ORG

quake.net.pl » Polskie Centrum Quake od 1998 roku



Wersja: Jasna / Ciemna

sprostowanie do dziecka i egzorcyzmy

eXe|Korol

Od: 2003-04-08

Ranga: Rocket Rider

Dodano dnia: 2005-05-17 22:22:07

chciałem to napisać ze 2 tyg temu, ale jakoś nie miałem czasu
po maturze znalazłem link do filmiku, zrobił na mnie duże wrażenie, szczerze mówiąc, tylko raz do obejrzałem, zacząłem sie zastanawiać dlaczego?, czy to jakąś choroba, mutacja popromienna, celowa działalność człowieka (a takich w tamtych rejonach nie brakowało), czy jest takich wiecej, moze to byc ukrywany problem jakiegoś regionu (skażenie)

spotkałem sie także z opinia, ze może to być sciema, zastanawiająca jest bierność dzieci, nie boja sie, nie sa zaciekawione
założyłem temat i poszedłem spać, miałem rano wiecej dopisać, a tu lol, zostałem zjechany, ze szukam taniej sensacji kosztem biednego dziecka, ze to nie miejsce, ze w ogóle takich rzeczy nie powinno byc itd
w sumie rozumiem, moze nawet dobzre, ze takie opinie, widac, ze jesteście jeszcze wrażliwi, ale śmieszy mnie zasłanianie sie udawanym współczuciem, czy to, ze zastanawia mnie pochodzenie tej sytuacji od razu świadczy, ze nie obchodzi mnie los tego dziecka?

tak na prawde chodzi tu brzydote/drastycznosc, ludzie wola takich ’rzeczy" nieogladac, ale takie przypadki sie zdazaja, nie ucieknie sie od tego, mozna co najwyzej udawac ze sie nie widzi, ale czy to jest rozwiazanie?
co do tematu "nieprzecietne linki", czy jakos tak, czemu tam nie dalem? wlasnie dla tego, bo nie uwazam tego za taka ciekawostke,
ale dobra, skoro nie chcecie rozmawiac o sytuacjach trudnych, ok
rozdrażnił mnie gr, nie ma to jak kogos osadzic i skazac niedajac szansy na obrone, wlasnie tak postąpiłeś zamykajac ten temat, nim zdazylem odpisac na zarzuty

to tu duzo mowic, STFU

wyjaśniłem co miałem wyjaśnić, przejdźmy do tematu

egzorcyzmy,
zwykle ten temat wywołuje poruszenie, oglądamy kolejne filmy, pokazujące latajece pzredmioty, czarne zle psy, zastanawiamy sie

opisow egzarcyzmow jest bardzo duzo, pochodza z roznych zrodel, w tym z Biblii

niektórzy zaprzeczaja, jednak to jest dogmat, albo wierzymy w calos albo, no wlasnie...

pewne natomiast jest to, ze wciaz wiadomo o tym niewiele
czytalem niedawno ksiazke "Wyznania egzorcysty" Gabriela Amortha, praktycznie wszystko elegancko powyjasnial, nie widze powodu, czemu by temu zaprzeczyć
w komentarzach dawalem link do mp3ki, czesc os juz to widziala, ale co tam, dam jeszcze raz, tak opicjalnie

zapis -  http://paranormal.about.com/library/media/audio/russian_exorcism.wma
Artykul - http://paranormal.about.com/od/demonsandexorcism/a/aa031405.htm

to czy akurat ten przypadek byl prawdziwy nie ma wiekszego znaczenia, jakby nie bylo daje to pewne wyobrażenie jak moze to wygladac, a jest straszne, nie ma co ukrywac
czy w to wierzcie, dlaczego, na jakiej zasadzie dzialaja, moze jakas inna teoria?, zapraszam

dziwny jest ten świat

obni

Od: 2002-03-03

Ranga: Rail Master

Dodano dnia: 2005-05-19 14:38:43

he Rosja

Kiedyś oglądałem program o dziecku które ma x-ray w oczach :)

obni

StaryOrgowicz_93

Gravatar

Od: 2012-12-22

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2005-05-19 14:52:38

A to jest filmik? Bo jeśli tak to nie mam kodeków [](//htmlarea/images/smiles/3.gif)

obni

Od: 2002-03-03

Ranga: Rail Master

Dodano dnia: 2005-05-19 15:27:57

obni

StaryOrgowicz_93

Gravatar

Od: 2012-12-22

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2005-05-19 15:49:45

obni napisał:

