jakies 3 tygodnie temu nabawiłem sie niewiem skąd kontuzji ręki, która objawiała się w podkakiwaniu na rowerze w lewo dokładnie. była to prawa ręka. no tak bolała troche przy tym skakaniu i niektórych ruchach, no to postanowiłem oszczędzać rączke, niech odpocznie. mineły tygodnie trzy. i zapomniałem o bólu aż pewnego popołudnia siedząc sam w domu stwierdziłem ze nuda, nie bede przy kompie siedział, ide na rower, w miedzy czasie popatrzyłem sobie na placu grunwadzkim jak emeryci w szachy grają, troche sobie tam pojeździłęm poskakałem i podczas owego skakania ból mi się przypomniał ze wzmożoną siłą. Zreszta zaczał padać deszcz to wróciłem do domu. Siadam do kompa, robie cos, nalewam sobie wode z dzbanka prawą ręką, a tu taki ból!!!!!!!nic nie moge robić!!!
wszystko lewą ręką, no to siadam do kompa, biore sie za cos spokojnego, szachy na 2d-szachownicy, rzecz pozornie spokojna, i taka tez jest
i normalnie nie moge prawą ręką grać na 2wymiarowej szachownicy!!!!!
no to gra koleś ja patrze, w końcu mówie przez żart ide sobie rączke porehabilitować grając w q3, zasiadam. Wchodze na Dialoga. (CA)(ktora imho jest calkiem dynamicznym trybeb) gram gram, i normalnie zapomniałęm o bólu! jak to jest?! przeciez to te same ruchy myszą! i czemu grając w q3 ręka mnie nie boli? no nic fajnie, przynajmniej coś tą ręką moge robić. wieczorem tak mnie bolało przy czym kolwiek samym jej trzymaniu ze normalnie nastepnego dnia pojechalem na rentgena (oczywiscie nic) no ale tu juz zanudzam, ale chodzi o to
jakim cudem nie boli mnie ręką gdy gram w q3 a inne rzeczy robić nie moge bo mnie napierdala. ?!
[27]
