Ten serial zasługuje na osobny topic. Przed końcem tego roku chciałem się z wami podzielić czymś, co ostano mnie zniszczyło:
Nigdy nie oglądałem seriali poza X-Files i Przyjaciele bo cała reszta wcale mnie nie interesowała i uważałem oglądanie np "Lost" za totalną stratę czasu. Aż tu nagle mój brat kazał mi obejrzeć pierwszy odcinek "SKINS" - zakończyłem seans o 5 nad ranem oglądając ile tylko mogłem !!
Ten serial wbił mnie w ziemię !! Zakochałem siew nim i w Cassie od pierwszego wejrzenia - scena powitania Sid'a z cudownym aktorstwem i mimiką oraz z "łaaaałłłłł" powaliła mnie na ziemię i przykuła do krzesła póki nie padłem ze zmęczenia. Druga Generacja jest jeszcze lepsza - bohaterowie są niesamowicie charakterystyczni a zakończenie miażdży !!
Zrozumiałem też dlaczego NIGDY nie oglądałem polskich seriali, chodź atakowany byłem przez nie od lat - przy "SKINS" wyglądają tak żałośnie, że teraz jak patrze na jakieś te "M jak miłość" itp to mi się niedobrze robi. Beznadziejne aktorstwo, flegmatyczni aktorzy, lipna ekspresja bleeeeeeeeeee
"SKINS" ... Można się przy nim popłakać ze śmiechu ale również ryczeć z rozpaczy. Jest w nim tak wiele prawdziwych emocji że można obdzielić dwadzieścia mdłych seriali. Są i przerysowane rzeczy ale nie mają one negatywnego wpływu. To niesamowite jak ten serial działa na ludzi. Człowiek nagle pragnie cofnąć czas, mieć znowu 18 lat i wykorzystać te wszystkie stracone szanse jakie miał ... Pocieszam się, że to tylko serial ...
Gorąco zachęcam do obejrzenia pierwszego odcinka - u mnie i u 3 osób, którym poleciłem serial skończyło się to tak, że oglądałem do 5 rano i padłem :icon_biggrin: