ORG

quake.net.pl » Polskie Centrum Quake od 1998 roku



Wersja: Jasna / Ciemna

powrot do formy czy odgrzewane kotlety - czyli dzisiejsze sci-fi

yac

Od: 2003-03-08

Ranga: BFG Fragger

Dodano dnia: 2009-09-27 13:47:54

pomyslalem o zalozeniu tego tematu w zwiazku ze zwiekszona iloscia filmow science-fiction ostatnio emitowanych na duzym ekranie - mam tu na mysli T4, surrogates, District 9 czy zblizajace sie Pandorium oraz 2012. Mysle, ze przez jakis czas ten topic ma szanse cieszyc sie powodzeniem i wszyscy majacy cos do powiedzenia na temat filmow z tego gatunku beda mogli tu postowac :)

wczoraj bylem na surrogates i biorac pod uwage ostatnie przygody z takimi filmami jak terminator salvation czy troche juz starszy sunshine bylem w sumie mile zaskoczony i pozytywnie nastawiony do calosci. Jest to pierwsszy od dluzszego czasu film ktory stara sie (co prawda nie robi tego mistrzowsko) pytac dokad zmierza postepujacy proces cybernetyzacji naszego zycia, dokonuje oceny naszego czlowieczenstwa i w paru momentach naprawde daje do myslenia czym sa dzis a czym byly kiedy relacje miedzyludzkie. Film nie jest pozbawiony wad, a jego najwieksza, ktora niejako determinuje pozostale - jest jego dlugosc, ktora wynosi jedyne 88 minut. od pierwszych chwil mozna odniesc wrazenie, ze scenariusz zostal strasznie wykastrowany bo to z powodu budzetu czy tez nacisku producentow, ktorych wizja bylo wydanie troche futurystycznego kina akcji. watek powstania surogatow jest potraktowany zdawkowo i zamyka sie w pierwszych 3-4 minutach filmu, wyjasnienie wielu zjawisk spolecznych zwiazanych z wprowadzeniem substytutow tez jest potraktowane po macoszemu. w koncu zbyt mala ilosc dialogow (ktore w najbardziej dramatycznych momentach filmu mialy przeciez taki potencjal!) wrecz potrafi zirytowac. Wychodzac do kina od godziny w tv lecial LOTR two towers - po powrocie z kina LOTR wciaz lecial :D

podsumowujac, film naprawde daje rade i pomimo tego, ze nie jest wybitny ani gleboko nie zaglebia sie w problematyke zwiazana z ingerencja maszyn w nasze zycie oraz nie stara sie odpowiadac na pytania zwiazne z nadchodzaca przeszloscia to ma kilka swoich momentow, ktore mozna zaliczyc do udanych. uczucie na sam koniec to przede wszystkim niedosyt i marnotrawstwo potencjalu, ktory nie zostal wykorzystany. ale pierwszy raz od dluzszego czasu czuje po obejrzeniu nowego filmu sci-fi cos innego niz rozczarowanie, dlatego goraco polecam fanom zarowno sci fi jak i kina akcji.

Gdzie jest zwątpienie, tam jest wolność.

