jestem stoikiem w pelnym wymiarze tego slowa- dla mnie nie ma uzaleznien, zaleznosci. chocby dzisiaj moge wziac kubek i pare ciuchow i wyjechac na 2 koniec globu zostawiajac to do czego sie przyzywyczailem... no moze bez przesady ;p
q3 uzaleznienie? not me- za cienki w to jestem zeby mnie to bardziej wkrecilo niz kilka razy w tygodniu jakies drobne potyczki na necie czy offline [a tak szczerze to nie jestem az taki zly ;p]
internet fajna sprawa i informacji w naszym \"spoleczenstwie informacyjnym\" nigdy za wiele, ale traktowac to jako uzaleznienie... pf
nieh mi odetna net na 2 miechy- wali mi to- itak bede mial 1000 spraw do roboty :p [kto wie, moze duzo bardziej konstruktywnych iz pisanie tu ;ppp].
kwesta charakteru i sily woli no i inwencji :]
internet to taki fajny komunikator midzyludzki, ale niestety strasznie odludzony...
moze jakby mozna bylo przez net przekazac pelna game ludzkich uczuc, gestow, mysli- mozna by juz obawiac sie powaznego uzaleznienia :p
czysta teoria ;o