Otóż mam taki problem. Grałem sobie kiedyś w q3 w kawiarence i przyszła taka dziewczyna, wiecie, taka fajna, bo gdyby nie była fajna - nie zauważyłbym jej. Bardzo ładna i zgrabna i w ogóle, tego... fajna. Nie rozmawialiśmy za duzo chociaż siedziała przy sąsiednim stanowisku, a ja byłem zajęty grą w q3, ale czasem nasze spojrzenia się spotykały i się nawiazała między nami jakaś nićtego, no... sympatii (chyba)
Potem długo jej nie widziałem i, prawdę mówiąc, zapomniałem o niej, ale kiedyś znów siedząc i grając w cafe w q3 spostrzegłem, że siada niedaleko. W przerwie miedzy pojedynkami q3 na serwerach MIB podszedłem do niej i zagadałem, Okazało się, że jest nie tylko ładna, zgrabna i, tego, fajna, ale również inteligentna i wrażliwa. Rozmawialismy trochę i okazało się, że mamy podobne zainteresowania, lubimy oboje długie spacery, wiersze Stachury i nawiązała się międy nami nić sympatii i, tego, no... porozumienia i braterstwa dusz.
(wspominałem, że jest ona również ładna i zgrabna a także, tego, no... symaptyczna?) No więc czasem się z nią spotykam od tamtej pory, nie tylko w tej cafe gdzie gram w q3, ale też w innych miejscach. W parkach, kawiarniach i kinach. Jest nam bardzo dobrze ze sobą. Ona wspaiele całuje i jest na dodatek atrakcyjna i tego, fajna. Chcielibyśmy spędzić ze sobą resztę zycia, ale pojawił sie mały problem: poprosiła mnie o pomoc w zakupie komputera. Niestety, przy tej okazji doszło do pierwszego zgrzytu miedzy nami. Ona uważa, że komputer powinno się zbudować na solidnej podstawie [b]Asus A7N8X-X[/b] natomiast ja radzę zakupić [b]Microstar KTN2 Delta[/b]. Dodam jeszcze, że kiedy bedę do niej zaglądał do domu będę na kompie tym grał w q3.
Co radzicie?
Jak rozwiązać tę trudną sytuację i zachować tę, no... sympatię dziewczyny, ale też własne zdanie, godność i w ogóle.
Dzieki za rady