ORG

quake.net.pl » Polskie Centrum Quake od 1998 roku



Wersja: Jasna / Ciemna

Piękno

^M^

Od: 2002-08-26

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2005-03-09 14:23:49

Czym jest piękno? Czy piękny jest zachód słońca? Czy piękne jest zdjęcie zgrabnej modelki? Czy piękny jest padający śnieg? Czy może piękny jest każdy dzień, który mija tak szybko?
Na polskim digarcie ukazała www.digart.pl/details.php?id=126094[x] się dość... hmmm... kontrowersyjna? fotka. Sama w sobie może nie była by aż tak dostrzeżona, gdyby nie fakt, że została wybrana na pracę dnia. Komentarzy oczywiście posypało się dużo, mniej, lub bardziej ciekawych. Piękno to przecież pojęcie względne, nieprawdaż? Właściwie co wtedy nazwać sztuką. Wikipedia mówi:
[i]Sztuka to dziedzina działalności ludzkiej mająca między innymi na celu dostarczenie wrażeń estetycznych. Powstała wraz z rozwojem cywilizacji ludzkiej. (...)[/i]
Wrażeń estetycznych, które już przecież zależą od... gustu? upodobań? własnych odczuć? Piękno. Co jest aktualnie uważane za piękno ludzkie? Zgrabne ciało, zero defektów, wad, wszystko plastykowe. Jednak, czy tacy naprawdę jesteśmy? Gdzie nie popatrzymy nawet w głupich teledyskach poprawiane komputerowo buzie. Zauważcie, co wykreował świat (a może sami to wykreowaliśmy?) na przestrzeni lat - tu już sami sobie możecie dopowiedzieć.
Czyż piękno nie tkwi gdzie indziej, niż na zewnątrz? I dlaczego tak często o tym zapominamy?
[i]kolejny, może nieco inny, nieco cięższy (?) temat - a nóż ktoś będzie chciał pogadać. Ja tam lubię pisać gdy mam troszkę czasu, choć w sumie zaraz powinienem się iść pouczyć czegoś - wchłonąć kolejną porcję niepotrzebnej mi wiedzy, która jednak jest wymagana w systemie, no cóż...[/i]

rzu

Od: 2003-12-30

Ranga: Lightning Smasher

Dodano dnia: 2005-03-09 17:00:36

moim skromnym zdaniem temat prosto z dupy i do niej wlasnie..

ile osob tyle tyle zdan na temat piekna: to jest aja a to jest be! Ja uwazam ze to jest aja i JA mam racje a ty jak uważasz ze jest be to jezdeź gópi i spierdalaj! i to przekonywanie innych do swoich racji.. jest nudne i nic nie wnosi a juz na pewno nie przekona drugiej strony ze to my ja mamy!

ciekawe czy bys zalozyl ten temat gdyby to zdjecie nie wygralo... bo wnioskuje ze Ci sie nie podoba i masz jakies "ale"

źródło: my own

^M^

Od: 2002-08-26

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2005-03-09 17:11:36

Boże (ups), no. Widzisz zuza - można podyskutować na wiele tematów, tylko, że trzeba umieć i chcieć dyskutować. Ale o tym ja mówić nie będę. Chcesz, żeby temat był płaski, dlatego za taki go uważasz. Trochę wysiłku i nabierze głębi. Ale to tego potrzebne są osoby, które mają coś do powiedzenia.
Zdjęcie, jak zdjęcie - rzecz gustu (bo na fotografii od strony technicznej nie znam się wcale), jednak popchnęło mnie do głębszych refleksji - gdybym na nie trafił (a tu już czysty przypadek, że akurat dziś zerknąłem na digarta) temat też by tu zapewne wylądował.
Kończę tego lekkiego offtopa i poczekam... poczekam na literki, które rozwiną wątek, może się doczekam. Zawsze warto wierzyć, zawsze warto próbować ;-).
BTW: Czy czasami potrzebujesz aż tyle uwagi na tym forum?

rzu

Od: 2003-12-30

Ranga: Lightning Smasher

Dodano dnia: 2005-03-09 18:37:58

nie wiem jak ta dyskusja ma wyglądać...

> Zdjęcie, jak zdjęcie - [b]rzecz gustu[/b]...

o tym chcesz rozmawiać?

to powodzenia!

źródło: my own

^M^

Od: 2002-08-26

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2005-03-09 18:53:44
  1. Wróc na początek tematu.

  2. Przeczytaj [b]całość[/b].

  3. Jeśli nie pomoże wróć do punktu pierwszego.

  4. Również życzę powodzenia.

b.3.

Od: 2003-12-16

Ranga: Shotgun Killer

Dodano dnia: 2005-03-09 19:12:31

z kazdym mozna porozmawiac, ale nie kazdy potrafi rozmawiac, coz takie jest zycie
a co do tematu, piekno, kazdy za piekne uwaza co innego i to jest oczywiste , wszyscy o tym wiedza, dla jednego piekna jest popekana sciana, dla drugiego obraz El Greco, na to sie juz nie poradzi.
jak juz wspomniales o "plastiku", coz sami to tworzymy, jest to czysta chec dazenia do idalu, ot czysta ludzka potrzeba, kazdy chcialby byc idealnym, ale czy naprawde warto ? skoro kazdy byl by idealny, to wszyscy bysmy byli tacy sami, a co za tym idzie zycie bylo by monotonne, to wlasnie dzieki tej niedoskonalosci jestesmy idealni, niestety/stety przyszlo nam zyc w takich czasach, w ktorych liczy sie to jak wygladasz nie jaki jestes, no moze to jest drugie, ale jesli nie masz wygladu jestes teraz nikim, no chyba ze ma sie znajomosci

Sentyment się włączył po latach :-)

4lko

Od: 2004-01-24

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2005-03-09 19:15:17

Wcale nie jest powiedziane, ze ktos tu bedzie wpieral komus swoje racje , poglady i uznawal je jako jedyne sluszne. Dyskusja nie znaczy to samo co klotnia. Jesli kolezanka nie ma nic madrzejszego do powiedzenia, to prosilbym o "danie se siana" ;).
Wracajac do tematu.

