Nie załamuj się eMku, nie wszyscy lubią oglądać screenery, ja dorwałem ripa w piątek dopiero :)
lepsze jakies odpowiedzi, niż żadne (np. touching the void, moim zdaniem genialny film)
Film mi się podobał, mimo, że przedstawiał bardzo trudną historię. Było w nim sporo momentów dających do myślenia. Bardzo mi się spodobała postać grana przez Morgana Freemana i jego idelogia. Mimo, że stracił oko i przegrał, świadomie mógł wybrać i mieć na tyle odwagi, żeby zawalczyć o własne marzenia. I co najważniejsze - nie żalował swojej decyzji, jakakolwiek by ona nie była. To mi zapadło w pamięci i całkowicie się z tym zgadzam.
Możnaby odbiec od tematu i toczyć dyskusję na temat stylu bycia, ryzyka i wielu innych rzeczy, ale może gdzie indziej i kiedy indziej :)
Kończąc - trzeba obejrzeć. Warto zobaczyć człowieka, który wierzy w to co mówi i robi.