> http://nowe.pl/modules/mydownloads/singlefile.php?cid=8&lid=468
> mi pomogło
>
Haha, ściągnąłem akurat 2 dni temu [](//htmlarea/images/smiles/3.gif) Ale i tak nie działa [](//htmlarea/images/smiles/6.gif)

szłem

Od: 2004-06-25

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2005-05-19 18:25:53

obni napisał:

>
> he Rosja
>
> Kiedyś oglądałem program o dziecku które ma x-ray w oczach :)
>

ja tez o tym ogladalem
kolesiówka umiałą rozróżnic czy ktos ma wyrostek czy moze wstawke metalowa w nodze ;o

ت

auroxick

Od: 2002-10-05

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2005-05-19 19:12:20

Cytat z posta - autor: [BaksToMusk](%E2%80%99?id=users&details=11495%E2%80%99)
>
> A to jest filmik? Bo jeśli tak to nie mam kodeków [](//htmlarea/images/smiles/3.gif)

Sensej to nie jest filmik, wiedzialbys gdybys przynajmniej przeczytal caly link jest tam folder AUDIO. Pozatym rozszerzenie .wma - to windows media AUDIO a plik filmowy sygnowany przez microsoft to .wmv - windows media VIDEO.

Tak czy siak ten zapis ownuje, doprawdy straszny jak sie wslucha i wyobrazi co tam sie moglo dziac to... :]

Bardzo lubie rozne zagadnienia z dziedziny paranormalnej to bardzo interesuje i intryguje.

obni

Od: 2002-03-03

Ranga: Rail Master

Dodano dnia: 2005-05-19 19:34:39

psychic napisał:

>
> obni napisał:
> >
> > he Rosja
> >
> > Kiedyś oglądałem program o dziecku które ma x-ray w oczach :)
> >
>
>
>
> ja tez o tym ogladalem
>
>
> kolesiówka umiałą rozróżnic czy ktos ma wyrostek czy moze wstawke metalowa w nodze ;o
>
hehe pamiętam :D ale całkiem całkiem była ta rosjanka :D

obni

szłem

Od: 2004-06-25

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2005-05-20 12:17:34

obni napisał:

>
> Cytat z posta - autor: [psychic](?id=users&details=10552)
> >
> > Cytat z posta - autor: [obni](?id=users&details=217)
> > >
> > > he Rosja
> > >
> > > Kiedyś oglądałem program o dziecku które ma x-ray w oczach :)
> > >
> >
> >
> >
> > ja tez o tym ogladalem
> >
> >
> > kolesiówka umiałą rozróżnic czy ktos ma wyrostek czy moze wstawke metalowa w nodze ;o
> >
> hehe pamiętam :D ale całkiem całkiem była ta rosjanka :D
>

apfr miala 15 lat  i kazdy nawet glupi by rozpoznal ze Rosjanka - pomalowane na czerwono mocno paznokcie, mocna szminka  itd :ASd

ت

StaryOrgowicz_93

Gravatar

Od: 2012-12-22

Ranga: Newbie

Dodano dnia: 2005-05-20 12:47:11

psychic napisał:

>
> Cytat z posta - autor: [obni](?id=users&details=217)
> >
> > psychic napisał:
> > >
> > > obni napisał:
> > > >
> > > > he Rosja
> > > >
> > > > Kiedyś oglądałem program o dziecku które ma x-ray w oczach :)
> > > >
> > >
> > >
> > >
> > > ja tez o tym ogladalem
> > >
> > >
> > > kolesiówka umiałą rozróżnic czy ktos ma wyrostek czy moze wstawke metalowa w nodze ;o
> > >
> > hehe pamiętam :D ale całkiem całkiem była ta rosjanka :D
> >
>
>
>
> apfr miala 15 lat i kazdy nawet glupi by rozpoznal ze Rosjanka - pomalowane na czerwono mocno paznokcie, mocna szminka itd :ASd
>

Sypnijcie jakimś linkiem do niej.