Nie mam jako takich wyznacznikow piekna , pewnych stalych ktore czynia cos pieknym. Gdy zobacze cos pieknego , poczuje , uslysze , wtedy dopiero moge okreslic czy jest to cos pieknego czy tez nie.
Poprawiane komputerowo buzie... . Ale czy wtedy one wszystkie nie wygladaja tak samo ? Kazda zaczyna wygladac doskonale, az wreszcie namnaza ich sie coraz wiecej i ... zaczynaja byc takie same. Wtedy to sa zwykle twarze ktore widzimy wszedzie , nawet nie zwracajac na nie zadnej uwagi. Przywykamy do tego coraz bardziej. Nie sa juz piekne czy lepsze. Poprostu sa. Zwykle , bez wyrazu , bez jakiejkolwiek dozy wyjatkowosci.

I ten proces postepuje we wszystkim. Wszystko robi sie plastikowe,sztuczne. Niby dazace do doskonalosci, a tak naprawde kierujace sie w calkiem przeciwna strone. Piekno bedac - jak sam wspomniales - pojeciem wzglednym , nie moze egzystowac gdy nie mamy mozliwosci wybrania co jest piekne a co brzydkie , kiedy wszystko zaczyna sie robic podobne , jesli nie identyczne.

Whaddya mean I ain't kind ? Just not your kind.

Our 'hit'? This is our 'hit'. This next song's our 'hit'. You won't hear this next song anywhere but in your goddamned car, at home, or on this fucking stage, and that's the way it should be.

rzu

Od: 2003-12-30

Ranga: Lightning Smasher

Dodano dnia: 2005-03-09 19:16:09

> Czyż piękno nie tkwi gdzie indziej, niż na zewnątrz? I dlaczego tak często o tym zapominamy?

teraz troszku uwazniej przeczytalam :F - to powyzej to pytanie czysto retoryczne imo wiec mysle "nie ma tu nad czym deliberowac" :P

dobra.. daje se siana i ide stad :x

źródło: my own

eXe|Korol

Od: 2003-04-08

Ranga: Rocket Rider

Dodano dnia: 2005-03-09 19:16:53

bo widzisz zuzanna sa rozne rodzaje tematow
podam 2 przyklady:
1. Czy zabijanie jest zle?

  1. Czym jest zabijanie? zauwazasz roznice ?

kiedys byl taki ktos, mial ksywke Dyzio + 5 innych, pewnego pieknego dnia zalozyl temat, w ktorym napisal "@#$%, ja chce bana x 30" czy jakos tak, dostal to czego chcial, zrob tak samo i nara

nie chcesz, to daruj sobie dziecinne teksty o biednej ofierze

czym jest piekno, czyms milym dla oka, zadziej duszy, ile ludzi tyle definicji, mozemy co najwyzej sprecyzowac swoja, dla tego nie jest to temat do dyskusji, lecz do ukazania czastki siebie, moze tez zachecac do refleksji, jednak w to jakos watpie
czy tamta fotka jest piekna? dla mnie nie, nie powiesilbym tego na scianie, choc pewnie wiele os by to zrobilo, zatem podobnie jak na postawione w temacie pytanie, nie mozna tu jednoznacznie odpowiedziec

ktos kiedys powiedzial, ze jesli odbiorca nie rozumie, to zwykle jest to tylko i wylacznie wina nadawcy, oczywiscie, o ile ten odbiorca chce cos zrozumiec

