napishcie jakie dziwne hostorie z kompami sie wam przytrafialy, znacz takie w ktoorych komp przestawal dzialac bez powodu, i zaczynal tak samo :> ; zebyscie zonaczycli o co doquadnie mi chodzi podam kilka przyquadoow z mojego zycia :
dzis: mam 2 dyski w kompie, jeden chialem wziasc do kolegi wiec wylaczylem kompa i odczepilem dysk. wlaczam kompa znowu a tu niespodzianka :> monitorek mruga w najlepshe :> i widze tylko blACK screen :> no to daje reset - to samo. Sprawdzilem grafe, ram - dalej nie dziala. Podczepilem dysk spowrotem i poshlo. Odczepilem znowu i komp zaczal dzialac bez niego - debilne co?
kiedys: bylem umoowiony z kumplem na nocke. przylaz do mnie z kompem gdzies o 21. wlaczamy dziada (znaczy kompa :>), laduje sie windows (2k) i nagle zwiecha, nie pamietam doquadnie co sie dzialo i czy cos pisalo, grunt ze komp sie wiechal przy starcie. Proobowalem odpalic w awaryjnym - to samo. Zrobilem reinstalke, zasadzilem stery itd. - znowu zwiecha. Reinstalowalem kilka razy i to samo. W koncu za ktooryms tam razem udalo sie odpalic w awaryjnym - i o dziwo dziala. wyjebalem stery do grafy - wlaczyl sie normalnie, zainstalowalem je jeshcze raz - i zaczal dzialac