eXe|Korol

Od: 2003-04-08

Ranga: Rocket Rider

Dodano dnia: 2005-06-01 18:53:23

troche narobilo sie tu syfu, plis psychic, sensej, wezcie wiecej tak nie cytujcie   ;x
znalazlem troche o voo doo, pisze tu, bo jest to posrednio powiazane, po z atym nie chce mi sie specjalnie zakladac nowego temat
kopiuj/wklej
Dnia 2 września 1989 roku siedemnastoletni mieszkaniec małej wioski na Haiti, Wilfred Doricent, wrócił po długiej nieobecności na łono rodziny. Wprawdzie wielu nastolatków przeżywa okres buntu, który owocuje ucieczką z domu, jednak w jego przypadku nie był to klasyczny powrót syna marnotrawnego. Wilfred bowiem był przez półtora roku martwy. Został pochowany na oczach rodziców, dysponowali oni też oficjalnym świadectwem zgonu. Chłopiec był dobrym uczniem, cała rodzina go uwielbiała. Niestety, w marcu 1988 roku, nagle rozchorował się i zmarł. Jego martwe ciało okropnie się wzdęło i wydzielało odrażający odór, że ojciec zmuszony był pochować syna w największym pośpiechu. Jednak Wilfred w rzeczywistości nie był martwy. Został jedynie zamieniony w zombi - "żywego trupa". Na zlecenie ludzi, którzy nienawidzili ojca chłopaka (uważali bowiem, że zagarnął bezprawnie ich ziemię), bokor - kapłan voodoo, praktykujący czarną magią - zaaplikował mu trujący magiczny proszek, tzw. coup pou. Wskutek zaklęć i trucizny, chłopiec zapadł w @#$% a wkrótce potem został uznany za zmarłego.
Niewolnik
Pod osłoną nocy, tuż po pogrzebie, jacyś osobnicy potajemnie otworzyli grób Wilfreda i wykradli ciało. Byli to ludzie czarownika. Bokor podał chłopcu narkotyk sporządzony z miejscowej rośliny halucynogennej - tzw. "ogórka zombi", który częściowo przywrócił mu świadomość. Następnie półprzytomnego chłopca przetransportowano na położoną w odludnej, górzystej okolicy farmę; tam przez 18 miesięcy pracował jak niewolnik. Dopiero po upływie roku chłopiec w niewiadomy sposób odnalazł drogę powrotną do domu i wprawił w zdumienie rodziców, którzy długo nie mogli uwierzyć w swoje szczęście. Dopiero po jakimś czasie Wilfred przyznał się koledze, że w trakcie przygotowań do pochówku był w pełni świadom tego, co się dzieje, jednak nie był w stanie nic powiedzieć, ani nawet mrugnąć okiem. Słyszał, jak przybijano wieko trumny; słyszał też płacz swoich krewnych, kiedy trumnę spuszczano do typowego haitańskiego grobu - betonowego wymurowanego na powierzchni ziemi. Po powrocie Wilfred nie był tym samym chłopcem, co kiedyś. Markotny i otępiały, stronił od ludzi bez przyczyny. Lekarze uznali, że jego zdrowie bardzo ucierpiało na skutek niedotlenienia mózgu, podczas gdy był "pogrzebany żywcem". Historia Wilfreda brzmi jak scenariusz horroru, jednak na Haiti znane są setki przypadki zamienienia ludzi w zombi. Powstaje pytanie: dzięki jakim siłom kapłani voodoo potrafią sprawić, że człowiek choruje i "umiera", po czym wraca do świata żywych pod postacią zombi? Voodoo to kult opierający się na wierze w loa, czyli bóstwa czterech żywiołów - ziemi, powietrza, ognia i wody. Niepoślednią rolę odgrywa też przekonanie, że na życie ludzi wielki wpływ mogą wywierać zmarli przodkowie. Zarówno cztery żywioły, jak i dusze zmarłych są manifestacjami jednego Boga - Le Gran Maitre - który jest pośrednikiem i sędzią w sprawach ludzkich.