dziwny jest ten świat

Sh1eldeR

Od: 2002-10-29

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2005-03-10 11:17:11

^M^ olej tego plebsa rzurzu, gdyz nie zasluguje nawet na te pare zdan w moim komentarzu (uwzgledniajac cytat w/w plebsu: "daje se siana i ide stad " latwo wpasc na pomysl, ze mimo wszystko o nim pisze ze zwgledu na innych forumowiczow).
Sluchajcie wiec, panowie i panie - choc mozliwe i prawdopodobne jest, ze juz to wiecie. Pozwole sobie znowu zacytowac ta jakze ciekawa (ze wzgledu na ograniczenie i tylko z tego wzgledu) istote:
"o jest aja a to jest be! Ja uwazam ze to jest aja i JA mam racje a ty jak uważasz ze jest be to jezdeź gópi i s***! i to przekonywanie innych do swoich racji.. jest nudne i nic nie wnosi a juz na pewno nie przekona drugiej strony ze to my ja mamy!"
Jesli ktos mysli w ten sposob, to rzeczywiscie nie powinien prowadzic w tym topicu dyskusji :D. Ja tam wierze, ze poziom osobnikow piszacych na tym forum mimo wszystko wykracza nad to, co stoi napisane w powyzszym cytacie. Jesli sredni wiek przecietnego uzytkownika tego forum jest wiekszy niz 10, to mysle, ze mozna to spokojnie zalozyc ;).
Temat bardzo abstrakcyjny i wlasnie dlatego znakomicie nadajesie
na luzna dyskusje! Piekna, w najbardziej esensyjnej postaci nie sposob zmierzyc, ani sie go nauczyc czytajac odpowiedni podrecznik (paradoksalnie, bardziej zlozone obiekty mozna oceniac sztucznie jesli chodzi o piekno - np. ukrywajacy sie homoseksualisci potrafia z duzym prawdopodobienstwem powiedziec, ktora kobieta jest ladna, nawet jesli w rzeczywistosci w ogole sie im nie podoba - moga np. patrzec na kilka "modnych" ostatnio parametrow, takich jak wielkosc nosa, oczu, ksztalt kosci policzkowych, rozmiar biustu...). Jednak jesli zobaczymy jakas niewidziana wczesniej forme, np. nagle, bedac na grzybobraniu ;-D, trafimy na charakterystyczne miejsce w lesie, lub zobaczymy jakies specyficzne sople lodu zwisajace z dachu - to juz kazdy oceni inaczej, nie bedzie mogl skorzystac z ogolnych wzorcow i archetypow typu "zachod slonca jest piekny, bo we wszystkich filmach z niego korzystaja".
Ja np. ogladalem niedawno film The Aviator i dla mnie piekne, naprawde piekne byly wystepujace tam samoloty - bardzo mi sie podobal sposob ich przedstawienia i sam odtworzony wyglad. Watpie zeby moja dziewczyna zwrocila uwage na ich gracje, gladkosc, predkosc i wdziek, z jakim sie poruszaly. (no co, na czyms sie skoncentrowac musialem, akurat mi te aktorki z Awiatora nie podpasowaly ;-D).
Piekny (sic!) przyklad mielismy w filmie "American Beauty" - kojarzycie tego zwyrodniałego kolesia z kamerą i to jak filmował... powiewającą na wietrze reklamowke?
Swoje wlasne pojecie piekna mozna w sobie wyrobic, przeciez nikt mi nie powie, ze urodzilem sie podjarany na samoloty (rownie dobrze moglem sie urodzic z takimi samymi genami 300 lat wczesniej, gdy ich jeszcze nie bylo, lol). Wiekszosc ludzi (nie dot. plebsu!) chce ewoluowac, wiec chyba jedynym sposobem, na szlifowanie (ale takie lagodne!) naszego pojecia piekna jest dowiadywanie sie, jak widza je inni. Rzeczywiscie, "o gustach sie nie dyskutuje", ale mozna sie wypowiedziec na temat swojego wlasnego.
eXe|Korol:
akurat wg mnie mozna porozmawiac na oba te tematy ;-D.

zaczne od drugiego, bo mial on chyba przypominac topic, w ktorym aktualnie piszemy:

  1. Czym jest zabijanie?

Sprawa nie musi byc wcale tak oczywista! Czy jedzenie w fast foodach to zabijanie samego siebie? Czy kupowanie miesa wieprzowego to zabijanie w nieludzki sposob swin? A czy mozna w ogole zabijac w ludzki, humanitarny sposob? Czy zabijanie, jakiego dopuszczaja sie terrorisci walczacy o niepodleglosc jest duzo gorsze od "zabijania" ich narodu tylko dlatego, ze inni twierdza, ze ich narod jest do bani? Czy stosowanie dezodorantow aerozolowych to zabijanie naszej planety? Czy zabijaniem jest szykanowanie ludzi w pracy i nieoficjalne zmuszanie ich do wykonywania roboty ponad ich sily, skoro 15% ludzi majacych depresje (dzisiaj: czesto z powodu klopotow w pracy) popelnia samobojstwo? Czy eutanazja to zabijanie?

Sporo tego, ale i tak IMO drugi (czyli pierwszy ;-D) temat jest ciekawszy:

  1. Czy zabijanie jest zle?

Wegetarianie mowia, ze nie mozna zabijac niczego, co ma uklad nerwowy, bo to jest zle. Jednak z drugiej strony niemal wszystkie zwierzeta na swiecie morduja sie wzajemnie, a to one stanowia o prawach natury (moze sa one po prostu okrutne? ale to nie znaczy, ze sa zle - przeciwnie, sa dobre, skoro zycie istnieje juz od tylu milionow lat).

Czy jesli ktos nam sie wlamie w nocy do domu i nie bedzie chcial nam zrobic krzywdy, tylko wyniesc telewizor, to czy mamy prawo bac sie o wlasne zycie (nie znamy przeciez jego zamiarow, a facet w czarnej kominiarce podpierdzielajacy nam tv nie wyglada zbyt przyjaznie) strzelic do niego i go zabic? Czy to bedzie OK? A zolnierze na wojnie - tylko wykonuja rozkazy. Byc moze wielu z nich w sytuacji twarza w twarz z wrogiem, najchetniej opusciloby karabin i poszlo do domu, ale nie moga miec pewnosci, ze ich przeciwnik zrobilby tak samo - czy moga wtedy zabic? Nie ze zlosci przeciez, z zadnych osobistych powodow.

Czy zabicie Osamy bin Ladena kilka lat przed zamachem na USA, gdy CIA miala taka szanse, byloby w porzadku? Gdyby ktos mogl sie cofnac w czasie i ich ostrzec - czy mieliby prawo wsypac Osamie trucizne do jego mudżachedińskiej herbatki? A z Juszczenka jak to bylo? Przeciez tez ktos mu trucizne wsypal. A jednak tu jestesmy oburzeni. Zabicie Osamy juz by nas tak nie przerazilo. Ze zabil tysiace osob? Ale to nie on sam, to jego podwladni. Bog jeden wie, jakie rozkazy zdazy wydac wojsku Juszczenko. Czy wiec osadzamy, kogo mozna spokojnie zabic, a kogo nie, na podstawie jego pogladow politycznych?

