Gdy nie rzucamy krzesłem w matkę (Tibia) i nie strzelamy do kolegów w szkole (Counter Strike),
to okazuje się, że gry (także FPS) mogą pomagać w codziennym życiu. Najlepiej przekonał się o tym
17-letni chłopiec z Polski, który dzięki... umiejętnościom nabytym w Quake Live,
ocalił siebie i swoją siostrę.
Przed kim? Przed łosiem. Spacerując w lesie, obydwoje natrafili na takiego osobnika.
Chłopiec zachował jednak zimną krew i przypomniał sobie skilla z QuakeLive,
w którego regularnie gra. Najpierw sprowokował zwierzę (Gauntlet),
by odciągnąć łosia od siostry, po czym łoś ze strachu podskoczył wtem Nov1k(Bo o nim tutaj Mowa) wyjoł swojego LightingGuna i osiągnoł 80% Accouracy -
nie poruszając się !!!.
Po jakimś czasie, ssak padł i Nov1k wygrał duela.
Ok. Teraz możecie się śmiać. Bo wszystko wygląda mi na historię opisaną przed Fakt.
Ciekawe, ile w tym prawdy, a ile bujdy? Nie zmienia to jednak faktu, że chłopcu gratulujemy odwagi (^^).
Teraz rodzicie powinni mu zafundować dożywotni abonament Pro na QL
PS To ja idę grać w Tekkena lub Mortal Kombat, żeby móc się obronić się przed ulicznymi rzezimieszkami.