sprawa jest taka:
od ok 3 dni wyskakuja mi bledy explorera i wszystkiego innego co tylko uruchomie (np IE) nawet z byle czego wyskakuja bledy
zrobilem reinstalke bo myslalem ze najzwyczajniej w swiecie system padl :/ ale niestety to cos (chyba) powazniejszego... w czasie instalki systemu (jakiego kolwiek) wyskakuja mi bledy ze nie mozna znalesc jakiegos tam pliku i cala instalka zostaje przerwana - napedy jak i plyty napewno sa dobre i sprawne bo sprawdzalem u qmpla
co najciekawsze dzieje sie tak nawet po zrobieniu nowych partycji a nawet zresetowaniu biosu bo myslalem jush ze to moze cos sie tam przestawilo :/
bledy nadal sie pokazuja :| jakims cudem udalo mi sie zainstalowac win98 ale co kilka minut wywala mi stan krytyczny systemu :[ grrrrr
czy to mozliwe jest zeby dysk mi padl czy co ?? :| bo jush sam niewiem ... ale z drugiej strony jak by dysk padl to by sie chyba nic nie uruchomilo
jestem poprostu zielony teraz.... a zwlaszcza po tym ze wszysciutko mam nowe (system) a moze to jakis wirus :| ale niby jak mogl by sie przechowac na dysku skoro partycje zdejmowalem... a wszystkie inne stery mam z innego zrodla niz przedtem
help me :(