moze po krotce to tutaj opisze.
Wchodze sobie do cafe kontakt w Katowicach (bylem tam 2 raz w zyciu) opieram sie o lade. Nagle zza zaslon wejsciowych wylania sie istota blond wlosa, okulary o srednicy kolo 5cm zawieszone na nosie, na okularach poobwieszane jakies brylanty, czarne futro do kostek, z przodu wiele poobwieszanych swiecidelek, nie wiem jakis brylantow czy cholera wie czego - ogolnie mowiac - \"aktor choinka\" wdaje sie w dyskusje z panem z obslugi:
Aktor Choinka: Dzien dobry, chcialem skorzystac z komputera...
Obsluga: Prosze
AC: Wie pan mam tylko taka prosbe czy pomogl bym mi pan przy komputerze bo za moich czasow jakies 25 lat temu to komputery zajmowaly caly pokoj a dyski twarde wypelnialy szafe, za wszelka pomoc dziekuje, a to jest dla pana (po czym wyciaga ze swej skurzanej sakwy batonika \"Princessa\" i kladzie ja na klawiaturze). Ile kostuje korzystanie z komputera 5zl ?
O: 4zl.
AC: Tak tanio ? Gdzie moge usiasc ?
O: Zaraz panu powiem...stanowisko numer 7.
AC: 7? Dodajcie jeszcze 14 i bede kosciolem ! (w tym momencie postac ruszyla w strone wyznaczonego stanowiska)
Nie pytajcie mnie o co chodzi z ta ostatnia linijka, wogole mnie nie pytajcie o co chodzi :P. Ten czlowiek mowil takie rzeczy, ze poprostu nie wiedzialem czy to sie dzieje naprawde. Historia jak z filmu fantasy, po tym wszystkim obsluga ryknela jednym wielkim smieche, a zarazem ogarnieci zdziwieniem jeden drugiego pytal sie o co chodzi :]
Mowie, ze nie da sie tego opisac w zaden sposob, musialy by tam byc kamery. Moze Jezus i Muton cos dodadza od siebie lub poprawia troche moj dialog albo cos do niego jeszcze doloza bo po tym jak niesamowity pan usiadl przy komputerze ja wyszedlem z cafe i nie wiem co sie dalej dzialo, ale napewno baaardzo duzo :D
Pozdrawiam wszystkie czlapiace po ziemi istoty :)