yac

Od: 2003-03-08

Ranga: BFG Fragger

Dodano dnia: 2009-10-14 13:49:45

Chyba gadam sam ze sobą, ale co tam :D

District 9 - świeżo po obejrzeniu. Film pochłania od pierwszych minut, forma paradokumentu sprawdza się świetnie i nadaje dramatyzmu oraz autentyczności. Kapitalne postaci uwikłane w tamtejsze wydarzenia - lekko nierozgarnięty i pedantyczny główny bohater, pułkownik przeładowany testosteronem czy bohaterzy poboczni, jak szef działu krojenia/modyfikacji genetycznych krewetek. Film naprawdę poważnie podchodzi do problemów związanych z przybyszami z innego świata - co więcej, z racji fabuły zagłebią się w problemy społeczne, socjologiczne i obnaża brutalna, ludzką naturę. Mamy tutaj mnóstwo behawioryzmu, zwierzęcych instynktów stadnych i mnóstwo, mnóstwo strachu zakorzenionym w nas samych. Uderzył mnie bardzo fakt, jak daleko jest w stanie posunąć się człowiek w celu zdobycia władzy, dominacji, usprawiedliwając makabryczne eksperymenty naukowymi przesłankami. Bardzo wyraźny w tym filmie jest też korporacjonizm, który przecież coraz bardziej dominuje nasze życie i jest widoczny na każdym kroku - prywatne interesy grubych ryb, manipulacja w mediach są takie dzisiejsze i aktualne nawet bez obcych na naszej planecie. Widać też z jaką łatwością ludzie potrafią dostosowywać się do panujących sytuacji. Zdziwienie, absolutne wywrócenie światopoglądu miliardów ludzi, potrzeba szukania od nowa miejsca człowieka w kosmosie schodzą na dalszy plan - a zaczyna się pragmatyczne podejście do sprawy, czyli handlowanie kocią karmą, skup broni i wyżej wspomniane eksperymenty. To zadziwiające, jak bardzo spowszednieć potrafią rzeczy niezwykłe.

W moich oczach film ma naprawdę smutny wydźwięk i obnaża wiele prawd na temat naszej natury. Obcy przylatujący na naszą planetę wycieńczeni, wygłodniali, bez swoich przywódców, którzy potrafili ich organizować są zagubieni i bezsilni pomimo ogromnej przewagi technologicznej, której większość z wyrobników zamieszkujących slums nie rozumie. Ale czy my też tacy nie jesteśmy? Większość z nas nie rozumie technologii, z której na codzień korzysta. Wyglądalibyśmy dokładnie tak samo jak obcy z tego filmu, gdyby zabrać nam władzę, prawo i dzisiejszy porządek świata. Bylibyśmy bydłem biegającym po slumsach pogrążonym w anarchii, dbającym tylko o przetrwanie i bezsensowną wegetacje. Wtedy wyciągając rękę do kogoś innego w pomocy zostalibyśmy umiejscowieni w gettcie, gdzie po kryjomu bylibyśmy wykorzystywani i traktowani jak niewygodny balast, który może po X latach uzyska ciche przyzwolenie na uzasadnioną eksterminację. Daj boże, by we Wszechświecie nie było więcej takich jak my!

D9 to najlepsze film sci-fi tej dekady. Pierwszy od tylu lat tak poważny, dojrzały i poruszający tematykę przez tyle lat ignorowaną. Pomimo naprawdę wzruszającego zakończenia, gdzie człowiek poświęca się i siebie dla dobra kosmitów, to przede wszystkim pokazuje w sposób znakomity, że ludzie mają naprawdę wiele powodów do wstydu i jeśli nie wprowadzą rewolucyjnych zmian w swoim sposobie, przede wszystkim MYŚLENIA, a nie tylko postępowania, to nigdy nie będą godni Kontaktu.

Ps. jeszcze przyjmując metodą porównawczą, żeby niektórzy mogli się odnaleźć - Surrogates nie ma startu do D9.

Gdzie jest zwątpienie, tam jest wolność.

^M^

Od: 2002-08-26

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2009-10-14 15:30:11

osobiście nie chcę czytać Twoich postów yacku, bo jeszcze na żadnych wymienionym filmie nie byłem i chciałbym uniknąć możliwych spojlerów :P

Może next łik się przejdę do kina na D9, to wtedy się wypowiem :D

Mav_8217

Od: 2003-01-06

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2009-10-14 15:34:13

Może i gadasz sam ze sobą, ale ja bardzo chętnie i wnikliwie tę rozmowę analizuję ;D