Do niektórych przywoływań potrzebna jest krew ze zwierząt.
Okrutne duchy
Tym, co wyróżnia voodoo spośród wielu innych karaibskich wierzeń, jest fakt, iż kult ten zdaje się być najmocniej powiązany z ciemną stroną natury ludzkiej. Bardzo wyraźnie jest to widoczne w kulcie jednego z loa - bóstwa Petro. Jest to zły, groźny i mściwy duch, obdarzony potężną mocą. Pomaga tylko tym, którzy obiecają mu, że po spełnieniu prośby będą mu wiernie służyć. Ludzi, którzy nie dotrzymają obietnicy spotyka zwykle okrutna zemsta. Loa Petro wzywa się wtedy, gdy chce się za pomocą czarnej magii sprowadzić na kogoś nieszczęście. W zamian trzeba zazwyczaj złożyć ofiarę z jakiegoś zwierzęcia, świni, kozy, byka, a czasami nawet ludzkiego ciała wygrzebanego z grobu. Bywa jednak i tak, że w ofierze składa się żywych ludzi. Całkiem niedawno, bo we wrześniu 1994 roku, na krótko przed inwazją USA na Haiti, w kwaterze głównej rządzącej junty odbywały się trzydniowe obrzędy voodoo, podczas których sprawujący władzę nad krajem prosili złe duchy, aby zapobiegły inwazji Amerykanów. Podobno w trakcie ceremonii złożono w ofierze trzynastu ludzi, w tym młodą ciężarną kobietę. Być może to tylko zbieg okoliczności, ale w październiku 1994 roku trzech amerykańskich żołnierzy popełniło tajemnicze, niczym nie uzasadnione samobójstwa. Jeden z nich, Geraldo Luciano, strzelił sobie w głowę podczas gry w karty, i to wtedy, gdy zaczął wygrywać.

W wielu haitańskich domach przez cały rok stawia się ołtarzyki poświęcone różnym duchom. Na zdjęciu widoczny jest ołtarz ku czci Barona Samdi.

