hm, niewiem czy ten post kogos zainteresuje ale chcialem o wlasnych przemyśleniach napisać. stałe łącze w chacie mam od prawie 4 lat ale w gry online począwszy od szachów (co dalej praktykuje :D) wiele nie grałem, ponad rok temu kolega podrzucił kamper -srajka i mowi ze to fajne zeby grac, no tam se grałem z botami, qrcze fajna giera REALISTYKA! podobalo mi sie, dużo w to grałem, ale beznadziejnie bo i na beznadziejnym sprzęcie z czasem podrzucili mi z kafeji znajomej cdkeja i juz hop i gram na necie. z czasem podwyższyłem skilla (mam nadzieje ze nie naduzywam tego okreslenia jesli chodzi o CS :D). w szkole zalozlylismy klan CS i ciupalismy duzo, tym czasem w klasie byl 1 koles ktory na pytanie czemu nie gra w cs mowil ze to gowno itd
ze quak super itd, zaczalem go wysmiewac ze to nierealistyczne jakies rakiety apteczki itd i zostalem wierny w CS. Tak to wiele godzin dziennie grając w CS zacząłem sobie gromadzić zagrożenia na pierwsze półrocze a aż ich pięć, qrcze neiciekawie, tata sie dowiedział, pierwsze co to koniec z CSem (zawsze mowi koniec z X(to co widzi ze robie najcześciej). no a ze ojciec sprytny na serverku widzi na jakich portach ruch to sie zczai czy gram czy nie. no to miałem sporą przerwe troche skill mi upadł, a inni kolesie grali bo mogli a ja sie miałęm uczyć :(
z czasem zagrożęnia poprawiłem w trakcie czego stwierdziwszy ze tata nie pilnuje portów i loga na routerze no to śmig i gramy. na pewnej informatyce gdzie to sie grywało w q2 postanowiłem drugi raz podejsc do tej gry, gdy podszedlem do tej gry raz pierwszy to bylo na poczatku roku na tejzesamej informatyce w tejsamej klasie i sali co ani jednego fraga nie moglem dostac, wszyscy takj smigali wiec wtedy stweirdzielm ze nie zabieram sie nawet za tamtą gre-CS rox. sprobowalem drugi raz przypominajac mi jak to mi kolega rozwal opowiadal jak to smigali se na turniejach q3 itd, zaczalem jakeis takie 'triki' wtedy nieudane w sumie stosowac i 2 moja gra w q2 i wymiatam na lekcji, zaczelo mi sie podobac, w sumie gra taka sama jak wiele innych szarych deadmathow ale jednak fizyka tej gry ma cos w sobie, strafe jumpy i te sprawy :D, no to od jakiegos kolesia pozyczylem plytke z q2 i zaczalem smigac na necie, dalem tez kolesiowi temu co mial przerwe z q2 myk se przypomnial wszystko i gralismy wtedy z kolesiem jednoczesnie w CS i q2 na zmiane,
z czasem cos mi strzelilo i mowie dawaj ziom gramy w q3 a CS odrzucamy bo ta gra smierdzi (podjecie decyzji ze ta gra smierdzi pomoglo mi to ze mi skill opadl po przerwie w treningach ale juz nei zamierzam do tej gry wracac, CS, to naprawde wg mnie denna gra, wiem duzo camperstrajkowcow ma arg przeciw ze q3 sux, szanuje, pozostaje jednak przy swoim zdaniu,
po dlugiej naprawde przerwie od powiedzianych slow CS sux probowalem 3x sprawdzic jak w to sei gra, moze sie jednak da grac ?
3 razy wchodzilem w roznyuch odstepch czasu na parenascie minutek na servery, i krotko po tych 3 razach skomentuje: W TO SIE NIE DA GRAC, nie opuszcze juz quaka, jesli opuszcze to uderzcie mnie abym sie nawrócił:D
mam nadzieje ze nikogo nie zanudzilem moją opowieścią.