(to tylko przyklad, jestem za Wolna Ukraina, nosilem broszke i specjalny, pomaranczowy szalik ;-))))
Mozna dyskutowac na kazdy temat, trzeba tylko cos miec w glowie (dlatego do tej pory sie dziwie, czemu ja tez moge prowadzic dyskusje?! ;-D)

A ship in the harbor is safe,

but that is not what ships are built for.

Mav_8217

Od: 2003-01-06

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2005-03-10 12:57:58

Piękno? ^M^, ta definicja jest przecież najjaśniejsza jaka chyba tylko może być. Coś, co ma nam dostarczyć wrażeń estetycznych. A, że różni ludzie różnie to postrzegają... cóż... przecież to właśnie cały w tym sęk. Czemu chleb nie jest piękny? Bo jest powszechny. Piękno nie może być powszechne - ludzie ubzdurali sobie, że muszą to być rzeczy wyjątkowe.
Z kolei dużo ciekawszym tematem wg. mnie może być to, jak na przestrzeni czasu postrzegamy piękno (czemu każdy non-stop nawija o Kobietach w tym topicu?? :D A ja podam inny przykład :>). Przecież kiedy pierwszy raz patrzymy na jakieś zdjęcie i uznamy je za piękne, traci ono swój urok po setnym, może tysięcznym zerknięciu na nie. Przecież ono się nie zmieniło... to my się zmieniliśmy.
Dlaczego tak się dzieje? Nie jest trudno sobie na to pytanie odpowiedzieć, ale w tym cały urok. Przecież, gdyby istniało zestawienie wszystkiego, co mniej piękne i bardziej piękne, wtedy... wszystko by zniknęło, bo każdy chciałby osiągnąć właśnie to piękno i wszystko stałoby się powszechne. Taki paradoks :)
Przeglądając stronę konkursu World Press Photo znalazłem niedawno fotkę, którą uznałem za piękną. Czy Wam się spodoba? Czy poczujecie tą dramaturgię sytuacji którą poczułem ja, kiedy pierwszy raz na nie spojrzałem? Pewnie nie, ale... chyba właśnie w tym sęk :)
[img]img225.exs.cx/img225/7986/gn1745x345x905ay.jpg[/img]

[M]aniek

Od: 2003-10-15

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2005-03-10 14:07:35

[img]www.members.lycos.co.uk/gibclanik/smietnik.jpg[/img]
To jest piekne. Dramat smietnika skazanego na dozywocie uwiezionego na tle przyrody pieknego miasta (Przasnysz - dziura). To wszystko wprowadza w stan estetycznej ekstazy i rozne takie uczucia fajne sa tez.

baxowy

Od: 2002-04-05

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2005-03-10 15:16:43

Piękno dnia codziennego, które zbyt rzadko dostrzegam. Piękno bycia.

^M^

Od: 2002-08-26

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2005-03-10 15:49:32

Bo lepiej być niż nie być, dla tych chwil dla których warto żyć? ;-)
A presja otoczenia? Czy czasami nie uważamy za piękne, to co... chcą byśmy uważali? To co jest 'oficjalnie' uważane za piękne? Jakoś mi się ostatnio 'Shallow Hal' mi się przypomniał. Może ktoś oglądał? Facet na końcu jednak przełamał się, a może raczej - dostrzegł to, że piękno to nie powierzchowna warstwa, a coś więcej - coś, co tkwi gdzieś w głębi i trzeba to dostrzeć, wydobyć. Nie mówię tu tylko o ludziach. Taka komedyjka, jednak coś w niej było - to tak przy okazji ;-).
Mav - no to ja znowu na przykładzie kobiety, skoro tak ;P. Czy gdy patrzysz na swoją dziewczynę, czy gdy mąź patrzy na swoją małżonkę po raz setny i tysięczny i... czy traci ona swoj urok, piękno? Właśnie nie. Bo piękno jest wieczne, prawdziwe. Takie tylko dla nas. Zostaje gdzieś tam i się nie starzeje, nie nudzi, nie blaknie...
[i]ciąg dalszy nastąpi, to była krótka przerwa między działaniami wojennymi II WW, wybaczcie ;|[/i]

eXe|Korol

Od: 2003-04-08

Ranga: Rocket Rider

Dodano dnia: 2005-03-10 15:51:53

Sh1eldeR, a ja sie nie zgodze, nie na kazdy temat mozna dyskutowac, ten jest wlasnie taki, mozesz co najwyzej wymyslic poboczne tematy, nie koniecznie scisle zwiazane z pierwowzorem, jak tez uczyniles, bo wlasnie na "rzeczy", nie dajace sie scisle okreslic, badz zdefiniowac, mozemy w nieskonczonosc przedstawiac swoje punkty widzenia, a mimo to, nie mozemy jednoznacznie udowodnic, ze przeciwnik nie ma racji, napiszesz, ze niegdy nie mozna ustalic jednoznacznie, dobra powiedzmy prawie jednoznacznie, przeciez wiadomo o co chodzi
Maniek wkleil zdjecie jakiegos brzydkiego kosza, napisal, ze to jest piekno, nie wierze ze tak uwaza, napisal to raczej z przekory, ale wez mu teraz udowodnij, ze ten kosz nie jest piekny
nawet tu zaczynamy pisac na poboczne, w sumie jest to pozytywne :D