Tajne stowarzyszenia
W kraju, w którym kapłani pełnią jednocześnie funkcję lokalnego wymiaru sprawiedliwości, i w którym mordy polityczne i niesprawiedliwe wyroki sądów są na porządku dziennym, trudno jest z całą pewnością wykluczyć możliwość składania ofiar z ludzi. Nie ma natomiast wątpliwości, że w wielu sektach wywodzących się z głównego pnia voodoo praktykuje się czarną magię. Sekty te działają w ścisłej tajemnicy, a wyznawcy głównego nurtu voodoo zdecydowanie się od nich odżegnują. Najgorszą sławą cieszą się sekty Bizango i Cochon Gris. Posądza się je o składanie ofiar z ludzi, wzywanie duchów zmarłych do pomocy w walce z żyjącymi i zamienianie ludzi w zombi. Najwięcej wyznawców voodoo znaleźć można w głębi wyspy. Jak twierdzi Pere Clude, ksiądz z rodzinnej wioski Wilfreda Doricenta, 90% Haitańczyków to katolicy, 10% to protestanci, a 100% to wyznawcy voodoo, i niemal każdy mieszkaniec Haiti boi się zombi. Jednak Haitańczycy nie tyle boją się widoku zombi, co tego, żeby to ich ktoś nie zamienił w "żywego trupa".
Żywe trupy
Po sprokurowanym przez bokora "zmartwychwstaniu" - musi to nastąpić najwyżej po kilku dniach od pogrzebu, gdyż później istnieje niebezpieczeństwo trwałych zmian w mózgu na skutek niedotlenienia - zmysły zombi są przytępione, następuje tez degradacja osobowości i zaniki pamięci. Tak okaleczonym człowiekiem łatwo jest manipulować, często też zombi pracują w charakterze niewolników na plantacjach czy budowach ukrytych wśród gór. Zdarza się, że wskutek niedotlenienia mózg zombi ulega poważnym uszkodzeniom. Tych nieszczęśników, którzy nie są do niczego przydatni, zostawia się po prostu w lesie. Niektórym zombi udaje się jednak uciec. Podobno zaklęcie można zdjąć, jeśli bokor, który rzucił czar, umrze lub jeśli nakarmi się zombi solą. Powrót tych, którym udało się uciec do dawnego, normalnego życia, jest wyjątkowo trudny. Losy Wilfreda są tu dość wyjątkowe. Większość bowiem powracających z "zaświatów" napotyka na mur niechęci ze strony mieszkańców rodzinnej wioski, a nawet własnej rodziny. Ludzie boją się zombi, ponieważ, jak wierzą, posiadają oni niezwykłą moc, a więc mogą wyrządzić wiele krzywd, zwłaszcza tym, którzy zasłużyli sobie na zemstę. W rezultacie zombi spychani są poza główny nurt życia społeczności i skazani na dziwaczny żywot ni to ludzi, ni to upiorów. Z tego powodu wiele rodzin decyduje się upewnić, czy ich zmarły istotnie już nie żyje. Dlatego często przed pogrzebem ucina się głowy albo wbija w serce kołek, tak aby nikt nie mógł już zamienić krewniaka w zombi. Czasami do trupa strzela się z broni palnej.
Trucizny
Powszechny strach, jaki budzi perspektywa zamiany w zombi, sprawia, że kapłani voodoo mają nad ludźmi wielką władzę. Pytanie jednak, czy rzeczywiście dysponują oni tak potężną mocą, czy też posługują się bardziej przyziemnymi metodami? Według amerykańskiego antropologa i etnobotanika, doktora Wade` a Daviesa, który dokładnie zbadał fenomen zombi, przynajmniej częściowo stan ten wywołany jest przez trujące substancje, które bokor aplikuje swoim ofiarom. W skład trucizny wchodzą ludzkie szczątki, trujące rośliny, śmiercionośny jad miejscowych ropuch oraz trujące substancje pozyskiwane z tropikalnych ryb. Trucizna ta jest tak toksyczna, że nawet minimalne ilości, które mogą przedostać się do organizmu przez skórę, wywołują zamierzony efekt. Zdaniem Davisa, niektórzy spośród bokorów osiągnęli taką biegłość w posługiwaniu się truciznami, że potrafią precyzyjnie ustalić dawkę wystarczającą do spowolnienia metabolizmu do punktu, w którym wszyscy uznają zatrutą osobę za zmarłą. Odrobiną więcej trucizny - a już nigdy nie udałoby się ożywić takiego ciała. Po pogrzebie bokor włamuje się do grobu i podaje silne antidotum - "ogórek zombi". Być może to rzeczywiście trucizny stanowią podstawową "broń" kapłanów voodoo. Jednak nie tłumaczą one przypadków, w których ktoś ucierpiał po rzuceniu klątwy. Niepoślednią rolę wyraźnie odgrywają tu tajemne rytuały. Przykładem wpływy klątwy może być historia Briana Lara, słynnego na całych Karaibach mistrza krykieta. Na początku 1995 roku, teren wokół jego posiadłości został wręcz zasłany tajemniczymi proszkami, czarnymi świecami, głowami i wnętrznościami kur. O przygotowanie tego wszystkiego posądza się miejscowego czarownika, posługującego się zaczerpniętą z voodoo czarną magię. Lara, niezwykle utalentowany sportowiec, sezon 1994 zakończył szeregiem sukcesów. Jednak rok 1995 był pasmem spektakularnym porażek. Czy takie fatalne wyniki były jedynie rezultatem słabszej formy sportowca, czy wpływu zaklęć voodoo? Dziś nikt już nie wątpi, że ciało i umysł powiązane są ze sobą szeregiem nie do końca jeszcze poznanych zależności. W swojej książce Passage of Darkness ("Ścieżka ciemności", 1988), dr Davies pisze, że "nawet najbardziej sceptycznie nastawieniu lekarze uznają, że na nasze zdrowie fizyczne wielki wpływ ma to, co dzieje się w naszym umyśle". Według Daviesa, voodoo może wywierać wielki wpływ Haitańczyków, gdyż jest ono tak głęboko zakorzenione w ich kulturze, że siły, do których ten kult się odwołuje, wydają się im zupełnie realne. "Im mocniej ktoś wierzy, że coś może mu się stać, tym większe jest prawdopodobieństwo, że tak właśnie będzie." Jak jednak wytłumaczyć przypadki ludzi z innymi kręgów kulturowych, którzy również ucierpieli na skutek czarów voodoo? Wyznawcy voodoo są święcie przekonani, że moce, w które wierzą, wywierają wpływ na wszystkich ludzi, niezależnie od tego, czy ktoś podzieli ich wiarę, czy nie. J. Gatty Dowling, prawnik z Południowej Karoliny, znalazł w swoim domu korzeń - symbol rzuconego na niego zaklęcia voodoo. Wkrótce spadła na niego cała fala nieszczęść. On sam zachorował na ostre zapalenie wyrostka robaczkowego, jego żona zaraziła się ospą wietrzną, a najmłodsze dziecko zapadło na odrę. W tym samym czasie u jego najstarszego syna rozwinęło się poważne zapalenia płuc. Przypadkowy zbieg okoliczności? Być może, ale nigdy nie dowiemy się tego na pewno. Voodoo nadal pozostaje dla nas nie rozwiązaną zagadką

dziwny jest ten świat