hacking.pl/articles.php?id=202[b]Linux dla ludzi @ hacking.pl[/b]
Co sądzicie o tym artykule? IMO dość kontrowersyjny, tzn. na przerost. Chociażby urpmi, które przy odrobinie chęci (google! i wszystko gotowe w kilkanaście minut góra) sam zadba o wszelkie oprogramowanie, jego instalację i wszystkie potrzebne do niego biblioteki.
Stwierdzam z doświadczenia, że po prostu obecnie główną barierą są... przyzwyczajenia. Bo mamy alternatywy na linuxie - często równie ciekawe i wydajne, jeśli nie bardziej. Ale nasze 'zboczenia' komputerowe dają o sobie znać. A tu Openoffice jakiś inny, GIMP nie taki. Człowiek na początku się nie łapie... no i równie szybko rezygnuje. Sam nie mogę. No po prostu - siedzę sobie czasami, ale to nie to. mIRCa nie ma (ja chcę go pod linucha, no normalnie nie mogę na niczym innym siedzieć), trochę brakuje mi niekomercyjnego softu, który nie ma swych odpowiedników (EvilLyrics chociażby, który sam troszczy się o ściąganie tekstów do utworów).
KDE jest przyjazne, wraz z kde-look.org możemy stworzyć miłe dla oka i duszy graficzne środowisko pracy. Superkaramba, monitory, obsługa xmms'a z wszelkimi wynalazkami, aplety do pogody na weather.com. Wszystko. Ale dlaczego nie tak wiele osób nie da rady. W tym i ja na razie jednak. Trzymam linuxa, bo trzymam - czasami mi coś trzeba, a może kiedyś się przyda, a zawsze czegoś można się nauczyć. Lecz głównym OSem został XP. Jedyny słuszny system dla przeciętnego użytkownika. Póki co niestety tak, chyba, że jakoś zmienimy swoje przyzwyczajenia, bo może i warto?
Trochę odbiegłem od tematu... Linux sam w sobie nie jest zły. Trzeba umieć go skonfigurować by chodził jak trzeba i nie męczył nas, że chociażby brakuje jakiegoś rpm'a. Potem instalacja softu jest o niebo lepsza od windowsowej - odpalam sobie konfigurator oprogramowania, wpisuję co trzeba - zaznaczam haczyki i się ściąga i instaluje. W tej kwesti autor dał imo niezłą plamę :b.
[i]Ale cholera, gdzie mój H3:WoG, którego sobie czasem odpalam?!...[/i]