ORG

a właśnie :> jeszcze do tej sprawy się ustosunkuję:
>
> Ksiadz dostaje pieniadze. Zarabia je np w szkolach. Poza tym ze
>
> wszystkich pogrzebow, chrztow, wesel dostaje to co wierni skladaja jako
>
> ofiare. Stad tez maja na samochody (u mnie w parafii sie jakimis
>
> wypasnymi nie bujaja).
>
Ksiądz zarabia pieniądze w szkole, jednak nie każdy potrafi zachęcić swych uczniów by na te lekcje religii chodzili, swego czasu w podstawówce miałam księdza, którego ulubioną rozrywką było bicie uczniów dziennikiem po głowie - skarżyliśmy się na to niejednokrotnie, ale nikt z tym nic nie zrobił, a ksiądz dalej brał pieniążki za wyżywanie się na nas

To, co ludzie dają na ofiary zazwyczaj jest dawane w jakiejś intencji, u nas na przykład swego czasu w kościele zbierali ofiary na nowe ławki do kościoła, czy na organy

powiem tylko, że nie była ani organów, ani ławek, dopóki proboszcz nie kupił sobie wypasionej bryki

dlaczego kłuje to tak w oczy? bo mieszkam w biednym regionie, w biednej mieścinie, gdzie ludzie ledwo koniec z końcem wiążą i ksiądz ma być tym, który niesie dobrą nowinę, pocieszenie, pomoc, a nie wali tym biednym ludziom po oczach beemą w kolorze srebrny metalik :(
heh przypomniała mi się piosenka Kukiza i Piersi o księdzu proboszczu, jak to popił a potem wpadł na płot

"ach płaczą parafianie, co widzieli wypadek ten

Toyota drogo kosztuje znów trzeba dać na mszę"

Ja w zyciu trafilem na wielu ksiezy... W podstawowce uczyl mnie wyjechany ksiadz. No koles byl super. Na korytazu sie z nami ganial, po lekcjach gral w pilke, w siatke i wogole. Pozniej w technikum mialem ksiedza pijaka... zawsze od niego jechalo :] POzniej zastapil go "Alwaro". N apoczatku male spiecia z nim byly. Pozniej okazal sie rowny. Pomagal calej klasie, kazdy kto mial problem mogl do niego sie zglosic. Pomijajac to, ze kryl moja klase jak sie urzneli na rajdzie, tlumaczyl nas tym, ze sie potrulismy a i jego brzuch boli... do tej pory jak spotykam go na ulicy wypytuje jak mi sie wiedzie w zyciu, co slychac zawsze podkreslajac przy tym ze jak bym mial problem zebym walil do niego jak w dym. Proboszcz w mojej parafii tez jest raczej git... takze jak widzisz matko yyy tzn. ?sane? mam powod by ksiezy bronic :)

Co do samochodow to pomyslmy z tej strony... pracuje iles tam lat jako ksiadz (bierzemy pod uwage tych dobrych, nie bijacych po glowie dziennikiem). Mieszka przy kosciele. Nie inwestuje w dom, nie remontuje go, mebli tez raczej nie kupuje chyba ze do 1 pokoju. Po paru latach pracy chyba pojawia sie mozliwosc kupna samochodu?? Teraz w czasach kiedy wszystko jest na raty... Oczywiscie wykluczamy tu maybachy i inne miliardowe samochody... Ale bmka nie jest taka niedostepna w dzisiejszych czasach :)

Ten program o ksiedzu na motorze tez ogladalem. Oprocz jezdzenia na motorze szyje tez szaty liturgiczne za ktore dostaje po uszach bo sa "inne" :) Ogolnie spoko ksiadz.

Co do kosciola to hmmm... no nikt nie moze nam rozkazac zeby do niego chodzic. Ale pameitajmy zeby dzien swiety swiecic. Modlic sie mozna w domu, ok, ale co ze spowiedzia? co z komunia sw? tych rzeczy w domu nie mamy. Jesli juz ktos jest taki zawziety to olac ksiedza... wazne zeby byc i sie modlic...

ok, dosyc gadania, bo sam swiety nie jestem...

ps. przypomnialo mi sie jeszcze jedno. zauwazny ze wiekszosc ludzi NIE MA POJECIA co robi Rydzyk. Mowia i wypisuja rzeczy o ktorych sami nie wiedza NIC tylko gdzies cos uslyszeli i tak powtarzaja...
Idzie typ ulica uslyszy "rydzyk" i juz zaczyna kminic cos na rydzyka, no bo nie moze byc gorszy. to mnie najbardziej w tym wszystkim rozpiernicza !!!

pewnie chodzi ci o mnie ale ja to slyszalem z wairygodnych zrodel... bo od mojego ksiadza (fajnego) np to ze jego rozglosnia nadaje na falach zarezerwowanych dla wojska :D

Czytając wasze posty musze przyznać wam racje .. Poprostu jeden idzie do sanktuarium z powołania bo chce być bliżej Boga i pomagać ludzią ale to jest mniejszość bo większość idzie bo nie ma innego wyjscia albo cwaniaki widzą że mozna babki obrobić niezłe i dobrze zarobić a sie nie narobić..