dziwny jest ten świat

.gogi

Od: 2002-11-03

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2005-03-10 17:14:08

bo ten rzurzu ma wlosy na plecach , buhahahah :D

’LOADED LIKE A FREIGHT TRAIN

FLYIN LIKE AN AEROPLANE

FEELIN LIKE A SPACE BRAIN

ONE MORE TIME TONIGHT’
gunsnroses - NIGHTRAIN

Sh1eldeR

Od: 2002-10-29

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2005-03-11 02:58:31

Mi sie ten watek podoba m.in. dlatego, ze nie ma tu czegos takiego jak przeciwnicy, czy walka! Nie musi byc zawsze tak samo - nie trzeba sie zawsze o cos klocic i spierac przy swoich racjach. Temat o pieknie moze byc jak ono samo (brzmi jak imie japonskiej gwiazdki porno - onosamo :D) - mozna tu wejsc dla samej przyjemnosci, zobaczyc jak to odbieraja inni, ale wcale nie musi (i chyba nie powinno, czyz nie?) przyjsc ci do glowy mieszanie ich z blotem czy proba "wyprowadzenia z bledu". Tutaj bledu popelnic nie mozna!
IMO w kazdej dyskusji chocby minimalnie odbiega sie od zadanego pytania. Ale to nie musi oznaczac, wg powszechnie uznawanych standardow, ze jest sie daleko od tematu i glownego watku!
Zawsze mozna sie przyczepic, ze schodzi sie na tematy poboczne, jesli tylko ktos pisze cos innego niz scisla odpowiedz na zadane pytanie. ALE wg mnie, takie wypowiedzi nie sa zbyt wartosciowe. Czemu? Bo nie ma w nich zadnego uzasadnienia. Nie da sie uzasadnic jednego faktu przez... ten sam fakt! Trzeba podeprzec sie innymi, najlepiej powszechnie znanymi, dogmatami.
Mozna tez przejsc do "rzeczy nie dajacych sie scisle odkreslic, badz zdefiniowac" i ciagnac dyskusje w nieskonczonosc lub uniemozliwic tym sposobem "przeciwnikowi" zanegowanie twojego zdania. W tym pierwszym przypadku mamy do czynienia z tzw. sztuka dla sztuki, ktora w tym wypadku nie jest chyba zlym zjawiskiem. Na pewno nie jesli ktos wchodzi na to forum dla przyjemnosci, a nie po to, bo wg niego ma jakas Misje, musi wszystkich Nawrocic, czy cos ;-D.
Ja tam w ogole lubie offtopicowanie (ale polaczone z przynajmniej paroma zdaniami na temat (; ) i wiele przeplatajacych sie watkow. Tak masz i w dobrej ksiazce, i na dobrej randce, wiec... co w tym zlego?
ODROBINA NA TEMAT ;) :
Mav, mi sie ta fotka bardzo podoba! Super! Masz jakies informacje o niej? Co to bylo? Co to za sciana ognia w tle? Raz, ze zdjecie jest piekne kompozycyjne i doskonale technicznie, dwa, ze uchwycony moment jest... genialny! Szczerze mowiac to gdy je pierwszy raz zobaczylem katem oka bylem pewny, ze to robota jakiegos grafika komputerowego. Z pewnoscia jest to piekno (pomimo, a moze wlasnie dzieki, tej calej dramaturgii).
Zupelnie od piekna odbiega za to fotka manka, to raczej ironia, groteska... na pewno nie wzbudza zachwytu, raczej usmiech politowania.
(musze przypominac, ze ten post reprezentuje zdanie obok podpisanego, a nie narodu polskiego, papieza, George'a W. Busha czy Elvisa Presleya? ;))

A ship in the harbor is safe,

but that is not what ships are built for.

Mav_8217

Od: 2003-01-06

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2005-03-11 14:14:36

Elvis nie zginął, tylko wrócił do domu :)
J.F. Diorio, Brazil, Jornal O Estado de São Paulo.

Fire in Buraco Quente favela, São Paulo, 30 August 2004
Nic więcej nie udało mi się znaleźć a to jest ctrl+c i ctrl+v ze strony www.worldpressphoto.com

reguchu

Od: 2003-08-24

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2005-03-11 14:47:15

Moim zdaniem , piekno ... to moja dziewczyna :]

Lepiej byc znanym pijakiem ... niż anonimowym alkoholikiem :)

yac

Od: 2003-03-08

Ranga: BFG Fragger

Dodano dnia: 2005-03-11 21:41:16

Dla mnie piękne są rzeczy, które wywołują pozytywne uczucia i emocje i pozostawiają wyraźny ślad w psychice odbiorcy. Rzeczy, które są dla mnie piękne, nie da się uchwycić w kadrze aparatu fotograficznego, czy też sfilmować. Nasze uczucia i formy postrzegania biorą się z naszej głowy i zazwyczaj są to rzeczy, których nie sposób utrwalić optycznie, a czasami nie sposób nawet napisać!
Dla mnie pięknem jest to, że człowiek z dobrej woli i bezinteresownie potrafi pomóc drugiemu. Myśli, jakie mi towarzyszą podczas obserwowania takiego zjawiska są o wiele bardziej złożone i zależą od konkretnej sytuacji, więc nie sposób opisach ich na ogólnikach.

Pomaganie drugim jest dla mnie szalenie istotne, ponieważ w swoim życiu spotkałem się z ludźmi, którzy pomogli mi bardzo dużo i uważam, że bez nich byłbym zupełnie innym człowiekiem, jakim bym nie chciał być.
Sh1eldeR -> mam wrażenie, że w swoich dywagacjach nt. dyskusji wyznajesz ideologie "erystyki" A. Shopenhauera. Mylę się?:)

Gdzie jest zwątpienie, tam jest wolność.