Fabian

Gravatar

Od: 2004-04-17

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2009-10-14 16:19:13

ja tez, ale z ukrycia

r3v.DOOMer

Od: 2005-05-03

Ranga: BFG Fragger

Dodano dnia: 2009-10-14 16:51:59

Zgadzam się z yacem, D9 to najlepszy film ostatniej dekady. Owszem, było kilka fajnych filmów w tym czasie, ale od czasu Matrixa (który był pewnym kamieniem milowym w tym gatunku) nie pojawił się film, o którym można byłoby powiedzieć to samo. D9 nie jest pokazem fajerwerków, które są główną atrakcją filmu, ale tylko tłem dla pokazania pewnej historii (dodam, ze nawet wyjątkowej). A czy to powrót do formy czy odgrzewane kotlety? Trudno powiedzieć, ale czytałem recenzję jakiegoś krytyka, który miał nadzieję że film uzmysłowi twórcom w czym tkwi siła s-f.

Jeśli chodzi o Surrogates... Tematyka wcale nie jest nowa (Ja robot chociażby) a i oprawa nie rzuca na kolana. Ot, kawałek dobrego kina. Ale tylko dobrego:)

Mav_8217

Od: 2003-01-06

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2009-10-14 17:15:56

r3v.DOOMer napisał:
> D9 nie jest pokazem fajerwerków, które są główną atrakcją filmu, ale tylko tłem dla pokazania pewnej historii (dodam, ze nawet wyjątkowej).
Jeśli chodzi o historię, dla dokładności zaznaczę, że to taka klasyczna baśń jest. Ubrana tylko w wyjątkowy sposób ;)

yac

Od: 2003-03-08

Ranga: BFG Fragger

Dodano dnia: 2009-10-30 19:18:55

Star Trek

Sporo dobrego słyszałem o tym filmie i szczerze mówiąc trochę się rozczarowałem. Przede wszystkim linią fabularną, która nie porywa, jest wręcz pospolita i nudna. Najbardziej uderzył we mnie pomysł podróży w czasie wywołany przez czarną dziurę. ffs, czy scenarzyści zgłupieli? Idąc dalej, pomimo ogromnego rozmachu czy masowej zagłady ras, nie czuć tutaj ani dramatyzmu, powagi sytuacji czy autentyczności. Wszystko jest takie oderwane od rzeczywistości i to od pierwszych scen (myślę o tej z porodem). Dużo niepoważnych sytuacji, które czynią miejscami z tego filmu komedię sci-fi, a nie przejmującą opowieść. W filmie jest chyba za dużo akcji, brak czasu na refleksje, ciekawsze dialogi i momenty dające do myślenia. W zasadzie w tym filmie nie ma nigdzie myślenia jak teraz o tym myślę (fajne zdanie ;p). Na uwagę zasługują świetne efekty specjalne oraz dynamika niektórych scen. Bardzo podobał mi się zrzut 3 bohaterów na wiertło i walka na jego platformie. Muzyki jest chyba trochę za dużo, czasami mi przeszkadzała. Jest sporo detali (np. wszystkie rasy takie humanoidalne, albo panienki na statku w minówkach proszące się o gangbang przez wyposzczonych i wygłodniałych samców będących od lat w kosmosie), ale byłbym hipokrytą czepiając się o to, bo w D9 też było parę niedpracowanych detali. A nie o nie przecież chodzi w ogólnym rozrachunku. Nigdy nie byłem fanem strar treka i nie przeszkadza mi w sumie ogrom akcji, który nie był charakterystyczny dla tej serii. A, przywale się jeszcze do jednej rzeczy tak dla zasady. Znów w bitwach kosmicznych słychać wystrzały z działek laserowych. Jak ten dźwięk się tam rozchodzi jeśli nie ma żadnego ośrodka? Jest tylko jeden film, gdzie twórca nie poszedł na ustępstwa i zaoferował audio-pustkę (imo dało to świetny klimat bezkresu przestrzeni i poczucia klaustrofobicznej samotności). Odyseja kosmiczna 2001.

