Hello. Od poprzedniego formatu posiadam dosc nietypowy problem, ktory neka mnie pierwszy raz. Poprzednim razem zniknely napedy cdrom (usunely [?!] lub uszkodzily sie sterowniki (nie pytajcie jak)), tym razem natomiast jest cos innego.
Posiadam sprzet o nastepujacej konfiguracji:
P3 650, GF2mx400, 512ram, WinXP Pro, Neo 128.
Teraz tak. Siedze sobie w necie, bez firewalla. Nagle (wystepowanie tego zdarzenia sa rozne, czasem szybciej czasem wolniej) pasek start przeskakuje dziwnie na 'mod' kwadratowy, tzn jak normalnie mamy zaookraglony to SAMO zmienia sie na styl ten podobny z poprzednich Windowsow. Po sekundzie wszystko wraca do normy, ALE net przestal dzialac, a ikonka polaczenia jest ciagle. Co najlepsze, nie moge sie rozlaczyc z niedzialajacego netu :P (mam nadzieje ze to zrozumiale wyjasnilem). Pomaga tylko reset.
OK. Na poczatek probowalem instalowac wszystkie nakladki na Wina, sciagnalem i oczywiscie gowno dalo. Zainstalowalem antyvira (Panda 2004, sygnatury najnowsze) i nic nie wykryl. Tak samo ze spybotami (SpyBot search and destroy, najnowsze ofkorz). Problem wystepowal nadal. Zniknal dopiero po zainstalowaniu firewalla (Zone Alarm, rowniez najnowszy :)). No moze i wszystko dobrze, ale grac sie na nim nie da, bo laguje jak doom 3 podczas strzelania, a i ogranicza (nie wiem czemu) download (idzie poprostu wolniej, zadko na maxa).
Ktos wie, wtf is this i jak tego sie pozbyc, i zrobic tak aby nie uzywac tego gowna ZA (mozecie podac inny FW, aby nie lagowal). Help?