Sh1eldeR

Od: 2002-10-29

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2005-03-12 01:34:57

Ja uprawiam tu erystyke? Nawet jesli tak, to nie duzo czesciej i gesciej niz inni (a kazdy ja przeciez uprawia, w mniejszym lub wiekszym stopniu, w bardziej lub mniej udany sposob). W realu - jak najbardziej, chociaz mam wlasne metody, ktorych zreszta wcale nie opieralem na tych shopenhauerowskich. Na forach nie widze potrzeby stosowania erystyki totalnej, bo po co - nie wchodze tu zeby kogos do czegos przekonac (nie jestem Matka Teresa, ani papiezem, ani Bushem jr.), tylko zeby przekonac sam siebie i samego siebie udoskonalic, ew. dla czystej przyjemnosci.
Moj powyzszy post mowi raczej, ze erystyka agresywna jest zupelnie nie na miejscu i niepotrzebna w temacie o pieknie. Zreszta ona sama w sobie jest z zalozenia sztuka defensywna, a nie ofensywna, wiec nie sadze zeby w jej stosowaniu bylo cos zlego.
Shopenhauer to byl spoko gosc, ale niezbyt mi bliski. Za bardzo zdolowany, za malo optymistyczny (pesymizm jest dla mnie OK, ale gdy sie pewne rzeczy AKCEPTUJE, a nie uznaje za zrodlo cierpienia) - nie moglbym na dluzej myslec na jego sposob, choc czasem mi sie to zdarza. Jesli juz jestesmy przy naszych zachodnich sasiadach, to znacznie bardziej odpowiada mi Nietzsche...
Taki maly, autobiograficzny off topic, ktory nikogo i tak nie interesuje, wiec lepiej juz go zakoncze i obejrze sobie odcinek Deep Space Nine...

A ship in the harbor is safe,

but that is not what ships are built for.

eXe|Korol

Od: 2003-04-08

Ranga: Rocket Rider

Dodano dnia: 2005-03-12 11:28:52

Shopenhauer, Nietzsche
dla mnie te ideologie sa chore, zycie bez celu, ludzie i nadludzie, nawet nie chce mi sie tego uzasadniac, wiekszosc i tak wie o co chodzi

dziwny jest ten świat

Sh1eldeR

Od: 2002-10-29

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2005-03-12 13:20:03

jak widac twoja wiedza o nich jest bardzo mocno ograniczona, Korol :). Myslisz ze ktokolwiek wyznawalby Schopenhauera, jesli jego ideologia ograniczalaby sie li tylko do zdania "twoim zyciem rzadzi poped, ktorego i tak nigdy w pelni nie zaspokoisz, i dlatego bedziesz cierpial, ze wszystkich mozliwych powodow"?

Zeby wiedziec, o co tak naprawde mu chodzilo, trzeba wykroczyc nieco ponad gimnazjalna czy licealna wiedze. No i trzeba [i]pozbaczac troche z tematu [/i]. Wiekszosc ideologii ma jedno czy dwa podsumowujace zdania, ale jesli ktos z gory jest ich przeciwnikiem, to nie bedzie potrafil przelozyc tych glownych zasad na konkretne obiekty czy odczucia.

Zycie bez celu? A ilu filozofow widzialo w zyciu konkretny cel? Myslisz moze o ciaglym cierpieniu - coz, ale to akurat Schopenhauer "pozyczyl sobie" od ideologii wschodnich (buddyzmu, uscislajac). Rzadza toba jakies irracjonalne popedy (potrafisz temu zaprzeczyc? na pewno nie we wszystkich przypadkach, a moze nawet nie w wiekszosci?), przez ktore cierpisz, czyli sam sobie zadajesz bol. Co mozna na to poradzic? Poznac te popedy, a wiec zajrzec wglab siebie i nad nimi zapanowac. Wyzbyc sie ich. Osiagnac stan absolutnej czystosci umyslowej i braku jakiejkolwiek rzadzy. Powialo nirwaną? I buddyzmem?
Co do Nietzschego to... coz, nie chce o nim pisac, bo mozna o nim pisac wiekami :). Faktycznie byl chory, ale bez watpienia byl geniuszem, jednym z najwybitniejszych Niemcow. Widac to nie tylko z jego samej filozofii, ale rowniez ze sposobu, w jaki ja przekazywal ("Tako rzecze Zarasutra" w oryginale niemieckim podobno wymiatala, niestety moja znajomosc tego jezyka nie pozwala mi na jej dokladne przestudiowanie ;-D). Fakt jednak faktem, ze aby odczytac ta filozofie we wlasciwy sposobi znalezc w niej cos wartosciowego, trzeba sie wykazac duza dojrzaloscia. Jesli olewasz Nietzschego bo "pani w szkole powiedziala, ze on pisal o ludziach i nadludziach, a to jest be, bo powinno byc rownouprawnienie!" - to nie swiadczy o jego ograniczonosci, tylko o twojej ;). Po prostu bardzo wiele tracisz. Nietzsche nie pisal o niczym, co by nie bylo ludzkie. On tylko nie bal sie pisac o naszej mroczniejszej czesci! Tak mrocznej, ze mozna sie zaczac bac samego siebie. Ale to pomaga, jesli sie nad tym odpowiednio zastanowi i nie uzna sie od razu za zlo tego, czego sie (jeszcze) nie rozumie.