Podsumowując, jest to może dobre kino rozrywkowe (na pewno lepsze od transformersów 2, gdzie meretoryczności nie ma żadnej). Z pewnością jest to lepszy film fabularnie niż Terminator Salvation czy Surrogates. Ale do District 9 się nie umywa - nie ta liga. W następnej kolejności Moon, może już jutro złożę raport :)

Gdzie jest zwątpienie, tam jest wolność.

yac

Od: 2003-03-08

Ranga: BFG Fragger

Dodano dnia: 2009-11-01 02:20:58

Moon

Film przyciąga uwagę widza od pierwszych chwil. Pomimo statyczności cały czas trzyma w napięciu. Fani wybuchów, efektów specjalnych i wartkiej akcji nie znajdą tu nic dla siebie i może nawet przysną. Moon ma coś z Odyseji Kosmicznej 2001 i też coś z Solaris. Sam Rockwell zagrał rewelacyjnie. Atmosfera pustki, samotności i sterylności w bazie jest przytłaczająca. Dużą rolę odegrała też muzyka i projekt pomieszczeń czy księżycowych łazików, które sprawiały wrażenie autentycznych. W sumie tyle o filmie, bo więcej mówić nie trzeba. A teraz czas na refleksje z nim związane, więc jeśli nie oglądałeś to nie czytaj dalej ;). Moon to jeden z tych filmów, które odbiera się na płaszczyźnie głównie emocjonalnej. Znowóż pojawia się piętno postępującego korporocjanizmu, tym razem z jasnym przekazem - że wielkie molochy zrobią wszystko, bo uczynić swój interes jak najbardziej rentownym i opłacalnym. Manipulując ludzkim życiem, uczuciami z pominięciem fundamentantych zasad etycznych. W oczach głównych bohaterów widac smutek i bezradność, kiedy dochodzą w końcu do wniosku, że są tylko marionetkami w grze o wielkie pieniądze i dobrobyt na swojej ojczystej planecie. Poczułem ogromną empatię i zrozumienie dla tego człowieka - kiedy zadzwonił do swojego domu, telefon odebrała córka i wtedy zdał sobie sprawę, że to nie jego życie. Jego wspomnienia są autentyczne, ale to nie on je przeżył i to nie jemu jest dane wychowywać swoje dziecko. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić jak ogromnym bólem dla dorosłego i emocjonalnie rozwiniętego człowieka musiałby być taki kubeł zimnej wody. Mam nadzieję, że nikomu nie będzie dane doświadczyć takiego cierpienia. Zastanawiałem się, dlaczego Gerty im pomaga - przecież to maszyna zaprogramowana przez korporacje, która ma chyba jasno sprecyzowane rozkazy. Nie zostało powiedzialne w filmie czy jest to sztuczna inteligencja czy tylko zaawansowany program. Ale pozwolę sobie na interpretację, że Gerty był świadomy i z racji tego faktu szanował inną świadomą istotę, jej uczucia i marzenia. Dlatego nie mógł odmówić pomocy i pokazania prawdy. Jednoczył się w tej bezradności i tak samo jak Bell, był niewolnikiem. A swój swojemu pomoże - pomimo tego, że byli tak różni.

Moon to pierwsza liga. Czy lepsze od D9? Ciężko ocenić, te filmy nadają na innych częstotliwościach. Ale wiem jedno - jest Mooni i D9, a potem długo, długo nic. I (z perepektywy tych 2 dzieł) reszta popkornowej rozrywki gdzieś tam razem w jednej kupie.

PS. ffs, pogadajcie ze mną! :D

Gdzie jest zwątpienie, tam jest wolność.

kaskader

Od: 2008-04-09

Ranga: Rail Master

Dodano dnia: 2009-11-01 06:25:08

Moon, moim zdaniem dobry i ciekawy filmik, takie coś nieco nowego zostało dodane :) I myślę że to była niskobudżetowa produkcja i mogła by być jeszcze lepsza z innym aktorem i większą kasą, ale i tak FILM BARDZO OK. Napisałem to po to żebyś nie czuł się tutaj taki samotny :D

O]]]satan

Od: 2004-09-03

Ranga: Rail Master

Dodano dnia: 2009-11-01 22:36:52

District 9 jest slaby, naczytalem sie tyle dobrego, mialem duze oczekiwania i sie zawiodlem. nie ma w nim nic czego nie bylo by wczesniej, a nie bede dorabial na sile ideologi

MOON cholernie mnie wciagnal od pierwej sekundy az do momentu /SPOJLER/ pojawiania sie klona , reszta byla dosc naiwna i przewidywalna.

