skopiowane z wp
Kochasz Fallout? Załamałeś się słysząc, że prace nad Fallout 3 zostały wstrzymane? Nic straconego! Na horyzoncie pojawiły się co najmniej dwie pozycje, które mają szansę mocno zamącić na dość skruszałym i wątlutkim ryneczku gier role-playing. O pierwszym z nich, The Fall: Last Days of Gaia, z pewnością już słyszeliście. Pora spojrzeć na produkcję drugą. To MetalHeart: Replicant Rampage autorstwa rosyjskiej firmy Akella, najbardziej znanej z przebojowych Piratów z Karaibów.
Program niestety nie korzysta z prześlicznego trójwymiarowego silnika, na którym chodziła wspomniana gra. Jego miejsce zajął autorski engine firmy Akella, całkowicie płaski i... jako żywo przypominający dokonania grafików z Fallout. Oczywiście przedstawiona w trybie izometrycznym okolica będzie wyglądać znacznie lepiej, przybędzie szczegółów, poprawi się rozdzielczość, zaś animacja zaskoczy graczy płynnością. Ale cóż z tego, skoro młodzi gracze pokręcą nosami z niesmakiem. Przy MetalHeart: Replicant Rampage zostaną jedynie Ci, dla których liczy się fabuła. I oni właśnie będą zadowoleni, chociażby dlatego, że zastosowanie techniki 2D przełoży się na nieco niższe wymagania sprzętowe. Towarzysząca nam pogoń za nowinkami wiąże się z koniecznością wywalania fortuny na coraz to lepsze karty graficzne i szybsze procesory. A to już chyba nikogo nie bawi!
Gra MetalHeart: Replicant Rampage, podobnie jak i Fallout, rozgrywa się w niedalekiej przyszłości. Jednak w tym przypadku nie jest to przyszłość stricte postapokaliptyczna, zniszczona wojną atomową. To pustynne, a zarazem komputerowe, cyberpunkowe oblicze innej planety. Sieć oplata wszystkie większe miasta, robotyzacja sięgnęła maksimum, zaś ludzie na co dzień stosują implanty (około 400 rodzajów). Dzięki nim potrafią szybciej biegać, lepiej się bić, są silniejsi, lepiej się kochają, ba, nawet myślą sprawniej i dalej widzą, w tym i przez ściany. Nic dziwnego, że niektóre sekty uważają, że człowiek przerósł już bogów i jest najpotężniejszym gatunkiem we Wszechświecie. Oczywiście niektórzy replikanci sądzą inaczej, ale gdyby nie ich bunt i ich powstanie, nie byłoby MetalHeart: Replicant Rampage.
Gracz - Lanthan - ląduje na owej planecie wskutek awarii. Gdy tylko dochodzi do siebie, odnajduje swoją drugą pilotkę, Sheris, i wraz z nią wyrusza w podróż. Z czasem zaś dołączają się do niego postacie niezależne. Łącznie drużyna kontrolowana przez grającego może się składać z sześciu osób i przewędrować kilka tysięcy mil. W czasie całkowicie swobodnej i niczym nieograniczonej wędrówki, bohater spotyka licznych NPCów: ludzi, replikantów, mistrzów kamuflażu - nomadów, znające się na naturalnej medycynie mutanty i waleczne cyborgi. Oczywiście rozmawia z nimi, handluje, wykonuje ich prośby i zalecenia (questy generowane są losowo), a także walczy. Sam model walki został zapożyczony z gry... Fallout. Są tury, punkty ruchu, kilkadziesiąt rodzajów broni, możliwość zastosowania taktyk czysto strategicznych, i tym podobne bajerki. Autorzy MetalHeart: Replicant Rampage twierdzą, że gracze powinni być zadowoleni. Zwłaszcza że po każdej walce czy innej oryginalnej czynności zyskają punkty doświadczenia i w ten sposób rozwiną postać (16 cech).
W grze firmy Akella bardzo duży nacisk położono na realizm świata przedstawionego. Oznacza to, że każda akcja rodzi kontrakcję, że złe zachowanie wobec mutantów pociąga za sobą sympatię nomadów, z kolei pomoc udzielona replikantom może ściągnąć na gracza szacunek... cyborgów. Tak samo było w Fallout! Do tego tytułu należy też dorzucić Syndicate, Deus Ex i Jagged Alliance, gdyż te produkcje Rosjanie i Niemcy (w programie macza palce niemiecki oddział Akelli) wymieniają w wywiadach. Jeśli więc programiści tematu nie skopią, jeśli zdołają stworzyć dostatecznie głęboką fabułę i zrobią to, co do nich należy, otrzymamy grę co najmniej interesującą
ja jstem fane fallouta:) widzial ktos to? gral ktos w to ? chcialbym to sciagnac ale nie wiem czy to nie kolejna imitacja fallouta