Piekne nawiazanie do jego filozofii jest w pewnym serialu sci-fi, nie wiem czy lubisz takie rzeczy ogladac (zdziwilbys sie ile zlozonych problemow mentalnych jest poruszanych w kazdym odcinku czegos takiego - szczegolnie

[i]jesli[/i] uwazasz, ze oni tam nic tylko lataja i szczelaja ;)). Serial nazywa sie Andromeda i jest tam cala rasa nazwana Niczeanami. To sa ludzie, ktorzy sami siebie genetycznie zmodyfikowali, zeby byc doskonalszymi - sa wieksi, silniejsi, nie nekaja ich choroby, zewnetrznie roznia sie jeszcze tylko trzema kolcami na kazdym przedramieniu (zeby ZAWSZE miec przewage). Ich kultura, podzial na klany (prides), wierzenia (praprzodek Drago Mousevini - troche przywodzi na mysl Musolliniego, co nie? :>), bezwzglednosc, perfidia... dla nich liczy sie tylko dobro samego siebie i przekazanie swojego kodu genetycznego, oszukuja nawet grajac z przyjaciolmi w koszykowke.

Jesli kogos interesuje filozofia to polecam ten serial. Z poczatku wydaje sie dziwny i hardcorowo sci-fi (rzecz dzieje sie ponad 1000 lat w przod, a moze i 10 000), ale ma mnostwo ukrytych znaczen. Grupka przypadkowych, zwyklych (ale tylko na pierwszy rzut oka!) ludzi staje na pokladzie wyjatkowego okretu, dzieki ktorym moga zbawic swiat. Wydaje sie banalne i cukierkowe, ale problemow moralnych jest tam mnostwo. Sytuacja jest ciekawa, bo mamy w serialu bezwzglednego najemnika - niczeanina, genialnego "hackera" (ze swojsko brzmiacym przydomkiem "Zelazny" :D) przywodzacego na mysl wizje nas samych za pare tysiecy lat ;), religijnego i pokojowegoWayiste, ktory jak na ironie nalezy do genetycznie zmodyfikowanej rasy bezwglednych, zwierzecych mordercow, ucielesnienie Slonca, statek, ktory sie zakochuje (i ktorego cialem jest naprawde gorąca laska), gigantyczny światostatek wielkosci Ukladu Slonecznego, czy starozytna rase ktora przesunela swoja macierzysta planete do innego systemu gwiezdnego (!).

Moze kogos zaciekawilem, serial nie jest latwy, ale bardzo pouczajacy. No i tworzy go sam wielki Gene Rodenberry, czyli tworca Star Trek. Tu jest maciupki trailer do mojego ulubionego odcinka, "Angel Dark, Demon Bright" -

www.andromedatv.com/media/106.mov (QuickTime).
Dobra. Moze dosc tych offtopow - powinnismy chyba zalozyc forum "Filozofia" a ja to o Andromedzie powinienem wrzucic do dzialu Filmy ;-D

A ship in the harbor is safe,

but that is not what ships are built for.

yac

Od: 2003-03-08

Ranga: BFG Fragger

Dodano dnia: 2005-03-13 01:26:30

Dzieki za odpowiedź, a nawet za całkiem rozbudowaną ;)
NIe rozumiem tylko podsumowania w pierwszym poście " i tak nikogo to nie obchodzi". Ja zadając pytanie wykazuje jakieś zainteresowanie odpowiedzią i zawsze ją czytam...
Co do serialu "Andromeda"

Całkiem ciekawa sprawa, znalazłem 4 sezony po 22 odcinki każdy, więc będzie trochę ściągania, ale zapewne po kilku pierwszych będę wiedział, czy chcę obejrzeć wszystko :)

Gdzie jest zwątpienie, tam jest wolność.

eXe|Korol

Od: 2003-04-08

Ranga: Rocket Rider

Dodano dnia: 2005-03-13 02:07:20

Schopenhauer

gościo twierdził, ze przeznaczeniem człowieka jest cierpienie, ze ludzie podlegają całkowicie prawom natury, naszym życiem rządzi ślepy i bezrozumny popęd, mamy się poddać cierpieniu, oczekiwać nieuchronnego, jedynym wyjściem jest wyłączenie się, chwilowe zapomnienie, głosił, że po śmierci nie ma nic

Czy te poglądy uważam za chore, czy się z nimi nie zgadzam, czy sadze ze mogą być szkodliwe, nawet bardzo, tak, oczywiście tak, życie bez sensu, bez celu, nieustanne cierpienie, zatem po co człowieku żyjesz, czy nie lepiej uwolnić się, skrócić te cala farsę, po co żyjesz, przecież po śmierci nic nie ma, co zmieni jak umrzesz za 5 lat, a nie dzisiaj, nic nie zmieni, będziesz się tylko męczył, starał uciec od czegoś, od czego tak naprawdę nigdy nie uciekniesz, istotą człowieczeństwa jest zdolność do zapanowania nad pierwotnymi żądzami, a on śmiał to zakwestionować, uderzał w religie, w coś wartościowego, po co?, by poprzeć swoje wydumane z bezczynności tezy

Dla mnie był tylko zagubionym, przygnębionym człowiekiem bez celow i ambicji, użalającym się nad swoim bytem, cos jak Ferdynand kiepski, siejącym pesymizm, taki szkodnik w społeczeństwie
Nietzsche

Zdaniem tego osobnika należy całkowicie wyzwolić się spod wartości chrześcijańskich, tępić współczucie, poświęcenie dla innych, miłość dla bliźniego, tymczasem sam znalazł współczucie dla konia, czyż to nie jest śmieszne, a może lepiej by pasowało takie modne ostatnio słowo „żałosne”, są nadludzie, którym wszystko wolno, czemu, bo są inni, lepsi,

Czemu to pisał, może, bo uważał samego siebie za lepszego, chciał sobie wmówić, że jest nadczłowiekiem, żeby to osiągnąć musiał zniszczyć inne autorytety, temu właśnie zaatakował Boga .

