Dokladnie sie zapoznalem z podawanymi tutaj tematami zanim Mat zrobiles topici-byles szybszy.
Odnosnie pilotow ogolnie. Malo ludzi wie ze hitler byl nalogocem jezeli chodzi o amfetamine. Czesto ludzi mysla ze to jaja...ale to nie prawda. Nie bede wam wyszukiwal ksiazek ktore opisuja ostre uzaleznienie Adolfa od speedu. Jednakze to bardzo latwe. Wpiszcie sobie w google.pl to co trzeba.
Prochy ogolnie i pochodne opium zawierajace tetrahydrocanabinol (thc) zawsze ze soba zyly wspolnie. Jedno bez drugiego nie istnieje.
Wracajac do pilotow. Juz od bezsensownej wojny w wietnami na armi przez armie testowano WSZELAKIE narkotyki.
--------Amfetamine, jako narzedzie ktore bylo rozdawane wraz z zapasowym magazynkiem i granatem, ktore sluzyly do tego by byc caly czas na chodzie. W syfie, gownie, czy bajorze. By mozna bylo zastygnac w bezruchu na parenascie nawet godzin. By nie czuc zmeczenia ani glodu.
Jednak przedewszystkim stosowano by podnosic nieuzasadniony wspolczynnik nienawisci do wroga (istnieje cos takiego na prawde). Speed podnosi \"agresora\". Wszystko zalezyz po prostu od dawki jaka sie zazyje.
-------------LSD. Rowniez juz w wietnami rozdawali je zolnierza jak ziemniaki. Zero strachu. Zmeczenia. TO byly inne kwasy niz teraz....o wiele wiecej w nich bylo substancji pobudzajacych.
ZOlnieze po wojnie wracali do domow, do swoich rodzin, nie tylko z pamiatkami i medalami. Okazalo sie bowiem ze cala wojne pamietaja jak by zza mgly. Wojny nie ma ..... pozostalo jednak wielkie uzaleznienie......wstyd. Wstyd dla nieodpowiedzialnego kraju jakim jest USA. Ja bym takie cus to na wrogach testowal a nie na swoich zolnierzach!!!!!!
CO do przypadku tych nieszczesnych dwoch pilotow. To zwykle kozły ofiarne. Nie mam pojecia czy zrobili to przez speed czy nie.......wydaje mi sie tylko ze amfa tu nic nie ma wspolnego z zuceniem bomb na kanadyjskie oddzialy. Raczej ich faktyczne zmeczenie......nawet amfa im niepomogla.