NFS to syfiasta gra......
Mowie to z perspektywy 80 planszy, wiec jestem juz blizej konca niz pocatku (112map, 111 normal + 1 bonus)
1. Beznadziejna sceneria, w kazdym wysciugu wyglada tak samo.
2. Beznajdzejna skladnia mapy (mapa budowana jest z takich samych elementow, i np wjerzdzajac do tunelu na pamiec znamy jego zakrety, slupy itp)
3. 0 miodnosci po pewnym czasie gry... Np. Jedziemy dokladnie ta sama trase tylko od tylu.
4. Dupiasty tryb drag (pokusily by sie i wygenerowali przynajmniej ruch losowy na drodze, bo juz po 2-3 przejezdzinie nieudanym (wypadek) wiem w ktorym momecie i gdzie mam zakrecac)
5. Drift jest calkiem fajny do momentu w ktorym mamy juz odpowniednio podrasowany wozek i mozemy dziemi temy w kazdy zakret wjerzdzac na recznym nie obijajac sie o bandy i zdobywac multum pkt, deklasujac rywali nawet na najwyzszym stopniu trudnosci.
6. Giera sie nudzi po okolo 30 wyscigu, a jedyne co trzyma nas przy niej to chec rozwijania wlasnego samochodu.
7. Jak w kazdym NFS zwalony force feedback, nawet powiedzial bym ze strasznie zwalone i tworcy chyba wzieli calosc zerzneli z poprzednich czesci w ktorych kierownica ledwo co sie trzesie, a jedynie cos zarzuci podczas dzwonu (0 drgan na szosie, etc.. jedzie sie jak po tafli lodu, bez zadnych oporow)
8. Ogolnie beznajdzieja nie warta 2 krazkow, nudne, schematyczne i oklepane (fajna jest tylko muzyka, choc zdarzaja sie tez kawalki beznadziejen).
Podręcznik skauta (USA, 1934)*
W ciało każdego chłopca, który stał się nastolatkiem, Stwórca wszechświata wlał bardzo ważny płyn.
Ten płyn to płyn płciowy...
Każde działanie, które doprowadza chłopca do wydalenia tego płynu z ciała, osłabia jego siłę i zmniejsza jego zdolność do obrony prz...