Ja na swojej obronie dostalem ok 10 pytan z calego przebiegu studiow tzn watki programistyczne, bazy danych, algorytmy, matematyka:logika itd. Wszystkie zagadnienia poniekac wiazaly sie z projektem, ktory oddawalem. Pytania musza i beda przekrojowe, poniewaz zakres materialu jest spory a czasu egzaminatorzy nie maja za duzo dla jednego studenta.
Podczas konsultacji z promotorem (Hindusem, od tego momentu nie lubie panow z tego zakatku swiata), gdy oddalem wersje beta 110 str "dokumentacji" promek mi oznajmil, ze moja praca jest nudna, napisana zawilym jezykiem i suma summarum nie jest w stanie jej sprawdzic ze wzgledow objetosc. Wynikiem czego bylo jego zasniecie podczas sprawdzania.
Musialem, ze mu jebne :)
Ale zagadza sie. Obrona to formalnosc. Nie ma czym sie przejmowac.
Samo napisanie pracy pisemnej to piece of cake. Najgorsza czescia jest projekt praktyczny/programistyczny == podwojna robota, wiecej nerwow. W przypadku studiow humanistycznych wystarczy tylko polac wode pisemnie, wiec oni maja latwiej.
Choc na studiach technicznych rowniez zdarzaja sie tzw "lajtowe" tematy, gdzie mozna rowniez sie ograniczyc do np jakis danych statystycznych, ankiet, porobienia wykresow slupkowych i analizy tego w pracy, co w mym mniemaniu jest nieporozumieniem.
W kazdym razie mozna dojsc do wniosku, ze studia sa dla picu. Na wiekszosci uczelniach wykladowcy czytaja nba wykladach swoje skrypty, ktore sa od dawna przestarzale albo mowia o czym o czym sami nie maja pojecia. Polskie szkolnictwo wyzsze to zenada w duzej mierze.
A tak w ogole to o czym jest topic ? :) Chyba jakis lan sie szykuje.