Podobno kwachu powiedział że on mu nie da orderu, a Wałęsa jak by był prezydentem to by mu dał, a raczej odbił na czole. Swoją drogą ciekawe jak mu sie lata tym samolotem co sobie kupił.

swietny biznesmen

chcialbym potrafic tak manipulowac ludzmi
zaprzeczenie ksiedza, zyjcie @#$% w ubostwie
dlugo bylem ministrantem, widzialem duzo ksiedzow*, niedlugo po bierzmowaniu pzrestalem, podobno wtedy czlowiek jest w pelni swiadomy wiary
pod kumplem mieszka pop (ks prawoslawny), w tygodniu pije browary, gra na kompie, wyrywa laski, w sobote i niedziele jedzie na grabarke i tam odprawia msze, niezle nie
wracajac do ojca impreratora, on juz wygral, po co pisac, nic nie zmieni

ja tam jestem obarczony grzechem pierworodnym, ale jak patrze na ten burdel zwany kosciolem, to wole sczeznac w piekle(o ile takowe istnieje), anizeli sie ochrzcic i du.py lizac tym zlodziejskim pingwinom.

od lizania dup jestem daleki, ale biorac pod uwage, ze nic nie trace a wrecz moge zyskac to czemu nie chodzic do kosciola, chrzcic dzieci itp itd... tak moze trzeba pomyslec.... wkoncu nei modli sie do ksiedza tylko do Boga w domu swoim czy tez w Jego domu (kosciol)

Rydzyka i tak nie lubie ;P tyle dobrego, ze babcie zamiast zrzedzic siedza przed radiem lub tv i ogladaja/sluchaja to co lubia :)

Wierze bo nic nie trace a moge zyskac... heh, takie podejscie jest dla mnie nieco... sztuczne ? Nie wiem czy to dobre slowo, ale tak mi sie to widzi (oczywiscie nie mam w intencji urazic kogos kto uznaje taki model). Wydaje mi sie ze powinno sie to opierac na tym ze ktos wierzy albo nie , z wszelkimi za i przeciw, a nie dlatego ze ma to swoje plusy, czy tez minusy. Zreszta chyba kazda wiara - o ile sie jej przestrzega - z zalozenia nie ma minusow.

Dla mnie kosciol to zaden dom Boga, napewno nie w tym kraju. Nie moge przejsc usmiechniety obok zadnego kosciola bo od razu dopada mnie mysl o tych zas.rancach w sutannach ktorzy pod pretekstem duszpasterstwa czerpia olbrzymie dochody. Jasne, ze nie wszyscy, ale tak to wyglada ogolnie i ciezko sie z tym spierac.

Pozatym budowa obecnych, nowoczesnych, "trendy" kosciolow, pochlania niesamowite ilosci pieniedzy. Za te pieniadze mozna udzielic realnej pomocy potrzebujacym a nie budowac kolejna "swiatynie" ktora jest nakierowana na sypiacych na tace wiernych.

Do wiary w Boga, niezalenie czy sie zwie Allah, Budda, Rysiek czy jak kto chce , nie jest nikomu potrzebny zaden budynek, oltarz, kosciol, krzyzyk, czy cokolwiek. Bo i po co ? Wierze to wierze i juz. Co za roznica czy ktos sie pomodli w myslach np. w autobusie, siedzac na lawce czy tez idac do sklepu po bulki?

Swoja droga, to czy ktos jest wierzacy czy nie, wcale nie wyznacza tego jakim jest czlowiekiem. Jest wielu "bogobojnych" ktorych od razu powinno sie zastrzelic po urodzeniu.

Mowisz, ze babcie nie zrzedza tylko sluchaja swojego ulubionego radia i tv ? Moze i nie zrzedza, za to potem propaguja brednie rydzyka, zachowuja sie agresywnie w stosunku do kazdego kto sie z tym nie zgadza, gardza pojeciem tolerancji, wspieraja cala machine tego skur.wiela i co gorsza, jako potezny elektorat, decyduja o przyszlosci tego kraju mimo ze za pare lat juz polowa z nich nie bedzie zyc. No wybacz, ale ja juz wole te zwykle "oldschool’owe" zrzedzace babcie :p.

Calkowicie sie zgadzam z przedmowca!

dodam tylko ze dla Boga nie wazne jest w co sie wiezy czy w Allaha czy w Budde czy w cos innego.

Wszystko "toczy sie" do tego samego.

"Rydzyka i tak nie lubie ;P tyle dobrego, ze babcie zamiast zrzedzic siedza przed radiem lub tv i ogladaja/sluchaja to co lubia :)"
Po pierwsze nic w tym dobrego, że babcie siedzą i słuchają głupot totalnie wyssanych z palca i fanatycznie w te głupoty wierzą.
U mojego znajomego w domu np. wybory prezydenckie wyglądały tak, że przyszła babcia i kazała wszystkim iść na wybory po czym pilnowała żeby każdy skreślił Kaczyńskiego, bo tak powiedział ksiądz dyrektor, a tydzień później wpadła do chaty i szerzyła teorie, że Tusk stoi na granicy i blokuje przewóz mięsa...

Anyways... moja babcia nie zrzędzi :)

Jeszcze mi powiedz, ze rodzina twojego kumpla na to przystala... ;/

Slave - pół biedy, że siedzą i słuchają. Moja siostra ma koleżankę, której babcia fanatycznie wyznaje ’doktrynę Rydzyka’. Co miesiąc po dostaniu renty wysyła co najmniej 150 zeta na konto podawane kilkadziesiąt razy dziennie przez jakże miłych prowadzących a potem jojczy, że jej na leki nie styka... :) Hehehe