” Bóg także może się rozkładać. Bóg umarł. Bóg pozostaje martwy. I to właśnie my go zabiliśmy”,

„Czyż my sami nie powinniśmy się teraz stać bogami, by być godnymi naszego czynu."

Twierdził, że sztuką jest ujecie w jednym zdaniu tego, na co kto inny musiałby przeznaczyć cała książkę, zatem:

[b] "Nietzsche umarł” – powiedział Bóg [/b]

Umarl, ale przed śmiercia spostrzegł, ze przez cale zycie się mylil, dla tego zwariował
zakladająć, ze urodzilismy sie jako jednostki z założenia nie mające znaczenia, bo przeciez, zeby byl ktos nad, wielu musi byc pod, czy powinniśmy kierować sie moralnością szarej masy po to, żeby nadludzie mieli wygodniejsza ścieżkę do swoich wyższych dążeń, czy powinnismy sie im dać się rozdeptać, kiedy tylko będzie to im potrzebne, bo oni maja jakieś znaczenie a my nie
no chyba, ze wyznawcy Nitzschego uwazaja sie za tych nad??
A do czego doprowadziła ta jego chora ideologia?, rasa panów ?, przestrzeń życiowa, czy cos Ci to przypomina, możesz sobie mówić że, to głupi ludzie źle interpretowali jego słowa, ale przeciez nie ma i nigdy nie bedzie jedynej slusznej interpretacji, sam uważał, że

„cechą panów była nie tylko siła, ale i dostojność",

podobno gardzil hitlerowcami

ale co z tego?, to czy jakas ideologia jest zła, czy dobra, możemy poznac po tym, co wywołala, wlasnie co ona wywolala? wojny, śmierć, cierpienie, nienawiść, eksterminacje

wstydze sie, ze podkreslal swoje, co prawda odlegle, ale jednak polskie pochodzie :/
zauważyłem ze wymyślasz pochopne, często niczym nie poparte tezy, po to by stworzyć sobie sztuczne argumenty, może to taka strategia,

> pani w szkole powiedziala, ze on pisal o ludziach i nadludziach, a to jest be, bo powinno byc rownouprawnienie!" - to nie swiadczy o jego ograniczonosci, tylko o twojej ;).

Z gory zakladasz cos dla Ciebie wygodnego, tylko na jakiej podstawie? Powiedz, co chcesz takim zdaniem osiągnąć, zdenerwować przeciwnika, podważyc jego wiarygodność, kurde to jest dobre, styl Schopenhauera dla obrony Nietschego :DDD

Owe zdanie można dwojako odebrac, albo usłyszałem od pani ze robil to i to, wiec był taki i taki, po czym bezkrytycznie ten poglad przyjąłem --->>> gdyby to przeczytala to moja nauczycielka, to z pewnością by się roześmiała, bo po kim, jak po kim, ale po mnie by się tego nie spodziewala

ale jeśli zdanie te mialo znaczyc, ze ona powiedziala ze robil to i to, a ja z tego wyciągnąłem wniosek ze jest be, to co w tym ograniczonego ?

czy po tym jak usłyszysz, ze Jasiu brutalnie zgwałcił Małgosie, nie wyciągniesz wniosku, ze Jasiu jest bee?

Czy, jak usłyszysz, że ten sam Jasio propaguje teze, ze należy sobie obcinać glowy, nie pomyslisz, ze to idiota?
Czemu nie udowadniasz, ze wiara w ludzi i nadludzi, atakowanie chrześcijaństwa, twierdzenie, ze życie jest bezcelowym cierpieniem jest spoko, że jednak jestem w błędzie

jednak nie, lepiej pojsc na łatwiznę, napisac, ze moja wiedza jest mocno ograniczona, a na jakiej podstawie to twierdzisz, napisałem tam zaledwie pare słów, krotka ocene,

to ze niby inni mieli podobne poglady, co z tego, ja piszę o konkretnej osobie, nie o innych, ze zapożyczał sobie?, ale zapożyczał, człowiek przyjmuje, a potem rozpowszechnia właśnie te idee, w które wierzy, te idee nie są już tylko kogoś tam, ale także jego,
> „Zeby wiedziec, o co tak naprawde mu chodzilo, trzeba wykroczyc nieco ponad gimnazjalna czy licealna wiedze.

A to jest gafa, jak możesz twierdzić, kiedy możemy wiedzieć,

„o co tak na prawde komuś chodzi”,

nigdy tego nie możesz wiedzieć

mozesz co najwyzej rozszerzyc wiedze, dzieki czemu, bedzie latwiej wyciagnac wnioski, ocena moze byc bardziej szczegolowa i posiadac wiecej aspektow, jednak czy sie zmieni radykalnie, szczerze watpie,

gdzieś tam pisałeś, ze nie można czyjeś ideologii umieść w ciasnym ogólniku, tak, ale możemy ja streścić, wypisać główne założenia, duzą czesc z tych zalozen potepiam, a to, ze znajedziesz w ich poglądach takze cos pozytywnego, bo znajdziesz, nie stanowi to dla mnie zadnego agumentu dla obrony tych, ktore atakuje
co do tego filmu, z czystej ciekawości ściągnąłem, (nie)stety nie mogę otworzyć, ale to nie on miał być celem dyskusji, heh kolejny zaplanowany zabieg, tym razem, mający odciągnąć uwagę od głównego wątku, takie lanie wody
tak przy okazji, w temacie o wklejaniu obrazkow, co chwila ktos pisze, tutaj cisza, trochę szkoda :|

dziwny jest ten świat