Surrogates to taki sredniak. ciekawa wizja przyszlosci i kiepskie, przewidywalne zakonczenie

Star Trek jest sztuczny, plastikowy, zamerykanizowany do bolu z nedznym scenariuszem, kiepskimi bohaterami i kiepska gra aktorska. dno i dwa metry mulu

Sunshine, sam nie wiem, z jednej strony ciekawy scenariusz, dobra gra aktorska, swietny soundtrack ale czegos mi w tym filmie brakuje

generalnie jak dla mnie problemem wiekszosci, jak nie wszystkich nowych filmow s-f jest kiepski scenariusz i kompletny brak klimatu. nie wiem moze sie zestarzalem, za duzo widzialem i mam zbyt wysokie wymagania ale na dzien dzisiejszy potrzeba mi czegos wiecej niz super efektow i szybkiej akcji. od 15 roku zycia wyzej stawiam ksiazki o tej tematyce, poprostu duzo latwiej mi sie "wczuc", nawet jezeli autor w swojej wizji rozmija sie kompletnie z rzeczywistoscia (kto czytal lema ten wie ocb), to i tak wole srednia ksiazke niz super ekstra film

I AM THE GRAVES OF THE 80's

I AM THE RISEN DEAD

DESTROY THEIR MODERN METAL

AND BANG YOUR FUCKING HEAD

UH!

move

Od: 2002-07-05

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2009-11-01 23:25:19

D9 obejrzałem w kinie jakieś 2 tygodnie temu - warto. Zajebiście warto! Do tego co napisał yac, dodam od siebie, że najbardziej uderzyło mnie uwidocznienie ludzkiej natury, której daleko do ideału. I mimo, że głównie oglądamy krewetki i ich codziennie życie w swoistym getcie odgrodzonym od świata, to nie jest główny temat filmu. Jest to jedynie narzędzie, które jeszcze bardziej uświadamia nam jak bardzo świat zagalopował się w znieczulicy i dążeniu do celu dosłownie po trupach. Niestety, to przykra prawda, której my nie zmienimy.

Optymistycznym akcentem jest końcówka, która zwiastuje następną część...

Jak dla mnie 9/10, gdzie minus jedynie dla Polaków odpowiedzialnych za dopuszczenie tego filmu dla 15-latków, co zresztą i tak w praktyce nie jest stosowane. Jakiś pojebany ojciec przyprowadził 6-8 letnie dzieci na seans i nawet podczas naprawdę hardkorowych scen nie puknął się w łeb, że dzieci nie powinny tego oglądać. Żenada.

kiedy dorosnę, będę grać jak slawek.

Moja firma
Fatal1ty Best Frag Contest

Mav_8217

Od: 2003-01-06

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2009-11-02 12:18:29

O)))satan napisał:
> [tutaj satan zaspojlerował MOON'a]
dzięki @#$%

^M^

Od: 2002-08-26

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2009-11-02 17:20:13

(...) możecie łaskawie spojlery pozaznaczać?

4lko

Od: 2004-01-24

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2009-11-03 17:54:18

move napisał:
> Jak dla mnie 9/10, gdzie minus jedynie dla Polaków odpowiedzialnych za dopuszczenie tego filmu dla 15-latków, co zresztą i tak w praktyce nie jest stosowane. Jakiś pojebany ojciec przyprowadził 6-8 letnie dzieci na seans i nawet podczas naprawdę hardkorowych scen nie puknął się w łeb, że dzieci nie powinny tego oglądać. Żenada.
E przesadzasz. W tym wieku mialem juz cala filmografie Stallone'a i Schwerzenegger'a za soba i jakos nikomu glowy nie ucialem ;p.

