Witam
Sprawa wyglada nastepujaco: Posiadam lacze 512 Kb/s (gawex - miasto szczecinek i okolice). Transfery mam dobre, w granicach 55-60 Kb/s. Inaczej sprawa wyglada z pingami. Jak zwykle monitor serwerow All Seeing Eye pokazuje na serwerach pingi 30-50. Co prawda na 1/3 z nich mam pingi 40-50. Na reszcie (m.in. aster; dialog - port 66, na 60 i 61 odziwo mam ping 50,czyli ok; wszystkie serwery pif-paf oraz gamesnet i kilka innych). Przebywajac na tych serwerach komenda cg_drawping ’1’ pokazuje ok. 20-30ms, w rzeczywistosci (na tablicy z wynikami) mam ping 70-90. Sprawdzalem niedawno /ping ip i oczywiscie pokazywalo 30-40ms. Nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt, ze moi koledzy, posiadajacy to samo lacze (gorszy pakiet; zreszta jak mialem gorszy, sytuacja byla taka sama) maja na tych serwerach znacznie lepsze pingi ode mnie (czyt. 30-40). Poszedlem wiec do siedziby gawexu i Pan w niebieskiej koszuli powiedzial, ze sprawdzil ping ipastera itp. i jest wszystko ok. Programy p2p mam wylaczone, antywiry tez wylaczalem, robilem na nowo system i ciagle to samo.
Co prawda mialem na wyzej wymienionych serwerach ping 30, ok. 4 miesiace temu, w pamietnym dniu, kiedy to wieczorem zaczela sie burza (!) i ping sie znacznie poprawil. Cieszylem sie tylko tydzien, kiedy wszystko wrocilo do normy. W poniedzialek ponownie wybieram sie do gawexu. Co mam powiedziec? Zeby zmienili proxy/przyszli do mnie i zobaczyli to na wlasne oczy? :)