dzis doszedłem do wniosku, ze nauka religii w szkole nie ma zadnego sensu[27], osobiście wolałbym juz wykorzystac te 2 godziny na anglik lub matematyke
dalczego nie ma sensu? bo nic nas nie uczy, te same notatki były w podstawowce, gimn, liceum; a ksiadz nie potrafi odpowiedziec na proste pytanie, dzis na lekcji zapisaliśmy (kto pisal, ten pisał) temat-\"człowiek obrazem Boga\", jako że jestem dociekliwy spytalem sie ksiedza, jak moze byc człowiek obrazem Boga, skoro Ten jest dobry, a ludzie popełniaja zło; ksiadz nic nie odpowiedzial, tylko chwile postal i zaczol dyktowac notatke
ogolnie tak scharakteryzuje moich kolejnych nauczycieli religii:
siostra Mariola - stawiala oceny za malowanie obrazkow i paciorki
siostra Katarzyna - najinteligentniejsza z nauczycieli rel, przynajmniej probowala odpowiadac na pytania, niestety nie wytrzymala z nami
ks Zbigniew - dyktowal 3 stronowe notatki z podrecznika, czasami nie czaił, o co biega, pouczal kolezanke, ze chodzenie z chlopakiem za reke i calowanie sie to grzech
ks Marek? - nauczal, ze unia, Owsiak i Kryszniacy są źli, nie liczyl sie ze zdaniem innych, czasami ogladalismy filmy
ks nie wiem, jak sie nazywa - pol leksji stoji przymulony, nie umie odpowiedziec na zadne pytanie, dyktuje dziecinne notatki
szczerze mowiac mialem az 2 ciekawe lekcjie religi w lo, na 1 byl facet zwalczajacy swiadkow jehowy, opowiadal o struktorze ich organizacji, jak ich zagiac i zaprezentowal podrecznik z ktorego sie ucza (nie chcial odpowiedziec jak go zdobyl :))
na 2 byla siostra, ktora wiekszosc swego zycia spedzila w Indiach, opowiadala o obyczajach ich mieszkancow, dzialaniu manipolacyjnym sekt, dowiedzielismy sie sporo o pogladach zwiazanych z reinkarnacja, miedzy innymi z tamtąd hitler ściagnal czesc pogladow
o mieszaniu sie kosciola w polityke to nie ma co komentowac,
tekst o poprawnym seksie jest oczywiscie ściemą
zeby religia miala jakis cel, o ile ktos wierzy, nalezaloby zmienic nauczycieli i forme naucznia, obecnie to stracone tygodniowo 90 min zycia
Amen