Whaddya mean I ain't kind ? Just not your kind.

Our 'hit'? This is our 'hit'. This next song's our 'hit'. You won't hear this next song anywhere but in your goddamned car, at home, or on this fucking stage, and that's the way it should be.

Mav_8217

Od: 2003-01-06

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2009-11-03 19:13:20

4lko napisał:
> move napisał:
>
>
> > Jak dla mnie 9/10, gdzie minus jedynie dla Polaków odpowiedzialnych za dopuszczenie tego filmu dla 15-latków, co zresztą i tak w praktyce nie jest stosowane. Jakiś pojebany ojciec przyprowadził 6-8 letnie dzieci na seans i nawet podczas naprawdę hardkorowych scen nie puknął się w łeb, że dzieci nie powinny tego oglądać. Żenada.
>
>
> E przesadzasz. W tym wieku mialem juz cala filmografie Stallone'a i Schwerzenegger'a za soba i jakos nikomu glowy nie ucialem ;p.
Kiedy miałem 8 lat pojechałem na obóz karate, gdzie pewnego wieczoru nie dano mi obejrzeć seksmisji. Nie miałem wtedy pojęcia dlaczego, bo nie wiedziałem co to znaczy "cycki". Nie to żebym się przejmował, widziałem ten film wtedy już trzy razy.

RA|NBOW

Od: 2009-04-04

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2009-11-03 19:27:22

Filmów s-f jakoś nigdy specjalnie nie lubiłem (poza perełkami), ale jak sprawa wygląda tak, jak obecnie z horrorami, to nawet nie żałuje, że nie widziałem tych nowych pozycji..

\m/

move

Od: 2002-07-05

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2009-11-04 15:30:39

Cytat z posta - autor: Mav_’
> 4lko napisał:
>
>
>
> > move napisał:
> >
> >
> >  
> >
> >
> > > Jak dla mnie 9/10, gdzie minus jedynie dla Polaków odpowiedzialnych za dopuszczenie tego filmu dla 15-latków, co zresztą i tak w praktyce nie jest stosowane. Jakiś pojebany ojciec przyprowadził 6-8 letnie dzieci na seans i nawet podczas naprawdę hardkorowych scen nie puknął się w łeb, że dzieci nie powinny tego oglądać. Żenada.
> >
> >
> >
> > E przesadzasz. W tym wieku mialem juz cala filmografie Stallone'a i Schwerzenegger'a za soba i jakos nikomu glowy nie ucialem ;p.
>
>
>
> Kiedy miałem 8 lat pojechałem na obóz karate, gdzie pewnego wieczoru nie dano mi obejrzeć seksmisji. Nie miałem wtedy pojęcia dlaczego, bo nie wiedziałem co to znaczy "cycki". Nie to żebym się przejmował, widziałem ten film wtedy już trzy razy.

Sorry, ale jak możesz porównywać Seksmisję do ohydnej brutalności i latających flaków?

kiedy dorosnę, będę grać jak slawek.

Moja firma
Fatal1ty Best Frag Contest

4lko

Od: 2004-01-24

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2009-11-04 20:03:58

Tu chyba raczej chodzi o to, ze zabronili mu ogladac seksmisje kierujac sie podobnymi pobudkami. Zreszta nie przesadzaj, az tak brutalny nie byl, a na pewno nie byla to przemoc dla samej przemocy. Jesli nawet, to i tak nie widze czym mialoby to pokalac psychike dziecka, zakladajac ze sie np. nie wystraszyl.

Whaddya mean I ain't kind ? Just not your kind.

Our 'hit'? This is our 'hit'. This next song's our 'hit'. You won't hear this next song anywhere but in your goddamned car, at home, or on this fucking stage, and that's the way it should be.

szaq

Od: 2003-08-04

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2009-11-04 20:33:28

Panowie ale nie ma o czym dyskutować.

