przy ostatniej kumulacji 16 milionów miałem fajną schizkę. Idziemy z bratem do pubu, po drodze widzę kolekturę. Mówię do niego, że zajrzę i skreślę, bo jest kumulacja. On mówi, że jesteśmy już spóźnieni i nie ma czasu. Jednak wszedłem. Skreśliłem 1 kupon i wsadziłem do tylniej kieszeni w spodniach. W pubie spotkaliśmy się ze znajomymi, było srogo, nie będę ukrywał. Po powrocie do domu koło 2-3 pomimo tego, że ledwo widziałem na oczy to postanowiłem na chwile usiasc do kompa. o kuponie całkiem zapomniałem, ale wsadziłem łapę do kieszeni i na niego natrafiłem. Mówie, wejdę na lotto.pl i sprawdzę. Na kuponie wytypowane jak i na stronie - wylosowane liczby podane są od najmniejszej do największej. Sprawdzam więc niepewnym okiem. 1 - jest, 2 - jest, 3 - jest, 4 - jest. EEEE nie możliwe, pewnie mam zwidy, jadę od nowa. 1 - jest, 2 - jest, 3 - jest, 4 - jest.... W tym momęcie otrzeźwiałem w mgnieniu oka, jeszcze 1 liczba i się ustawię zajebiście, jeszcze 2 i jestem multimilionerem :OOO Niestety jak nie trudno sie domyslec dalej juz nic nie bylo. Za 4kę wyjąłem 140 zl. Trójka w multilotka wpada mi średnio raz na 3-4 tygodnie, bo gram prawie codziennie w lotka.