nie bede oryginalny bo jak wielu z was zagrywalem sie ta giera swego czasu (gdzie moja amiga?!)mk1 to byla rewolucja, nie jakies tam rysowanki ze street fighter\'a, tylko \"prawdziwi ludzie\",a fatality to juz doslownie wszelkie granice przekroczylo,jak dla mnie sub-zero ownowal :F (dziwnie to brzmi w erze gier, w ktorych raczki i glowki lataja po ekranie,ale wtedy to byl szok),mk2 - w sumie to co w 1+inne postacie idt.,mk3 - krok ku modnemu owczas systemowi combosow w bijatykach,gra o wiele szybsza od poprzedniczek(a przy okazji friendship cyrax\'a rlz!:)potem mialem zastoj w moratlu - mk4 w ogole mi sie nie spodobal, nie widzialem w dzailaniu trilogy czy ultimate (brak czasu?). A pewnego wesolego dnia kumpel do mnie dzwoni z radosna nowina :mam ps2 z nowym mortalem (deadly alliance)!Po uplywie jakis 5 sekund juz bylem u niego...i hmm, jakies mam dziwne odczucia co do tej gry - dla fanow czerwonego koloru pozycja obowiazkowa,zadrapania na ciele zawodnikow, z ktorych saczy sie krew nawet widac,a po 3 rundach lepiej nie wspominac w jakim stanie jest posadzka:P i ogolnie pierwsze wrazenie mocne,a niektore fatality ciezko ogladac (w sumie trudno jeden konkretny przyklad podac bo wszystkie sa obrzydliwe:)z czasem jednak coraz mniej mi sie podobalo - dobre kombo jest naprawde trudno wyprowadzic (ale to raczej plus) ale najwiekszym zonkiem (choc trudno sie tego nei spodziewac po grze na konsole) jest to,ze przez cala gre zbieramy monety za ktore mozemy sobie w specjalnym menu kupic np.filmki czy jakies zdjecia postaci z gry...lol...
kuwa nabralem ochoty na jakiegos combosa:P ide odpalic mk3 ^__^