Paweł słuysznie zauważy że D9 nie jest filmem dla 8 czy 9-cio latka i takowy nigdy nie powinien znaleźc się w kinie. Tatusiowi owego należy pogratulować =/

Koniec kropka - tyle w temacie.

Aforyzm jest ostatnim ogniwem długiego łańcucha myśli.

BF3 Stats

4lko

Od: 2004-01-24

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2009-11-04 20:41:33

szaq napisał:
> Panowie ale nie ma o czym dyskutować.
>
> Paweł słuysznie zauważy że D9 nie jest filmem dla 8 czy 9-cio latka i takowy nigdy nie powinien znaleźc się w kinie. Tatusiowi owego należy pogratulować =/
>
> Koniec kropka - tyle w temacie.
A w Australii nalezy dalej banowac brutalne gry. I na pewno wszyyyyscy tutaj przed 18stka nie widzieli @#$%, nie wachali alkoholu i nie ogladali filmow 18+. Smells like bullshit, sir.

Whaddya mean I ain't kind ? Just not your kind.

Our 'hit'? This is our 'hit'. This next song's our 'hit'. You won't hear this next song anywhere but in your goddamned car, at home, or on this fucking stage, and that's the way it should be.

_Vh

Od: 2003-05-21

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2009-11-05 12:07:45

Byłoby super z D9, gdyby był trochę równiejszy, zaczyna się bez odrobiny patosu, a potem nagle dostajemy dwie wywrotki marki KAMAZ. Klimatycznie, metaforycznie i technicznie rewelacja, dawno nie było takiej tematyki i obyło się bez banalizowania niektórych kwestii (choć spłaszczono inne).
Generalnie jestem przeciwnikiem patrzenia na dzieło przez konwencję w jakiej powstało. Podejrzewam, że wielu osobom film się nie podoba, bo spodziewali się 'czystego' sci-fi, a tutaj kosmici stanowili tylko metaforę. Gdyby zamiast nich był to film o tworzeniu gett i obozów koncentracyjnych, to chodziłyby na to szkoły, wszystkim by leżał, ale wnioski byłyby takie same.

Skoro jesteśmy przy konwencji, gorąco polecam Gniazdo światów Marka Huberatha, nie jest to nowa powieść i w innej tematyce, ale wszystkim, którzy nie trawią fantastyki, bo jest 'prosta', przekonają się, jak bardzo można się pomylić.

Единый, могучий Советский Союз!

yac

Od: 2003-03-08

Ranga: BFG Fragger

Dodano dnia: 2009-11-05 15:11:27

Satan, piszesz o super efektach, szybkiej akcji - przecież tego nie ma w Moonie. Faktem jest, że w dwie godziny nie zawrze się tyle treści co w książce, ale film też ma swoje plusy i sposoby kontaktu z widzem (nie twierdzę, że lepsze). A schodząc już na temat czytadel to muszę polecić świetny komiks s-f pt. "wieczna wojna". Przypadekim znajomy mi podrzucił i jestem bardzo mile zaskoczony. Świetna historia, pomysły autora i klimatyczna kreska. Polecam każdemu entuzjaście gatunku, nawet jeśli nie przepada za komiksem.

Gdzie jest zwątpienie, tam jest wolność.

^M^

Od: 2002-08-26

Ranga: Quad Damager

Dodano dnia: 2009-11-09 08:25:23

Objerzałem w końcu Moon, D9 oraz Surrogates - ten ostatni podobał mi się najmniej z całej trójki, rzeczywiście był jakiś 'skompresowany' strasznie.

Proszę, pogadałem z Tobą yacku :* :D.

O]]]satan

Od: 2004-09-03

Ranga: Rail Master

Dodano dnia: 2009-11-29 01:10:02

pandemic - i film byl by zarabisty gdyby rozwineli watek psychologiczny i nie ladowali na sile mutantow. takie mocne 6/10

I AM THE GRAVES OF THE 80's

I AM THE RISEN DEAD

DESTROY THEIR MODERN METAL

AND BANG YOUR FUCKING HEAD

UH!