No i kupa - 4lko plizz daj ludziom przykład! Karcą baxowego za to, że generalizuje, a Ty wyjeżdżasz z takimi tekstami. Co Ci przeszkadza subkultura gothów? Nie to, żebym należała, bo praktycznie nie utożsamiam się z żadną tak w 100%, ale electro-gothicku lubię posłuchać, takiego na pograniczu industrialu. "Goth is gej" jest niemal równoznaczne ze stwierdzeniem baxowego, że metalowcy śmierdzą i się nie myją. Pomyśl 10 razy zanim coś napiszesz, a jeśli już musisz szafować tak kategorycznymi opiniami, to nie upominaj w tej kwestii innych.
Ja również wolałabym aby w materii muzy metalowej i koncertów nic się nie zmieniło, bo za jakieś 2 pokolenia ludzie nie będą wiedzieli co to jest porządny metal :/ A dlaczego mają nie wiedzieć? Muzyka sama w sobie jest wartościowa, przyznam szczerze, że wartościowsza niż niektóre bardziej ’’uładzone’’ gatunki. Jeśli o mnie chodzi wolę oglądać długowłosych kolesi (którzy niejednokrotnie mają upierzenie piękniejsze od obecnych wystrzyżonych kobiet), niż kolesi w bejsbolówkach z krokiem w kolanach :/
Co do córki młynarza - trochę nie trafiony tekst, z którego wnioskuję, że jego autor preferuje wysuszone w solarium na wiór lasencje ze sztuczną opalenizną, które w wieku 30 lat wyglądają jak swoje własne babcie :/ Ja mam z natury bardzo bladą karnację, delikatną skórę, nie skażoną promieniami słonecznymi ani solarką i czuję się z tego bardzo dumna, bo w obecnym wieku już dają mi o 8 lat mniej :P
Chyba, ze faktycznie miałeś na myśli celowe malowanie twarzy na biało, tzw. trupi mejkap. Jeśli tak, to też not your business - skoro ktoś tak lubi, to niech tak łazi, zakryj oczy, albo patrz w inną stronę, żenić się z córką młynarza nie musisz... Nie życzę sobie aby rząd czy ktokolwiek inny dyktował mi czego mam słuchać, jak się ubierać, zachowywać i jak żyć. Jeśli będę miała ochotę wyrwać komuś serce i je zjeść przed jego dogorywającymi oczami to tak zrobię i to czy slucham metalu, czy jeżdżę na koncerty nie będzie miało znaczenia. Ile było w TV reportaży o takich niby normalnych, zwykłych ludziach, którzy nagle pewnego dnia bez wyraźnego powodu, mordowali swoje rodziny, dzieci, współmałżonków, a byli z tzw. normalnych, porządnych domów, chodzili do kościoła itd. Takie są czasy, że przemoc jest wszechobecna, jest wszędzie, to nie jest wina metalu, czy jakiejkolwiek muzyki. A co z muzyką hiphop/rap? Ile u niektórych wykonawców jest przemocy? Nastawienia, że tylko kasa, gangsta i cwaniactwo się liczy. O tym nikt nie mówi. Ile jest o walkach gangów i machania giwerami dla dragów, bryk, złotych wisiorów i pseudo wystawnego życia? O tym jakoś nikt nie mówi. Nikt nie zabrania hiphopowcom występować i nie wrzuca ich do jednego wora. Przecież nie wszyscy mają teksty tylko o dupach i przemocy, tak jak nie wszyscy wykonawcy metalowi drą ryja, że szatan jest kul.